Skocz do zawartości

Brohoof nr 3 (specjalny) /22 (luty 2014)


bobule

Recommended Posts

Spidi, jak zawsze czytałem Twój artykuł, ale tym razem w polemikę raczej nie wejdę. Nie chodzi nawet o to, że zgadzam się z Twoim podejściem do tego co jest kanonem a co nie, gdyż tak zdecydowanie nie jest. Jednak wyraźnie zaznaczyłeś, iż jest to w 100% Twoja subiektywna opinia, więc uznałem, że nie ma sensu przedstawianie własnej, a następnie przerzucanie się kolejnymi argumentami, ponieważ i tak szanse na wzajemne przekonanie się do swoich racji są minimalne, jeżeli nie nieistniejące. Ale przeczytałem z zainteresowaniem - to fakt.

 

"Czy Pinkie Pie choruje na mioklonie?" - Z kolei to jest hiperanaliza z rodzaju tych, po których lekturze pukam się znacząco w czoło. Nie wiem co przyświecało Triste, kiedy pisał ten artykuł i szczerze mówiąc nie wiem czy chcę wiedzieć. No chyba, że umknął mi jakiś fakt, i osoby chorujące na padaczkę potrafią przewidywać przyszłość, tak jak robiła to Pinkie. Jeżeli by tak było, to temat byłby jak najbardziej sensowny, a skoro tak nie jest... Nie przesadzajmy, z tym wyciągnaniem wniosków, ok? Nie zapominając o fakcie, że sam jego tytuł jest błędny - mioklonie czyli nagłe zrywy mięśniowe mogą, ale wcale nie muszą mieć nic wspólnego z padaczką, Dlatego pytanie o chorowanie na mioklonie, a potem zakładanie że chodzi tu o wypadek występowania tego zaburzenia u osób chorych na padaczkę jest krzywdzący dla tych, którzy mają do czynienia z mioklonią, a epilepsja ominęła ich szerokim łukiem. Należało wyjaśnić czym jest mioklonia i wyraźnie zaznaczyć, iż nie jest ona równoznaczna z epilepsją. Jeżeli tego się nie zrobi, to jest to już poważny błąd.

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeleciałem po stronach i miło widzieć zdjęcie, na którym się znajduję.

Muszę zabrać się za lekturę artykułu Lindsa jak i całego magazynu.

Ciekaw jestem jakie zdanie na temat warszawskiego fandomu ma ktoś, kto w ciągu ostatnich kilku miesięcy pojawił się aż 2 razy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze Spidi, skoro sobie życzysz, to również wystąpię ze swoją koncepcją podziału. Naturalnie od razu zaznaczam, iż jest to w 100% subiektywna opinia, dokładnie tak jak Twój artykuł.

 

Osobiście jestem zwolennikiem czwórpodziału:

 

1.Kanon Kanon

2. Kanon

3. Kanon Fandomowy

4. Fanon

 

1. W skład tego wchodzą dwa pierwsze sezony serialu i nic więcej. Czyli to w czego tworzeniu brała bardziej lub mniej aktywnie Lauren Faust i to co stworzyło nasz fandom. Naturalnie w nim również występują rzeczy, które można przyporządkować, lub zostały zainspirowane przez pozostałe punkty (przypadek Derpy), jednak zasadniczo jest to beton i nic nie ma do niego prawa przystępu.

 

2. Tutaj z kolei mamy do czynienia z serialem jako całością plus komiksami i książkami z MLP:FiM wydanymi przez Hasbro. No i oczywiscie Equestria Girls również ma tutaj swój udział. Można wytknąć, iż występuje sporo sprzeczności pomiędzy komiksami i serialem i to będzie racja. Jednak z drugiej strony, spójrzmy na takie fandomy jak Star Wars - tam także mamy do czynienia z wykluczjącymy się nawzajem wydarzeniami, więc należy się z tym po prostu pogodzić. No chyba że twórcy spróbują ująć to wszystko w jakieś karby i wydać spójne oświadczenie o tym co jest a co nie jest kanoniczne.

