Skocz do zawartości

Najbardziej Sztampowy Fanfik na Świecie [Oneshot][Adventure][Fantasy][Comedy][Random]


psoras

Recommended Posts

Fanfik konkursowy. Powstał na X edycję Konkursu Literackiego i zajął w niej, ku mojemu zdumieniu, II miejsce. Wersja (bardzo) nieznacznie rozszerzona i poprawiona.

 

Najbardziej Sztampowy Fanfik na Świecie

 

W lesie Everfree budzi się potężny alikorn sprzed tysięcy lat, dysponujący niewyobrażalną mocą. Co gorsza, postanawia on współpracować z kimś, kto może wiedzieć, jak doprowadzić go prosto do Powierniczek Elementów Harmonii. Kim są te dwa tajemnicze kuce, czy uda się ocalić przed nimi Equestrię, a jeśli tak, to kto może być w stanie to zrobić?

 

 

 

Epic: 4/10

Legendary: 4/50

Edytowano przez Dolar84
  • +1 8
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

 

Padłem, i to nie raz. Świetne i profesjonalne przedstawienie tego wszystkiego, czego powinno się unikać przy tworzeniu bohatera plus świetna końcówka. Pillster aprobuje i daje od siebie 9/10 (nie bierz tego do siebie, dziesiątkę dostało tyko niedoścignione Past Sins :P)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Genialne. Począwszy od głównego bohatera i jego super mocy, po jego gadatliwego towarzysza, na dość zaskakującym zakończeniu kończąc. Niesamowite wspomnienia i mroczna historia Deathmastera były istnym podsumowaniem wszystkich przepełnionych mocą niewiadomego pochodzenia alicornów, które niejednokrotnie bywają nam prezentowane. Myślę, że z Deathmasterem szanse mógłby mieć tylko ta pani.

 

Sama historia bardzo zabawna, smaczków fantasy nie brakuje, czyta się wartko. Zbiera w jednym miejscu niemalże wszystkie najpopularniejsze klisze i wyśmiewa je, nie godząc przy tym w składność warstwy fabularnej opowiadania... Bo jak na ironię, wszystko to miało sens. No, może jedyne, czego mi tam brakowało to motyw jakiejś wojny światów, przepowiedzianej 666 lat temu przez jakiegoś wybrańca przeznaczenia, którego zabito drogą intrygi, na którą inny wybraniec czekał kolejne 666 lat. No nic, nie można mieć wszystkiego.

 

Tak więc, polecam to opowiadanie, głównie ze względu na historię głównego bohatera, opowieści jego towarzysza no i zaskakujące zakończenie. Humor jest "oparty na faktach", gdyż bazujących na wyśmiewanych kliszach opowiadań nie brakuje, nie mówiąc już o całej armii OCtów.

Edytowano przez Hoffman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótkie, na które każdy może sobie pozwolić oraz naprawdę fajne opowiadanie, choć skończyło się aż nazbyt gwałtownie, niemal boleśnie. Czytanie historii Deathmastera było nader interesujące, podobnie jak gadania jego towarzysza... nie mam niestety odpowiedniego słowa w naszym kochanym języku, więc powiem: "That was amusing."

 

Niemniej mam mieszane uczucia co do ogólnego... morału?... Pewnie nie chciałeś obrażać konkretnych autorów, ale co tak właściwie chcesz przekazać tym fanfikem? Jest to jedynie wyśmianie, które doskonale rozumiem i które jest wszechobecne, czy też może już pogarda i potępianie? Nie wolno lubić fikcji z "oklepanymi" motywami? Dzieł jest tyle, że nie sposób tego uniknąć, osobiście brak oryginalności w ogóle mi nie przeszkadza przy czytaniu czegokolwiek. To samo jest przecież w filmie i grach komputerowych, nawet i w książkach, choć dają większe pole do popisu... Do tego stopnia, że czasami twory, które mnie się po prostu absolutnie nie podobają, są wychwalane jedynie za to, że jeszcze takich nie było... A przyjemności z oglądania/grania/czytania nie mam żadnej, bo są po prostu przekombinowane...

Oryginalność jest dla mnie dodatkowym atutem, a nie celem samym w sobie.

