Skocz do zawartości

Przyszłość fandomu


Recommended Posts

Konwenty jak konwenty, nie każdy na nie jeździ, a z ciekawości: brałeś pod uwagę średnią roczną liczbę osób odchodzących z fandomu? W latach 2011-2013 mniej więcej fandom zaczął prosperować, a przez następne lata utrzymuje (a nawet lekko podnosi) liczbę osób. Zajrzałem na grupę bronies na steam, kiedy do niej dołączałem było około 48-50 tysięcy osób, a w chwili obecnej jest 53.886, więc w ciągu około pół roku fandom powiększył się o 4 tysiące.

 

 

Liczby odchodzących nie brałem pod uwagę, bo nie bardzo wiedziałem skąd wytrzasnąć te dane. Grupę na Steam rozważałem jednak nie dałaby mi ona nic poza obecną liczbą użytkowników, a moim celem było pokazanie jak liczby się zmieniały na przestrzeni lat, no i wymyśliłem, że na konwentach jest jako takie liczenie, więc jakieś dane pewno się znajdą i wybór padł akurat na BronyCon, bo był pierwszym jaki mi wpadł do głowy.

 

 

Nie powinno się nikogo nakłaniać do dołączenia do fandomu. Wystarczy, że nie będziesz ukrywał tego że "przynależysz" do bronies, nie trzeba znajomemu wysyłać po 10 linków z kucykowymi filmikami, bo właśnie takie zachowanie jest nieprzyjemne dla ludzi spoza fandomu.

 

 

Kiedy ja właśnie w taki sposób zostałem bronym :v A tak na poważnie, myślę, że trzeba tu rozgraniczyć pojęcia zachęcania i spamu. Uważam, że nakłaniać jak najbardziej można, choćby przez polecenie znajomym, albo kiedy jakiś większy meet jest organizowany to przekazać informacje, opowiedzieć trochę o co w tym wszystkim chodzi i jak fajne może to być, może ktoś się skusi. Jednak spam powinno się tępić, sam wiem jak to jest bo kolega bombardował mnie kucami po kilkanaście razy dziennie przez długi czas i nie było to miłe. Bywałem również świadkiem akcji gdzie na serwery gier multiplayer wpadał jakiś randomowy broniak albo cała ich grupa i zasypywali czat linkami do odcinków albo przez mikrofony puszczali piosenki z serialu, takie zachowania nie świadczą o nas dobrze.

 

Co do nieukrywania to się zgodzę, wystarczy, że w jakiś nienachalny sposób będzie widoczne co lubimy np. w postaci avatara czy jakiejś sygnatury i ktoś może się zainteresować samemu, sprawdzić i ocenić. Nic na siłę, choć czasem trzeba komuś "pomóc"  :cheese:  oczywiście w umiarkowany sposób, byle się nie narzucać.

Edytowano przez BronySWAG
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zachęcanie, by dołączyć do fandomu z ust broniaczy przeważnie brzmi niczym Świadkowie Jehowy... 

 

 

 

"Dzień dobry, czy moglibyśmy zająć pani/panu chwilę aby porozmawiać o kucykach..?" :v

 

Skoro mowa o reputacji fandomu, to ciężko jest jakkolwiek takową utrzymywać na dobrym poziomie, bo jesteśmy grupą "otwartą", do której każdy może dołączyć, przez co nic nie możemy poradzić na tych "yntelygentnych" osobników. Jeżeli się nam trafi osoba która miała styczność z takim, po czym zacznie rzucać obelgami na nas to nie warto jest na to gwałtownie reagować. Najlepiej jest albo zignorować osobnika, albo poprostu porozmawiać z nim dlaczego taką nienawiść żywi po jednym przypadku itd. Zresztą, jak mówi przysłowie "Nie oceniaj książki po okładce." większość najwidoczniej o tym zapomina, przez co czasami nie jesteśmy tolerowani.

 

 

Liczby odchodzących nie brałem pod uwagę, bo nie bardzo wiedziałem skąd wytrzasnąć te dane. Grupę na Steam rozważałem jednak nie dałaby mi ona nic poza obecną liczbą użytkowników, a moim celem było pokazanie jak liczby się zmieniały na przestrzeni lat, no i wymyśliłem, że na konwentach jest jako takie liczenie, więc jakieś dane pewno się znajdą i wybór padł akurat na BronyCon, bo był pierwszym jaki mi wpadł do głowy.

