Skocz do zawartości

Akceptacja codziennego otoczenia


Recommended Posts

ehhh ojciec ciągle mówi ucz się techniki,jeżeli chcesz być architektem rysuj budynki no ale ja oczywiście rysuje poniacze mam je wszystkie w teczce,on nie toleruje tego że oglądam jakieś my little pony dlatego staram się z nim o tym nie rozmawiać ale gdyby znalazł tą teczkę i ogarnął że zamiast rysować budynki rysuje kucyki,co by wtedy było to ja nie wiem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ehhh ojciec ciągle mówi ucz się techniki,jeżeli chcesz być architektem rysuj budynki no ale ja oczywiście rysuje poniacze mam je wszystkie w teczce,on nie toleruje tego że oglądam jakieś my little pony dlatego staram się z nim o tym nie rozmawiać ale gdyby znalazł tą teczkę i ogarnął że zamiast rysować budynki rysuje kucyki,co by wtedy było to ja nie wiem...

 

Mam wyjście z tej sytuacji. Rysuj dalej swoje kucyki, ale rysuj też budynki. Jeśli nie chcesz rysować samych budynków to wkomponuj je w tło swoich kucykowych prac ^^ 

Może w razie W załagodzi to gniew ojca, który swoją drogą jest według mnie śmieszny i niepoważny. Współczuję takiej sytuacji :c 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wyjście z tej sytuacji. Rysuj dalej swoje kucyki, ale rysuj też budynki. Jeśli nie chcesz rysować samych budynków to wkomponuj je w tło swoich kucykowych prac ^^ 

Może w razie W załagodzi to gniew ojca, który swoją drogą jest według mnie śmieszny i niepoważny. Współczuję takiej sytuacji :c 

Jest to dobry pomysł tyle że no niestety ale tata zawsze chce oglądać te prace i powie a od kiedy to koło wieżowca stoi kucyk? no niestety on nie rozumie dzisiejszych trendów  O.o

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się trochę głupio czuję bo wy będąc nadal pod opieką rodziców oczywiście narażacie się na ostracyzm z ich strony czy też ze strony reszty waszych znajomych i bliskich. A mnie - starej babie nikt nie powie "weź nie oglądaj tego serialu, to przecież dla dzieci", ja zwyczajnie siadam ze znajomymi i oglądamy razem. Więc dam wam małą radę: rysujcie, piszcie fanfiki i oglądajcie kuce do woli, no i przede wszystkim twórzcie, ostracyzm mija jak ludziom lat przybywa a i zwykła fandomowa twórczość może się z czasem przerodzić w coś więcej ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodzina, głównie matka wie o tym, bo mam parę figurek kucyków i nawet na urodziny dostałam dość sporego pluszaka Rainbow Dash. Nie ma nic do tego, bo w sumie mam ponad 18 lat, więc moje życie, i mimo że mieszkam jeszcze z nią to co jej w sumie do tego? Sama mówiła, że pluszowa RD jest urocza, a kiedyś kupiła mi podróbkę kucyka ^^ aż miło mi się zrobiło, mimo że brzydka podróbka :D

Bliscy znajomi wiedzą, wiele też podziela z nich moje zainteresowanie w większy lub mniejszy sposób. 

Znajomi dalsi, np. ze uczelni, niektórzy wiedzą, niektórzy nie, ale ci co wiedzą to śmieją się tylko, ale nie w złośliwy sposób, z resztą okazało się, że jeden z kolegów sam jest bronym i sobie nie raz o tym opowiadamy przy innych :v 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sprecyzuję - mam lat 28 i tak, naprawdę mało kogo bulwersuje jeżeli przyznam się, iż oglądam seriale animowane. Mój ojciec nadal jest wielkim fanem Gumisiów i jeżeli tylko ma czas to zapuszcza sobie któryś odcinek :)  Problem w tym, że z innymi reakcjami spotka się ktoś, kto akurat rozmawia w gronie znajomych albo nawet nowo poznanych ludzi, ale twarzą w twarz. Bo poza internetem mało kto okazuje się być agresywnym trollem, a jeżeli już to większość i tak w końcu z tego wyrasta. Zresztą, i tak wszystko zależy od środowiska, w którym przebywasz ;)