 

Nie chcę zaczynać tematu, który pewnie był omówiony już dwieście razy, jedynie pytam psorasa o zamierzony wydźwięk tego konkretnego tekstu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Genialne. Uchachałem się niemożliwie. Elementy Dysharmonii... No po prostu nie da się tego lepiej zrobić. Temat - bardzo dobrze dobrany. Wykonanie - równie świetne. Humor - najwyższej klasy. A i końcówka przepiękna, nie spodziewałem się takiego zakończenia, masz mnie. Plusów wiele, minusów... Nie znalazłem żadnego :D Oby tak dalej!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za pozytywne komentarze. Będę szczery - nie spodziewałem się aż tak pozytywnego odbioru. You know what it calls for? A party! :pinkie4:

Przy okazji, nie wiem czy ktoś zauważył, ale opowiadanie zawiera pewne nawiązanie do „Przygód dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej” ;)

Drobna nagroda dla tego, kto odnajdzie:

yane.png

 

Czuję się też w obowiązku odnieść się do zastrzeżeń:

 

Niemniej mam mieszane uczucia co do ogólnego... morału?... Pewnie nie chciałeś obrażać konkretnych autorów, ale co tak właściwie chcesz przekazać tym fanfikem? Jest to jedynie wyśmianie, które doskonale rozumiem i które jest wszechobecne, czy też może już pogarda i potępianie? Nie wolno lubić fikcji z "oklepanymi" motywami?

 

Przede wszystkim nigdy nie przyszłoby mi do głowy zabronić komukolwiek lubienia czegokolwiek. Nie mam ani przekonania do wprowadzania podobnych zakazów, ani, przede wszystkim, środków, za pomocą których mógłbym taki ewentualny zakaz wyegzekwować ;)

Szczerze powiedziawszy podczas pisania nie zastanawiałem się zanadto nad przekazem. Chciałem po prostu odnieść się w parodystycznej formie do wszystkich najbardziej wyświechtanych klisz, jakie można znaleźć w fanfikach, a przede wszystkim - zapewnić czytelnikom dawkę zdrowego śmiechu. Co, jak widzę, udało się znakomicie :pinkie:

Natomiast nie, nie jestem zwolennikiem „oryginalności dla oryginalności”. Naturalnie oryginalność jest dużym atutem, ale jest wiele powodów, dla których opowiadanie może być beznadziejne i sztampowa fabuła jest tylko jednym z nich. Ponadto, jeśli komuś uda się oklepaną historię opowiedzieć w nowy sposób, to czemu nie? „Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja” to przecież stara jak świat historia o porwanej przez złego władcę księżniczce i o wybrańcu z wioski na końcu świata, trenującym pod okiem emerytowanego wojownika, aby ową księżniczkę uwolnić. Ale jak fajnie się ogląda...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękny random i urocza komedia. W tym nie tak długim opowiadaniu zawarłeś tak wiele... treści - wyśmiałeś tak wiele klisz fantasy i MLP xd Oczywiście musiał być przepakowany alicorn i oczywiście ludź zmieniony w kuca w kolorach rodem z kreatora :P

 

No i po tym ficu musimy zapamiętać - Derpy + fortepian = broń masowego rażenia :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest tak wspaniałe i oryginalne dzieło, że nie muszę czytać więcej fanfikòw. Ciekawy i nietypowy bohater, wraz ze swoim nieprzewidywalnym towarzyszem. W końcu jakiś ff, w którym jest opisanych wiele ciekawych lokacji, epickie podróże i niesamowite przygody!

Hisotria bohaterów jest naprawdę interesująca i nieprzewidywalna. Tak naprawdę wszystko co tu napisałem to ironia, a fanfik jest przezajebiszczoopemegastyczny. Doskonale przedstawione wszystkie typowe dla FF rzeczy. Dlatego głosuję za takiem [epic] :Q

@edit - Wiem, byłem prawie pewny, że nie dostanie [epic], ale pomyślałem, że autorowi się zrobi miło :F

Edytowano przez Kosmita
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co. Co. Co.