 

3. Nazwa-sprzeczność, prawda? Nie da się jednak ukryć, iż jest nieco rzeczy, o których w fandomie slyszał niemal każdy, a postacie i wydarzenia są tak popularne i powszechnie stosowane w dyskusjach, że uznaje się je niemal za kanoniczne. Naturalnie takie nie są, chyba że mówimy właśnie o kanonie fandomowym. Tutaj mógłbym przyporządkować właśnie wymienione przez Ciebie Molestię, Gamer Lunę, Nyx, Lyrę-humanofilkę (aka Tulaśny Terror), czy nawet takich bohaterów jak Littlepip czy Blackjack z różnych Falloutów lub nimfomankę Cloud Kicker z Winningverse. Jednak przejdźmy do sprawy Derpy - postać wywęszona i stworzona przez fanów, uznana oficjalnie, łącznie z imieniem za kanoniczną jeszcze w drugim sezonie ("The Last Roundup"). Jak więc ją klasyfikować? Z jednej strony stworzyli ją fani, przynajmniej jeżeli chodzi o imię, niezdarność i ogólne radosne podejście do życia. Z drugiej strony występuje w serialu, mówi (szkoda, że nie ostatnio) i jej imię/ksywka oficjalnie padło w rozmowie (i pewnie dalej by padało gdyby nie banda przewrażliwionych oszołomów - NA STOS!). Jest to przypadek szczególny, który pasuje idealnie aż do 3 kategorii. Zagwozdka prawda?

 

4. Fanon - wszystko to co zostało stworzone przez rozliczne grono fanów, ale nie kwalifikuje się jeszcze do fandomowego kanonu.

 

Tyle mojej opinii. Czy jest ciekawsza od Twojej? Nie wiem. Na pewno jest inna i dosyć... nietypowa. Również nikogo nie zmuszam do jej przyjęcia, chociaż gdyby ktoś się na ro zdecydował, to na pewno bym nie narzekał, a wręcz przeciwnie :D. Miłego czytania życzę.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Czy Pinkie Pie choruje na mioklonie?" - Z kolei to jest hiperanaliza....

 

Oczywiście że jest. Miała być. Ale nie miała być pracą naukową na temat mioklonii. Tym bardziej, że odniosłem się tylko do epilepsji mioklonicznej. Wytłumaczyłem to na samym początku. Założenie było proste: Pinkie ma drgawki - Twilight chce ją przebadać - podsumowanie. Tytuł to niestety skrót którego musiałem użyć. Cała nazwa nie mieściła się. Miałem nadzieję, że przynajmniej Ty wyłapiesz, że ten tekst należy czytać mając na nosie różowe okulary. I cytat z tekstu:

"Czy Pinkie Pie choruje na epilepsję miokloniczną, czy może faktycznie posiada „szósty zmysł”? Nie mam zielonego pojęcia. W takim razie po co był ten felieton? Aby przez różowe okulary pokazać Wam, że odcinek, do którego się odniosłem, był dla mnie i wielu innych bardzo bliski." 

 

Mam nadzieję, że rozwiewa to jakiekolwiek wątpliwości. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście rozwiewa większość. Żeby rozwiać całość tytuł felietonu musiałby brzmieć "Czy Pinkie Pie choruje na epilepsje miokloniczną?". Wtedy nie byłoby błędu, ponieważ mioklonia to jednak coś innego niż epilepsja miokloniczna, więc tytuł wprowadza w błąd.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Numer 3, to sytuacja chyba jest dość prosta. Jak Hasbro wsadzi coś fandomowego do serialu (wsadziło Derpy i powiedzmy, że wsadzi Nyx), to to od tego punktu staje się kanoniczne. Wcześniej nie.

Nasze podejścia różnią się chyba definicją słowa "kanon". Ty uważasz (chyba... tak to interpretuję) za kanon coś, co jest bardzo popualrne, rozpoznawalne i wiąże sięz tym spory balast fandomu i serialu, jak np. Gamer Luna. Natomiast dla mnie kanon to jedna, jedyna słuszna wersja świata MLP, która jest materiałem wyjściowym do czegokolwiek. Dobrze myślę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca. Absolutnie nie stawiam znaku równości pomiędzy Kanonem a Kanonem Fandomowym. Po prostu uwzględniam istnienie tego drugiego. A z kolei jeżeli chodzi o jedyną słuszną wersję świata MLP, to tej kategorii nie wymieniłem nawet w swoim spisie, ponieważ jest to mój własny head-kanon :D.

