Skocz do zawartości

Odcinek 9 : Pinkie Apple Pie


Gość Skurwysyn

  

86 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Co myślicie o tym odcinku? (Sezon 4 Odcinek 9) Ocena 1-10



Recommended Posts

Gość Skurwysyn

Nowy Odcinek czwartego sezonu pod tytułem "Pinkie Apple Pie"

Podyskutujmy trochę  :aj5:

Mi się odcinek bardzo spodobał. Można się pośmiać, a animatorzy znowu bawią się twarzami postaci.

 

Ode mnie:

10 / 10

 

EDIT:

 

A właśnie! Czy to tylko mi się tak wydaje, czy Michelle Creber (Applebloom VA) "Traci" głos. Strasznie chrypliwy, może nawet piskliwy.
Nadchodzi SqueakyBloom.

Edytowano przez Bonnet
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LINKI:
 
Odcinek:
Apples to the Core Song:
Apples to the Core Song Reprise:
 
 
Jak zawsze, świetny odcinek ;) Najlepsze plusy w odcinku:
- Pinkie i jej świetny random.
- Oczywiście Big Macintosh i Eyyyuuu... HEY!
- AppleBloom i Apple...licious? ;D Oj Hasbro, Hasbro ;)
- Apples to the Core Song
- Wet manes na jednym zdjęciu od Pinkie ;D
- Granny Smith
- Pinkie Duck Face
- Babcia z kotami
- Apples to the Core song Reprise
 
Minusem, ale małym był chyba brak klucza, lub coś na wzór klucza.. 
 
10/10 Świetny odcinek (jak zawsze u mnie ;P) Dużo się działo, było dużo szczegółów i ciekawych scen :3
Edytowano przez Dashek
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Minusem, ale małym był chyba brak klucza, lub coś na wzór klucza.. 

 

Ogółem wychodzi na to, że kluczem będzie coś związane z atrybutem danej klaczy z głównej szóstki, a tutaj raczej nic takiego nie było - ot, podkreślenie i przypomnienie co oznacza być rodziną i że można nią być nawet, gdy nie mamy pewności (albo nie jesteśmy) pokrewieństwa xd Wątek kluczy chyba pojawi się w następnym odcinku.

 

Ale ciekawe jest to, że Applowie ot tak postanowili zostawić farmę i ruszyć na wycieczkę śladami swoich korzeni. Ciekawe, kto zajmował się farmą pod ich nieobecność. 

 

Pinkacz była randomowa jak zawsze, a przy tym uroczo zabawna. No i to jej zachowanie w jaskini :rainderp: I przy wodospadzie :derp2: Ta twarz, tak bardzo niezapomniana...

 

Z pozostałych wartych wzmianki wydarzeń, internety wygrała również pewna kaczka z kołem na szyi :v

 

Ogółem, dużo lepszy odcinek od poprzedniego, no i na poziomie Bats!. Daję mi spokojnie 8/10.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek bardzo bliski ideału.

 

Plusy:

 

- Fenomenalne przedstawienie rodziny Apple jako całości.

- Zabójcze teksty i zachowania Granny Smith

- Podśpiewywanie Apple Bloom

- Reakcje Big Maca

- Totalnie zakręcona Pinkie

- Golden Delicious (czekałem na kogoś o tym imieniu od dawna :D)

- ARGUE! ARGUE! ARGUE!

- Piosenka ale to chyba jasne :D

 

Minusy:

- No nie dały złe kobiety wypowiedzieć się Big Macowi

 

Na mojej prywatnej liście odcinek bije się o pierwsze miejsce z Bats! 10/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie najśmieszniejszy do tej pory odcinek z 4 sezonu:

- Pinkie Pie - :pinkie4:  choć w tym odcinku była taka jak zawsze, o dziwo irytowała mnie trochę mniej. Właściwie to była nawet urocza w tym odcinku.

