Skocz do zawartości

[GRA] Poznawanie Rezydencji Trzech Księżniczek [Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Tutaj odbywać się będzie gra.

 

O czym to w ogóle jest?:

Czy zastanawialiście się kiedyś, jaka była prawdziwa historia Cadance? Ja wiem, że według książeczki/komiksiku Cadance była pegazem, ale czemu nie można by stworzyć swojej wersji? No bo jeśli według Hasbro, Cadance to siostrzenica Celestii i Luny, to chyba musi być córką jakiejś ich siostry, prawda? Czyżbyśmy mieli jakąś lukę w drzewie genealogicznym(którego notabene w serialu nawet nie ma)? A jeśli miałbyś/miałabyś możliwość zapoznania się ze starą, jeszcze sprzed czasów kiedy Luna i Celestia były księżniczkami(podobno zostały po pokonaniu Discorda) rezydencją w której mieszkała ta rodzina, jeśli uwzględnić rodziców. A jeśli byłaby tam informacja o prawdziwym pochodzeniu Cadance? Podobieństwo do gry Gone Home zamierzone, choć będzie inna mapa, inne informacje i... w sumie to tylko motyw spacerowania po domku będzie taki sam.

 

Gra ta będzie rozgrywać się z głównym bohaterem w postaci Pana Ojca Dyktatora, a raczej Star Wing'a.

 

Imię Kucyka:  Star Wing

Wiek: 19 

Rasa: pegaz

Wygląd(Opis lub zdjęcie):http://fc08.deviantart.net/fs71/i/2012/259/b/6/my_little_pony_hetalia___america_ponytalia_by_sammy108-d5evpk7.png

Króciutka historia, czemu zainteresował się przeszłością władczyń?: zainteresował się tym ponieważ nie lubi jeżeli ma się przed nim tajemnice. A pochodzenie księżniczek jest wielką tajemnicą.

Płeć: ogier

Kilka cech charakteru: pewny siebie, stanowczy, ciekawski, bystry.

DO GRACZA: zaciekawiła mnie zabawa, lubię takie zagadki, uważam że nieźle bym się przy tym bawił. 

 

Ja za to jestem tłem(dziwne prawda? Ale o zasadach rozgrywki mówiłam w temacie zapisów).

 

No więc, Post Pierwszy:

Padał ogromny deszcz. W każdym prawie środku przekazu dudniło o zagrożeniu powodziowym, ale jeden z kucy postanowił ruszyć do starej rezydencji VolSoon'ów, która podobno miała być miejscem w którym dzieciństwo przeżyły najwyższe władczyni Equestrii. Było ciemno, godzina była późna, dochodziła północ. Kuc nie spodziewał się, że droga będzie taka długa... Teraz stał na ganku.

Drewniane panele lekko skrzypiały kiedy się po nich chodziło. Na szczęście nie lał tu deszcz, bo byłeś pod małym zadaszeniem. Rezydencja z zewnątrz wyglądała na skromną, ale nie wierzyłeś w to. Drzwi były zamknięte. Można było się spodziewać. 

Na prawo był mały, drewniany fotel z poduszką i jakaś mała karteczka.

Na lewo zaś szafka z dwoma szufladami.

Możliwe interakcje:

-Otwarcie szafek,

-Podniesienie karteczki

Możliwe drogi przemieszczenia:

-Żadne

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stałem na ganku rezydencji. Trząsłem się lekko z zimna. - Brr. Ale ziąb. Mam nadzieje że wewnątrz będzie cieplej. - poprawiłem okulary i rozejrzałem się po ganku. Próbowałem poruszyć drzwi ale nie ruszyły się. Znowu się rozejrzałem. Spojrzałem na fotel. - Hm? Co to za karteczka? - mruknąłem do samego siebie i chwyciłem karteczkę aby ją przeczytać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Westchnąłem. Odłożyłem karteczkę na miejsce. - Nie chadzam do takich miejsc. - Kichnąłem cicho. Wyciągnąłem z torby kurtkę. Założyłem ją na siebie. - Od razu lepiej. Dobra. Teraz sprawdźmy szafkę. - podszedłem do rzeczonego mebla i zacząłem otwierać szufladki w nadziei że znajdę coś przydatnego. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzdrygnąłem się gdy usłyszałem błyskawice. Wziąłem książkę w kopytka i zacząłem szybko przewracać kartki nie czytając treści. - Najwyżej oddam do biblioteki czy coś. - schowałem książkę do torby. Teraz zająłem się kartką. - Hmm... Wątpię by było to do mnie. Zapewne napisała to któraś z księżniczek bądź służba. No i mam klucz. - uśmiechnąłem się pod nosem. Chwyciłem klucz w zęby i starałem się umieścić go w dziurce od klucza w drzwiach z nadzieją że pasuje. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pasował. Zamek szczynknął.

