Skocz do zawartości

My Little Konwent 2014 (MLK3) 27-28 Wrzesień


Trigen

Recommended Posts

Littlepip, na tym polega krytykowanie. ;)

 

W porównaniu do poprzednich komentarzy, moje odczucia co do konwentu były zgoła inne. Co prawda jestem pozbawionym poczucia humoru burakiem, ale za to mogłem się spotkać ze starymi znajomymi i przy okazji poznać wiele nowych twarzy. Przy nastepnej okazji będę mógł powiedzieć Dolarowi prosto w twarz: "So we meet again!" Pewnie też z tego powodu, że musiałem co jakiś czas pomóc mojemu przełożonemu albo załatwić swoje potrzeby żywieniowe, nie odczułem problemu z brakiem tematycznym. Spotkanie z Bogiem Jamesem było ciekawe, a ponadto ubawiłem się w trakcie "angielskiej" prelekcji o fizyce w MLP. Osobiście jestem zadowolony z faktu, że znowu mogłem podzielić się swoją wiedzą nt. fanfików, chociaż ubolewam, że przez 90 minut nie zdołałem przekazać wszystkich informacji (znowu ._. muszę w przyszłym roku zmienić taktykę... albo podzielić obecną formę na dwie prelekcje o podobnej tematyce). Co ciekawe większość uczestników wytrzymała do samego końca, co mnie niezwykle ucieszyło. Oczywiście muszę również wspomnieć o prezentacji Albericha poruszającej podobne zagadnienia z nieco innej strony (można by rzec "humanistycznej", podczas gdy ja "ścisłej"). Nocna edycja "Rozmów w toku" to coś, na co czekałem od dawna. I nie przeliczyłem się!

 

Oczywiście nie zapominajmy o wadach. W głównej mierze mógłbym zwrócić uwagę na klimat, a właściwie na jego śladowe ilości. Nie czuć było tej magii, jak za dawnych spotkań. To znak, że robię się stary ;_;

 

No i jedno takie poważne uchybienie - miałem wrażenie, że w toalecie na trzecim piętrze korzystający taplali się we własnych szczynach. Tam było tak mokro, że bałem się wchodzić. Co gorsza nie było tam mopa, a za starcie tego papierem toaletowym dostałbym stryczek wykonany z rurek PCV.

 

Pozdrawiam

 

PS. Dolar, przypomnij mi, żebym dokończył tamtą bajkę o Twilight  :crazytwi:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odespałem i postanowiłem na spokojnie napisać jak spędziłem ten konwent. Wrzucam to tutaj bo na wydarzeniu na facebooku na pewno moja recenzja zostanie usunięta.

 

Napisanie jej zajęło mi chwilkę + 3 strony w wordzie. 

Miłego czytania i info dla tych którzy smacznie spali na konwencie. Nie macie pojęcia co tam się działo i w sumie nie dziwię się wam, że tak pozytywnie oceniacie ten konwent, nie mieliście okazji przeżyć tego co ci którzy tak bardzo bóldupią na mlk2014.

 

Dobra, wyspałem się i teraz mogę spokojnie napisać uczciwą recenzję konwentu bez mieszania z błotem ludzi.

Na początek chciałbym powiedzieć, że pierwszy dzień konwentu bardzo mi się podobał. Były ciekawe panele na których fajnie się bawiłem. Miałem okazję pogadać z znajomymi, pójść na moje ulubione kalambury kucykowe (mile wspominam ten moment gdy wylosowałem Prince Blueblood'a i możliwość rzucenia Rarity na ziemię :'D ) jednak były tam też błędy z punktacją, ale kij z punktami, luczy się fun.

Jak już pisałem, panele były świetne, jednak rzucało się w nich to iż sprzęt nie był przygotowany do nich. Dobrym tego przykładem był wykład o Fallout Equestria na którym dopiero instalowano offica, albo wykład Ichiego i brak głośników :v

Jeśli chodzi o sklepiki wybór był spory. Miło było rozwalić swoje pieniądze na kucykowy stuff.

Do Gamer Luny nie zaglądałem. Jakoś nie chciało mi się marnować możliwości spędzenia czasu z kumplami na siedzenie przed konsolami. Wystarczy mi, że normalnie gramy przez sieć. Miałem okazzję wpaść tam i z tego co widziałem była lepiej przygotowana niż rok temu na Świątecznym, brawa dla ludzi odpowiedzialnych za tą sale. Jednak nie pojmuję dlaczego robiono ją właśnie w tej sali. Moim zdaniem było to marnotrawstwo miejsca do czego wrócę później.

Chciałbym podsumować już pierwszy dzień i iść do następnego. Jednak były rzeczy które chciałbym wytknąć dodatkowo.

Szczególnie pieprzony megafon. Serio, latanie z nim i wydzieranie się przez to gunwo tylko wkurwiało ludzi którzy byli co najmniej wkurzeni na Lemura za to.

Toalety. Serio, spora ilość ludzi miała przy nich atrakcje pod tytułem, znajdź kibel który jest czysty i jest w nim papier :v nic dziwnego, ze wielu ludzi później latało z chusteczkami w kieszeni.

Walka o miejsce w sleep roomach. Mnie w tym roku to nie spotkało, ale moich znajomych owszem.

Ludzie, proszę was, widzicie, że ktoś zajął to miejsce? Nie bądźcie chujami. Wielu robiło tak, że wyrzucało gdzieś w kąt rzeczy innych ludzi tylko po to aby samemu się tam rozłożyć. Konwent nie ma polegać na siedzeniu w sleep roomach i pilnowaniu swojego legowiska aby nikt ci go nie podpierdolił.

To tyle jeśli chodzi o dzień. Pora na noc która doprowadziła sporą ilość ludzi do szału.

Po nocnej wyprawie do biedronki z zapasami jedzenia udałem się do Film rooma.

Jeśli mam być szczery to impreza była tam co najmniej zajebista i z wielką chęcią poszedł bym na konwent na którym był by tylko film room.

Jednak był tam pewien problem. Gdzie do cholery jasnej jest jakiś helper?!

Serio, wpadałem tam co jakiś czas, widziałem, że był tam ktoś. Ale wieczorem nie było już nikogo kto by się zajmował tą salą. Efekt był taki, że ja i moi znajomi musieliśmy zadbać o to aby seans trwał. A jak poprosiłem jedną osobę aby poleciała po orga lub helpera który naprawił by głośniki to już się załamałem. Nikt nie przyszedł na prośbę więc sam zająłem się obsługą laptopa, a kumpel naprawił głośniki.