 

 

Chodziło mi o taką średnią na oko liczbę, po przemyśleniu tego zauważyłem że wrzuciłem taką głupotę postu bo jednak faktycznie nie ma sposobu na takie dane...

 

 

Kiedy ja właśnie w taki sposób zostałem bronym A tak na poważnie, myślę, że trzeba tu rozgraniczyć pojęcia zachęcania i spamu.

 

 

Tutaj trzeba też zauważyć, że w dzisiejszych czasach z każdym dniem ludzie stają się coraz bardziej obojętni na uczucia, przynajmniej ja zauważyłem coś w tym stylu. Emocje tj. szczęście, czy radość stają się dla nich obce, podobnie jest z zachowaniem. Zanika szczerość, życzliwość... To jeden z powodów przez które ludzie postrzegają kucyki jako coś dziwnego, zastanawiając się dlaczego ludzie je oglądają. Dlatego właśnie zachęcanie do dołączenia do fandomu obecnie jest trochę trudne.

Edytowano przez Scarred
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj trzeba też zauważyć, że w dzisiejszych czasach z każdym dniem ludzie stają się coraz bardziej obojętni na uczucia, przynajmniej ja zauważyłem coś w tym stylu. Emocje tj. szczęście, czy radość stają się dla nich obce, podobnie jest z zachowaniem. Zanika szczerość, życzliwość... To jeden z powodów przez które ludzie postrzegają kucyki jako coś dziwnego, zastanawiając się dlaczego ludzie je oglądają. Dlatego właśnie zachęcanie do dołączenia do fandomu obecnie jest trochę trudne.

 

Kurde, nigdy o tym nie myślałem w ten sposób. Kiedy dołączyłem do fandomu w 2011 roku miałem 13 lat, byłem wtedy trochę bardziej emocjonalny niż obecnie i rzeczywiście przekonanie moich rówieśników mogłoby być teraz trudniejsze niż kilka lat temu. Z drugiej strony, w moim przypadku serial sprawia, że pochodzę do życia pozytywniej a już na pewno inaczej, widzę to szczególnie odkąd wróciłem i odświeżyłem sobie przekaz zawarty w serialu. Nie jest to może zmiana o 180 stopni ale coś jest inaczej niż było, nie jestem tak opryskliwy jak dawniej, czy nawet jak jakaś babcia z pełnym koszykiem puszcza mnie w kolejce bo mam jedną rzecz to moje podziękowanie nie jest już wymuszone bo tak wypada, tylko bardziej szczere i cieplejsze, bo ktoś zrobił dobry uczynek w stosunku do mnie. Największym wyzwaniem jest przekonanie ludzi, kiedy już się oswoją z tym to możlwe, że inaczej spojrzą na serial.

Edytowano przez BronySWAG
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Największym wyzwaniem jest przekonanie ludzi, kiedy już się oswoją z tym to możlwe, że inaczej spojrzą na serial.

 

Częściowo efekt jest też zależny od charakteru danej osoby. Z kucykami jest po części jak z jakimś uroczym zwierzątkiem. Jedna osoba nie będzie widzieć w nim nic ciekawego, druga natomiast będzie się nim zachwycała i podziwiała. Ponieważ takich osób z czasem prawdopodobnie będzie mniej, fandom także będzie się pomniejszać. Ludzie gubią sens życia - są zapatrzeni na "boga" życia - pieniądze... Eh, czuję że trochę za bardzo filozofuję, ale rzadko kiedy zdarza się taki ciekawy temat do dyskusji...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Częściowo efekt jest też zależny od charakteru danej osoby.

 

Co do charakteru to:

 

Zrobiono nawet ciekawe badanie. Puszczono losowym studentom jeden odcinek MLP i mieli go ocenić (Flim & Flam z sezonu 2). Chciano zbadać jakim osobom bardziej podoba się serial. Wyniki są następujące, a wiążą się mocno z tematem:

- Więcej czasu siedzą przed komputerem (gry & internet)

- Są bardziej ciekawi świata

- Są otwarci na nowe doświadczenia

- Lubią animacje lub kreskówki

- Mniej stereotypowo postrzegają role społeczne związane z płcią (tylko męska)

- Są bardziej neurotyczni

- Mają tendencje do mocnego wciągania się daną czynność (absorption zupełnie nie wiem jak ładnie przetłumaczyć)

- Nie mieli mocno sprecyzowanych zainteresowań w życiu

Generalnie 15% osób chciało obejrzeć kolejne odcinki. Czyli co 7 osobie się spodoba ;) Oceńcie sami czy warto, ale jak dana osoba ma kilka powyższych cech to podrzucić można nic złego się nie stanie. Najwyżej Cię wyśmieje :P

 

 

 

Ponieważ takich osób z czasem prawdopodobnie będzie mniej, fandom także będzie się pomniejszać. Ludzie gubią sens życia - są zapatrzeni na "boga" życia - pieniądze... Eh, czuję że trochę za bardzo filozofuję, ale rzadko kiedy zdarza się taki ciekawy temat do dyskusji...

