Skocz do zawartości

Prawdziwa Equestria w 2039 Roku


Recommended Posts

Właśnie wpadłem na ciekawy koncept, co do takiej gry. Wyobraźcie sobie sesję PBF, odgrywaną w takowej grze. Admin jest bogiem, tworzy świat, gracz tworzy postać i grają. Szczerze jestem bardzo ciekaw, jakie mogłyby wtedy być doświadczenia, szczególnie z dobrym MG, oraz jakby to wyglądało. Wyobraźcie sobie - To, co opisujecie w postach tutaj na forum, przeżywacie na własnej skórze. Widzicie, czujecie, myślicie to co postać... To by było bardzo ciekawe doświadczenie, uczestniczenie w czymś takim. Taki PBF, tyle że robisz, to co postać, zamiast opisywać to, co robi. Kolejny, prawdopodobnie ciekawy tryb rozgrywki, jeśli chodzi o gry tego typu. Co jak co, ale jest to w zasadzie czyste RP, w dodatku nie wymagające zdolności opisywania, co uczyniłoby takie coś popularniejszym. Idealna gra pod RP.

 

Właściwie wirtualna Equestria będzie grą do wszystkiego. Nie rozumiem dokładnie tego PBF ale tryb boga z pewnością będzie częścią trybu Sandbox - możemy modyfikować świat oraz w nim grać. Ja jednak najbardziej będę lubił tryb story oraz single, czyli jeden do bycia Twilight, a drugi do zaprzyjaźnienia się z nią. 

 

Kurczę, dużo tych trybów. uporządkujmy je!

 

TRYBY GRY ''MLP:FIM'' NA KONSOLE NANOBOTOWE

 

STORY MODE - Tutaj zmieniamy się w kuca, mamy jej/jego osobowość, i mamy scenariusz do odegrania. Dostajemy nowe kuce kończąc scenariusze. Wybieramy w opcjach, czy odgrywamy poszczególne odcinki(W przypadku Mane Six) czy fabuła ma być bazowana na serialu, ale rozciągnięta. Efekt motyla tu nie istnieje, nie da się przegrać - nie wykonując jakiegoś questa jak w serialu, po prostu go nie zaliczymy. Tu nie gramy jako OC. Acha, scenariusz nie oznacza wypowiadanie kropka w kropkę tych samych słów i robienie akcji co kuce w serialu - mamy dużą dozę wolności, każda gra jest inna a filmy z rozgrywki są umieszczane na Youtubie.

 

RANDOM STORY MODE - Tutaj możemy grać jako kuce odblokowane w STORY MODE, a także jako OC. Eventy oraz questy są tu losowo generowane, choć tematycznie związane z kucem jakim gramy, a scenariusz nie istnieje. Tutaj też mamy osobowość kuca, jakim jesteśmy. Idealny tryb do nagrywania i umieszczania na Youtubie jako fanfiki pisane przez nas na żywo, a my nawet nie wiemy co się wydarzy w nich.

 

SINGLE FREEPLAY MODE - W tym trybie nie ma questów, ale możemy grać tylko jako OC. Możemy dzięki temu zaprzyjaźnić się z Mane Six, i relaksować się w Equestrii.

 

SANDBOX MODE - To nasz świat i możemy go zmieniać i kontrolować jak tylko chcemy, możemy też stać się jakimkolwiek kucem, nawet Celestią, jeśli ją odblokowaliśmy.

 

MULTIPLAYER FREEPLAY MODE - W multiplayer nie ma questów, chyba że zrobi je admin, tutaj jest tylko ranking punktów. Są serwery Pvp, Non-Pvp, Relaksacyjne, +18, Tematyczne. Dla admina takiego serwera, jest to świat SANDBOX, a dla graczy w nim, FREEPLAY.

 

MULTIPLAYER STORY MODE - To tryb dla maksymalnie sześciu graczy. Coś jak STORY MODE ale zapraszamy kogoś aby zmienił się w kuca tak jak my, i razem rozgrywamy scenariusze. Te scenariusze nie liczą się w zwykłej rozgrywce i jest ich tylko 6.

 

Przypominam, że ukończenie każdego scenariusz trwa jakiś miesiąc. A tak dla przykładu wygląda początek scenariusza Twilight:

 

Jako Twilight Sparkle, nagle znadujesz się w bibliotece w Canterlocie. Twoim pierwszym zadaniem jest wysłanie listu do Księżniczki Celestii, informującym ją o zagrożeniu ze strony Nightmare Moon. Musisz o to poprosić Spike'a. Możesz spokojnie zapoznać się z poruszaniem w ciele Twilight, a czytając książki w bibliotece, możesz trenować swoją telekinezę. Później, Celestia wysyła cię do Ponyville...

 

A to przykładowy opis questa w scenariuszu Rarity:

 

Uszyj suknię dla Fluttershy. Jej wygląd zależy od ciebie, a ty sobię poradzisz, w końcu masz wspaniały talent i gust. Na wykonanie tego questa masz 10 godzin.

Nagroda: 500 EXP, Złote Bransoletki na przednie kopyta.