Seans trwał w najlepsze do tego stopnia, że nikt nie chciał przerywać oglądania. Efekt był taki, że suchy nie miał władzy gdy chciał już zacząć wyświetlanie .mov

Doszliśmy do wielkiego finału, walki i nowego domu twilight :v

Boże... co tam się kurwa działo. Chłopaki zaskoczyliście mnie pozytywnie. A ciebie suchy zajebie bo prawie się udusiłem ze śmiechu. To co zaczęliście odprawiać sprawiło, że chciałem z wami spędzić całą noc.

Gdy suchy przejął pałeczkę nie było zmiany. CRASH KILL DESTROY!!!

Tak to podsumuję. Impreza na jakiej jeszcze nie byłem. Suchy zapewniłeś nam zajebisty wieczór.

A potem było już tylko gorzej.

Wielu uczestników, w tym ja i moi znajomi, zaplanowało spędzić tam całą noc, większość z nas miała z tego powodu przy sobie energetyki. No, ale co się takiego stało? Już wam mówię. Rozmieszczenie pokojów noclegowych było jedną wielka porażką. Wszystkie były rozstawione dookoła miejsca w którym miała być całonocna impreza. Nie wiem czego spodziewali się organizatorzy, ale efekt decyzji o zamknięciu film rooma odczuli ci któryz chcieli spać.

Ponad 40 chłopa wkurwiona opuściła pomieszczenie budząc ludzi w każdym sleep roomie.

Ja byłem jednym z ostatnich którzy opuszczali salę. Miałem okazję popatrzeć jak suchy próbował jeszcze coś wynegocjować. Cały czas byłem przy lapku oraz suchym i widziałem, że starał się przyciszyć imprezę, ale to dużo nie dało.

(następnego ranka mi się oberwało za to, że ludzie wbili do sleep rooma, jakiś koleś zaczął mnie obwiniać za to, że biegłem do niego i wszystkich pobudziłem. A byłem jedną z ostatnich osób jakie do niego wchodziły. ).

Ludzie liczyli na całonocną zabawę. Skończyło się to na tym, że jedni poszli spróbować zasnąć. A reszta znaleźć jakieś zajęcie bo po energetykach nie zaśnie.

Ja należałem do drugiej grupy. Nie chciałem spać. Chciałem spędzić czas z kumplami. Poszliśmy na piętro niżej aby nikomu nie przeszkadzać i ludzie w seep roomach mogli spać, ale z pierwszego piętra również nas wygoniono. Wyszło na to, że ludzie śpią na pierwszym piętrze w salach wykładowych (to po chuj są te pokoje noclegowe na 2 pietrze?!). Dobra, poszliśmy na parter. Spotkałem kilku ludzi którzy również nie mieli co robic. Połączyliśmy nasze grupki i poszliśmy do Gamer Luny licząc, że dadzą nam jakąś planszówke chociaż. Efekt? Zostaliśmy wyjebani z sali.

Kazano nam sobie iść, sala zamknięta, gier nie dostaniemy. A ich nie obchodzi co będziemy robić. Mamy być cicho bo.... tutaj śpią ludzie (już byłem wkurwiony. Na każdym piętrze wyganiali nas bo ktoś na nim śpi). Wkurwieni postanowiliśmy pójść w okolice sali Celestii. Mieliśmy nadzieję, że tam będziemy mogli spędzić noc. Jednak kiedy mijaliśmy helperów przy Gamer Luna doszło do niezbyt miłego zdarzenia. Jeden z moich znajomych który przyjechał po raz pierwszy na MLK powiedział mi, że więcej tu nie przyjedzie. Moja odpowiedź była taka, że nie zdziwię się, jak połowa osób już więcej tu nie przyjedzie. A tu nagle słyszę jak szanowny pan Lemur wtrąca swoje 3 grosze mówiąc, że to moja wina.

Byłem wkurwiony. Efekt był taki, że ryknąłem „STUL PYSK!”. Doszło by do ręko czynów, ale kumple blokowali mi drogę. Lemur był najbardziej wkurwiającym człowiekiem jakiego spotkałem na tym konwencie. Rozmawiałem z wieloma ludźmi i mówili mi, że wkurwia ich taki mały koleś i, że jak jeszcze raz ich wkurwi to go po prostu pobiją.

Lemur, jak chcesz aby ktoś sobie czyścił buty twoją twarzą to prawie osiągnąłeś swój cel bo ludzie chcieli cię tam zatłuc.

Wracając do dalszej części moich nocnych przygód. Skończyliśmy na ławeczkach w piwnicy, nigdzie indziej nie mogliśmy już być. Ludzie byli wkurwieni bo co chwile słyszeli, że ich wyrzuca z konwentu. Ci którzy mieli telefony z dostępem do internetu zaczęli przeglądać regulamin. Zaczęła się dyskusja pełna wulgaryzmów (co się dziwić, wśród nas było kilku vipów którym grożono, że mają spierdalać bo ich wyrzucą). Ja sam byłem wykładowcą któremu powiedziano, że mają w dupie mój wykład który ma być rano. Mam sobie iść i bo mnie wyjebią z konwentu.

Więc dyskutowaliśmy, aż do czasu gdy wbiło dwóch helperów. I powiedziano nam, że to ostatnie ostrzeżenie jak się nie zamkniemy to nas wyjebią. Mamy być cicho bo... w sali Celestii śpią ludzie.

Po tych słowach wszyscy byli rozwścieczeni i gotowi iśc po swoje rzeczy i rozłożyć się pod pokojem orgów na znak protestu.

Sleep room był na każdym piętrze, nawet w piwnicy. Ludzie którzy nie chcieli spać, lub nie mogli bo wypili za dużo energetyków i mieli mnóstwo kofeiny we krwi nie mieli gdzie się podziać.

Przez kilka godzin dyskutowaliśmy co zrobimy. Bylem już gotów zabrać do siebie do Katowic na nos 8 osób, a mój wykład olać w zamian za to jak nas traktowano.

Inni już chcieli olać bo po przeczytaniu regulaminu wywnioskowali, że helperzy mogą im gówno zrobić ponieważ tylko organizator ma prawo nas wyrzucić, a już z tym trudno by było ponieważ na konwencie był tylko jeden ochroniarz i nie dał by rady nas wyrzucić. A gdyby spróbował to efektem była by interwencja policji czego pożałowała by organizacja.

Doszły mnie słuchy po konwencie podczas rozmowy z innymi uczestnikami, że gdyby doszło do takiej sytuacji konwent został by zakończony przez policję ponieważ część orgów była na różnych rzeczach...a kilku nawet pijanych.