 

A tak na poważnie, to bazą są punkty 1 i 2. A tak naprawdę 2 (gdyż zawiera w sobie 1). Po prostu uwzględnienie punktu 1 daje mi dodatkowy komfort psychiczny, no i naprawdę uważam tylko dwa pierwsze sezony za kanonowy beton, ponieważ w późniejszych nie ma już de facto Lauren. Jednak w przeciwieństwie od tego co Ty napisałeś u siebie biorę za kanon również komiksy i książki wydane przez Hasbro, jak również wypowiedzi na temat serialu wygłaszane przez twórców i tak dalej, chociaż tutaj zachowuję większą ostrożność.

 

Natomiast rzeczy rozpoznawalne, ale stworzone przez fanów to numer 3. Gdzie mają możliwość przejścia do 2 (lub jak Derpy do 1), jeżeli o tym zadecyduje Hasbro.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam sobie w końcu numer [no, może nie cały, ale większość].

Mi tam się bardzo podobały teksty Triste o życiu z epilepsją miokliniczną. Się wzruszyłam. Trochę rozumiem tą kwestię ze znajomymi, ponieważ sama choruję na astmę, a dla niektórych widok ataku tej choroby, to taki drastyczny widok, że lepiej się z taką osobą nie zadawać. Oczywiście moja przypadłość przy Twojej to tylko pikuś, więc tym bardziej rozumiem jak Ci ciężko. Mam nadzieję, że twoje dalsze losy potoczą się lepiej :fluttershy4:.

 

Na pochwałę zasługuje też tekst SPIDI'ego o kanoniczności. Dobrze napisany, fajnie się to czyta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, miałem wreszcie dać moje opinie co do samych artykułów. 

 

Zaczynając :

 

- Spidi wciąż trzyma formę. Do żadnego artykułu nie miałem większych zastrzeżeń, z felietonem się kompletnie nie zgadzam (fandom WH40k chociażby, jest gigantyczny, a tylko garstka aktualnie zajmuje się planszowym bitewniakiem), ale to jest kwestia czysto subiektywna.

 

- Bardzo mi się spodobał artykuł Triste Cordis o epilepsji. Nawet nie ze względu na sam wybór tematu i personalne problemy autora, ten artykuł jest po prostu bardzo dobrze napisany z warsztatowego punktu widzenia. Dobre przechodzenie z wątku do wątku, szeroki zakres podejścia, trzymający w napięciu do samego końca. Brawo!

 

- Ale za to kompletnie mi nie podeszła recenzja Forza Motorsport. Z kilku prostych powodów. Po pierwsze, jest przekombinowana i chaotyczna, w jednym akapicie pojawia się kilka wątków na raz, czasem wręcz w jednym zdaniu. Dodatkowo, jest zwyczajnie za długa i zbyt pochłonięta szczególikami. Po trzecie, brak konkretnego porównania do innych gier z tego gatunku. Największy problem tego artykułu jest taki, że choć jest to recenzja pozytywna, to stopień skomplikowania oraz głębokość jaką nakreśliłeś w tym artykule kompletnie mnie zniechęciły do chociażby zainteresowania się tym tytułem. To jest, podsumowując : recenzja dla ludzi, którzy już w to grali, albo są obeznani w wyścigówkach. 

 

Zupełnie inaczej wygląda to w artykule o LARPach, gdzie jest na odwrót. Ten artykuł akurat bardzo mnie zachęcił do zapoznania się z tą formą spędzania wolnego czasu, a recenzja Motorsport zrobiła na odwrót.

 

- Recenzja bobula - "Ostatni Bohater", byłby naprawdę niezłym artykułem, gdyby się nie pojawił kardynalny, powtarzam, kardynalny błąd :

 

703jS.png

 

A teraz szok. Dysk nie jest planetą! Po pierwsze, Planeta musi mieć kształt bliski Kuli, a po drugie, Planeta MUSI okrążać gwiazdę. Cały ten akapit jest do kompletnej wymiany. Nie bez powodu to jest "Świat Dysku", a nie "Planeta Dysku".

 

- Felieton Matyasa... cóż. Tak trochę schodząc z tematu, znalazłem niezłego orta który was ominął : 

 

703wg.png

 

W sumie to jeszcze tu coś widzę :

 

703L3.png

 

Skąd ta kropka?

 

Wracając...