 

Dobre filozofowanie nie jest złe :D

 

Fandom kiedyś zacznie się pomniejszać, nie unikniemy tego (patrz moje wcześniejsze posty), kiedyś może całkiem zniknie a może jak nastąpi koniec G4 to G5 przyciagnie 2x tyle widzów, albo nikt się tym nie zainteresuje, nie wiemy jak potoczą się losy. Jednak wiem, że będzie mi szkoda, kiedy serial się skończy bo zapisze się on dużymi literami w mojej historii jako coś bardzo pozytywnego, niesamowitego i niepowtarzalnego. Póki co trzeba się radować, że jesteśmy tu wszyscy razem i dobrze się bawić, a kiedy nadejdzie koniec to dobrze będzie przypomnieć sobie to zdanie: don't cry because it's over, smile because it happened.

Edytowano przez BronySWAG
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


don't cry because it's over, smile because it happened.

 

Damn. Sytuacja związana z pewnym anime mi się przypomniała... Przez jedno zdanie znowu czuję jakby serce mi się rozerwało... Znów w nocy nie zasnę...

Z drugiej strony... Technologia się rozwija, co za tym idzie może za jakiś czas powstaną wirtualne światy do których będziemy mogli wkroczyć... Może jednym z nich będzie Equestria... A nawet jeśli nie, to nikt nie powiedział że inne światy nie istnieją... Marzenia, teorie... dużo tego.

Nawet jeśli G5 wyjdzie, to już nie będzie to samo... Mane 6 jest wyjątkowa, wręcz niepowtarzalna... Stworzenie nowych głównych bohaterek nie będzie takie proste, aby mogły one łatwo zastąpić poprzedniczki.

Jednak tak jak piszesz - nie warto się zamartwiać, ale też trzeba o czymś pamiętać. Fandom nie będzie wieczny - przyjaźnie w nim zawarte będą na całą wieczność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Jednak tak jak piszesz - nie warto się zamartwiać, ale też trzeba o czymś pamiętać. Fandom nie będzie wieczny - przyjaźnie w nim zawarte będą na całą wieczność.

BANG! To jest sedno całej sprawy

 


I to uważam za najpiękniejsze w tym wszystkim, coś zostanie w nas po tym wszystkim co robimy, nie mówię tu już o pewnym piętnie odciśniętym przez serial na samym internecie, ale o nas, o zwykłych ludziach, przez których ten fandom powstał i, w których ten fandom pozostanie...

Każdy coś z tego fandomu wyniesie, nie koniecznie wszyscy to samo, bo jeden znajdzie nowych przyjaciół, inny upora się z problemami i się zmieni a trzeci odkryje talent, chodzi o to co zostanie w nas, każdy wyjdzie z tego inny niż był przed fandomem, wyjdzie bogatszy w nowe doświadczenia. Na tym według mnie polega cała magia tego wszystkiego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nopenopenopenope. Nie powinno się nikogo nakłaniać do dołączenia do fandomu. Wystarczy, że nie będziesz ukrywał tego że "przynależysz" do bronies, nie trzeba znajomemu wysyłać po 10 linków z kucykowymi filmikami, bo właśnie takie zachowanie jest nieprzyjemne dla ludzi spoza fandomu.

 

Mi nie chodzi o wysyłanie filmów - bo nie o to chodzi. Tylko o ogólne zachęcenie (Nie personalnie) poprzez pokazanie fandomu z jak najlepszej strony, żeby zdementować plotki.

Np poprzez robienie dużych Ponymeetów o których mogło by być głośno w necie 

np stronach fanów fantastyki. Ale nie personalnie.

Edytowano przez KamilPL 94
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam czasu czytać wszystkiego, bo rano egzamin z geologii, ale na jeden bullshit znajdę czas, by odpowiedzieć.