 

Dupę całej organizacji i konwentu uratował Śliwa który spędził z z nami ponad 2 godziny uspokajając nas i tłumacząc wszystko. Przyznał, że to on kazał zamknąć sale filmową.

Po rozmowie z nim byliśmy spokojniejsi. Nie chcieliśmy już robić zadymy.

Noc wspominam koszmarnie. Efekt jest taki, że ten konwet i jego ocena jest gorsza niż świątecznego ponymeetu. Co u wielu ludzi słyszących moją opinię wywołało jedynie reakcję śmiechu, załamania i radości, że nie zmarnowali pieniędzy na przyjechanie na niego.

 

Po nocy poczekałem do mojego wykładu, nawet nie przedłużałem go. Pilnowałem co do minuty, aby już spierdalać do domu. Podczas pakowania miałem okazję zebrać opierdol od jakiegoś uczestnika za nocny hałas po tym jak ludzie z film rooma wbili do sleep roomów. Pokłócić się z Neonem który w moich oczach został totalnym dupkiem.

Zabrałem swoje rzeczy i poszedłem z myślą, że jeśli kiedykolwiek tu przyjadę ponownie, to na pewno na noc wracam do siebie.

 

Organizację konwentu uważam za kompletną klapę. Jeśli coś sprawiło, że jego ocena urośnie to tylko poznanie fajnych ludzi którzy podzielali moja opinię i musieli spędzić równie koszmarną noc lub użeranie się z helperami i Lemurem.

 

Po konwencie wychodzą tylko brudy organizacji która próbuje zatuszować całą sprawę. Ja osobiście obrywam dość sporo pomimo że do teraz milczałem. Juz lecą plotki, że latałem po konwencie na energetykach i budziłem ludzi. Że 3 razy mnie ostrzegali, że mnie wyjebią. Że robię wielki ból dupy z moją ekipą w piwnicy (bitch please).

Prawda jest taka, że jestem jedną z tych osób która zebrała szacunek u niekórych ludzi + pogodziła się z dawnym wrogami którzy zobaczyli, że wcale nie jestem taki zły i, że nie bóldupię z byle powodu. Jeśli jakiś uczestnik wierzy, że tak było, proszę, niech poczyta co działo się na konwencie na „nocnej zmianie”. Ja swoje usłyszałem i czuję, że będzie jeszcze sporo się mówiło o tym konwencie, a usuwanie postów z wydarzenia organizatorom nic nie da, ludzie już znają prawdę.

 

 

Pozdro dla Śliwy i jednorożka za to, że spędzili z nami troszkę czasu ratując dupę organizacji oraz za to, że pogodziliśmy się. Pozdrawiam również dwóch cicho-ciemnych którzy gasili wszystkie światła na konwencie w ramach akcji utrudniania życia helperom za ich zachowanie.

Oraz pozdrawiam wszystkich ludzi z którymi miło spędziłem czas.

A dla bóldupiących na moja osobę polecam maść na ból dupy rzecz jasna

  • +1 9
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do napisania mam tyle, organizatorzy dali dupy pod każdym możliwym względem! Gdyby nie uczestnicy, to ta impreza bardziej wyglądałaby jak stypa, a nie jak konwent. I niech nikt nie pisze "Jak jesteś taki mondry to sam zrup konwent!!11!1". Nie, ja jestem uczestnikiem, który ma prawo do słowa krytyki, jeśli kiedyś będę miał ochotę, może dorzucę się do organizowania rzeczy, ale nie do takich rzeczy jak to...

Najpierw negatywy, bo te aż rażą.
Słowo klucz tutaj będzie "Konwent Międzynarodowy" którego wcale nie było widać...

Tak, po pierwsze, coś na co liczyłem, że poprawicie. Dziwny fenomen polskiego fandomu jest taki, że mamy grupki narodowców, polityków, informatyków, etc. chodzi mi o tych ostatnich. Czasami można zobaczyć niezły wyścig zbrojeń w tym kto zrobi lepszy kod do guzika do pierdzenia, ale nikt nie pofatygował się do zrobienia normalnej zakładki "wiadomości/news" gdzie goście polscy i zagraniczni mogliby czytać nowinki na temat konwentu po polsku jak i po angielsku! Nie, widget facebookowy jest o niebo lepszy! (nie korzystam z facebooka więc nie wiem, czy założyliście osobnego po angielsku)

Druga rzecz, helperzy.
Przyjechałem ze znajomymi autem o godzinie 5:00~~ podchodzimy pod szkołę, pytamy o to kiedy będzie otwarta akredytacja i w odpowiedzi dostajemy "o 9:00, idźcie spać do sleeproomów". Po krótkim sporze z Lemurem zostaliśmy zmuszeni do pójścia pod sleeproomy, gdzie chcąc pokazać swoją władzę, zaczął opierdzielać ludzi siedzących na korytarzu, za to, że nie śpią. Po tym zdarzeniu zagroził, że przyjdzie jakiś inny helper (nie pamiętam nicku), to ludzie w "panice" zaczęli się zwijać. Przepraszam, helper ma pomagać, co to znaczy, że uczestnicy boją się helperów! To już samo w sobie jest niedorzeczne, ale żeby było mało, inny helper, z grzywką twilight i fioletowym rogiem, zamiast pomagać ludziom to w nachalny sposób zarywał do uczestniczek konwentu... teraz jeszcze przeczytałem o tym, że mało który mówił po angielsku, co jest jeszcze większą klapą, a o pijaństwie i ćpaniu wśród wymienionej grupy nawet nie chcę mówić, bo to już jest niedopuszczalne i żenujące... Zaraz polecą argumenty "Ale to duży tak stres pomagać wszystkim!" Jaki stres jak ludzie i tak bali się podejść do helperów! Jedyne czego helperzy mogli się bać to braku akceptacji...

Kolejna rzecz to film room, między sleep roomami, oraz dodawanie sleepów na pierwszym piętrze, gdy sleepy na drugim były w połowie puste.
Jeśli robi się nocny maraton MLP, to nie można wejść jak ZOMO na salę i wywalić 40 osób, bo to jest kolejna niedorzeczność. Rozumiem, że uczestnicy emocjonalnie podchodzili do oglądania wszystkich .mov i sezonu 4-tego, ale nie powinno się to skończyć rozgonieniem tłumu, a następnie wyganianie tegoż tłumu z piętra na piętro. Ludzie napakowali się energetykami, bo liczyli na noc z kucami, a tu dupa + nie zgadniecie co... znowu byli zmuszani do spania. Ludzie! To nie jest przedszkole, że jest czas drzemki i wszyscy idą nunu. Dowiedziałem się rano, że na pierwszym piętrze zostały dorobione sleepy, z tym faktem, że nikt nie wie po co. W moim sleeproomie zmieściłoby się jeszcze z 10 osób, mam wrażenie, że w innych sleepach znalazło by się tyle samo miejsca, a może nawet więcej. Słyszałem również, że lemur prawie dostał po twarzy za to, że gnębił jedną grupkę którą skutecznie wywalił wcześniej z filmroomu. Brawo temu panu za otwartość względem uczestników, szampan i kwiaty... sarkazm.

