Skocz do zawartości

[Gra] Chromantis - wyprawa do wnętrza Świata.


Zegarmistrz

Recommended Posts

Zolkistet

Spojrzał na Vrema i pokiwał głową na nie.

- Nie bardzo... Nie mam sprzętu - powiedział. - Chociaż z drugiej strony...

Wyjrzał na ulicę. Spojrzał uważnie po ścianach i uśmiechnął się, widząc to czego potrzebował.

- Mógłbym zrobić rynienkę, małą... Wystarczy od zdemontować te rynny co tam wiszą - wskazał palcem jedną z metalowych rynien, ciągnących się wzdłuż ściany. - I ułożyć je tak jak chcemy. Twój moduł mógłby przestrzelić mocowania a mój w tym czasie dałby mu osłonę. Z kolei Eomeer osłoniłby nas, kiedy ruszylibyśmy po rynnę. Co wy na to? - spojrzał pytająco na Vrema i Eomeera.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer

 

-Pomysł jest. Mam nadzieje, że się uda. Inaczej możemy znaleźć się pod ostrzałem. A niestety to cholerstwo strzela od góry. To jest dodatkowy problem.-Eomeer zastanowił się przez chwile- Gdyby udało się sprawić, żeby ta lufa skierowała się na mnie byłoby mi łatwiej was obronić. Albo żeby odwrócić jej uwagę w zupełnie przeciwną stronę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vrem

 

-Tak... To może się udać. Mój moduł jest do Twojej dyspozycji, zacznij gdy będziesz gotów. - Po tych słowach maszyna wzleciała w powietrze i uformowała się w kształt działka podlatując do Ciebie. Vrem ustawił się przy drzwiach gotów pobiec po rynnę.

Edytowano przez Parabellum Edge
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zolkistet

 

- Co do odwrócenia uwagi, to raczej nie możemy na to liczy - powiedział do Eomeera. Gwizdnął cicho. Jego moduł wyleciał z piwnicy.

- Przypilnujesz Spluwacza, kiedy ten odstrzeli rynny - moduł delikatnie kiwnął. - Potem my się nimi zajmiemy  - Moduł kolejny raz kiwnął i błysnął na niebiesko.

Potem Synchronizator wskazał palcem na drugi moduł, jaki będzie potrzeby w ich operacji

- Słyszałeś co masz zrobić - powiedział. - Przestrzelisz mocowania na rynnach i zrobisz to z powiedzmy trzema najbliższymi. Mój moduł będzie ciebie osłaniał. Jeśli rynna sama nie odpadnie, to możesz ją delikatnie popchnąć.

Następnie wyjrzał jeszcze raz na ulicę. Widział istny deszcz metalowych ostrzy. Nie wyglądało to za dobrze.

- Dobra, ruszajcie - powiedział do modułów.

Spluwacz i chroniący go Vanguard ruszyli aby zestrzelić rynny. Kiedy wylądują na ziemi (rynny), my ruszamy aby je podnieść i ustawić tak jak to proponował Vrem. (osłania nas Eomeer).

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

( Heh pp, a w sumie teraz raczej OBTomek napisał jednolinijkowca. Przywróccie mu stary nick bo mu odbija. )

Mr. Clockwork

 

Po obejrzeniu trupa mruknąłem pod nosem. 

- No to panu już podziękujemy. 

Spojrzałem jeszcze raz na te panele i wcisnąłem przycisk, który najbardziej przypominał mi włącznik.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magazyn

 

Naciśnięcie przycisku nic nie wskórało. Widocznie zasilanie nie było podłączone.

 

Stacja

Pomysł z rynnami wypalił dość szybko. Moduły dostosowały się do poleceń, wspomagając się wzajemnie jakby robiły to od zawsze. Po niecałych 3 minutach mieliście już odpowiednio długą rynnę w posiadaniu, jedyne co pozostało to wychylić się zza barykady i ustawić ją odpowiednio. Niestety o ile moduły nie miały problemu z przeniesieniem poszczególnych części o tyle uniesienie całości nie było w zasięgu ich możliwości.

 

Neftahar

Moduł szybko spojrzał na płyn ale niezbyt wiele mógł o nim powiedzieć. Nie był Szperaczem, mógł tylko pobieżnie zeskanować zawartość, co wskazało na mieszankę Trocyny z Gurynom, w proporcjach mniej więcej 3:1 i wciąż rosnących. Malała też temperatura płynu. Teraz miał bazową 40*C ale spadała o 2*C na minutę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer

 

Eomeer spokojnie obserwował jak oba moduły szybko uwinęły się z rynną. Był mile zaskoczony tym jak one współpracowały. Wierzył, że ich współpraca może nie raz uratować ich od czegoś złego. Przeczuwał, że Rikon też może się przydać. On jednak spoczywał spokojnie na jego czapce. 