 

Ok, opowiadanie napisane jest lekko, przyjemnie i zabawnie, do tego znakomicie wyśmiewa większość standardowych klisz fabularnych. Ale... epic? Serio? [EPIC] powinien być zastrzeżony dla dzieł wyjątkowych, zawierających w sobie "to coś", jakąś magiczną iskierkę zaj :yay: ości, która wyróżniłaby ten szczególny fanfik pośród wielu innych i spowodowałaby, że zapadnie on głęboko w pamięć odbiorców, po czym echem odbije się w fandomie. Czy tutaj można to powiedzieć? Nie. Chociaż jest to dzieło genialne w swej prostocie, to sam pomysł - ani wykonanie - wcale do wyjątkowych i cudownych nie należą.

 

Dobry fanfik, powiadam, ale nic ponadto.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mi się tylko wydaje, że ten fanfik zawiera małe nawiązanie do "Czasu i Harmonii"?

Nie mam nic przeciwko wielu z tych motywów z osobna, ale autor doskonale pokazał co się dzieje, kiedy pisarz przesadza. Forma niby karykaturalna, ale pokazuje ona idealnie, ponieważ wyolbrzymia cześć najgorszych rzeczy w fanfikach.

 

Głos na EPIC za:

-mhrocznego alikorna

-tęczową grzywę

-typowego broniacza w Equestrii

 

Dobra, a poważnie za:

-znakomitą parodię kiepskich fanfików

-obycie literackie, jakie autor niewątpliwie posiada, co udowodnił w tym fiku

-zdolność rozbawienia Cahan do łez

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 years later...

Era fandomu łupanego, wielkie zachwycenie się kucykami. Jak grzyby po deszczu pojawiały się animacje, arty, fanfiki i w ogóle (nie to co dzisiaj). I oczywiście wśród tego sporo fanfików o ludziach trafiajacych do lasu Everfree, czy od razu do Ponyville i będących wybrańcami, którzy pokonają wielkie zło, lub też wybrańcami serca ukochanej postaci z serialu. Podobno było tego dużo. Podobno jakościowo większosć była maksymalnie średnia. Podobno, bo większosć mnie chyba ominęła. 
Tak czy inaczej coś musiało być na rzeczy, bo powstała ta parodia zbierająca najbardziej oczywiste i powszechne kwestie. I robi to całkiem zabawny i przyjemny sposób. Jest superpotężny pan ciemnosci, mroku i dziury w kroku. Jest przypadkowy broniacz piwniczniak, którego nikt nie lubi, nikt nie rozumie i w ogóle mieszka w beznadziejnym miejscu, jak łódź bałuty, albo sosnowiec. Jest też las Everfree, pełen roślin i zwierząt. Ale jest też troche celnych obserwacji, jak chociażby wszystkie wady złotych zbroi, czy fakt, że roślinki lubią sie zaplątać w epickodługiej grzywie.
Podoba mi się też bardzo kreatywne i zabawne zakończenie, stawiajace wielką i cieżką kropkę nad i.
Plus jestem gotów dać za to wspaniałe i nieoczywiste nawiązanie do Szwejka. Jak ktoś go nie wyłapie, to będzie się śmiał, a jak ktoś wyłapie, to będzie się śmiał podwójnie. 


 

Spoiler

Chodzi o przeszłość naszgo pana ciemności. To jest właśnie niezbyt przerobiony fragment ze Szwejka. Jeśli dobrze pamiętam, to z anegdoty jednorocznego ochotnika Marka, ale głowy nie dam.


Strona techniczna oczywiście na wysokim poziomie, nie ma się do czego przyczepić. Z resztą, sądząc po wieku fanfika, to jeśli coś było, to pewnie już czytelnicy zdążyli wytknąć.

Polecam serdecznie, nie tylko fandomowym wyjadaczom, bo to kawałek fajnej komedii i temat dość już zapomniany. Bo kiedy ostatnio pojawił się fik o człowieku przybywającym do Equestrii i hajtającym się z Twalotem? No chyba, że mnie coś ominęło. 

I widzę, ze ten fik ma już 4 głosy na Epic. To i ja dorzucę swój, bo ten krótki tekst na to zasługuje. Za wspaniałą parodię oklepanych motywów i bardzo przyjemne, lekkie i celne pióro autora. No i za to, co wspomniałem wcześniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...