 

Następnie, aukcja...
Od początku aukcja zapowiadała się najciekawiej, miała uratować zaspany drugi dzień, a skończyło się następująco. Prowadzącym aukcję brakowało werwy, a brak muzyki w tle to tylko podkreślał, fanty jeśli nie osiągnęły ceny 80zł to były przeciągane przez dziesiątki minut, tylko po to, by uzyskać cenę wyższą o 5 zł, a za tajemnicze pudełko ktoś powinien zawisnąć. Teraz po kolei. Tło muzyczne zawsze jakoś pobudza ludzi, nawet jeśli miałoby być ciche, cokolwiek skocznego w tle dodaje delikatnego imeptu, nie byłoby tyle zaspanych twarzy, ludzie nie uciekaliby z aukcji, a ceny mogłyby podlecieć do góry, bo ktoś nie zaspałby na przedmiot, który chciał zalicytować. Prowadzący aukcję mają  + za prowadzenie wszystkiego po angielsku, ale - za to, że zapominali podawać ceny też po polsku, było co najwyżej "Five zloty, who will give more, ten zloty, fifteen zloty, twenty zloty, dwadzieścia złotych mamy. who will give more..."  I do końca aukcji już po angielsku. Odczekiwanie kilka minut na podbicie ceny też zabijało klimat, jeśli nikt nie podbija przez 10-15 sekund, to nikt już nie podbije, powinno być odliczanie! Najdłużej takie oczekiwanie trwało chyba z 7 minut, przez co prawie zasnąłem...
I rzecz która zasługuje na osobny akapit :)

http://mlk2014.pl/?page=auction Po co zrobiliście to, skoro spora część tego wylądowała w tym pieprzonym pudle? Co to za pomysł z tym pudełkiem w ogóle? Za psi grosz oddaliście kilkadziesiąt artów, z których, gdyby każdy poszedłby co najmniej za 5 zł to osiągnęlibyście więcej niż 110 zł. Trzy prace adalbertusa mogłyby pójść 60 zł za jedną, a sprzedaliście trzy wspaniałe arty za 120 zł, znowu 60 zł w plecy... mam wrażenie, że pudełko i sprzedawanie "Kompletów" było takim wymownym "Nie chcem, ale muszem poprowadzić tą aukcję" I nie mówcie, że to ze względu na brak czasu! Mieliście dwie godziny na aukcję, a skuterek scootaloo rozciągnęliście na 5 minut, mimo, że licytacja skończyła się po 15 sekundach. (tak liczyłem, bo miałem dość tego oczekiwania i chciałem się na to żalić na forum, dlatego pamiętam niektóre liczby) Nie mówię, że skuterek zabił aukcję, rozciąganie nie pozwoliło wam na sprzedanie większej ilości rzeczy... jeśli nie chcieliście robić tej aukcji to mogliście sobie odpuścić, bo co jak co, ale mam wrażenie, że potraktowaliście wiele osób, które oddały swoje rzeczy na aukcję jak gówno.

I rzecz o której tutaj przeczytałem dopiero. Ochrona.
Po co była ochrona, skoro nikt nie sprawdzał identyfikatorów? Jedyna osoba warta pochwały z organizacji to Neon, który faktycznie przyjrzał się, czy mam identyfikator, który ogarniał wejście i który mimo małego nieogaru na początku związanego z kolejką dla vipów/prelegentów i zwykłych uczestników, był calkiem spoko i zdawał się najbardziej otwartą osobą ;). To jest właściwie jedyna osoba którą mogę pochwalić ;)

Jeszcze małą rzecz sobie przypomniałem, następnym razem oznaczcie kolejki ;) Nie chcę lądować dwa razy na końcu kolejki, bo żadna nie jest oznaczona + listy posegregujcie alfabetycznie, bo widziałem, ze były zapisane jak leciało, a nie jak by było wygodniej.

Teraz rady na przyszłość (pochwał i tak nie ma dla orgów)

Strona
Załatwcie sobie kogoś od PR. Porównajcie wasze wiadomości na FB i stronę czequestri, zobaczcie jak tam się wylewa optymizm, a jak u was wieje chłodem. Zadbajcie tez o cieplejszy design i coś bardziej przyciągającego użytkownika, obecna strona jest ciut odpychająca.

Helperzy
Szkolenie, wymogi, rozmowa kwalifikacyjna.
Dwa dni przed MLK miałem w pracy szkolenie dot. standardów obsługi klienta. Prywatnie je wyśmiałem bo uznałem je za oczywistą oczywistość... I've never been so wrong in all my life... ~Thorin Dębowa Tarcza, Trzecia Era Śródziemia 2941. Poszukajcie jak to wygląda i kilka dni przed następnym MLK przeprowadźcie je, karzcie helperów za zły stosunek względem uczestników i jakoś wynagradzajcie im dobrą postawę. Rozmowa kwalifikacyjna, tutaj bardziej chodzi mi o ten angielski, bo w tym względzie daliście ciała po całości. W mailu może ktoś zrobić ctrl+c ctrl+v z translatora, a w głosie lepiej poznacie czy ktoś jest gburem, czy przyjaznym gościem. Dajcie swój numer, powiedzcie "Zadzwoń między 15:00 a 15:30" Jeśli zadzwoni, to mu zależy, jeśli nie to dupa. Rozmowę poprowadźcie po polsku i po angielsku, wtedy będziecie mogli stwierdzić, czy ktoś da radę podołać takiemu zadaniu.