 

Choć quest pojawia się jako okienko przed naszymi oczami, to dostajemy go od Fluttershy po rozmowie z nią, po prostu zgadzając się uszyć dla niej suknię. Jeśli jej unikamy, to fabuła nie ruszy do przodu, a po przyjęciu go Fluttershy przyjdzie za 10 godzin, które są odliczane nawet jak wyłączymy nanoboty, bo gry nie da się spauzować, ona działa w czasie realnym na osobnym serwerze. Jeśli nam się nie uda, to Fluttershy przyjdzie jeszcze raz i raz, aż do skutku. Żaden kuc na nas się nigdy nie zdenerwuje, chyba że fabuła tego wymaga. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Exp :rainderp:. Jak ty widzisz Exp w takiej grze? Poza tym, kucyk nie może się na nas zdenerwować? Wolałbym bez takich ułatwień, chociaż Fluttershy raczej by się nie zdenerwowała. Ekran questa... Wolałbym, żebyśmy widzieli menu, podobne do tego w animusie, w którym mamy wszystko, oraz które pauzuje grę tak długo, jak długo je widzimy, albo żebyśmy mieli coś w stylu Pip-Boy'a z Fallouta. Czas odliczany nawet podczas nieaktywności nanobotów? Raczej nie chcemy dawać im powodów, aby ciągle tam siedzieli. Poza tym, jak mówiłem, konsekwencje, konsekwencje, konsekwencje, jakby do nas co jakiś czas przychodziła z prośbą o tę suknię, to wyglądałoby to dosyć... nienaturalnie. Co do charakteru, niech już będzie, ale będzie to na zasadzie tego, że czujemy, że powinniśmy to zrobić tak, a nie inaczej, żeby wolna wola pozostała. Dodatkowo zastanawiam się, jakby wyglądała gra jako Pinkie Pie, albo dokładniej, jej moce nadprzyrodzone. Zupełnie nie wiem, jakbyśmy mieli tego używać, szczególnie, że jest to czasem bardziej OP niż Twilight i Celestia razem wzięte. Ciekawa mogłaby też być gra Discordem (oczywiście omijając zamianę w kamień).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tylko wyjdzie, to od razy się rejestruje. Kim będę? Jednorożec, zawsze lubiłem magię. Jako story, to oczywiście Pinkie. Party forever, true story. Co do innych, to się okaże. (Może nawet zajrzę na + 18) Powiem szczerze że od pegaza wolałbym gryfa. I dobrze myślałej Bartek. Co nie znaczy że my też nie możemy być nienormalni. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Exp :rainderp:. Jak ty widzisz Exp w takiej grze? Poza tym, kucyk nie może się na nas zdenerwować? Wolałbym bez takich ułatwień, chociaż Fluttershy raczej by się nie zdenerwowała. Ekran questa... Wolałbym, żebyśmy widzieli menu, podobne do tego w animusie, w którym mamy wszystko, oraz które pauzuje grę tak długo, jak długo je widzimy, albo żebyśmy mieli coś w stylu Pip-Boy'a z Fallouta. Czas odliczany nawet podczas nieaktywności nanobotów? Raczej nie chcemy dawać im powodów, aby ciągle tam siedzieli. Poza tym, jak mówiłem, konsekwencje, konsekwencje, konsekwencje, jakby do nas co jakiś czas przychodziła z prośbą o tę suknię, to wyglądałoby to dosyć... nienaturalnie. Co do charakteru, niech już będzie, ale będzie to na zasadzie tego, że czujemy, że powinniśmy to zrobić tak, a nie inaczej, żeby wolna wola pozostała. Dodatkowo zastanawiam się, jakby wyglądała gra jako Pinkie Pie, albo dokładniej, jej moce nadprzyrodzone. Zupełnie nie wiem, jakbyśmy mieli tego używać, szczególnie, że jest to czasem bardziej OP niż Twilight i Celestia razem wzięte. Ciekawa mogłaby też być gra Discordem (oczywiście omijając zamianę w kamień).

 

Exp widzę bardzo prosto, jako nagrodę za questy główne i poboczne. Wraz z nowym poziomem, jest ich 100, nasze zdolności stają się coraz lepsze, bo gra modyfikuje nie tylko nasz charakter ale też talenty. Nie oznacza to że mamy wspomnienia kuców, ale robienie tego co one idzie nam łatwo, i mamy dużą sprawność w ich dziedzinach, np. właśnie wspomniany talent do szycia i gust Rarity, albo chęć do uczenia się Twilight. Im wyższy poziom, tym bardziej stajemy się wybranym kucykiem. Jeśli chodzi o ekrany questa, to możemy mieć coś jak menu gdzie możemy wyjść z gry czy zobaczyć statystyki, natomiast na ekranie możemy myślami przywołać pokazanie czasu do końca questa, czy jakie zadanie mamy wykonać. Nie ma obawy, że w trakcie gry nie będziemy wiedzieli co zrobić dalej - fabuła popychana jest sama, bo odpowiedni kuc przyjdzie do nas albo wyśle nam list. Jeśli natomiast nie mamy ochoty na popychanie fabuły i chcemy zrobić jakiegoś pobocznego questa, to mówimy o tym kucowi, np. Fluttershy, bardzo chciałabym zrobić dla ciebię tą suknię, ale muszę trochę odpocząć od pracy. Na co Fluttershy odpowie: Dobrze, Rarity. Jesteś wspaniałą przyjaciółką i należy ci się odpoczynek. Może chcesz ze mną i z resztą zrobić piknik? W tym momencie mamy możliwość odmowy i zajęcia się questami pobocznymi na czas o jakim powiemy kucowi, ale możemy też przyjąć propozycję Fluttershy i pójść z nią i z resztą na piknik. Możemy to też zaproponować sami.

