Skocz do zawartości

My Little Konwent 2014 (MLK3) 27-28 Wrzesień


Trigen

Recommended Posts

A jak tam z autobusem z Katowic. Czy przystanek w Bytomiu jest daleko od miejsca konwentu?

Cytaty ze strony:

b861a65773.png

 

A gdzie jest wejście? 

408ae74ebb.png

 

 

 

To mam kolejne pytanie czy coś się stanie jeśli przyjdę np o 10-11 rano ?

Myslę, że nic się nie stanie, poza tym, że po prostu ominą cię atrakcje, które będą wcześniej

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zdarzyło że jutro rano będę przejeżdżał koło Bytomia, a do soboty jeszcze trochę. Wracać do Warszawy i z powrotem, to trochę kiepski pomysł, ale jutro boję się że zanudzę się w Bytomiu na śmierć. Czy jest ktoś kto mógłby mi pomóc?

 

Jutro (w sumie już dzisiaj), czyli w piątek można przyjechać na miejsce konwentu około godziny 18. Resztę czasu można spędzić zwiedzając Katowice lub Bytom albo chodząc bez celu po centrach handlowych :P Ja sam powinienem być w Bytomiu około 16:30-17:00.

 

A jak tam z autobusem z Katowic. Czy przystanek w Bytomiu jest daleko od miejsca konwentu?

 

Przystanek "Plac Sobieskiego" jest praktycznie pod samym miejscem konwentu. Trzeba tylko obejść plac od drugiej strony.

 

To mam kolejne pytanie czy coś się stanie jeśli przyjdę np o 10-11 rano ?

 

Jeżeli mówisz o piątku, to sytuacja identyczna jak z problemem Arpegiusa, a jeżeli o sobocie, to normalnie wejdziesz na konwent i przejdziesz przez akredytacje, ale ominą cię panele planowane na 9-11.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, tyle skandali, tyle niedociągnięć i tyle pijanych ludzi odpowiedzialnych za konwent

Takiego gówna jeszcze świat nie widział. O tym jednak wkrótce.

 

Zgadzam się z tymi słowami powyżej. Niestety cały prawie konwent, tak jak kolega wyżej napisał, był dosyć ubogi. Bardzo mało ciekawych paneli/prelekcji. Jedyn, z plusów był panel Farcuf i GamerMac'a  na, któym naprawdę się uśmiałem. KIlka konkursów pobocznych z dość małą frekfencją.

 

Niestety jestem też w dość dużym stopniu rozczarowanym aukcją charytatywną, na której w niedorzeczy sposó, zostały za bezcen sprzedane bardzo dobre pracę i rzeczy w tzw "pudełku tajemnic", których było mnustwo i za które można było zarobić dodatkowy grosz na szczytny cel, co dla mojej osoby stało się dość podejżliwą inicjatywą, w końcu ktoś się naprawdę namęczył aby taie rzeczy zrobić i dostarczyć.

 

Więcej niestety w tym momencie nie mogę napisać, gdy tylko wrócę do domu, opiszę lepiej swoje wrażenia.

Edytowano przez Cartoon Tiger
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu niby nie warto? Jak dla mnie meet całkiem, całkiem. Można było, oczywiście, parę rzeczy zrobić lepiej, czyli... czas na typowe narzekanie polskiego brony'ego!
Przede wszystkim: Sleeproomy. Ciasno, wybór między duchotą a zimnem w nocy, spanie nogami na głowach. Tak wyglądała noc między sobotą a niedzielą. Fajnym natomiast był fakt, że kto przyjechał dzień wcześniej mógł już zarezerwować sobie wymarzone miejsce w danym pokoju. Nie zmienia to faktu, że potem już nie było tak kolorowo, a słyszałem, że u VIPów było tylko nieznacznie lepiej.

 

Dalej: Stosunek do obcokrajowców. Tutaj raczej nie jest to wina orgów, a samego faktu, że polaków było zdecydowanie więcej. Miałem wrażenie, jakoby grupki czechów, słowaków czy nawet niemców chodziły tylko razem i dyskutowały między sobą, jakby nic wokół nich się nie działo. Mało było kontaktów internacjonalnych, a gdy słyszałem wypowiedzi niektórych osób po angielsku... welp. Na szczęście co najmniej dwóch orgów i jeden helper w miarę ogarniali ten język, więc nie było tragedii, ale wciąż - w sumie to się nawet w tej chwili nie dziwię, że obcokrajowcy uciekli z mojego panelu, gdzie stosunek polaków do reszty był mniej więcej 25:3.