Aukcja
Można przyjąć x prac i powiedzieć, że już starczy, a nie, że mamy nadmiar więc wrzucamy to do pudła. 20 miejsc na prace do aukcji i jest ok ;)

Pochwały
To tylko dla uczestników, prelegentów i sklepikarzy, bo ci byli na tyle mili, ze konwent wspominam względnie dobrze :) Zagraniczni goście byli super, nie tylko prelegenci, ale i uczestnicy :D Byli tacy mili, otwarci i szczęśliwi! Jak ktoś ma namiary na bronego w cosplayu whoovsa to dajcie znać ;) Super wspominam spotkanie z artystami takimi jak Turonie, Vongrell, czy Coffe-Pony, pozdrawiam panie ze stoiska z figurkami Funko, mimo, że byłem tam tylko dwa razy, to za każdym razem były bardzo promieniste c: Miły był także pan z naszej drużyny kalambur, miał kapelusz z niebieskimi uszkami i sprzedał mi i mojej dziewczynie komiksy IDW za 30 zł w sumie ;) Też jeśli ktoś wie o kogo mi chodzi może dać znać :) Prelegenci byli optymistyczni, otwarci na pytania i szczęśliwi, że ludzie pojawili się na ich panelach c:

Ogólnie mogę powiedzieć tak, organizacja na tym konwencie była jak niechciany pryszcz, który tylko się rozrastał i coraz gorzej wyglądał, natomiast cała reszta była super optymistyczna i to do takiego stopnia, że aż człowiek by wrócił i wyściskał wszystkich C:

@Update
Dowiedziałem się, że kilka osób nie przyjechało na MLK 2014 ze względu na meet świąteczny. To powinno dać organizatorom do myślenia. Wywalcie zioło, wylejcie wódę. Weźcie się w garść, albo przestańcie robić konwenty, bo na dzień dzisiejszy mam wrażenie, że odstraszyliście od siebie duże grono osób.

Edytowano przez Croolik
  • +1 9
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serdecznie dziękuje wszystkim osobą które mogłam osobiście spotkać na MLK :)

 

:celestiahug: Dziękuje wszystkim uczestnikom mojego konkursu plastycznego :), bo nie spodziewałam się aż tylu świetnych prac. To była moja pierwsza atrakcja którą organizowałam w moim życiu i mam nadzieję ,że nie ostatnia. Jako organizatorka konkursu też dużo wywnioskowałam i wiem co następnym razem sobie odpuścić, a co dodać do większej wygody uczestników konkursu. Nie mogę sobie wybaczyć ,że na upartego zdecydowałam się rozdać nagrody na koniec konwentu, pluje sobie za to w brodę, ale dzięki życzliwości Resseta i innego uprzejmego pana... laureatki miejsca II oraz III w czasie dostaną swoje nagrody. Tak jak już wcześniej wspominałam dużo wyniosłam z organizacji tej atrakcji i z ręka na sercu obiecuję ,że następnym razem gdy jeszcze coś zorganizuje w przyszłości....nagrody zostaną rozdane od razu po konkursie. 

 

:celestiahug: Dziękuje za stoiska z gadżetami ....w bardzo korzystnych cenach zdobyłam dwa urocze pluszaki które teraz sympatycznie towarzyszą reszcie mojej kolekcji :)... inne gadżety które kupiłam też są świetne! Naklejki już czekają by być obdarowane mojej koleżance, słodziutka podkładka pod myszkę bardzo mi się przydała tak samo jaki i kubek. Dziękuję też serdecznie osobą które robiły ze mną art trades, niestety nie zebrałam kompletu ,ale mam nadzieje, że te dwa konkretne obiecane mi obrazki przyjdą do mnie pocztą jak najszybciej. 

 

:celestiahug: Aukcja.. Wielkie dzięki za wylicytowanie mojego obrazka, bardzo cieszy mnie fakt, że taka suma została zebrana, ale chciałabym wiedzieć z ciekawości na co konkretnie idą pieniądze? Dziękuje osobie która wystawiła w stanie idealnym pluszowego Pikachu, człowieku wypełniłeś mi malutką pustkę w moim serduszku, bo 15 lat temu ...dzięki tej maskotce zaczęła się moja przygoda z pokemonami.

 

Jeżeli chodzi o tajemnicze pudełko, akcja bardzo fajna i to powinno pojawić się na każdej aukcji, ale nie na takiej zasadzie spontanicznego "dobra teraz wciskamy kilka rzeczy do pudełka, by oszczędzić na czasie" tylko niech to będzie ustalone na samym początku z ludźmi którzy ofiarowali przedmioty czy coś. Moglibyście nawet zorganizować następnym razem tez coś w rodzaju tajemniczej teczki z rysunkami od artystów. Prywatnie pytalibyście się jakiś dobrych artystów o konkretne postacie (by uniknąć zdublowania), prosicie o niepublikowanie prac (to musiałaby być niespodzianka) i co najważniejsze na samym wstępie byłaby informacja, że to idzie na sprzedaż jako komplet kilku rysunków... jeżeli coś takiego będzie, albo pojawi się bardziej zorganizowana tajemnicza paczka... możecie śmiało liczyć na obrazek z mojej strony, albo coś innego.

 

:tiablush: Ogółem konwent oceniam obiektywnie.. Ludzie byli naprawdę wspaniali jednak momentami brak organizacji bardzo, ale to bardzo rzucał mi się w oczy. Na końcówce już nie mogłam wytrzymać i byłam bardzo zirytowana i zmęczona, przyszłam też na swoją odpowiedzialność z niewyleczonym zapaleniem obu uszu i to też miało duży wpływ na moje samopoczucie, przepraszam za moje zachowanie jeżeli kogoś mogłam urazić pod koniec MLK. 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pozdrawiam panie ze stoiska z figurkami Funko, mimo, że byłem tam tylko dwa razy, to za każdym razem były bardzo promieniste c:

 

Dla mnie to była frajda siedzieć tam z tymi wszystkimi ludźmi! C:

 

Z arta Kamishy z Celestią i Luną jestem bardzo zadowolony :x

 

Cieszę się bardzo! :)

 

Ja zbyt wiele nie napiszę, jako że cały czas siedziałam na stoisku i w sumie dość szybko się zmyłam, niewiele zdążyłam zobaczyć. Mogę tylko powiedzieć, że kawa z przyprawami była pyszna, heplerzy podchodzili i pytali, czy mogą pomóc [dzięki!], a w toalecie panował chaos, bo był damsko-męski, co powodowało zamieszanie i zmuszało do integracji w tym specyficznym miejscu [pozdrawiam kolegę, który spotkał Twilight dwa razy tego samego dnia w tej samej toalecie]. Dodatkowo drzwi nie miały zamka i byłam świadkiem wtargnięcia komuś do kabiny... współczuję, ale to po prostu musiało się stać. Jak dla mnie atmosfera była bardzo miła, ludzie byli naprawdę super :) Dzięki wielkie za prawie ciągły ruch na moim stoisku, cieszę się, że gadżety przypadły wam do gustu :3

Edytowano przez Kamisha
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie za prawie ciągły ruch na moim stoisku, cieszę się, że gadżety przypadły wam do gustu :3

Szkoda tylko, że nie udało mi się kupić metalowej Crysalis. Jak wróciłem zrobić zakupy na stoisku to już ktoś zdążył ją kupić. Mam nadzieję, że takie metalowe rzeczy jeszcze będą. Za to z figurki Daring Do jestem zadowolony :)

 

//Literówka - przyp. Irwin :).