 

Tak, żaden kucyk nigdy się na nas nie zdenerwuje, chyba że fabuła tego wymaga. Dlaczego? Chyba nikt nie chciałby, żeby którakolwiek z Mane Six krzyczała na nas albo się na nas denerwowała. Mówimy to o postaciach, do których jesteśmy bardzo przywiązani, a które nas wspierają w chwilach smutku. W grze możemy bowiem powiedzieć im o naszych problemach, a one nam pomogą je rozwiązać. Tak więc zadania możemy nie zaliczyć tysiące razy, a kuce będą wyrozumiałe.

 

Pamiętajmy bowiem, że zadaniem trybu story jest nie tylko dobra zabawa, ale i rozwój samego siebie i poznawanie własnej wartości. Każdy scenariusz powoduje, że wzrasta nam samoocena. A teraz czas na kolejną porcję informacji o grze:

 

JAKIE WARTOŚCI ROZWIJA GRA?

 

Grając każdym kucykiem z Mane Six w Story Mode, rozwijamy nasze umiejętności i nasz charakter. Nawet, kiedy wyłączymy nanoboty i wróci nam nasza osobowość, to jednak cząstka kuca zostaje w nas, ale tylko jeśli tego chcemy. Oto jakie wartości rozwijamy jako:

 

TWILIGHT SPARKLE - Uczenie się, chęć czytania i zdobywania nowych informacji.

RARITY - Bycie kulturalną i szczodrą osobą, savoir vivre, dobry gust.

FLUTTERSHY - Łagodność, opieka nad słabszymi, wybaczanie.

RAINBOW DASH - Lojalność, odwaga, pokonywanie fobii i lęków.

PINKIE PIE - Pokonujemy bycie nieśmiałym, uczymy się jak zdobywać przyjaciół.

APPLEJACK - Poznajemy wartość ciężkiej, solidnej pracy, ale też i współpracy i wartości rodziny.

 

ETAPY STAWANIA SIĘ POSTACIĄ

 

Istnieje pięć takich etapów: Ciało, Identyfikacja, Osobowość, Pragnienia, Talenty. Kiedy zmienimy się w kuca, na początek mamy modyfikowany obraz ciała, aby się do niego przyzwyczaić i go polubić. Potem czas na identyfikację, czyli nadal pamiętamy nasze imię, ale teraz wydaje się nam że nazywamy się np. Twilight Sparkle, i tak też mówimy każdemu kucowi który się zapyta. Na pytanie kim jesteśmy, odpowiemy bez wachania że jednorożcem. Następnie modyfikowana jest nasza osobowość, ale w łagodny i przyjemny sposób. Kiedy pozwolimy żeby nowa osobowość przejeła naszą w 100%, gra modyfikuje nasze pragnienia. Nasze prawdziwe pozostają, ale są jakby na boku. Talenty to jedyny etap, w którym gra daje nam lekkie wspomienia kucyków, abyśmy np. mieli talent do uczenia się czy szycia ładnych strojów. Dopiero gdy przejdziemy te etapy, a każdy trwa 5 minut aby się przyzwyczaić, zaczynamy grę. Tak więc na przykład ktoś kto jako Twilight zaczyna scenariusz, dopiero po pięciu etapach znajduje się w bibliotece w Canterlocie, gdzie mentalnie już jest w pełni Twilight.

 

I ktoś taki, kto stanie się kucem z Mane Six, jest nie do odróżnienia pod względem charakteru. W teorii jesteśmy w stanie zachowywać się naturalnie, ale w praktyce jest to trudne i uciążliwe, a zachowywanie się jak nasz kuc jest niezwykle przyjemne. Natomiast mamy wszystkie nasze wspomnienia, mając dodatkowo nowe, związane z naszymi talentami, ale prawdziwe wspomnienia są jakby na boku - czyli nie starając się zbytnio, można je zignorować i niemal w 99% stać się naszym kucem. 

 

Oczywiście po powrocie do realnego świata, zachowujemy tylko cząstkę naszej kucykowej osobowości.

 

MAGIA, LATANIE, SIŁA

 

Czyli trzy podstawowe czynniki. Są mierzone w liczbach i można je podnieść akcesoriami, a także wbijając poziomy, co jeden poziom czynnik rośnie o 1%. Do używania czarów musimy mieć minimalną moc podaną w liczbach, latanie to po prostu siła skrzydeł, a siły nie trzeba tłumaczyć. Mane Six wypada tak:

 

MAGIA: Twilight Sparkle = 3000 na początku, Rarity = 500 na początku.