 

"Dzień dobry, czy moglibyśmy zająć pani/panu chwilę aby porozmawiać o kucykach..?" :v

 

Skoro mowa o reputacji fandomu, to ciężko jest jakkolwiek takową utrzymywać na dobrym poziomie, bo jesteśmy grupą "otwartą", do której każdy może dołączyć, przez co nic nie możemy poradzić na tych "yntelygentnych" osobników. Jeżeli się nam trafi osoba która miała styczność z takim, po czym zacznie rzucać obelgami na nas to nie warto jest na to gwałtownie reagować. Najlepiej jest albo zignorować osobnika, albo poprostu porozmawiać z nim dlaczego taką nienawiść żywi po jednym przypadku itd. Zresztą, jak mówi przysłowie "Nie oceniaj książki po okładce." większość najwidoczniej o tym zapomina, przez co czasami nie jesteśmy tolerowani.

 

Typowe, broniaczowe bycie biernym, czego nie znoszę w tym fandomie! "Nic nie możemy poradzić, niech będzie jak jest". 

A potem się dziwicie, że fandom przechodzi w stagnację, że starzy bywalcy odchodzą. M.in przez takie nastawienie! 

Zmienić można wiele. Na przykładzie gimbazy na meecie - opieprzycie raz, by się ogarnęli. Opieprzycie drugi raz. Może i czterdziesty-czwarty raz. W końcu jednak zadziała i gimbaza się ogarnie. Albo są drastyczniejsze kroki. 

Kurde, żeby było tak jak piszesz, to teraz Spidi nie wytoczyłby wszystkich dział przeciwko osobom, które podawały alkohol osobie na alko uczulonej.

Co zaś tyczy się hejterów, bycia obrażanym, dokuczanym itd. - to TYPOWY scenariusz szkolny i po niej powinniście wiedzieć jak wygląda życie. Olejesz, albo spróbujesz łagodnie pogadać - staniesz się szkolną ofiarą losu, z której wiecznie będą się śmiać i naigrywać. Co można zrobić? Niekoniecznie bójkę (choć wygrana bójka najwięcej i najszybciej daje), ale można ładnie odpyskować, strzelić tekstem, którym zalepisz usta hejterom cementem. 

 

Między innymi dlatego nie jesteście tolerowani, bo zachowujecie się jak zwykłe ofiary losu. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Olejesz, albo spróbujesz łagodnie pogadać - staniesz się szkolną ofiarą losu

 

Przez cały pobyt w fandomie nikt nigdy nie powiedział mi wprost że bronies to "banda dziwnych ludzi" pisząc łagodnie, nawet z ust tych odważniejszych którzy udawali "kozaków". Tutaj chodziło mi o reputację m.in w internecie czy też w grach multiplayer. Internetowi hejterzy spotykają jedną osobę z fandomu, tworząc sobie obraz całej reszty. Nawet jeżeli zachowujemy się całkowicie normalnie, będziemy przez takich atakowani.

Wracając do tematu reputacji: Okej, tutaj jest podział na "yntelygentnych" w realu i "yntelygentnych" w internecie. O ile na ponymeetach faktycznie taką "gimbusiarnię" ogarniesz, to sprawa miewa się inaczej w wirtualnym świecie.

Przykład: gimbus 12-13 lat zaczyna przygodę z MLP:FiM. Jara się tym niesłychanie, bo "przeciesz to takje fajne wszyscy powinni to oglondać!!111" Wchodzi na swoje pr0fesjonalne konto Steam, i zaczyna grać w jakąś gierkę Free2Play, np. Team Fortress 2. Ale nie tak szybko! Przecież najpierw zmiana avatara, nicku na "KucykiSomFaine!!!21", no i oczywiście najważniejsze - szuka po czym dołącza do wszystkich grup związanych z kucykami. Dopiero wtedy dołącza do swojego ulubionego serwera. Zaczyna pisać rzeczy w stylu "ei kto oglona mlp? XD". Sytuacja pogarsza się, jeżeli osobnik posiada urządzenie zwane mikrofonem. Wtedy zamiast pisać zaczyna krzyczeć, a w najgorszym przypadku puszczać piosenki z serialu. Większości (jeżeli nie całemu serwerowi) się to nie podoba, więc zaczynają sobie źle kojarzyć fandom. Koniec przykładu.