Edytowano przez hoRWINsie
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po odespaniu całości i spokojnego przemyślenia wszystkiego, mogę dodać swoje trzy grosze.

Początek konwentu, moje pojawienie się i odebranie wejściówki VIP, przebiegło jak najbardziej pozytywnie. Przy okazji przekazałem swoje rzeczy na aukcję. Wszystkie osoby odpowiadające za konwent były w tym momencie na swoich miejscach, co wyszło na plus.

Wraz ze znajomym postanowiliśmy przejść się po terenie konwentu, zobaczyć co gdzie jest. Gdy tylko dotarliśmy do sleep roomów zaczęły się problemy, posiadając wejściówkę VIP chciałem sobie zostawić w pokoju śpiwór, co okazało się nie do wykonania, bo wszystkie pokoje dla Vipów zostały już zapełnione. Noc musiałem spędzić albo w samochodzie, albo razem z innymi uczestnikami w ich pokojach, co też musiałem uczynić.

Jednak wracając do początku. Po spacerku po mieście, wróciłem na miejsce konwentu. Tak byłem tą osobą z pluszakiem Rarity z wstążką. Po obejściu całości, postanowiłem spędzić czas w sali Luny, gdzie zapoznałem się z kilkoma osobami. Jedyne co mi utkwiło w pamięci to sympatyczny obcokrajowiec, który co chwilę mówił w polskim języku słowa "k...." i "ja pi....." ,przy okazji nauczył mnie grać w dziwną shippingowską grę karcianą, nie żałuje tego w żaden sposób.

Moje kroki skierowały się na konkurs cosplay gdzie spędziłem dłuższy czas. Następnie skierowałem się do Sali Pinkie gdzie wziąłem udział w konkursie plastycznym.

Przejdę do bankietu. Gdy nastał jego czas i z tego co się od Was dowiaduje, cieszę się, że mnie na nim nie było. Nie jest dane mi tego oceniać, bo jedyną rzeczą jaką zrobiłem po jego zakończeniu, to odbiór konwentowego kubka.

Kolejną rzeczą jaką zrobiłem, to odwiedziłem sympatyczny panel, o którym nie było nawet mowy w planie Konwetu. Ze względu na treść rozumiem jego brak. Atmosfera była tam naprawdę sympatyczna i bardzo humorystyczna, ze względu na prowadzących i osoby zagraniczne. Nie do opisania były miny osób dochodzących do pokoju, gdy wszystkie twarze kierowały się właśnie w ich strony. Duży plus.

Przechodząc dalej. Po nocy, jedynym głównym punktem na jaki chciałem poczekać, była akcja charytatywna. Co dla was staje się minusem, bo jego godzina i dzień nie była zbyt przemyślana. Tak jak większość osób spytanych prze zemnie uważała, że powinna ona odbyć się dzień wcześniej. Co dodatkowo mnie bardzo zdenerwowało, to wsadzenie mojej pracy do "tajemniczego pudełka", bez mojej wiedzy. Praca była malowana w całości przez moją osobę (digital), co zajęło mi kilka dni. Została wydrukowana na specjalnym papierze, dodatkowo posiadała mój podpis, oraz została zabezpieczona (ofoliowana/zalaminowana). Niestety po tej akcji, pytając się dokładnie o cel takiego zabiegu, dostałem dość ciekawą odpowiedz. Niestety, chciał bym teraz wiedzieć, na co zostaną przeznaczone pieniądze z aukcji charytatywnej. Druga rzecz wystawiona na aukcję, znalazła się już normalnie na wycenie. Pozdrawiam osobę która kupiła tego żółtego pluszaka.

Tym samym, po tej akcji z pracami artystów z pudełka, nie mogłem już dłużej siedzieć spokojnie na konwencie. Niestety, to stanowiło dla mnie, jako artystę wspierającego akcję charytatywną, dokładnie obrazę. Nie wiem jak inni się poczuli po tej aukcji, ale nie daje wam dużego plusa za całość, wręcz duży minus. Widziałem tam masę ciekawych rzeczy, za które można było dostać więcej pieniędzy. A nie tylko 120zł.

Tyle z mojej strony.

Edytowano przez Cartoon Tiger
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam osobę która kopiła tego żółtego pluszaka.

 

http://www.youtube.com/watch?v=wpGUA1ag8go

 

To byłam ja  :pinkie4:

 

Rozumiem Twoje zezłoszczenie jeżeli chodzi o tajemnicze pudełko (sama dawałam swoją pracę ,ale tam się nie znalazła)...... w pewnym sensie myślałam ,że to zostało omówione z tymi osobami, a jednak okazało się to chamskim przykróceniem czasu. Sam pomysł tajemniczego pudełka nie jest głupi, ale następnym razem zróbcie jakąś specjalną zbiórkę fantów na to, a nie na zasadzie "wciepujemy, bo czasu brak", bo tym gestem sprawiliście przykrość niektórym osobą. Jeszcze raz spytam się i dołączam do pytania Cartoona Tigera na jaki cel zostaną przekazane pieniądze? Wracam do domu, rozmawiam z domownikami na temat wrażeń MLK...mówię o aukcji, a nie umiałam odpowiedzieć na proste pytanie "na co idą pieniądze".

Edytowano przez OttonandPooky
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, tyle osób już się wypowiadało. Nie mogę być gorszy też coś dodam od siebie.

 

Był to mój pierwszy konwent i ponymeet w ogóle. Jechałem tam z dość negatywnym nastawieniem i na dzień dobry się w Bytomiu zgubiłem, ale gdy jakoś trafiłem, to z każdą kolejną upływającą minutą podobało mi się coraz bardziej. Panele na których byłem sprostały moim oczekiwaniom (poza jednym, ale nie mówię którym), poznałem masę fajnych ludzi, nakupiłem paręnaście przypinek i naklejek, świetnie się grało na turnieju Mortala, moje PS3 wróciło całe do domu oraz prawie udało mi się coś wylicytować. Krótko mówiąc, podobało mi się i to bardzo. Z tego wszystkiego najlepiej zapamiętałem jednak grającego z nami cosplayera Mario w Mario Kart postacią Mario. Mistrzostwo świata :D

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego wszystkiego najlepiej zapamiętałem jednak grającego z nami cosplayera Mario w Mario Kart postacią Mario. Mistrzostwo świata :D

 

Miałeś przyjemność poznać M.A.B-a :)

 

Co do konwentu, może maxy mnie powiesi na linie, a może poprostu nie widziałem potem zachowania Lemura. Ale wydał mi się miłym i pomocnym gościem... Ale mówie, nie obserwowałem go cały czas.