 

Trochę z innej beczki, niedawno kupiłam sobie taką maleńką gumową figurkę Rainbow Dash, kiedy mój brat (rocznik 89') ją ujrzał stwierdził tylko, iż on wolałby Fluttershy. I tak oto okazało się, że potajemnie ogląda serial :D
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MATKA: wie, nie zwraca uwagi OJCIEC: nie wie SIOSTRA: jak się dowiedziała robiła sobie jaja w każdy możliwy sposób (ale nie złośliwy). Na chwilę obecną się uspokoiła. BRAT nie wie, może i lepiej. ZNAJOMI: część wie, akceptują/ignorują. Mam dwóch kumpli którzy byli bronymi ale już nie są. Jak czasem zaczepię temat to podłapują ale nie truję im tyłka bez przerwy bo wiem że takie coś wkurza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Każdego to bawi wieczny troll. Nawet kiedy mówie na serio bawi ich to, nikt nie wyśmiewa się z tego tylko luźne anegtoty.

No może że koleguję się z różnymi grupami np. manga, anime, gry komputerowe, gry bez prądu (karty,sport).

Przeraża mnie to że każdy akceptuje zdania i krytykuję je argumentami za/przeciw.

A rodzice mówią że mogę być kim chce tylko żebym mugł się z tego utrzymać i nie zawracać im zadu jeżeli to nie pilne.

Z drugej strony jest to naprawdę dziwnę środowisko.

Jednak dobrze ze jest internet i można świetnie się bawiąc marnując czas hejterów wszczyjanjąc wojny 1 tekstem,

a potem przyjść po tygodniu i napisać że zmarnowali godziny na pisanie bensensownych postów które i tak do niczego nie prowadziły.

Szach mat :)

A poniżej zilustrowany jest mój pogląd na reszte ''antiy'' organizacji przeciwko radości.

http://3.bp.blogspot.com/-RRNEC56t6Nk/UC_BKSjwG8I/AAAAAAAAEks/_QUPKNqV874/s640/fuck-the-police-my-little-pony.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w tej kwestii jest całkiem spokojnie: najbliższa rodzina prawie w ogóle nie zwraca uwagi na moje zafascynowanie kucykami...

Ja: Yay! Jutro nowy odcinek pucyków!

Rodzina: Aha... *wraca do swoich zajęć*

Młodsze kuzynki wręcz cieszą się z tego, że lubię ten sam serial co one. Dzięki temu dowiadują się, jak wyglądałyby jako pastelowe taborety :fluttershy4:

Kuzynka: *patrzy na obrazek* Jaki słodki! A czy narysujesz mnie jako kucyka? Prooooszę!

Ja: Meh. Okej...

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, może też coś napiszę...

 

 

Kto tu może wiedzieć... D:

 

W 2012 Mama kupiła mi Twilight, jako że już miałem RD a dojrzała gdzieś tam jak byliśmy na narty... I jakoś nie obchodziło mnie to, że jest to na prawdę brzydka podróbka, cieszył mnie fakt że ona to akceptowała. :D  Cóż, potem Twi i RD oddałem wtedy 1 letniemu bratowi to było gdzieś 2013-14 gdzie robiłem zrobiłem sobie przerwę od kuców i tu może ZAZNACZE taki "punkcik" do którego wrócę na końcu.. No i tak, Matka wiedziała, a Tata? Też wiedział, śmiał się.. D: Siostra? - Też, jak przyjeżdżałem do Polski, to często padały teksty od niej przy znajomych o moim uwielbieniu o kucach,  no i znowu, śmiech.. Chociaż trwał ten śmiech kilka sekund, to po chwili normalnie się zachowywali. :_:

 

Z najlepszym zachowaniem (poza mamą) spotkałem się u wujka na Wigilii (w 2014) gdzie zobaczył na ifonie tapetę z bodajże Luną, to usłyszałem "Kucyki pony, no ale jak lubisz  to kto ma ci zabronić".