 

Znalazłeś się w Holu.

Po twojej lewej była półka z trzema szufladami i jakimś kwiatkiem.

Były tu dwa okna teraz czarne od nocy. pod sufitem paliła się jednak świeczka w lampce naftowej.

Na wprost były ciemne schody prowadzące na górę. Koło schodów był jakiś obraz.

Były też tu drzwi po lewej i po prawej prowadzące w skrzydła domu. Drzwi po lewej były zamknięte.

Na środku podłogi leżał wielki, czerwony dywan. Było tu bardzo czysto, jakby ktoś tu nadal mieszkał.

Interakcje:

Podjeść do obrazu,

Zajrzeć do szafek

Miejsca:

Góra, drzwi po prawej(To jutro, dzisiaj hol ;D)

(Nie chciałabym być w twojej skórze, jak Celestia zobaczy, że oddałeś tą książkę do biblioteki ;))

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy wszedłem do rezydencji zamknąłem za sobą drzwi. Rozejrzałem się. - Hm. Dziwnę. Strasznie tu czysto. No i ta lampa. Będę musiał uważać. - mruknąłem do siebie. Ruszyłem nieco przed siebie. Stałem mniej więcej na środku. Ponownie rozejrzałem się po pomieszczeniu. - Od czego by tu zacząć. Może najpierw obejrzę obraz. - powiedziałem i podszedłem do obrazu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyglądałem się chwilę obrazowi. Zwłaszcza trzeciej klaczy znajdującej się na nim. Przez chwile starałem się przypomnieć czy nigdy jej nie widziałem. - Hm. Wydaje się być w podobnym wieku co księżniczka Celestia. Czyli to jest zapewne Renys. Hmm. Mam wrażenie że nigdzie nie widziałem takiego obrazu. Czyżby księżniczki miały trzecią siostrę? - wyciągnąłem z torby mały notatnik i ołówek. Zapisałem szybko tytuł obrazu oraz opisałem wygląd tajemniczego alicorna. Schowałem notatnik i odwróciłem się. - Oprócz tego jest jeszcze jedna kwestia... Dlaczego jest tu tak czysto? Na ogół rezydencje które są opuszczone nie mają okien i do tego widać ślady korozji. Tu jest tego bardzo niewiele. - mruczał do siebie. - A jeśli. O kurcze. Muszę być naprawdę ostrożny. Ktoś tu może mieszkać. - pomyślał i starając się iść jak najciszej podszedł do szafek. Otwierał je powoli w nadziei że coś znajdzie.

 

((Powolutku. Nie mogę pisać wszystkiego w jednym)) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszej szufladzie były puste kawałki pergaminu, ewidentnie do zapisania.

W drugiej było mnóstwo złamanych piór. Niepotrzebne.

Kątem oka zobaczyłeś, że na ścianie obok prawych drzwi, nad podlanym i na pewno nie zwiędłym kwiatem paproci wisi jakaś kartka.

Ale to zaraz. Trzecia szuflada.

Była tam jakaś notatka, jakby wyrwana z notesu:

(Hah, pismo Renys :D. To pierwsza część dziennika. Nie rozpaczaj, na początku zastanawiałam się, czy nie dać tego po angielsku. Zresztą w Gone Home gorsze czcionki bywały i nikt ci nie podpowiedział...)(To u góry to jakieś bazgroły, które Renys zrobiła kolorowym tuszem(A ja w Paincie :D))

dziennik_prywatny_by_elizabetheden-d799i

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W szafkach nie było nic co by mi się przydało. Jednak w jednej z szuflad znalazłem notatkę. - To musi być kartka z dziennika. Z notatnika Renys. Och bardzo dobrze. Dowiem się czegoś. - przeczytałem kartkę. - 31.08.784... hm. To trochę ponad tysiąc lat temu. Zastanawia mnie co się z tą całą Renys stało. - mówiłem do samego siebie. Wyciągnąłem z drugiej torby coś w rodzaju albumu na zdjęcia. Schowałem stronę do jednej z koszulek i wsadziłem album do torby. - Czyli powinienem sprawdzić lewe skrzydło. - podszedłem do drzwi. - Zamknięte. - Westchnąłem. Rozejrzałem się po holu. Kichnąłem jeszcze raz. - Hmm. - Przysiadłem na chwilę na ziemi. - Czyli. Na razie wiem że: Luna i Celestia mają najpewniej trzecią siostrę imieniem Renys. Renys ma podobne umaszczenie do Cadance. Podobała się jej ta rezydencja. Nie chciała iść do szkoły. Matka księżniczek nie pozwalała wchodzić do lewego skrzydła. Tyle wiem. Pozostałe niewiadome to czy ktoś tu mieszka. - pomyślałem. Wstałem po chwili i rozejrzałem się. Byłem już trochę bardziej suchy. - Hm. Co to? - podszedłem do paprotki. - Kartka? Ciekawe. - Chwyciłem karteczkę i zacząłem ją czytać.