 

Pozdrawiam wszystkich, których spotkałem i poznałem. Pewien facet na korytarzu, gdy chdziłem w moim "Custom Cosplayu" powiedział mi, że liczy, że sędziowie docenią moją prace nad kostiumem. Mimo, że nie brałem udziału ani nie myślałem o tym. Dzięki wielkie :) I fajnie, że ci sie spodobał, KIMKOLWIEK JESTEŚ :)

 

http://puu.sh/bRFlI/9cb11f0eb1.jpg - jeśli ktoś mnie poznaje, to POZDRAWIAM :)

Edytowano przez Night Shade
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo.
Jakoś rok(?) od mojego ostatniego posta tutaj, ale jednak muszę napisać. Nie będę się rozpisywał o plusach, bo to jednak każdy ma w swojej własnej opinii. Minusy jednak to rzecz dość oczywista i równa dla wszystkich.
Zacznijmy od języka. No kurka wodna, robimy konwent, było nie było, między narodowy tak? I co? Większość paneli po polsku, konkurs cosplay prowadzony w języku polskim, helperzy nie mówią po angielsku. No halo...
Druga rzecz, mniej poważna, klimat. Rozumiem, szkoła to szkoła, są rzeczy nienaruszalne, ale chociaż trochę tych kucyków na korytarzach czy w salach by się przydało. Nie wierzę, że to naprawdę taki problem powiesić dwa plakaty na krzyż na salę.
Trzeci grzech przypisuję uczestnikom konwentu. Ludzie, przyjechali do nas goście z zagranicy, a wy zamiast wziąć i porozmawiać chociażby łamaną "komunikatywną" angielszczyzną woleliście siedzieć w swoim własnym gronie. Ja rozumiem, angielski rzecz "trudna". Po co rozmawiać po obcemu jak można po swojemu? Ano po to, żeby dowiedzieć się paru ciekawych rzeczy. Na ten przykład przez dwadzieścia minut rozmawiałem z przesympatycznym Czechem o Cheetosach w Czechach, których po prostu nie ma. W ogóle nie wiedział o co mi chodzi, aż poszedłem, kupiłem i przyniosłem.
Czwarta sprawa to higiena. I nie chodzi mi tylko o to, że prysznice były ogólnodostępne i można było chociaż w tych majtach się przepłukać. Ehm ehm... Panowie. Sikamy do muszli, nie na podłogę. Naprawdę głupio mi to poruszać, ale jednak. No eh. Zawiodłem się. A brak papieru w ubikacjach też swoją drogą. W pewnym momencie skończyły mi się chusteczki i jak chciałem wydmuchać nos (mam poważne problemy z zatokami) to musiałem szukać ludzi z chusteczkami po konwencie.
Oddawanie krwi. Ja nie mogłem, jednak na pewno krew będę oddawał w najbliższej przyszłości, dawno temu moja mama jak i ja zostaliśmy uratowani dzięki krwi między innymi właśnie z takich akcji. Smutno mi się zrobiło, gdy przyszli zapytać się o oddawanie krwi, a paru ludzi po prostu się zaśmiało. Nawet osiem czekolad nie pomogło (a słyszałem, że były niemieckie).
No i najmniej przyjemna rzecz. Na konwencie na trochę zostałem, jednak na noc poszedłem do domu jako że mieszka dośc blisko. Nie żałuję. Idąc sobie w nocy przez miasto widziałem ludzi odpowiedzianych za konwent. Trzeźwi to oni nie byli, zdecydowanie. Zastanawiam się teraz (może przesadzam), czy gdybym na przykład zranił się dość mocno to którykolwiek z organizatorów zadzwoniłby na pogotowie. Wiem, że byli też trzeźwi i czyści (tak, niektórzy byli również naćpani) organizatorzy, tylko że oni również potrzebują snu i odpoczynku. Jest mi naprawdę smutno. Ah, no i w tym momencie propsy dla Śliwy i Neona.
No i paru helperów naprawdę nieprzyjemnych. Smutno mi to mówić, ale to prawda. Panowie, nie jesteście gestapo. Nie musicie być tacy opryskliwi i niemili, czasem da się porozmawiać normalnie i rzeczy załatwić uprzejmością.

Podziękowania dla wszystkich, którzy mnie znają, których widziałem, którzy rozpoznali mnie chociażby po tym roku od ostatniego konwentu. Świetnie się z wami bawiłem. Byłem obecny prawie wszędzie i zawsze, teleportowałem się po terenie konwentu i na każdy panel starałem się wpaść. Jednak mogło mnie gdzieś zabraknąć, za co przepraszam.
A tak poza tym, witam ponownie społeczność forum :)

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam wszystkich.

Czas na mają krótką ocenę, bo czas nagli.

Pierw muszę wspomnieć, że to był mój pierwszy Konwent, lecz od razu ślę podziękowania dla nasze paczki, która mnie na niego wyciągnęła.

Bawiłem się super. Wreszcie miałem okazje poznać osobiście osoby, z którymi koresponduje od dłuższego czasu oraz te, które widuje się na forum. Byliście świetni.

Już dawno tak się nie ubawiłem. Wszystkich których poznałem chodzili uśmiechnięci, otwarci na innych oraz chętni do poznawania nowych ludzi. Chwali się to, bo w życiu codziennym nie zawsze można tak łatwo kogoś poznać i porozmawiać z osobą, która nigdy cię nie widziała.

Spędziłem wiele świetnych chwil nie tylko na terenie konwentu, ale także na terenie Bytomia, gdzie ludzie nie hejtowali nas za nasze upodobania. Byli mili i chętni by nam pomóc. Byle więcej w naszym narodzie takich osób.

Lecz niestety, jako prawdziwy Polak ciężko jest mi pisać o plusach, bo tego zazwyczaj się nie zauważa, nie komentuje. Gdy coś wychodzi dobrze przyjmujemy to jedynie do wiadomości i przemy na przód. Lecz problemy zostają najbardziej w pamięci, przez nasz umysł, który się na nich uczy. O tym się mówi najczęściej i ja także dodam swoje 3 pensy.