 

pkt

Nie wiem czy to często występuje, ale u mnie tak było, gdzie ludzie z mojego otoczenia się do tego jako tako przyzwyczaili, to jakoś zawsze trolle w internecie na mnie dziwnie działały.. Nigdy nie byłem na to zły, pod koniec 2013 jak zaczynałem przerwę, myślałem że to pod pretekstem "jakoś nie chce mi się wchodzić na streama z kucami, robię to już od prawie dwóch lat.. mehhh" I potem jakoś już nie chciało mi się oglądać, ale buzia mi się uśmiechała jak widziałem Brony'ch w internetach! :D  A potem w 2014 sobie puściłem z ciekawości... Tak szczęśliwy i uradowany nie byłem od początku przerwy, wtedy zrozumiałem że jednak to nie jest tylko bajka, a coś, co sprawia mi ogromną radość i jest jedną z kilku rzeczy które mnie motywują. :D

 

 

Yey... Rozpisałem się, dałem małą cząstkę swojego życia, ale jak widać po moich postach, nie wypowiadam się dużo, a jeśli, to przynajmniej postaram się więcej rozpisywać.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Mam wrażenie, że większość ewentualnych problemów wynika z przesadnego afiszowania się. Moja rodzina nie wie, co oglądam i nie interesują się, bo nie chodzę później obwieszona znaczkami ani nie obstawiam półek dziesiątkami kolorowych figurek ; )

Ten wątek przypomina mi pewną sytuację - kiedy zaczynałam oglądać pierwszy sezon wspomniałam o tym mimochodem koledze. Kolega: geniusz z fizyki, ponoć najmłodsza osoba z licencją pilota w Polsce (?), trenował jakieś tam sztuki walki. Pośmiał się ze mnie troszkę, wzruszyłam ramionami. Kilka tygodni później zaczął mi nawijać, jaka Rainbow Dash jest słodka, cudowna, jak sobie uroczo śpi na chmurce i tak dalej - to było dla mnie wręcz żenujące i nie dlatego, że zmienił zdanie, ale nie spodziewałabym się po nim takiego sposobu wyrażania emocji pod adresem bajki, aż mi było głupio go słuchać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie była dziwnie. Otóż moi rodzice zawsze uważali mnie za dziwaka, więc dla nich było to po prostu kolejne moje wariactwo. Poza tym nigdy się z tym nie afiszowałem czy też nie robiłem z tego wielkiego wydarzenia. Po prostu jak kiedyś byli w domu włączyłem kuce. Jak ojciec wszedł do pokoju zapytał tylko co to jest. Powiedziałem że kuce. Rzucił tylko półżartem coś w stylu : ech, ty już kompletnie zdziecinniałeś.

I w mojej klasie był już jeden jawny brony, nie było z nim związanych żadnych przykrości, więc na forum klasy też nie ukrywałem faktu przynależności do tej sekty. Chociaż w sumie nigdy się z tym nie afiszowałem.

 


Ten wątek przypomina mi pewną sytuację - kiedy zaczynałam oglądać pierwszy sezon wspomniałam o tym mimochodem koledze. Kolega: geniusz z fizyki, ponoć najmłodsza osoba z licencją pilota w Polsce (?), trenował jakieś tam sztuki walki. Pośmiał się ze mnie troszkę, wzruszyłam ramionami. Kilka tygodni później zaczął mi nawijać, jaka Rainbow Dash jest słodka, cudowna, jak sobie uroczo śpi na chmurce i tak dalej - to było dla mnie wręcz żenujące i nie dlatego, że zmienił zdanie, ale nie spodziewałabym się po nim takiego sposobu wyrażania emocji pod adresem bajki, aż mi było głupio go słuchać.