- Piosenka - występowanie piosenki w odcinku nie powinno już nikogo dziwić - bardzo przyjemna

- Mnóstwo zabawnych sytuacji np. rozwalenie się wozu po piosence( epickie zniszczenie klimatu), albo jak ta babcia zdmuchnęła kota( XD) :pinkiehappy:

- Została przedstawiona cała rodzina Apple i każdy z jej członków był po prostu sobą - za wyjątkiem Big Maca, który w tym odcinku strasznie dużo gadał  :bigmacintosh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszy odcinek 4 sezonu. Nie było tutaj żadnej zbędnej sceny, co chwile się smiałem jak głupi. Myślałem ze twórcy MLP nie zaskoczą mnie już niczym więcej, byłem w błędzie. Jeśli ktoś pamięta moje wcześniejsze wpisy, to strasznie narzekałem na akcje Pinkie w poprzednich epizodach, tym razem było inaczej. Pinkie znów stała się śmieszna i mniej irytująca. RD i Pinkie to według mnie najgorsze postacie, ale Pinkie powoli zaczyna wychodzić na prostą. AJ nie liczę bo to przecież tylko background pony :)

 

Plusy:

+ piosenka

+ prawa fizyki według Pinkie

+ śmieszna Pinkie (wreście)

+ AJ na swoim miejscu (hehe)

+ genialna animacja

+ kaczka

+ Apple... ahhh, wiecie sami

+ rozgadany BigMac

+ koty, koty i koty xD

+ zdjęcie robione ogonem

....

brak miejsca by wypisać wszystko

 

Minusy:

brak

 

Ocena 10/10

 

Tak sezon się nie skończył, ale i tak ten odcinek zasługuje na najwyższą notę, najwyżej w przyszłości rozdam jeszcze parę dyszek :)

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek bardzo przyjemny i można było się pośmiać (uwielbiam random Pinkie). Ciekawe nawiązanie do genetyki kucyków podobało mi się jak Pinkie nazwała AJ kuzynką ... :rainderp:. Piosenka  :ppshrug:  nie wiem ze wszystkich w sezonie 4 najmniej mi się podobała ale każdy ma inne gusta.  Morał całkiem całkiem ale nie mogę przeboleć że ostatecznie nie wiemy czy Pinkie jest czy nie jest Apple ale wiem że było to konieczne do morału. Tym razem wypisywanie + i - sobie daruje.  Ogólnie daję 9/10 odcinek przyjemny ale nie zasługuje na 10 (wiem jestem wybredny ale 10 daje tylko najlepszym)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż ja też obejrzałem odcinek (Dużo nerwów mnie to kosztowało uwierzcie)  i powiem stylem :pinkie: że to był najbardziej super duper słodziaśno zabawny odcinek jaki widziałem, wszytko było na odpowiednim miejscu  teraz wyliczę największe plusy

+ kłótnie :aj:- dodają humoru

+ zdjęcie rodzinne typu Wet Apple - padłem gdy to zobaczyłem

+ piosenka - we are Apple to the Core

+ Eyup.. Hey - to  wywołało u mnie chichot

+ kuzyn kociarz  bałaganiarz to wywołao u mnie uśmiech

+ po co otwierać  drzwi lepiej przejść przez nie -  nie tylko Panna Pie potrafi być random

+ morał

no i długo by wymieniać jedyny -

odcinek za krótki

 

10/10  :pinkie4: hihi :wrWgR:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż ... odcinek był w porządku i wiele razy spowodował uśmiech na mojej twarzy. Jednak porównując go do poprzednich odcinków tego sezonu był raczej spokojny i mało dynamiczny. Właściwie brak dynamiki nie jest ani wadą, ani plusem. Ciężko mi sformułować jednoznaczną ocenę, ponieważ nie było w tym odcinku rzeczy których na ogół oczekuję, ale za to było wiele innych dobrych elementów. Tak więc bez zbędnego przeciągania, plusy i minusy. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

 

+ Przede wszystkim randomowość Pinkie, której było bardzo dużo. Nic w tym dziwnego, ponieważ w końcu był to odcinek w dużej części o niej.

+ Piosenka. Oczywiście słyszałem ją już wcześniej, przez co nie zrobiła na mnie teraz takiego wrażenia, ale i tak jest bardzo dobra. Pamiętam, że po jej pierwszym usłyszeniu nuciłem ją przez dobre parę dni.