Tak zazwyczaj wygląda powiększanie się liczby internetowych hejterów. Po twojej jakże wyczerpującej odpowiedzi wnioskuję że i na taki problem uda ci się odnaleźć rozwiązanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm widzę, że nieco dyskusja odbiegła od tematu, ale no cóż :)

Więc tak, w mojej opinii rok 2014 niestety nie był zbyt obfity, ale jak w życiu - zdarzają się uboższe lata pomiędzy tymi obfitymi.

Co się stanie gdy serial się skończy?

Fanatycy kucyków odzieją się w swe pancerze, moderatorzy zatrąbią wsiadanego, a członkowie fandomu ruszą galopem pod siedzibę Hasbro :D

A tak na serio, według mnie scenariuszy jest wiele, ale w jedno wieżę - że fandom pozostanie. Według mnie zakończenie produkcji serialu może wcale nie oznaczać zakończenia wydawania nowych odcinków. Jak dobrze wiemy w fandomie jest wielu bardzo utalentowanych animatorów, którzy umieją dotrzymać kroku serialowi i w kwestii wizualnej, jak i kwestii pisania scenariuszy. Co prawda typowych odcinków jak na razie nie powstało wiele, ale sądzę, że po zaprzestaniu wydawania serialu mogło by to fandom zmotywować. Osoby w fandomie będą się oczywiście przewijały, bo niektórym się serial znudzi (nawet podczas ciągłej jego emisji), ale pewien jestem, że będą też osoby trwające w nim do końca, czy to z przywiązania do samego serialu czy też naszych kochanych kolorowych pyszczków.  Tak więc według mnie fandom pozostanie, choć wiele osób, może się z niego wykruszyć.

Co do naszej reputacji zgodzę się z Scarredem, że powinniśmy się starać o nią dbać. Ja osobiście nie obnoszę się jakoś z tym, że jestem fanem serialu, ale uświadamiam o tym tych, których znam, a jeśli mają chęci opowiadam im o nim.  Prawdą jest też, że jest pełno trolli i hejterów, którzy bez powodu na nas naskakują. Jak dla mnie najlepiej wlepić takiej osobie link do mema z pinkie mówiącą : Uważasz, że kucyki są dla dzieci, mimo, że nigdy nie obejrzałeś żadnego odcinka? Hmmmm... Jesteś taki dorosły. :)

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez cały pobyt w fandomie nikt nigdy nie powiedział mi wprost że bronies to "banda dziwnych ludzi" pisząc łagodnie, nawet z ust tych odważniejszych którzy udawali "kozaków". Tutaj chodziło mi o reputację m.in w internecie czy też w grach multiplayer. Internetowi hejterzy spotykają jedną osobę z fandomu, tworząc sobie obraz całej reszty. Nawet jeżeli zachowujemy się całkowicie normalnie, będziemy przez takich atakowani.

Wracając do tematu reputacji: Okej, tutaj jest podział na "yntelygentnych" w realu i "yntelygentnych" w internecie. O ile na ponymeetach faktycznie taką "gimbusiarnię" ogarniesz, to sprawa miewa się inaczej w wirtualnym świecie.

Przykład: gimbus 12-13 lat zaczyna przygodę z MLP:FiM. Jara się tym niesłychanie, bo "przeciesz to takje fajne wszyscy powinni to oglondać!!111" Wchodzi na swoje pr0fesjonalne konto Steam, i zaczyna grać w jakąś gierkę Free2Play, np. Team Fortress 2. Ale nie tak szybko! Przecież najpierw zmiana avatara, nicku na "KucykiSomFaine!!!21", no i oczywiście najważniejsze - szuka po czym dołącza do wszystkich grup związanych z kucykami. Dopiero wtedy dołącza do swojego ulubionego serwera. Zaczyna pisać rzeczy w stylu "ei kto oglona mlp? XD". Sytuacja pogarsza się, jeżeli osobnik posiada urządzenie zwane mikrofonem. Wtedy zamiast pisać zaczyna krzyczeć, a w najgorszym przypadku puszczać piosenki z serialu. Większości (jeżeli nie całemu serwerowi) się to nie podoba, więc zaczynają sobie źle kojarzyć fandom. Koniec przykładu.

Tak zazwyczaj wygląda powiększanie się liczby internetowych hejterów. Po twojej jakże wyczerpującej odpowiedzi wnioskuję że i na taki problem uda ci się odnaleźć rozwiązanie.

 

Ludzie spoza internetu miewają wyczucie taktu i przy tobie nic nie powiedzą, ale mogą zacząć ciebie traktować lekceważąco, w najlżejszej formie. 