 

 

((Spoko. Sam mam fatalne pismo i jakoś je rozczytuje. Przy tym miałem problem tylko w jednym miejscu ale jestem na tyle inteligentny że dowiedziałem się co to za słowo z kontekstu. Faktycznie. Sorki zająłem się kartką z notatnika. Ale co pisze na karteczce przy paprotce?)) 

Edytowano przez Ojciec Dyktator
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Nie, jeszcze karteczka ponad paprotką. przeczytaj jeszcze raz post wyżej)(Skończyłam korytarz po prawej(KORYTARZ, NIE POKOJE) Więc jeszcze chwilkę zaczekaj. Ale najpierw zajmij się paprotką, a później idź w prawe skrzydło)

 

Karteczka przy paprotce:

Hm... to chyba ich ojciec, ale kto wie.. chyba jest... był fotografem(Zrobiłam korytarz po prawej, możesz tam iść, ale pokoje raczej będą jutro(Takie na pewno raczej)

pryyywatne_by_elizabetheden-d799ibp.jpg

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem dokładnie karteczkę. - Plan zajęć. Hm. Możliwe że to ich ojca. Ciekawe czy był alicornem. - Odłożyłem karteczkę na szafkę. Rozejrzałem się. Wyciągnąłem latarkę. Chwyciłem ją w zęby. - Ho, ho hostał horytarz po hrowej. (No to został korytarz po prawej) - mruknąłem. - Nie opłaca mi się mówić. Nawet do samego siebie. - ruszyłem w kierunku drzwi po prawej. Pchnąłem je lekko. Otwarły się. Stanąłem wewnątrz korytarza. - Co mogę zrobić najpierw? - pomyślałem patrząc wgłąb. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy wszedłeś świeczki w lampach automatycznie się zapaliły... chyba są sterowane magią. Ale jedna strasznie migotała. I znowu piorun... Podłoga była drewniana i były na niej zielone dywany, na całą długość korytarza.

Korytarz był dosyć... średni i miał jeden zakręt. Były tu aż 4 pary drzwi, z czego ostatnie na samym końcu były wyłamane i było tam przeraźliwie ciemno. Na początku były dwie pary drzwi obok siebie, a trzecie były na zakręcie.

No nic...

Był tu jakiś obraz, a za zakrętem była półka.

Co sprawdzisz najpierw(Po sprawdzeniu wszystkiego robimy przerwę do jutra ;) Powinnam się wtedy z tym wszystkim uporać)

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schowałem latarkę widząc że korytarz się oświetlił. Gwizdnąłem z podziwem widząc zapalające się świeczki. - Ale bajer. Chciałbym mieć coś takiego w domu. - powiedziałem do siebie. - Co my tu mamy. - Przeszedłem powoli korytarz. Powróciłem po chwili do obrazu. - Hm co my tu mamy? - powiedziałem z uśmiechem przy okazji wyjmując notatnik. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obraz chyba przedstawiał mamę księżniczek.

(Gdybym miała taką mamę i idąc w nocy do łazienki bym ją obudziła, chyba bym się poryczała ze strachu. Ale ja mam na szczęście swoją kochaną mamusię :D)(Nie jest to żadna zbroja, ale rodowy strój VolSoon'ów(dorosłe klacze to noszą) NMM stawiała na rodzinę :D)

Obraz:

prywatne_do_zabawy_by_elizabetheden-d799

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obraz z lekka mnie zaskoczył. - Star chłopie. Pamiętasz jak mówiłeś że chciałbyś być bratem księżniczek? Ciesz się że masz zwyczajną matkę i zwyczajnego ojca. Ona wygląda jak Day Mare Tia. - powiedziałem sam do siebie w trzeciej osobie. Opisałem w notatniku obraz. - Mogłem zabrać aparat. Jak mniemam VolSoon to nazwisko rodowe księżniczek. Zapytam się ich o to. Mam nadzieje że nie wyślą mnie na...- spojrzałem na swój znaczek. - Na jakąś gwiazdę. Dobra została tamta półka. - odszedłem od obrazu i ruszyłem w kierunku zakrętu aby zbadać co tam się znajduje. Podszedłem do półki i przyjrzałem się zawartości. 