LATANIE: Rainbow Dash = 1000 na początku, Fluttershy = 50 na początku.

SIŁA: Applejack = 1000 na początku, Pinkie Pie = 400 na początku.

 

AKCESORIA

 

W grze mamy wiele akcesoriów do noszenia. Dają nam one różne bonusy, a niektóre mogą nosić tylko wybrane kucyki. Są to, od najczęstych i najsłabszych do najrzadszych i najsilniejszych, Kapelusze -> Buty -> Bransoletki -> Ubrania -> Naszyjniki -> Tiary. Niektóre z nich można kupić w sklepach, inne znaleźć, jeszcze inne zdobyć w questach. Dają różne bonusy, do magii, latania, siły, lub też unikalne umiejętności. Inne dostajemy na czas questa, albo robimy sami.

 

Niedługo ciąg dalszy, a także opisy nowych questów i akcesoriów!

Edytowano przez Kemotx
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to brzmi jak Sci-Fi ale jak już mówiłem, nie żebym chciał się przechwalać, ale wiem sporo o futurologii i to co mówię jest pewne na niemal 80%, a maksymalne opóźnienie to może dekada. Natomiast to co faktycznie odległa przyszłość to np. Napęd Warp, około 2100, Elektrownie Antymateryjno-Fuzyjne około 2200, Sfera Dysona około 3000. 

 

 

Czytasz za dużo pseudo naukowych pisemek. W języku nauki uchodzi to za sofizmaty i wyssane z palca przypuszczenia napisane przez redaktorów którzy nie wiedzą jak zaparzyć herbatę. 

 

>napęd warp 

1.Problemem jest energia. Pozdro. 

 

>strefa Dysona 

1. Pozdro, nie masz nawet tyle materii. 

 

 

 

>elektrownie am-fuz

1.Mamy problem z fuzją, a co dopiero z am. 

2.Am jest niestabilne i według pewnych zasad fizyki nie może istnieć tego za dużo na ziemi. 

 

 

Ogólna rada. Zacznij czytać normalne książki naukowe. "Podstawy fizyki Feynmanna", "Chemia ogólna Bielańskiego", "Algebra liniowa"  Bo te pisemka robią ludziom z mózgu "kupę", aby pejoratywie się nie wyrażać. 

 
Btw: Możesz mieć Equestrię na ziemii... zapewnią Ci to  LSD + autosugestia. Ponoć trudno przećpać. 
 
ALBO!! elektroniczne wspomaganie mózgu... ale ty za to płacisz. 
Edytowano przez KochamChemie
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czytasz za dużo pseudo naukowych pisemek. W języku nauki uchodzi to za sofizmaty i wyssane z palca przypuszczenia napisane przez redaktorów którzy nie wiedzą jak zaparzyć herbatę. 

 

>napęd warp 

1.Problemem jest energia. Pozdro. 

 

>strefa Dysona 

1. Pozdro, nie masz nawet tyle materii. 

 

 

 

>elektrownie am-fuz

1.Mamy problem z fuzją, a co dopiero z am. 

2.Am jest niestabilne i według pewnych zasad fizyki nie może istnieć tego za dużo na ziemi. 

 

 

Ogólna rada. Zacznij czytać normalne książki naukowe. "Podstawy fizyki Feynmanna", "Chemia ogólna Bielańskiego", "Algebra liniowa"  Bo te pisemka robią ludziom z mózgu "kupę", aby pejoratywie się nie wyrażać. 

 
Btw: Możesz mieć Equestrię na ziemii... zapewnią Ci to  LSD + autosugestia. Ponoć trudno przećpać. 
 
ALBO!! elektroniczne wspomaganie mózgu... ale ty za to płacisz. 

 

 

To nie pseudonauka. Owszem, nie wiadomo czy napęd warp jest możliwy, ale sfera dysona tak, tylko naprawdę w odległej przyszłości. Popatrz co jest napisane na stronie której adres podałem na początku, zwłaszcza lata powyżej 2100 roku. I poczytaj kim jest Ray Kurzweil. To kontrowersyjne pomysły ale jak najbardziej możliwe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest problem w jego artykułach, ale w twojej interpretacji jego teorii. 

 

(przykład)

>"Nanobotowe konsole" 

Poczytaj o nanomateriałach i zobacz jak bardzo jest opłacalne konstruowanie nanobotów.  (a raczej jakie są ich "możliwości"  :raritylaugh: )

Edytowano przez KochamChemie
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem, że widziałem już wszystko w tym fandomie... a to przekracza nawet poznanie 4chana...

 

Dzięki nanobotom za 25 lat będziesz mógł stać się Vinyl Scratch. Czy to nie cudowne? Ja wolę być Twilight, Fluttershy albo Rarity...Nie o taką Polskę moi przodkowie walczyli :) Chłopak mający 19 lat który marzy o byciu Jednorożcem klaczą, która w dodatku jest molem książkowym, Pacyfistycznym Pegazem, albo Jednorożcem damą...mniam.