-Cóż panowie widzę, że wasze moduły nieźle działają. Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie równie owocna.- Powiedział uśmiechając się lekko i spoglądając po kolei na Vrema i Zolkisteta.- Dobra a teraz czas na chyba tą trudniejszą część. Co do diabła mamy teraz zrobić z tą rynną. Bo niestety wasze moduły chyba nie dadzą rady tego przenieść. Chyba będziemy musieli sami ją przenieść i ustawić na odpowiednie miejsce. Moim zadaniem jest was osłonić przed tymi strzałkami ale niestety dalej nie wiemy co to za płyn.

Po tym stwierdzeniu zwrócił powoli głowę w stronę Neftahara. Wiedział, że zainteresowała go ta substancja. Miał nadzieje, że ma jakieś ważne informacje na ten temat. Mam tylko nadzieje, że to nie jest jakiś kwas. Moja tarcza jest w prawdzie wytrzymała i jeszcze Rikon mi ją naprawi, ale kwas może przez nią przejść dość szybko. Eomeer zastanawiał się a po chwili zwrócił się do Neftahara.
-Neftahar wiesz może co to za substancja? Albo jak ona zadziała na nasz sprzęt. Bo naprawdę nie podoba mi się ten płyn. Jeśli to jest płyn.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zolkistet

Widok pracujących modułów sprawiał mu radość. Lubił patrzeć na dwa obiekty pogrążone w harmonicznej współpracy. A jego Vanguard, oraz Spluwacz Vrema pracowały idealnie.

Jednak nie wszystko szło tak jak powinno. Teraz natrafili na inny problem.

- Nasze moduły spisują się perfekcyjnie - powiedział do Eomeera. - Ale teraz musimy je zastąpić - dodał. - Vrem, co dokładnie chciałeś zrobić z tą rynną? - spytał się drugiego kompana.

Spojrzał wyczekująco na Neftahara. Warto wiedzieć, czym jest ta mikstura wewnątrz kulki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neftahar

 

Mimo całej swojej wiedzy mężczyzna nie mógł mieć absolutnej pewności co do zawartości kulek. Wyglądało na mieszankę chłodziwa z klejem. Ilość trocyny gwałtownie wzrastała, szybko malała też temperatura całej mieszaniny. Mężczyzna w kilka chwil przeczesał swój umysł w poszukiwaniu odpowiednich informacji. Elementy układanki wskoczyły na swoje miejsce. Szybko wezwał moduł, ukrył go w protezie, a następnie odwrócił się do swoich kompanów.

- Musimy to albo ogrzać, albo stąd odejść. Inaczej wybuchnie ogniem - odezwał się swoim bezbarwnym, zniekształconym przez metalową maskę głosem.

 

W międzyczasie policzył szybko w głowie, czy zdoła wynieść kulki na zewnątrz przed zapłonem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emoeer

 

Spojrzał jak kompan bada kule a potem powoli zaczyna je zbierać. 

-Neftahar spokojnie musimy najpierw ustawić rynnę a potem możemy zająć się tymi kulkami. Pamiętaj, że niezbyt wiemy jak to jest wielkie i jak zareaguje na to coś.- Powiedział spokojnie. Jednak ten spokój był tylko pozorny. Naprawdę nie podobała mu się opcja wyjścia na spotkanie tego działa. Ale chyba nie było innej opcji. Po chwili zastanowienia powiedział.- Dobra chłopaki wydaje mi się, że musimy zrobić tak: ja zajmę się osłonięciem was od tego czegoś. Skoro to nie jest kwas to moja tarcza powinna sporo wytrzymać. Wy w tym czasie ustawcie to rynnę i spuście te kulki po tym. Mam nadzieje, że to zadziała.- Powiedział po czym podszedł powoli w stronę wyjścia ze stacji nadal zasłaniając się tarczą. Oby to zadziało. Bo inaczej możemy mieć spore problemy.

Edytowano przez Bosman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer

 

-Dobra idziemy- Powiedział po czym ostrożnie wyszedł zza barykady zasłaniając się tarczą a miecz trzymając w gotowości. Wychodząc rozejrzał się czy nie ma w zasięgu wzroku innych przeciwników po czym powoli podszedł do zmontowanej rynny. Jego wzrok skupił się na lufie.

-Chłopaki jazda, musimy to szybko załatwić- powiedział spokojnie gdy doszedł do rynny. - Zróbmy to szybko i znikamy.- Po tych słowach podszedł trochę do przodu i podniósł tarczę tak, że mógł zasłonić siebie i osoby, które mogły się schować za nim. Oby to cholerstwo nas nie zauważyło. Nie mam zamiaru się z tym bić. Pomyślał Eomeer a po chwili powiedział cicho.- Rikon stan gotowości. Szykuj się do roboty.- Moduł drgnął po czym podleciał i schował się za tarczą gotowy ją naprawić w razie uszkodzeń. 

Edytowano przez Bosman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mr. Clockwork

 

Próbowałem różnych sposobów odpalenia komputera jakie podpowiadał mi mój Szperacz. Po wielu próbach przywaliłem w boki panelu i odwróciłem się na pięcie.

- Naszemu koledze chyba udało się unieruchomić komputer na dobre. Możemy wracać do pozostałych. Ciekawe co robią.