+ Nawiązanie do fandomowego żartu/memu który zaczął się od Twilightlicious. Tutaj dostajemy (prawie) Applelicious w wykonaniu Applebloom. Lubie taką interakcję z fandomem. :twilight5:

+ Nieoczekiwane zakończenie. Kiedy Pinkie odkryła, że może być spokrewniona z rodziną Apple na początku podchodziłem do tego sceptycznie. Przebieg odcinka też sugerował zakończenie w którym okazuje się, że Pinkie nie należy do rodziny Apple z biologicznego punktu widzenia, ale staje się jej częścią z woli jej członków. Prawie udało mi się to dobrze rozgryźć bo Pinkie i rodzina Apple nadal niewiedzą w 100% czy jest między nimi pokrewieństwo, ale postać tej prababci i jej zachowania (wybaczcie, nie zapamiętałem jaj imienia) wskazują, że Pinkie jest jednak spokrewniona z rodziną Apple. Szczególnie chodzi mi o to jak wyciągnęła książkę i nie zburzyła wieży tak samo jak Pinx ze zwojami. Taki szczególik a ile do myślenia daje  :pun:  Czyżby Pinkie sense?

+ Dobry morał. Kiedy go słuchałem pomyślałem jednocześnie o tysiącach dzieci w domach dziecka i ludziach decydujących się na in vitro, czy tam surogatki (taka luźna myśl, bez obrazy).

+ Pokazanie rodziny Apple od trochę innej strony. Zawsze kojarzyli mi się z całkowitą sielanką ogniska domowego, co było trochę nierealistyczne. Teraz wyglądają znacznie naturalniej.

+ Śmieszne miny na fotkach które cykała Pinkie. Animatorzy chyba mają dobrą zabawę XD ... i ja też.

 

 

- W niektórych miejscach strasznie przewidywalny. Np: Sam pomysł Pinkie na łódź już nam mówił, że będzie wodospad (serio scenarzyści? Bo przecież jeszcze nikt nie użył tego motywu), albo kłótnia o ster ... Chyba każdy się domyślił, że odpadnie (nawet ryba i ptak ^^) :youdontsay:

 

TO BY CHYBA BYŁO NA TYLE : OCENA WYCHODZI : 8,75/10 ... i to jest chyba dobra ocena więc zaokrąglam zgodnie z matematyczną logiką do 9/10

Edytowano przez Razjel666
  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem był to najsłabszy odcinek S4 zaraz po Power Ponies. Oczywiście był dobry i bardzo mi się podobał, jednakże po dwóch odcinkach genialnych, odcinek dobry pozostawia po sobie jakiś niedosyt. Dalej w skrócie:

+ Pinkie Pie. Po sezonie trzecim, w którym to Pinkie pełniła głównie rolę etatowego błazna, znowu zaczynam dostrzegać wysiłki twórców idące w kierunku uczynienia z niej postaci "mądrej w swoim szaleństwie" ja w odcinku "Swarm of the Century"

+ Apple Jack. To już drugi z kolei odcinek sezonu, który koncentruje się w dużej mierze na eksponowaniu charakteru i "kręgosłupa moralnego" AJ. I robi to znakomicie.

+ Piosenka. Choć HD stream zaczął się rwać w jej trakcie i straciłem dobre 10 sekund na przełączenie na SD, piosenka bardzo mi się podobała. Miała przesłanie, ładną melodię i przyznam szczerze, że podobała mi się bardziej od piosenki z poprzedniego odcinka.

+ Pinkie Pie. Widać, że twórcy już dawno przestali się przejmować opiniami krytyków i bawią się w najlepsze relacją jaką Pinkie ma z prawami fizyki. Scena z pergaminami - bezcenna.

+ Straszna jaskinia. Komentarze na czacie były genialne. Ktoś spodziewał się Ultrosa (Final Fantasy VI) a ktoś inny miasta R'lyeh (Zew Cthulhu) spora część odwołań mi umknęła bo koncentrowałem się na bajce ale pozostaje fakt, że twórcy czerpią inspirację z zaskakujących źródeł.

 

- Brak Rarity :D (żartuję oczywiście)

- Kolejny odcinek wnoszący do życia bohaterek ważne elementy, które zostaną kompletnie zignorowane w przyszłości co już wielokrotnie miało miejsce.

- Monotonne ujęcia. Zaznaczam, że sezon czwarty bardzo podniósł poprzeczkę jeżeli chodzi o montaż (ot choćby scena z AJ/RD na schodach w "Castlemanii" czy piosenka w "Bats!"). Sceny pokazujące pojazd, na nim postaci a w tyle przesuwające się tło zdominowały odcinek.

- Dźwięk. Może być to wina streamu ale odniosłem wrażenie, że głosy są wyższe i czasami nie można było odróżnić AJ od AB.