 

Mam sporo kontaktu z oderwanymi od rzeczywistości świetnymi fizykami. Czasem są dziwni. Nawet nie czasem, tylko często i nie dziwni, tylko bardzo dziwni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę nie dyskryminować fizyków, w liceum miałam jedyną 5 w klasie! :(

Przyzwyczajenie rodziny na pewno pomaga, gdyby zobaczyli że oglądam kucyki zamiast chociażby Pocahontas po raz umpdziesiąty umpty, pewnie by się nawet ucieszyli z odmiany ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 1 month later...

Przyznam, że w moim przypadku, to nikt nie wie o moim zainteresowaniu tą kreskówką, jak i o zainteresowaniu jaką kolwiek inną kreskówką. Jedynymi osobami, z jakimi na żywo rozmawiałem coś na temat kucyków, to te, które były na zlocie Vistulian 2015 w Warszawie. O kucykach pisałem też z paroma moim znajomymi z internetu, z którymi od dawna dobrze się dogaduję i interesują się kreskówkami, dubbingiem i tego typu sprawy. 

Tak ogółem nie zamierzam się afiszować, ani nikomu zdradzać. Uważam, że jest dobrze, jak jest. Poza tym, gdyby rodzice się dowiedzieli, to by wyciągali jakieś głupie wnioski, dlaczego jestem taki, a nie inny, że np. dlaczego do tej pory nie miałem dziewczyny i pewnie by mi uprzykszali życie albo mieli by argumenty, by mi dokopać (słownie), gdy coś się nie uda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

u mnie o tym że jestem brony wie tylko parę osób głownie mój najdroższy niekucykowy przyjaciel i jego znajomi oraz brat młodszy, który wciągnął mnie w g4. Cóż mój przyjaciel, gdy zawsze wspominam o kucykach, to mówi na nie "atomówki" (widziicie jaki inteligentny, wię kto jest twórcą g4 - yay) , a brat ? Cóż gdy był jeszcze w fandomie to mu to niepszkadzało natomiast po opuszczeniu fandomu zaczął mówić że jestem dziecinny i że kucyki są pedalskie (spokojnie on wszytko co robię lub oglądam nazywa pedalskim). Ojcu nie mówiłem, ponieważ wiem jaka jest jego reakcja na to że oglądam kreskówki a jest ona miej więcej taka

" ty nic tylko te bajki oglądasz"

"ogarnij się wreszcie masz 28 lat"          

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"ogarnij się wreszcie masz 28 lat"          

Zauważyłem, że wielu ludzi ma takie podejście, podczas gdy oglądanie kreskówek nikomu nie szkodzi  i w niczym nie przeszkadza. To po prostu forma rozrywki, tak jak picie alkoholu. Różnica jest taka, że alkohol ryje banie i niszczy ciało. Pomimo tego faktu, raczej nikt nie powie "ogarnij się wreszcie masz x lat i ciągle pijesz alkohol". Wynika to z klasyfikacji zachowań na "dziecinne" i "dorosłe", podczas gdy lepiej dzielić na głupie i rozsądne.

Edytowano przez Phoenix13
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem, że wielu ludzi ma takie podejście, podczas gdy oglądanie kreskówek nikomu nie szkodzi  i w niczym nie przeszkadza. To po prostu forma rozrywki, tak jak picie alkoholu. Różnica jest taka, że alkohol ryje banie i niszczy ciało. Pomimo tego faktu, raczej nikt nie powie "ogarnij się wreszcie masz x lat i ciągle pijesz alkohol". Wynika to z klasyfikacji zachowań na "dziecinne" i "dorosłe", podczas gdy lepiej dzielić na głupie i rozsądne.

i to jest własciwe rozsądne podejście :cydr: dla pana

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...