 

Nie jest problem w jego artykułach, ale w twojej interpretacji jego teorii. 

 

(przykład)

>"Nanobotowe konsole" 

Poczytaj o nanomateriałach i zobacz jak bardzo jest opłacalne konstruowanie nanobotów.  (a raczej jakie są ich "możliwości"  :raritylaugh: )

 

To mówisz o nanotechnologii dzisiaj. Ale prawo Moora oraz nowe materiały zapewnią nam cuda za 25 lat. A według Kurzweila to nie będzie 2039 rok ale nawet wcześniej.

 

Myśl wykładniczo a nie linearnie, o tym ostrzegał Kurzweil.

 

Linear-vs.-Exponential-Graph.png

Edytowano przez Kemotx
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz dowodzik na wszystkie zależności. 

 

+wymienianie przykładów które to spełniają to nie dowód w sensie nauki. 

 

Jak to przykłady? Z przykładu właśnie korzystasz, każdy dzisiejszy komputer na świecie istnieje dzięki prawu Moora i wykładniczości. Czego konkretnie poszukujesz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, z tego co czytałem, wykładniczość wymienionych przed Ciebie przykładów nie są w sposób ścisły wykazany. Powiedzmy, że próbujesz wykazać, że moc komputerów rośnie dwukrotnie z każdym rokiem. Jest to oczywiście bzdura. Ponieważ nie otrzymujesz nawet dobrze przybliżonego wyniku. Poza tym, to prawo będzie spełniało się w "nieskończoność" (tak jak i reszta tych... "praw") 

 

 

Oczywiście zgadzam się na wykładniczość f(n)=(1.0000001)^n + C , widzisz, jest wykładnicza, ale czy rośnie bardzo szybko?

 

 

Ja poszukuję dowodów ścisłych, matematycznych. 

 

Poza tym jak widzę, traktujesz to co napisał ów "naukowiec"(prędzej filozof) jak Biblia. Miałeś kiedyś styczność z prawdziwą nauką? 

 

 

Jest jeszcze fajne mądre powiedzenie w fizyce. "Im bardziej skomplikowany wzór, tym gorzej poznane prawo" Dla niektórych rzeczy spełnia się znakomicie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo błędów, które muszę poprawić:

 

Wiesz, z tego co czytałem, wykładniczość wymienionych przed Ciebie przykładów nie są w sposób ścisły wykazany. Powiedzmy, że próbujesz wykazać, że moc komputerów rośnie dwukrotnie z każdym rokiem. Jest to oczywiście bzdura. Ponieważ nie otrzymujesz nawet dobrze przybliżonego wyniku. Poza tym, to prawo będzie spełniało się w "nieskończoność" (tak jak i reszta tych... "praw") 

 Prawo Moora mówi, że liczba tranzystorów w układach podwaja się co półtora roku. Jest wiele tabel i przykładów, gdzie to prawo działa, jak i w rzeczywistości. Są oczywiście trudności ale teraz idziemy w produkcję 14nm. Zależy jaka moc. Jeszcze nie przebiliśmy bariery 4 GHz, to robota grafenu. RAM rośnie, ale nie z każdym rokiem, powiedziłabym że podwaja się co półtora do dwóch lat. Prawo Moora jest już piątym paradygmatem wzrostu mocy obliczeniowej, i nie będzie działać w nieskończoność. Napierw w latach 20 grafenowe chipy wyprą krzem, a w 2080 roku lub trochę później osiągniemy maksimum mocy obliczeniowej, to jest 10^42 operacji na sekundę.

Oczywiście zgadzam się na wykładniczość f(n)=(1.0000001)^n + C , widzisz, jest wykładnicza, ale czy rośnie bardzo szybko?

To nie jest prawo Moora, tylko twoja własna, wolno rosnąca wykładniczość.

Ja poszukuję dowodów ścisłych, matematycznych. 

Prawo Moora to nie prawo fizyczne, ale obserwacja, paradygmat.

Poza tym jak widzę, traktujesz to co napisał ów "naukowiec"(prędzej filozof) jak Biblia. Miałeś kiedyś styczność z prawdziwą nauką? 

A gdzie tam. Koleś jest optymistyczny, i często sam widzę że aż za bardzo, ale jest także wynalazcą i pracuje jako inżynier w Google. A na stronce której adres podawałem na początku, nie do końca są to tacy optymiści. Bo Kurzweil mówi o takich nanobotach na początku lat 30, a nie na końcu. Czym według ciebie jest prawdziwa nauka? Jeśli taki, którą można zaobserwować, zbadać, i udowodnić, to Kurzweil się kwalifikuje. Jest wielu innych Futurystów, mniej lub bardziej optymistycznych, ale mam trzeźwy umysł.