Udałem się do drzwi wejściowych, otworzyłem je, zrobiłem krok na zewnątrz i po zobaczeniu obecnej sytuacji, powróciłem do środka.

- W sumie to jeszcze nie sprawdziliśmy dołu.

I skierowałem się schodami w dół.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Magazyn

 

Kolejne schody prowadzące w dół. Tym razem Spiralne i dość długie. Jak i te na górze, były solidne, zatem ich załamaniem nie trzeba było się martwić. Widzieliście jak schody opadają 3-4 razy, lecz ciemność na dole nie pozwalała dostrzec ich końca.

 

 

Stacja

Plan był prosty a zarazem problematyczny.

Jak tu podstawić to ustrojstwo żeby nikt nie oberwał?

Rozwiązanie przyszło w postawie solidnej Tarczy chroniącej was dość skutecznie przed opadającymi kolcami. Te trafiały w ową osłonę i odbijały się, niczym igły od solidnej płytówki.

Tak szybko jak pozwalała wam na to Tarcza ustawiliście rynnę, potem zaś rzuciliście nią kilka z tych kulek.

Na efekt nie trzeba było długo czekać, uderzające w lufę bańki pękały, uwalniając mieszankę która dość mocno "skleiła" otwór.

Ostrzał z tego kierunku ustał, pozostałe jednak waliły dalej, wciąż zasypując was kolejnymi pociskami.

A samym sukcesem nie zdążyliście się nacieszyć, bowiem po chwili z pod piasku wykaraskała się reszta lufy. Stwór budową przypominał skorpiona. 3 pary odnóży, 1 para szczypiec uzbrojonych w 2 lufy i ogon, teraz skutecznie zatkany, dopełniający obrazu. I lufy te skierował teraz w waszą stronę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer

 

-Haha świetna robota panowie- pochwalił resztę i uśmiechnął się.- Wiedziałem, że damy rad... - Nie dokończył zdania. Zobaczył bowiem, że z piasku podnosi się coś na kształt mechanicznego skorpiona. Eomeer ujrzał to wszystko.

-Co to jest za cholerstwo?! -Nie mógł uwierzyć, co widział. Przypuszczał że to coś mogło być większe ale nie aż tak. Dodatkowo lufa tego czegoś skierowała się w naszą stronę.

-Panowie znikamy stąd. -Powiedział spokojnym głosem. Jednak dało się usłyszeć nutkę zaniepokojenia.- Będę was osłaniał tak długo jak będę mógł. Pośpieszcie cię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zolkistet

Uśmiechnął się, kiedy zobaczył skutek ich działań. Kiwną głową Eomeerowi i reszcie i już miał coś powiedzieć, kiedy nagle z piasku wyłoniła się reszta maszyny.

Zaklnął cicho. Nigdy nie mogło być łatwo i przyjemnie.

Kiedyś widział coś podobnego. Wiele lat temu, podczas czyszczenia kryjówki jakiegoś naukowca widział rysunki przedstawiające mechanicznego skropiona. Jednak jedyne co pamiętał to to, że takie coś widział... Trochę szkoda.

Podniósł broń i wymierzył szybko w jedno z odnóży.

- Dobra, cofamy się do kryjówki - powiedział to i nacisnął spust. Jego moduł zmienił się w lewitującą przed nim tarczę, która miała go osłaniać przed ostrzałem tej istoty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mr Tux

 

Mr Tux ruszył w ciszy za Mr Clockworkiem, zdając się całkowicie na niego a to dlatego iż jego moduł zdawał się być do niczego.Zdawał się być lekko przerażony z powodu tej ciemnicy.Ostatecznie miał nadzieje że jak wrócą to kupi sobie latarkę albo noktowizor, gdyż ten gruchot moduł tego nie ma.

Edytowano przez Wiecznie WnerwionyAtlantis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neftahar

 

Mężczyzna widząc, na co się zanosi, postanowił dość prędko wycofać się do środka budynku. Jeżeli jego towarzysze już to zrobili, stanął za drzwiami, tak, by nie być trafionym, po czym zaczął je powoli zamykać. Następnie pozbierał kilka z tych kulek tal ostrożnie, jak tylko mógł i skrył się z nimi jak najdalej od kompanów, by w razie kłopotów nie zrobić im krzywdy. Zamyślił się, uwalniając moduł. Spróbował pomyśleć nad wykorzystaniem mieszanki do swych celów. Czy można dzięki zmodyfikowaniu składu, przy pomocy otaczających przedmmiotów użyć kulek jako bomb lub granatów?

Edytowano przez Po prostu Tomek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Vrem

 

Cholera... Czy to coś nie zrezygnuje? -  Zapytał się w duchu. Wiedział, że jak tak dalej pójdzie to i ich czeka taki los. Nagle coś mu przyszło do głowy.

-Słuchajcie... Jeśli to coś jest jak skorpion to wiem gdzie ma słaby punkt. - Po tych słowach ruszył do schodów i zszedł na dół by zobaczyć sytuację na dole.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...