Internet to swoją drogą, tyle, że życie nie kręci się tylko wokół internetu i zamknięciu się w 4 ścianach przed światem. 

A przez internet to przeważnie taki wychodzi obraz Broniacza - obraz człowieka, który ucieka przed światem, zamyka się w 4. ścianach i albo nerdzi, albo ogląda lub fapie do kolorowych koników. 

 
Na problem internetowy nie znajdę odpowiedzi, zwłaszcza, że to nie mój problem - ja to nawet nie mam czasu na granie  :dunno:
Ale wydaje mi się, że chyba nie trudno opieprzyć/ogarnąć człowieka. Tzn. na pewno trudniej niż w życiu, bo w internecie każdy kozak, więc gimbę będzie trudniej uspokoić. 
 
Co najlepsze, zakładacie, że zawsze znajdzie się ktoś, kto zechce spróbować obejrzeć odcinek. A wiecie, co ja na to? Ostatnio połaziłem po sklepach, w tym po Smykach (posiadanie chrześniaczki zobowiązuje) i zauważyłem pewien trend ze strony rynku - kucyki powoli są spychane na bok, wycisza się ten motyw powolutku. Moda na kucyki powolutku przemija. 
Do tego warto spojrzeć na wiele osób starszych w fandomie - nie jedna osoba się deklaruje, że kucyki się znudziły, a jest w fandomie tylko dla znajomych. 
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Internet to swoją drogą, tyle, że życie nie kręci się tylko wokół internetu i zamknięciu się w 4 ścianach przed światem. 
A przez internet to przeważnie taki wychodzi obraz Broniacza - obraz człowieka, który ucieka przed światem, zamyka się w 4. ścianach i albo nerdzi, albo ogląda lub fapie do kolorowych koników. 

 

Nigdzie nie napisałem że internet jest całym życiem fandomu. Przykładem tego jest m.in karcianka na podstawie MLP o której na EQD było (i prawdopodobnie wciąż jest) głośno, są organizowane eventy z tej okazji.

 


Ostatnio połaziłem po sklepach, w tym po Smykach (posiadanie chrześniaczki zobowiązuje) i zauważyłem pewien trend ze strony rynku - kucyki powoli są spychane na bok, wycisza się ten motyw powolutku. Moda na kucyki powolutku przemija. 

 

Z modą nigdy nic nie wiadomo, możliwe że ten motyw za jakiś czas powróci. Obecnie jest przerwa między sezonami, więc i nie ma zbytnio popytu na chociażby koszulki z tym wzorem. Jeżeli jednak S5 okaże się naprawdę dobry, to istnieje szansa że kucyki znów wrócą do sklepów.

 


Na problem internetowy nie znajdę odpowiedzi, zwłaszcza, że to nie mój problem - ja to nawet nie mam czasu na granie 

 

Zależy ci na reputacji fandomu, po czym następnie stwierdzasz że to nie twój problem. Jestem w 100% pewien że jesteś bardzo aktywny w fandomie.

Toż to wystarczy logicznie pomyśleć żeby wydedukować fakt potrzeby "regulaminu" choćby na stronach głownych grup społecznościowych Steam. Przynajmniej część osób by go czytała, dzięki czemu zachowywałaby się nieco bardziej rozsądnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 


Do tego warto spojrzeć na wiele osób starszych w fandomie - nie jedna osoba się deklaruje, że kucyki się znudziły, a jest w fandomie tylko dla znajomych.

 

Moim pierwszym poście w tym temacie również o tym wspomniałem:


Widać również trend do przenoszenia środka ciężkości z serialu na ludzi w fandomie, jako czynnik, który motywuje w jakiś sposób do jakiejkolwiek aktywności, nawet tej najmniejszej.

 

Pisząc poniższy tekst miałem na myśli mój poprzedni cytat:


Może trochę przesadziłem z oceną kondycji fandomu, faktem jest jednak, że pewne procesy zaczynają zachodzić, i minie jeszcze sporo czasu zanim się uwidocznią, co nie znaczy, że ich nie ma.

 

 

Edytowano przez BronySWAG
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z modą nigdy nic nie wiadomo, możliwe że ten motyw za jakiś czas powróci. Obecnie jest przerwa między sezonami, więc i nie ma zbytnio popytu na chociażby koszulki z tym wzorem. Jeżeli jednak S5 okaże się naprawdę dobry, to istnieje szansa że kucyki znów wrócą do sklepów.