 

Naprawdę, nie rozumiem tego artykułu. Jest napisany w sposób kompletnie chaotyczny, z brakiem konkretnego podziału na akapity (dałbym co najmniej trzy więcej), nie ma żadnej prawdziwej puenty. Jest tylko i wyłącznie prostą, jeśli nie powiedzieć prostacką, próbą oceny "używek". Szkoda, bo ten felieton miał potencjał i można było go rozwinąć w lepszy sposób. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ah, czekałem na ten komentarz <3. To prawda, felieton był napisany chaotycznie i szybko, ale to z bardzo prostego powodu - Ja, jako osobnik który też pije czasem i jak sam wspomniałem, miałem okazje zapalić nieco więcej niż papierosa, byłem wściekły (musiał bym użyć bardziej ostrych słów, ale nie mam zamiaru dostać pkt. karnych) po tym co zobaczyłem na XXX śląskim meecie. Wywiązała się z tego ostra dyskusja, której finałem był ten felieton. Jak sam mówisz, ma on potencjał, i dlatego mam zamiar temat kontynuować w lepszej formie, i zdecydowanie w bardziej rozbudowanej. Poza tym, jak na pierwszy felieton w życiu, nie ważne co byś powiedział, jestem z siebie zadowolony. Z bardzo prostej przyczyny - napisałem i powiedziałem coś co leżało mi na sercu i wbijało mi się w nie, a nie jest to dla mnie prosta rzecz w normalnym życiu. Natomiast dziękuje za krytykę, czekam teraz na twoje artykuły z niecierpliwością. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ah, czekałem na ten komentarz <3. To prawda, felieton był napisany chaotycznie i szybko, ale to z bardzo prostego powodu - Ja, jako osobnik który też pije czasem i jak sam wspomniałem, miałem okazje zapalić nieco więcej niż papierosa, byłem wściekły (musiał bym użyć bardziej ostrych słów, ale nie mam zamiaru dostać pkt. karnych) po tym co zobaczyłem na XXX śląskim meecie. Wywiązała się z tego ostra dyskusja, której finałem był ten felieton. Jak sam mówisz, ma on potencjał, i dlatego mam zamiar temat kontynuować w lepszej formie, i zdecydowanie w bardziej rozbudowanej. Poza tym, jak na pierwszy felieton w życiu, nie ważne co byś powiedział, jestem z siebie zadowolony. Z bardzo prostej przyczyny - napisałem i powiedziałem coś co leżało mi na sercu i wbijało mi się w nie, a nie jest to dla mnie prosta rzecz w normalnym życiu. Natomiast dziękuje za krytykę, czekam teraz na twoje artykuły z niecierpliwością. 

 

Miło wiedzieć, że będziesz to kontynuował. Generalnie, felietony to moja ulubiona forma publicystyki, tak więc jeśli masz zamiar pisać tego więcej, czekam z niecierpliwością. W końcu chyba może być tylko lepiej, czyż nie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cahan i Verlax, bardzo dziękuję za opinie :) Miło usłyszeć coś oprócz przecinków i cudzysłowów :crazytwi:

 

Dolar: przy uznawaniu pracy Lauren za kanoniczność mamy ten problem, że nie możemy mieć 100% pewności co jest jej, co jej kolegi zza biurka, a co wymyślił jej kot. Tylko dokładna lista elementów świata MLP, epizodów, przygód, cech postaci z podpisami, kto jest autorem, by to rozwiązała. W dodatku owa lista musiałaby zostać zaakceptowana przez cały team. To jednak nigdy nie powstanie z oczywistych względów. W tak dużych rzeczach, nad którymi pracuje cały sztab ludzi, pewna część założeń to dzieło wspólne, a miliona detali nie sposób jednoznacznie przypisać do kogokolwiek. Jak czytałem o Monty Pythonie, to oni starali się jak najlepiej rozpisać czyj skecz jest czyj, a i tak potem były kłótnie kto posiada prawa autorskie do czego. Przy czym mówimy o pewnych łatwych do oddzielenia epizodach programu, a nie detalach sortu "kolor oczu kucyka z tła". 