Pora na parę plusów. Ilość paneli nie zawiodła (nie wspominam natomiast o jakości, bo byłem na zbyt małej ich ilości, żeby to oceniać), podobnie ilość ludzi. O ile dobrze liczyłem, to w pewnym momencie było nas spokojnie ze trzy setki, co jest całkiem dobrym wynikiem. Poznałem parę nowych osób (pozdrawiam Tomka i Neona), parę nowych osób poznało mnie (Pozdrawiam Wlocza i Kinro, którzy tu chyba często nie zaglądają), spotkałem parę starych i młodych znajomych (Pozdro dla redakcji i Shermana)...

Nie nakupowałem się dużo, bo nie jestem zbytnio into shopping, ale widziałem, że ilość i zawartośc stanowisk również nie zawiodły.

Ostateczna ocena konwentu: 7+/10
 

Edytowano przez Kingu/Pyrelight
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był to mój pierwszy mlk, więc nie mam porównania z poprzednimi. W każdym razie wydarzenie oceniam pozytywnie. Niestety nie jestem dobry w pisaniu recenzji, więc ściany tekstu nie będzie. Napiszę tylko, że dobrze było znów zobaczyć znajome twarze i czekam na kolejną edycję. O ile taka jeszcze będzie... A na to liczę

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, ja miałem tylko wpaść i oddać konsolę, ale ten cyrk wymaga komentarza. Organizacja leżała jak zbity pies, jak przyszedłem o 12, tak do 15 chodziłem bez identa. Mogłem włazić gdzie chciałem, więc jak bym był mniej uczciwy to opierdoliłbym org roomy i sleep roomy na równo. Ok. 13 Tesla był już tak zjarany, że szukaliśmy orgów z Dolarem, żeby ktoś go zabrał. Efekt? - Telleło też ćpa. No ok, jak tam w jego życie się nie wpierdalam, mogłem po prostu zadzwonić na policje, i by cały konwent fajnie zgarneli. Sczyt kpiny, siedzymy na piepierosie a helperzy przychodzą i się pytają czy ktoś zna agnielski bo się z gościem dogadać nie potrafią. Dobrze, że byłem tylko do 17, bo już wolałbym bym sobie w łeb pierdolnąć niż tam siedziec dłużej. Order stulejii leci dla was, 9/11 wysadzałbym 

  • +1 9
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem, padam na ryj, ale jednocześnie wróciłem do domu z bananem na ryju.

 

Z początku sądziłem, że pomomo dość mizernego planu i prelekcji (bardzo zawiodłem się brakiem tematów RPG, fantastyki i SF) to jednak uważam za konwent za udany. 

Było więcej stanowisk niż rok temu, więcej gażetów i  fantów, co się bardzo chwali. Ogólnie miejscówka była dostępna i dobrze ulokowana. 

Co do samej treści i przebiegu konwentu... no wiele czasu tam szczerze mówiąc nie spędziłem, ale było w porządku, chociaż mogło być lepiej. Co mnie najbardziej wnerwiło? Brak gości specjalnym, np aktorzy dubblingowi. 

Nie powiem, było Ok. Choć mogło być lepiej.

 

Konwent uważam za udany. Warto było się tłuc przez prawie całą Polskę, aby spotkać stare, poczciwe mordy przyjaciół,. i poznać paru nowych ludzi. 

Brohoof!

Oby za rok bardziej nam dopisało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedze w autobusie z tą taką czapką z włosami RD. Ten konwent był moją pierwszą tego typu imprezą więc nie mogę porównać go do innych. Powiem tylko, że zaskoczyła mnie pomysłowość (chyba) czeskich bronies i ich imprezowego WUBadła, które postaram się zrobić. Mam nadzieje, że następne konwenty będą jeszcze lepsze.

Wysłane z mojego promu kosmicznego za pomocą Tapatalk 2

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...