 

Zależy ci na reputacji fandomu, po czym następnie stwierdzasz że to nie twój problem. Jestem w 100% pewien że jesteś bardzo aktywny w fandomie.

Toż to wystarczy logicznie pomyśleć żeby wydedukować fakt potrzeby "regulaminu" choćby na stronach głownych grup społecznościowych Steam. Przynajmniej część osób by go czytała, dzięki czemu zachowywałaby się nieco bardziej rozsądnie.

 

Sfera internetowa - w sensie hejterzy, gracze, nerdy - to nie jest moim problemem, bo to po prostu nie moja sfera, nie obracam się w niej. Moim problemem jest sfera życiowa, publiczna, poza komputerowa. 

Jeśli chodzi o aktywność - w porównaniu do tego, co było kiedyś, to moją aktywność można teraz ocenić na jakieś 50%. Jedyne, gdzie się udzielam to to forum, bo lubię dyskutować plus okazjonalne ocenianie/hejtowanie artów na Bronies Radosna Twórczość. I tyle. Porównaj to z tym, że kiedyś udzielałem się w wielu fandomach lokalnych, regularnie kursowałem na meety, poznawałem fandomy lokalne, organizowałem meety i nawet prowadziłem czasem prelekcje, do tego kiedyś czasem jakiś felieton napisałem do "Brohoofa", czy FgE. 

Co do ostatniej części twojego posta - prędzej coś w rodzaju broniaczowej etykiety, na podobieństwo netykiety. Ale to wiele nie zmieni - nieoficjalnie taka etykieta istnieje i część fandomu i tak ma ją gdzieś, albo nie zna jej, albo nie chce poznać. Dlatego tutaj ważna jest interwencja ludzi z fandomu, a nie bierne siedzenie i obserwowanie tego, co się dzieje wokół. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolicie że i ja się wtrącę. Bo niektórzy tutaj wymienili przykłady rozwoju fandomu na podstawie grup na steamie i ponymeetów. I o ile ten drugi przykład można zaliczyć jako miarodajny, bo to są rzeczywiste osoby, tak już ustalanie rozwoju fandomu na podstawie jakichkolwiek grup uważam za bzdurę.

Bo prawda jest taka że ludzie często dołączają do grup na steamach, ,,fejsbukach'' czy innych pierdołach ale później mimo że już w fandomie nie są to i tak ich nie opuszczają, tylko siedzą tam ,,dla zasady''.

Weźcie nawet to forum. Gdyby jakiś admin postanowił usunąć wszystkie konta na których nikt się nie logował od roku to pewnie okazałoby się że z 1/3 kont możnaby było skasować.

Nawet widzę to na podstawie swojego kanału na YT. Tam też niektóre osoby które mnie subują nie obejrzało nawet jednego odcinka czwartego sezonu, w fandomie już nie siedzą kupę czasu ale unsuba mi nie dają mimo wszystko. Bo po prostu takie sztuczne subowanie im w niczym nie przeszkadza.

I dlatego rozwój fandomu można sprawdzać na jego rzeczywistej aktywności i tego jakie animacje, rysunki, muzyka i co tam jeszcze powstaje, a nie tylko na samej ilości użytkowników, bo to może być zgubny przelicznik

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się wydaje, że forum (kolebka polskiego fandomu) zbyt długo nie pożyje. Dzisiejszego dnia odeszły już dwie osoby. Jeśli to nie był jednen użytkownik mający multikonta, co jest bardzo mało prawdopodobne, to nie wygląda to zbyt kolorowo. Nie dość, że nowi użytkownicy są mało aktywni, to jeszcze ci często udzielający się odchodzą. A dlaczego? Ponieważ są osoby na forum, które swoim brakiem kultury denerwują resztę. Jeśli czegoś nie zrobimy, to to będzie początek końca MLPPolska...

Edytowano przez Branthos
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

Coś mi się wydaje, że forum (kolepka polskiego fandomu) zbyt długo nie pożyje. Dzisiejszego dnia odeszły już dwie osoby. Jeśli to nie był jednen użytkownik mający multikonta, co jest bardzo mało prawdopodobne, to nie wygląda to zbyt kolorowo. Nie dość, że nowi użytkownicy są mało aktywni, to jeszcze ci często udzielający się odchodzą. A dlaczego? Ponieważ są osoby na forum, które swoim brakiem kultury denerwują resztę. Jeśli czegoś nie zrobimy, to to będzie początek końca MLPPolska...