 

Jednak rozumiem Twój punkt widzenia. Jesteś w fandomie dłużej ode mnie. Kiedy ja wstąpiłem do tego interesu, Panzerfaust już dawno pracował gdzie indziej, więc nie żywię sentymentu do tej kobiety i traktuję ją jako jeszcze jednego twórcę uniwersum, który przypadł mi do gustu :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty mówisz, że należałoby dokładnie stwierdzić co wymyśliła Faust, a co jej "koledzy zza biurka". Dla mnie nie ma to najmniejszego znaczenia. Wtedy ona dowodziła, więc sukces przypisany jest jej - tak to już jest i na pewno gdyby poniosła porażkę byłoby to bardziej widoczne :D. Dlatego traktuję ogół twórców tych pierwszych sezonów jako "Lauren Faust", a sam dołączyłem do fandomu już po jej odejściu z projektu. Mimo wszystko należy oddać cesarzowi co cesarskie. Może nie jest to sprawiedliwe dla tych postawionych niżej, ktorzy z pewnością popisywali sie kreatywnością, ale w taki sposób działa świat. Toteż tworzenie wspomnianej przez Ciebie listy z dokładną rozpiską jest całkowicie zbędne.

 

Jak mówiłem - to jedna z takich kwestii, gdzie trudno się w dyskusji zgodzić. Ty masz swoje podejście, ja mam swoje i to na pewno będzie wypływać w przyszłych rozmowach, ale o samym meritum dyskusja nie ma większego sensu. Możemy się zgodzić co najwyżej w tym, że się nie zgadzamy :D

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wiele wyjaśnia :P Twoje podejście też jest ciekawe i na pewno trzeba wziąć pod uwagę niektóre detale fandomu, gdyż ich echa są widoczne w serialu. A z tym przypisywaniem chwały, to też trzeba brać pod uwagę, że dwa najgorsze odcinki (w oczach wielu), czyli pierwsze dwa, to scenariusz panzerfausta xD

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecałem, że zrobię wyjątek i ocenię numer (z pominięciem DTP i swojego tekstu, co jak co, ale jeszcze nie upadłem na głowę, by oceniać własną pracę :) ).

 

Recenzje. Tutaj chyba dostałem małe spectrum wypowiedzi, bo wszystkie mi się podobały :)

 

Artykuł Foley'a - ja bym to napisał inaczej :D Po pierwsze temat daje nam możliwość rozpisania się. Szkoda też, że czasami dostajemy informację tylko o tym gdzie dana osoba podkładała głos, a może zainteresowałoby nas  pod kogo ten głos podkładała :) ?

 

Pierwszy tekst Triste - oj bałem się tych artykułów, raczej z powodu tego, że spodziewałem się, że ktoś zacznie w nie rzucać gównem. Wbrew pozorom jednak interpretacja odcinka według Triste jest bardzo sensowna. Podaje argumenty, no i nie mówi nam, że to 100% prawda i mamy w to wierzyć :)

 

Spidi i kanon - kolejny stosunkowo krótki tekst. Szkoda, że nie wspomniałeś o komiksach. Btw zastanawiam się co by było jakbyś miał napisać "rozważania na temat niie-kanoniczności" czyli fanonu. Czemu mam dziwne wrażenie, że kogoś by tu zalała krew? :D

 

Drugi tekst Triste - miałem te same obawy co przy pierwszym tekście. Co do samego artykułu, sądzę, że ma dużą wartość informacyjną, a to przecież najważniejsze.

 

Linds o Warszawie - że też mnie nie zjadłeś za zmianę tytułu. Ciekawe tylko ile osób zczaiło, że to z Niemena, który rodowitym warszawiakiem to nie był :D Tja ministerstwo zdrowia bronies to by miało swoją specyfikę :)

Pisanie artykułów do Brohoofa. Ale wiesz, że z całej Warszawy to współpracowaliśmy z Tostem (bodajże dwa teksty) i z Tobą? :D Nie wiem jak tam z FGE, nigdy nie nadążam za ich redaktorami :P Poza tym ok, nie zanudziłem się :D

 

Cahan - świetny tekst. Tylko jedna myśl mi chodzi po głowie. Skoro postacie nie mogą być OP to co oni robią przez całego LARPa, siedzą i gadają (ewentualnie mokną)? :D

 

Fudi - za "kucykowych" i "łagodnych elektryków" to Ci się chyba karna pielgrzymka na kolanach do Lauren Faust (albo do Sim Gretiny :D ). I jak mi jeszcze raz napiszesz recenzję z tekstem "dziesiątego dnia tego miesiąca", a nie upewnisz się w którym miesiącu pójdzie ta recenzja, to nie ręczę za siebie :D Ale poza tym jest ok :)

 

Miasto aniołów - Triste, a czy tam przez przypadek te anioły nie były "niewidzialne" dla śmiertelników? Dawno temu to oglądałem.