- Niekonsekwentnie kreowany stosunek AJ do idei dołączenia Pinkie do rodziny. Coś między niepewnością na początku, niechęcią zastąpioną w dalszej części obawą o to, jak rodzinka wypadnie w oczach kogoś, kto przecież zna ją doskonale od bardzo dawna. Na końcu wszystkie tego typu emocje wyparowują bo przecież przyszła pora na morał i wszystko musi być pozbawione wątpliwości przejrzyste i generalnie łatwe do zrozumienia przez maluchy.

- "Applejack, when you're a family you MAKE the time" - o co tu u chodzi? Do tego wypowiedziane w taki sposób przez Pinkie. Moim zdaniem wyjątkowo nie pasuje.

- "Groźny" Big Mac. Coś pomiędzy parodią a realnym zagrożeniem - również kompletny brak konsekwencji wobec dotychczasowego wizerunku.

 

Podsumowując odcinek jest ok, ale sprawia wrażenie jakby był montowany na szybko i został wypuszczony w świat zanim otrzymał odpowiednią dawkę TLC ze strony postprodukcji. ode mnie 7/10

Edytowano przez Trickster
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


+ Nawiązanie do fandomowego żartu/memu który zaczął się od Twilightlicious. Tutaj dostajemy (prawie) Applelicious w wykonaniu Applebloom. Lubie taką interakcję z fandomem.

 

Ponoć ta scena była zaspoilerowana w podglądowych filmikach jeszcze przed odcinkiem :/ Dobrze że zaprzestałem oglądać tych filmików. Dziwne że twórcy zawsze spoilują takie rzeczy. Wiem że trzeba zrobić hype, ale więcej radości jest gdy się to zobaczy podczas oglądania odcinka. Te wszystkie filmiki podglądowe powinny pokazywać takie nudniejsze sceny by przedstawic ogólny zarys odcinka, a nie psuć cały efekt zaskoczenia.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ponoć ta scena była zaspoilerowana w podglądowych filmikach jeszcze przed odcinkiem :/ Dobrze że zaprzestałem oglądać tych filmików. Dziwne że twórcy zawsze spoilują takie rzeczy. Wiem że trzeba zrobić hype, ale więcej radości jest gdy się to zobaczy podczas oglądania odcinka. Te wszystkie filmiki podglądowe powinny pokazywać takie nudniejsze sceny by przedstawic ogólny zarys odcinka, a nie psuć cały efekt zaskoczenia.

 

No racja, ale co poradzisz? Chcą zwiększyć oglądalność to wypuszczają najlepsze elementy. Tak samo jest z trailerami filmów na podstawie których można pisać recenzje. Niestety, life is brutal. :yHRvV:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^^ Tłumaczenie kwestia sporna ;)


Co do samego odca... to szczerze mówiąc się zawiodłem. Applebloom mnie ani trochę nie rozbawiła, Pinki była ciut lepsza, no i uratowała końcówkę, ale po za tym... to jedynie piosenki oraz ogółem scena "na miejscu" mi się podobały, przykre, bo gdyby nie reszta nie musiałbym tak na siłę zawyżać oceny epa poświęconego Applejack... mierne 5


btw... Golden Delicious... to przypadkiem nie był ogier? (sezon 1 epizod 1, sezon 3 epizod 8...)

Edytowano przez Victoriatus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem i nie mogę wyjść z osłupienia. Ten odcinek był TAK DOBRY! Tak genialny! Pierwsza liga, razem z Lesson Zero, Castle Mane'ią, Canterlot Wedding. Patrzę i nie wierzę! Czysty geniusz!

 

Piosenka bardziej mi się comicconowa podobała, ale to nic. Tutaj te wszystkie humorystyczne akcenty to wynagradzają. Do tego Big Mac przemówił! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek sympatyczny, trochę w starym stylu :) To dobrze. Może nie trafi do ścisłej czołówki moich ulubionych, ale na pewno chętnie do niego wrócę.

Największe plusy? Humor i przesłanie (A TO CI NIESPODZIANKA - humor i przesłanie największymi zaletami MLP, kto by pomyślał :P). Rozbawiły mnie zwłaszcza zdjęcia robione podczas "zjazdu" wodospadem i dom wypełniony kotami (również tymi z kurzu). A propos, po angielsku kłęby kurzu też nazywane są "kotami", czy to tylko zbieg okoliczności? 