 

Aż poleciałem sprawdzić definicję słowa KOLEBKA, by upewnić się, że dobrze pojmuję. 

Kolebką polskiego fandomu był pewien chan polski, gdzie ludzie pisali już przed marcem 2011. O ile mówiąc "kolebka" mamy na myśli pierwsze miejsce stricte dla polskiego fandomu, a nie "temat na forum o czymś tam", czy 4chana. Nie wiem kiedy powstało, ale na pewno nie przed początkiem 2012 roku. 

Ale do reszty przyznaję rację. Sfera fandomu kręcąca się wokół tego forum wydaje się umierać. Coraz więcej ludu odchodzi, zostają najwytrwalsi. Na pewno w tym jest spora wina sposobu zarządzania i rządzenia na forum oraz braku kultury co po u niektórych, ale czy aby na pewno? Ja podejrzewam też zmęczenie się materiału. 

Edytowano przez Linds
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Użyłem słowa "kolebka", tylko dlatego, ponieważ nie jestem od początku w polskim fandomie i nie wiem od czego to się zaczęło.

Ja uważam, że forum potrzebuje kopa. Ale nie kopa w postaci nowego sezonu, który nieznacznie ożywi forum na dwa miesiące, coś takiego co pozwoli MLPPolska dłużej przetrwać. Nie wiem jednak co to może być.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Ludzie serial się rozwija jest (mam nadzieję) coraz więcej fanów serialu,zagraniczne fandomy się rozwijają i prędzej czy pózniej i ten będzie się dalej rozwijał,bo ludzie będą tworzyć muzykę,rysunki w miarę liczby odcinków serialu,inaczej mówiąc: będą odcinki będą fani będą ich prace

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Przyszłość fandomu? Nie oszukujmy się. Gdy skończy się serial, powoli, ale jednak zacznie się wykruszać.

Odejdą tak zwani "pseudo fani", którzy są tu ze względu na chwilową modę. A "prawdziwi fani", pozostaną nimi dalej. Już widziałem wielu takich ludzi, co najpierw krzyczeli, że są wielkimi fanami, a po miesiącu, lub kilku miesiącach odchodzili... :dunno:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd wiesz, że przez ten czas nie był "prawdziwym" fanem? Nie można jarać się czymś w nieskończoność, z różnych powodów. Jakkolwiek nie nacechowałeś swojej wypowiedzi, zaznaczam, że ocenianie 'fana' przez czas bycia w fandomie to słaby pomysł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż ja jestem fanem od ponad 20 lat i jeszcze długie lata miną, nim przestanę być. A jak zatem określić "fana"? Osoba która sama tak się określa, a po kilku dobach uznaje, że się jej to znudziło i nagle przestaje być już tym fanem? Jak dla mnie to są tylko osoby podążające za modą, "bo inni idą, to ja też pójdę", a po chwili moda się zmienia i "wierni fani" podążają za nową modą... Dla mnie "prawdziwy fan", to osoba, która się mocno trzyma czegoś i nie patrzy na to ilu ludzi podziela jego zdanie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie "prawdziwy fan", to osoba, która się mocno trzyma czegoś i nie patrzy na to ilu ludzi podziela jego zdanie. 

 

Nic dodać, nic ująć. Osobiście jestem fanem Gwiezdnych Wojen czy DJa Tiesto. Ok, jego nowe kawałki wołają o pomstę do nieba, ale "na scenie" jest mistrzem. Zawsze gra "na żywo". Ktoś mógłby zapytać: "Na żywo? Przecież oni tylko puszczają gotowe kawałki, takie coś nie jest graniem na żywo". Jest - cała masa DJów, puszcza przygotowany w studio set i udaje, że coś tam robi  przy konsoli. Puszcza "pre-record set", innymi słowy, to taki "elektroniczny playback". Na ostatnim UMF Miami, coś poszło nie tak. Muzyka na chwilę ucichła, a gdy "wróciła", Tiesto powiedział: "Umm... tak to jest, gdy grasz na żywo. Jak widzicie nigdy nie puszczam "pre-recorded sets" - nie wiem jak to przetłumaczyć na polski, dlatego zapisałem angielską nazwę.  :huhwha: No i te starsze utwory (Traffic, Lethal Industry, Love comes Again, Adagio for Strings)  <3 Swoją drogą, bardzo łatwo odróżnić "pre", od "na żywo". Jak? Nawet najlepsi popełniają błędy przy przejściach z utworu A na B. Dobra, koniec tego off-topu.   

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...