 

Chodź nie byłem na wielu panelach zapadła mi oczywiście najbardziej jedna sytuacja. Na sali dzieci w wieku 12 lat, nawet minutę przed felerną sytuacją wchodzą kolejne wraz z rodzicami, a autor prezentacji, z chodzi na temat Clopów prezentując nam arta bez jakiejkolwiek cenzury. Od razu na sali rozległ się cichy szum oburzenia, lecz mimo tego prelegent nie przeskoczył jej. Tutaj wielki minus, dla tej osoby. Nie będę mówił kto to taki, lecz mam nadzieje, że ta osoba weźmie sobie jednak do serca i więcej nie powtórzy takiej nie miłej sytuacji.

 

Kolejna sprawa to organizacja. Brak współpracy między organizatorami. Brak rzetelnych informacji i sprzętu do przygotowywanych atrakcji. Próby dowiedzenia się o godziny kończyły się nietrafionymi informacjami. Kończyło się to tak, że każdy zainteresowany miał inne dane. Discord miałby dużo uciechy, widząc to, co się tam działo.

Niedziela to już była porażka. Na prawdę nie było na co pójść, czym się zainteresować, gdy znów w sobotę dobre tematy były prezentowane o jednej godzinie.

Aukcja - tragedia. Nie potrafiono nakłonić widzów do kupowania, nie udało się zaprezentować prac by nas zainteresowały. Pudło, pomysł niezły, lecz wiele prac z niego zasługiwało na jednostkową cenę niż za taki komplet. Dodatkowo gdy czytam, że to bez wiedzy autorów prac, to aż się nóż w kieszeni otwiera...

Wielka bomba aukcji - poszła za cenę poniżej kosztów produkcji... Porażka. A to że wciąż nie wiadomo na co te pieniądze, prosi o pomstę do nieba.

Wejściówki VIP - za te pieniądze to istne nieporozumienie. W ogóle nie warte swej ceny, zniechęcają jedynie ludzi do kupowania ich w przyszłości. Nie tego się spodziewałem za tą kasę...

Przed organizatorami jeszcze wiele pracy, by ilość wpadek ,o których słyszałem i te, które widziałem zmniejszyła się do minimum, przystępnego dla dużych imprez.

 

 

 

Podsumowując, wspaniali ludzie, którzy ratowali to wydarzenie i ogromne problemy oraz niedociągnięcia organizatorów, nad którymi muszą stanowczo popracować przed przyszłym rokiem.

Jeszcze raz dzięki wszystkim za świetny weekend i do zobaczenia za rok, a może wcześniej!

Edytowano przez Chief
  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym tylko podziękować wszystkim za całkiem udaną zabawę i nie roz:yay:dolenie mojego WiiU.

No dobra. Kilka słów ode mnie. 
Mój pierwszy konwent. Jakikolwiek. Nie wiedziałem czego się spodziewać, nic, zero. Kolejeczka po te wejściówki w miarę sprawnie poszła. Podłączyłem sprzęt, ludziki skoczyli po bateryjki i można było grać. Elegancko. Starałem się zobaczyć kilka paneli, głównie w pokoju Rarity, fajnie było, chociaż słyszałem że niektórym nie odpowiadał imydż Turonia. Co kto lubi.

Chciałbym się przyczepić do jednej rzeczy. Jak już ktoś wcześniej napisał, na panelu z fandomowymi WTF projektor wyświetlił cudownie rozwalonego kutza z bananem między nogami. Dokładnie w tej chwili na salę wchodzi chłopaczek jakieś 10 lat a za nim jego mama. Nie wiem czy biedna pani zauważyła co to było, ale troszkę się skrzywiłem, jak kilka innych osób. Wiem, że prowadzący chciał przedstawić szerokie spektrum omawianego tematu, ale kurde, można było ostrożniej wybrać art. Sam tekst "R34" byłby wystarczający.

Co poza tym? Sporo wyluzowanych ludzi, którzy się dobrze bawili, gadali, rysowali, grali czy też palili sobie cygarety na schodkach. Szkoda mi troszkę przyjezdnych i mam nadzieję, że dadzą nam jeszcze szansę w przyszłości. Nie wypowiadam się w kwestii sleeproom'ów, picia czy ćpania, o ile palenie gandy można ćpaniem nazwać.

Tak czy siak, 8/10 it's okay
IGN

Edytowano przez DatPony
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Adon był podobno tak nawalony, że go dwie osoby niosły

Słyszałem przynajmniej 4 wersje tej historii. Każda była inna :v

Poza tym, jako org, którego jako orga nikt nie zapamiętał (poza ludźmi których wyprosiłem z zamkniętej konsolówki xD) jestem w stanie określić moje przeżycia dot. konwentu i komentarzy dot. konwentu jednym obrazkiem:

hAKY02i.jpg

Edytowano przez Sachi
  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy się już wypowiedział i wreszcie czas na mnie. :pinkie4:

Był to mój pierwszy konwent w tematyce MLP FiM w życiu.(Wcześniej byłem na Uherkonie , ale to już o tematyce fantazy).

I powiem wam że przynajmniej ja jestem zadowolony i nie żałuje wydanych pieniędzy i czasu (12 godzin tłukłem się z Chełma do Katowic) :grumpytwi:

Było dużo ciekawych paneli , choć ja byłem głównie w Rarity Room ponieważ interesował mnie Digital Art. :RPHVO:

Szkoda tylko że MOW-a było tak mało, :despair:  ale cóż było w tedy po północy i inni chcieli spać, a od sali kinowej było dość głośno.

(Zwłaszcza akcja z "PFUDOR" która była dość fajna). :pinkie:

Spotkałem tez dużo osób które znam z forum , ale nie na żywo np:(Turonia,Ekipę Radia YAY, Dolara ,Dicorsa ). Których pozdrawiam.). :pinkie3:

Jeśli chodzi o sleep roomy, to przynajmniej ja byłem pozytywnie zaskoczony, ponieważ myślałem że będziemy wszyscy spać w jednej sali gimnastycznej, a tu mała sala lekcyjna z podpisem "Religa", myślałem że tylko VIP-y będą mieć takie sale.

Ogólnie cały konwent oceniam raczej na plus. :pinkie4:

I nie mogę się doczekać IV edycji MLK.

 

PS:Pozdrawiam także ekipę Warszawskich Bronies którzy mnie podwieźli do stolicy. :RPHVO:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...