 

((Tak. Też nie chciał bym mieć takiej matki. Queen Poland była by lepsza :). )) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na górnej części półki leżała podkładka pod picie z księżycem, a obok jakiś list... to zaraz.

W pierwszej szufladzie był całkiem fajny i sprawny ołówek i kilka pustych skrawków papieru, a w drugiej były tylko jakieś kawałki metalu... hm, ciekawe od czego.

List:(Uwaga:brak polskich znaków)

kolejne_prywatne_by_elizabetheden-d799uv

 

(Do jutra. Powinnam wtedy zrobić wszystko i będziesz chodził gdzie chcesz ;) Napisz tylko jeszcze jakiś post, bo miło się to czyta)

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem list. - Hm. Niesforna córka tak? Zastanawia mnie do której szkoły uczęszczała. No i jak widzę Celestia najwspanialsza pojechała na olimpiadę. W sumie to szkoda mi trochę tej całej Renys. Pewnie przez większość czasu pozostawała w cieniu sióstr... Ciekawi mnie jakie stanowisko zajmowała Sunflare. Stawiam że była władczynią ale kto wie. To było ponad millenium temu. - schowałem list do tego samego albumu do którego wcześniej schowałem notatkę. - I nie myliłem się. Celestia VolSoon. Brzmi ciekawie. Star Wing VolSoon. - zachichotałem. - To by było zabawne. Mieliśmy moment zabawy, teraz wracam do pracy. - mruknąłem do samego siebie. Zabrałem podkładkę do torby. - Ciekawe czy księżniczka to pozna. - pomyślałem. Obejrzałem kawałki metalu ale nie wywnioskowałem nic sensownego na ich podstawie. Wyciągnąłem z torby butelkę wody i napiłem się. - No to co teraz. - mruknąłem. Schowałem butelkę i przysiadłem pod ścianą. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokój był ciemny i pusty. Nie było tu żadnego światła, ani okna. Nie było tu też mebli. Było tylko coś, co wyglądało na zniszczony portal do innego świata, oraz jakaś kartka przypięta do ściany...

portal_room_zabawa_by_elizabetheden-d79a

 

To z tąd był ten metal. Ale co się tu stało? Lepiej stąd wyjść...(Do jutra ;))(AAAA LITERÓWKA W KARTCE! TERAZ TO WIDZE VOLSONN, ZAMIAST VOLSOON! Jeny, nie zwracaj uwagi)

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem kartkę. - Czemu mam wrażenie że Celestaia i Luna podczas pisania tej karteczki były małymi klaczkami? Ciekawe czy ktoś tu zagląda? - podszedłem do portalu. Wyciągnąłem notatnik i naszkicowałem to coś. Po chwili wyszedłem z pomieszczenia. - To może po kolei. - Podszedłem do pierwszych drzwi. - Puk, puk. Kto tam? To drzwi! - powiedziałem do siebie i zachichotałem. 

 

 

((Jeżeli Celestia podczas pisania tej kartki była młoda to pomyłka jest dopuszczalna)) 

Edytowano przez Ojciec Dyktator
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Nooo... 13 lat. Ale reszta dzienników odnosi się do 16 lat. Dobra, jutro wstawię w ten post, post z nowych miejsc. Już wybierz sobie drzwi, przez które będziesz chciał przejść)

(Napisz przez które drzwi idziesz, a ja ci zrobię opis)

 

Za pierwszymi drzwiami(po lewej) była kuchnia. Na przeciwko drzwi stały szafki, jakaś lodówka, umywalka. Wszystko czyste. Do tego na półce stała kawa i jakiś sok. Świeży... brrr... .

Na prawo od wejścia był kalendarz, a na lewo śmietnik w którym leżała jakaś pomięta kartka(Kalendarze jeszcze po Polsku, kartka już nie). Były tu drewniane panele, a światło zamigotało i zgasło. No nic trzeba użyć latarki. Na korytarzu coś skrzypnęło... Chyba lepiej zamknął drzwi...

Interakcje:

- Podejść do kalendarza

- Wyciągnąć kartkę.

Drogi:

Drzwi obok lodówki lub ta skąd przyszedłeś.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...