 

Co do twojego cytatu, zgadam się. Ale proszę cię, nie nazywaj czegoś nieprawdziwą nauką bo jest w twoim rozumieniu rewolucyjne.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się wiara autora tego tematu w to co mówi. Sam chciałbym mieć tyle siły do nauki na uczelni, co on ma zacięcia w pisaniu tych wszystkich postów wyjaśniających i prognozujących. Nawet jeśli moim zdaniem 85% tego co napisał to stek bzdur i marzenia ściętej głowy.

 

Eh.. idę się uczyć programowania...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypowiedziałbym się w tej jakże wysoce inteligentnej dyskusji, jednakże ze smutkiem stwierdzam, iż moja wiedza na obrany temat nie jest do tego wystarczająca, toteż wypowiem się na nieco inny temat, zakładając, że taka Equestria mogłaby istnieć.

Statystyki... Ostatnia rzecz, jaką chciałbym widzieć w takiej grze, to statystyki. Są one raczej niezbędne, ale zamiast wartości liczbowej dałbym opis słowny, czyli np. "silny" itp. czyli coś jak te opisy z fallouta. Po prostu wydaje mi się to takie bardziej naturalne, niż liczby, które dosyć skutecznie oddalają nas od wczuwania się w postać, co w grze tego typu będzie raczej najważniejsze. Poza tym, ciekawe byłoby zagranie jako czarny charakter, z możliwością wygranej lub przegranej, zależnie od wyborów. Dodatkowo, po dłuższym czasie gry jednym kucem raczej uczymy się jego zachowań, nawet bez działania techniki. Jeszcze wspomnę o tym, że średnio rozumiem etapy stawania się postacią.

Autor wydaje mi się niepoprawnym optymistą, ale według mnie i takich świat potrzebuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się wiara autora tego tematu w to co mówi. Sam chciałbym mieć tyle siły do nauki na uczelni, co on ma zacięcia w pisaniu tych wszystkich postów wyjaśniających i prognozujących. Nawet jeśli moim zdaniem 85% tego co napisał to stek bzdur i marzenia ściętej głowy.

 

Eh.. idę się uczyć programowania...

 

Z ciekawości, ponieważ widzę, że interesujesz się informatyką, to w twojej opinii które rzeczy to stek bzdur, a które są możliwe?

 

Kurzweil np. miał 86% przepowiedni poprawnie sprawdzonych, reszta to opóźnienia rzędu 5-10 lat.

 

Wypowiedziałbym się w tej jakże wysoce inteligentnej dyskusji, jednakże ze smutkiem stwierdzam, iż moja wiedza na obrany temat nie jest do tego wystarczająca, toteż wypowiem się na nieco inny temat, zakładając, że taka Equestria mogłaby istnieć.

Statystyki... Ostatnia rzecz, jaką chciałbym widzieć w takiej grze, to statystyki. Są one raczej niezbędne, ale zamiast wartości liczbowej dałbym opis słowny, czyli np. "silny" itp. czyli coś jak te opisy z fallouta. Po prostu wydaje mi się to takie bardziej naturalne, niż liczby, które dosyć skutecznie oddalają nas od wczuwania się w postać, co w grze tego typu będzie raczej najważniejsze. Poza tym, ciekawe byłoby zagranie jako czarny charakter, z możliwością wygranej lub przegranej, zależnie od wyborów. Dodatkowo, po dłuższym czasie gry jednym kucem raczej uczymy się jego zachowań, nawet bez działania techniki. Jeszcze wspomnę o tym, że średnio rozumiem etapy stawania się postacią.

Autor wydaje mi się niepoprawnym optymistą, ale według mnie i takich świat potrzebuje.

 

Etapy stawania się postacią trwają 5 minut każdy, chodzi o to żebyś nie doznał szoku, że z fana Tolkiena, rysowania i śpiewu stałeś się nagle np. damą utalentowaną w szyciu czy molem książkowym, w dodatku jeszcze mając ciało klaczy a nie człowieka. Podczas etapów, powoli się przyzwyczajamy do naszego nowego ''Ja''. Powoli akceptujemy naszą nową osobowość, talenty, ciało itp. Dopiero po ukończeniu można by powiedzieć kalibracji, zostajemy wpuszczeni w świat gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Prawo Moora mówi, że liczba tranzystorów w układach podwaja się co półtora roku. Jest wiele tabel i przykładów, gdzie to prawo działa, jak i w rzeczywistości. Są oczywiście trudności ale teraz idziemy w produkcję 14nm. Zależy jaka moc. Jeszcze nie przebiliśmy bariery 4 GHz, to robota grafenu. RAM rośnie, ale nie z każdym rokiem, powiedziłabym że podwaja się co półtora do dwóch lat. Prawo Moora jest już piątym paradygmatem wzrostu mocy obliczeniowej, i nie będzie działać w nieskończoność. Napierw w latach 20 grafenowe chipy wyprą krzem, a w 2080 roku lub trochę później osiągniemy maksimum mocy obliczeniowej, to jest 10^42 operacji na sekundę.

 

 

Przy 14 nm zaczyna się problem. Nie ma takiego materiału który  zamiast "przebijać" by półprzewodził.