Podobał mi się morał, sam uważam kilku przyjaciół za bliższych niż większość członków rodziny. Plus, że rodzina Apple nie została ukazana jako idealna, tylko normalna, tzn. kłócąca się od czasu do czasu. 

Applelicious rozwala system :D Podobnie niektóre kwestie Big Maca. Piosenka świetna, choć znałem ją już wcześniej ze spoilerów. 

Ogólna ocena... Niech będzie, że 8. Trzeci z rzędu odcinek na wysokim poziomie. Uff, chyba mogę odetchnąć co do jakości czwartego sezonu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety fabuła była prosta jak drut, na starcie założono dotarcie do Goldie Delicious i generalnie większość odcinka zajęła droga, a jej utrudnienia nie były jakoś specjalnie zaskakujące. Do połowy było nawet sympatycznie i zabawnie, zwłaszcza w scenie, w której Pinkie oznajmiła AJ że jest jej kuzynką, a ta spojrzała się na nią jak na wariatkę. Końcówka była rozczarowaniem, jak zobaczyłem tę kartkę na drzwiach Goldie, to pomyślałem, że ta z kolei wybrała się na Farmę AJ, co było by nie dość, że śmieszne, to jeszcze mogłoby się skończyć tak, że Goldie chciałaby przekazać wieści o nowej kuzynce i mielibyśmy odpowiedź na nurtującą kwestię. Zamiast tego motyw z kartką nie miał większego sensu, a pokrewieństwo AJ z Pinkie pozostawiono domysłom.

Ocena ogólna 8/10, gdyby nie poczucie humoru i ogólną pinkastyczność dałbym nawet mniej.

BTW1: Czemu AJ ani żaden inny kucyk nie pomógł wiewiórce? Rozumiem, że tam nie było FS, ale są jakieś granice znieczulicy.

BTW2: Ten Jastrząb chwytający wszystko we swe szpony...

BTW3: Czy ten kot z kurzu był kiedyś żywym kotem? Kto trzyma w domu geparda?

BTW4: Dlaczego na polskiej MLP Wiki wkręcają, że Goldie Delicious to ogier? Komuś się pomyliło z Golden Delicious...

BTW5: W sumie lepsze kuzynostwo AJ i Pinkie, niż rodzeństwo Pinkie i Octavi.

BTW6: Było widać, że dziennik w którym mane6 notuje swoje poczynania to nie ten z Zamku Sióstr.

BTW7: Nie żeby to miało wpływ na moją ocenę, ale po dwóch sielskich epizodach liczyłem na jakieś fajerwerki dla odmiany, choćby coś z RD albo Twi.

Edytowano przez fallout152
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek trzymający poziom całego dotychczasowego sezonu. Może nie oceniałbym go jako wybitnego, ale był całkiem solidny. Oczywiście Pinkie jak zwykle miażdżyła system i prawa fizyki (już scena z pergaminami na początku mnie rozłożyła xD). W ogóle bardzo mi się podoba, że w przeciwieństwie do poprzedniego sezonu, gdzie różowa apokalipsa była ukazana kilka ładnych razy jako, no cóż, idiotka, a jej żarty wyglądały na robione na siłę, tutaj od początku każdy gag jest esencją tego, za co lubimy tę postać. No i przy okazji dostaliśmy kolejnych kilkanaście min do memów. Hitem odcinka jak dla mnie była Applelicious, to był najgenialniejszy ukłon w stronę fandomu, jaki póki co się pojawił.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek bardzo mi się podobał znacznie bardziej od poprzedniego. Swoją drogą zastanawia mnie scena wyciągania pergaminu przez Pinkie a później podobna scena wyciągania książki przez Goldie Delicious czyżby to miała być wskazówka twórców, co do pokrewieństwa Pinkie? Najbardziej mi się podobało. Pinkie i jej zachowanie w czasie podróży, kłótnie rodziny Apple, piosenka, tajemnicza jaskinia, Big Macintosh i jego rozgadanie w tym odcinku i Babcia Smith przerywa monolog Big Macintosha. Nie było w sumie momentów, które by mi się nie podobały gdybym miał ich szukać na siłę to tylko brak reakcji na uwięzioną wiewiórkę.

Ogólnie jak dla mnie 9/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...