No i recenzja Forzy, tutaj chyba nie muszę nic pisać. Akurat recenzje gier Triste mi się zawsze czyta z przyjemnością :)

 

Felieton Spidi. No jakbyśmy byli tu tylko dla kucyków to byłaby to chyba jakaś odmiana bycia nerdem? Ja tam nie pamiętam wszystkich nazw wszystkich pobocznych postaci, jak muszę sobie o której przypomnieć to z reguły pytam o to kogoś z fandomu :)

 

Co do niedziałających linków, jestem zły, bo przy otwieraniu ich (a otwierałem je przed złożeniem), wszystkie działały. Nie wiem z czego to wynika, wcześniej nie mieliśmy takiego problemu, ale pewno się tym zajmiemy  :)

 

PS

Jak widać nie skupiłem się tylko i wyłącznie na przecinkach :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miasto aniołów - Triste, a czy tam przez przypadek te anioły nie były "niewidzialne" dla śmiertelników? Dawno temu to oglądałem.

No i recenzja Forzy, tutaj chyba nie muszę nic pisać. Akurat recenzje gier Triste mi się zawsze czyta z przyjemnością :)

 

Na obu screenach w recenzji Seth jest niewidzialny. Nie pamiętam czy podesłałem taki, ale jest scena w której widać ich obok siebie stojących przy lustrze. Seth nie ma odbicia. W pewnym momencie Maggie zauważa go w szpitalu, pytając co robi o tak późnej godzinie. A zaczynają się spotykać ta zaprasza go do domu. Gdy Seth kroi warzywa będąc widzialnym w zasadzie odcina sobie palec... a raczej powinien, bo nóż przenika przez jego palec. Widziały je tylko osoby, które już schodziły z tego świata - scena z dziewczynką z wysoką gorączką, widziała go co uznano za majaczenie, później oglądała swoją śmierć przez szybę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Linds o Warszawie - że też mnie nie zjadłeś za zmianę tytułu. Ciekawe tylko ile osób zczaiło, że to z Niemena, który rodowitym warszawiakiem to nie był :D Tja ministerstwo zdrowia bronies to by miało swoją specyfikę :)

Pisanie artykułów do Brohoofa. Ale wiesz, że z całej Warszawy to współpracowaliśmy z Tostem (bodajże dwa teksty) i z Tobą? :D Nie wiem jak tam z FGE, nigdy nie nadążam za ich redaktorami :P Poza tym ok, nie zanudziłem się :D

 

Od pewnego czasu zaczynam czuć powoli przywiązanie do Warszawy, więc w sumie tytuł pasował. 

Wiem o Toście. Przypomnij sobie kto z tobą rozmawiał o tym, że Tost chciałby dla was coś napisać? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Spidi i kanon - kolejny stosunkowo krótki tekst. Szkoda, że nie wspomniałeś o komiksach. Btw zastanawiam się co by było jakbyś miał napisać "rozważania na temat niie-kanoniczności" czyli fanonu. Czemu mam dziwne wrażenie, że kogoś by tu zalała krew?

No to mam już pomysł na 3 artykuły :crazytwi:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to co robią- wczuwają się w postać, klimacą, czasem powalczą, próbują zdobyć żarcie, próbują zdobyć picie, na takiej Fantazjadzie to zawsze mokną. I co najważniejsze- rozmawiają z innymi graczami i odgrywają swoje wątki- np. miłosne, spadkowe, spiski, etc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisanie artykułów do Brohoofa. Ale wiesz, że z całej Warszawy to współpracowaliśmy z Tostem (bodajże dwa teksty) i z Tobą?

 

O pardon, a ja to co? :P

 

Co do walentynkowego numeru pisma, ogólnie był w porządku. Kompletnie zaskoczył mnie sam fakt jego powstania. Cieszy zwłaszcza rozpoczęcie serii o polskim dubbingu, czekam na kolejne części - jak ktoś słusznie zauważył, mogłyby być dłuższe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...