Grafen jest drogi i zawsze będzie drogi(co nie oznacza, że może być tańszy niż zazwyczaj" 

Przy tych operacjach na sekundę... nie przesadzałbym. Tak, obliczenia oparte na na tranzystorach mają swoje granice. Musieliby wynaleźć komputer "kwantowy". 

 

 

 

 

Co do twojego cytatu, zgadam się. Ale proszę cię, nie nazywaj czegoś nieprawdziwą nauką bo jest w twoim rozumieniu rewolucyjne.

 

 

 

 

Prawo Moora to nie prawo fizyczne, ale obserwacja, paradygmat.

 

 

Wiesz, jest taka magiczna bariera... zaczyna się filozofia, a kończy nauka. Prawo Moora już pod to podchodzi. 

 

 

 

A gdzie tam. Koleś jest optymistyczny, i często sam widzę że aż za bardzo, ale jest także wynalazcą i pracuje jako inżynier w Google. A na stronce której adres podawałem na początku, nie do końca są to tacy optymiści. Bo Kurzweil mówi o takich nanobotach na początku lat 30, a nie na końcu. Czym według ciebie jest prawdziwa nauka? Jeśli taki, którą można zaobserwować, zbadać, i udowodnić, to Kurzweil się kwalifikuje. Jest wielu innych Futurystów, mniej lub bardziej optymistycznych, ale mam trzeźwy umysł.

 

To, że pracuje dla Google i jest wynalazcą nie jest dla mnie żadnym autorytetem. Marzyć każdy może, a przewidywanie przyszłości jest rzeczą niepewną. 

Co innego przewidzieć co się stanie w za tydzień, a co innego za... wiele lat. Jeśli znasz coś takiego jak efekt motylka, to wiesz, że im bardziej próbujemy spoglądać w przyszłość, tym mniejsze szanse są na spełnienie się naszych "przewidywań". Tak samo tutaj się to sprawdzi... szczególnie jak koleś daje szczególne "domysły". Ma bardzo małe szanse na spełnienie poszczególnego z nich. Ale sumarycznie to coś się pewnie spełni... bo nawalił tego mnóstwo. 

 

Ogólnie marzyć sobie można, ale jaki to ma sens? Rozumiem pójście w niedaleką przyszłość. Ale te wszystkie zbyt daleko idące wnioski są bezużyteczne. Zamiast marzyć o niebieskich migdałach można zacząć rozwiązywać współczesne problemy.(energia fuzyjna, nanomateriały, biomimetyka... )

 

 

 

Co do twojego cytatu, zgadam się. Ale proszę cię, nie nazywaj czegoś nieprawdziwą nauką bo jest w twoim rozumieniu rewolucyjne.

 

Odróżniaj rewolucyjne od "nierealne". 

Rewolucyjne jest wtedy, gdy to coś zmienia świat w sposób znaczący. 

Dziwnym zbiegiem okoliczności w naszych czasach przeżywamy potop takich "futurystów". To co jest modne, nie oznacza, że jest prawdziwe. 

Poza tym, pisząc "prawdziwa" nauka, mam na myśli sprawdzona, bazująca na faktach i badaniach nauka. Lepiej zajmować się czymś co może mieć spełnienie w niedalekiej przyszłości :truestory:

Edytowano przez KochamChemie
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy 14 nm zaczyna się problem. Nie ma takiego materiału który  zamiast "przebijać" by półprzewodził.

Grafen jest drogi i zawsze będzie drogi(co nie oznacza, że może być tańszy niż zazwyczaj" 

Przy tych operacjach na sekundę... nie przesadzałbym. Tak, obliczenia oparte na na tranzystorach mają swoje granice. Musieliby wynaleźć komputer "kwantowy". 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wiesz, jest taka magiczna bariera... zaczyna się filozofia, a kończy nauka. Prawo Moora już pod to podchodzi. 

 

 

 

 

To, że pracuje dla Google i jest wynalazcą nie jest dla mnie żadnym autorytetem. Marzyć każdy może, a przewidywanie przyszłości jest rzeczą niepewną. 

Co innego przewidzieć co się stanie w za tydzień, a co innego za... wiele lat. Jeśli znasz coś takiego jak efekt motylka, to wiesz, że im bardziej próbujemy spoglądać w przyszłość, tym mniejsze szanse są na spełnienie się naszych "przewidywań". Tak samo tutaj się to sprawdzi... szczególnie jak koleś daje szczególne "domysły". Ma bardzo małe szanse na spełnienie poszczególnego z nich. Ale sumarycznie to coś się pewnie spełni... bo nawalił tego mnóstwo. 

 

Ogólnie marzyć sobie można, ale jaki to ma sens? Rozumiem pójście w niedaleką przyszłość. Ale te wszystkie zbyt daleko idące wnioski są bezużyteczne. Zamiast marzyć o niebieskich migdałach można zacząć rozwiązywać współczesne problemy.(energia fuzyjna, nanomateriały, biomimetyka... )

 

 

 

Co do twojego cytatu, zgadam się. Ale proszę cię, nie nazywaj czegoś nieprawdziwą nauką bo jest w twoim rozumieniu rewolucyjne.

 

Odróżniaj rewolucyjne od "nierealne". 

Rewolucyjne jest wtedy, gdy to coś zmienia świat w sposób znaczący. 

Dziwnym zbiegiem okoliczności w naszych czasach przeżywamy potop takich "futurystów". To co jest modne, nie oznacza, że jest prawdziwe. 

Poza tym, pisząc "prawdziwa" nauka, mam na myśli sprawdzona, bazująca na faktach i badaniach nauka. Lepiej zajmować się czymś co może mieć spełnienie w niedalekiej przyszłości :truestory:

 

Jeśli chodzi o komputery kwantowe, to już takie istnieją, ale fakt faktem jest to stadium początkowe. Natomiast nie widzę dlaczego grafen miałby być zawsze drogi, w Polsce już powstaje jego fabryka. Problem jest poniżej 5nm, a już zrobiono tranzystor 1nm choć z jego produkcją będą olbrzymie problemy. Nie widzę jak prawo Moora miało by być Filozofią, owszem, na futurystyce oparte jest wiele filozofii ale samo w sobie oznacza tylko wzrost mocy a nie ideę. Marzyć trzeba, także o dalekiej przyszłości, ale to już kwestia osobista. Ale mówienie nierealne? Nie znasz przyszłości, ja też jaj nie znam ale wszystko opiera się na ekstrapolacji. Na pewno świat będzie wyglądał inaczej ale co do komputerów to jestem pewien że przewidywania są trafne. To co robią Kurzweil i futuryści musi być na oparte faktach i badaniach, inaczej nic z tego by nie działało.

 

No i szczerze, pamiętając cały czas o trudnościach i niemożliwości całkowicie dokładnego obrazu przyszłości, to mnie bardziej interesuje zobaczyć odbicie Twilight w lustrze niż twardo chodzić po ziemi. Jestem marzycielem.

 

Ponieważ temat z koncepcji wirtualnej Equestrii zszedł na hardware, to lepiej zakończymy tą dyskusję pytaniem, aby nie robić offtopu: Jakim kucem będziesz grał w story mode? Przy okazji, śliczny avatar.

Edytowano przez Kemotx
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo błędów, które muszę poprawić:

Prawo Moora mówi, że liczba tranzystorów w układach podwaja się co półtora roku. Jest wiele tabel i przykładów, gdzie to prawo działa, jak i w rzeczywistości. Są oczywiście trudności ale teraz idziemy w produkcję 14nm. Zależy jaka moc. Jeszcze nie przebiliśmy bariery 4 GHz, to robota grafenu. RAM rośnie, ale nie z każdym rokiem, powiedziłabym że podwaja się co półtora do dwóch lat. Prawo Moora jest już piątym paradygmatem wzrostu mocy obliczeniowej, i nie będzie działać w nieskończoność. Napierw w latach 20 grafenowe chipy wyprą krzem, a w 2080 roku lub trochę później osiągniemy maksimum mocy obliczeniowej, to jest 10^42 operacji na sekundę.

To nie jest prawo Moora, tylko twoja własna, wolno rosnąca wykładniczość.

Prawo Moora to nie prawo fizyczne, ale obserwacja, paradygmat.

A gdzie tam. Koleś jest optymistyczny, i często sam widzę że aż za bardzo, ale jest także wynalazcą i pracuje jako inżynier w Google. A na stronce której adres podawałem na początku, nie do końca są to tacy optymiści. Bo Kurzweil mówi o takich nanobotach na początku lat 30, a nie na końcu. Czym według ciebie jest prawdziwa nauka? Jeśli taki, którą można zaobserwować, zbadać, i udowodnić, to Kurzweil się kwalifikuje. Jest wielu innych Futurystów, mniej lub bardziej optymistycznych, ale mam trzeźwy umysł.

Co do twojego cytatu, zgadam się. Ale proszę cię, nie nazywaj czegoś nieprawdziwą nauką bo jest w twoim rozumieniu rewolucyjne.

Jednak może to trochę potrwać chociażby z powodu tego, że firmy czasem specjalnie spowalniają rozwój technologiczny.

Dzisiejsze procesory po OC są w stanie osiągnąć 4GHz (swoją drogą rekord świata w OC to chyba 6 czy 7 GHz).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie wiem, czy którymkolwiek z mane6, ale jeśli już, to Twilight (podobny charakter), Fluttershy (ulubiona postać), Pinkie Pie (Bo Pinkie, poza tym, dużo piosenek, o ile będzie trzeba śpiewać piosenki, jak postacie z show) oraz może któraś z CMC (najpewniej Sweetie). Dużo bo dużo, ale jakoś nie lubię się ciągle trzymać jednego trybu gry. Wspomniałem też piosenki. Co jak co, ale ciekawie by było, jakby można było zaśpiewać taką piosenkę samemu, jako kolejny element questa. Byłoby trochę dziwnie, bo o ile teraz śpiewam basem Big Maca, to tam miałbym np. sopran Twilight, ale to tylko kwestia przyzwyczajenia, tak sądzę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...