Skocz do zawartości

Odcinek 20 Leap of Faith


Slashwing

Wasza ocena odcinka  

56 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak wam sie podobał odcinek?

    • 1
      1
    • 2
      2
    • 3
      0
    • 4
      1
    • 5
      2
    • 6
      5
    • 7
      12
    • 8
      9
    • 9
      10
    • 10
      14


Recommended Posts


Przy okazji - a może problem Twilight polegać będzie na tym, że się izoluje od swoich przyjaciół i będzie musiała od nowa poczuć "iskierkę" przyjaźni jaka ich połączyła w pierwszych dwóch odcinkach pierwszego sezonu?

 

W sumie... niegłupie to. Może to takie wyjaśnienie niejako, dlaczego w tym sezonie Twalot jest bardziej w tle niż wcześniej? xd

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Efekt placebo... Nie wiem, czy wiecie, ale niemalże wszystkie "suplementy diety" [nieudowodnione działanie, jedyne kryterium jakie ma spełniać, to nie szkodzić] oraz wiele leków to jest właśnie efekt placebo.

 

Tonik Flima i Flama wbrew pozorom może mieć jakieś właściwości zdrowotne, składniki są w sumie zdrowe, nie wiadomo co to za jabłka.

 

Powiedziałabym, że te jednorożce zachowują się bardzo współcześnie. Używają sprytnych trików marketingowych, znają się na reklamie, znają rynek.

Układ jaki zaproponowali rodzinie Apple w poprzednim odcinku z nimi wcale nie był krzywdzący! Tak to wygląda- najwięcej kasy dostaje nie rolnik, a przetwórca.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Efekt placebo... Nie wiem, czy wiecie, ale niemalże wszystkie "suplementy diety" [nieudowodnione działanie, jedyne kryterium jakie ma spełniać, to nie szkodzić] oraz wiele leków to jest właśnie efekt placebo.

 

Tonik Flima i Flama wbrew pozorom może mieć jakieś właściwości zdrowotne, składniki są w sumie zdrowe, nie wiadomo co to za jabłka.

 

Powiedziałabym, że te jednorożce zachowują się bardzo współcześnie. Używają sprytnych trików marketingowych, znają się na reklamie, znają rynek.

Układ jaki zaproponowali rodzinie Apple w poprzednim odcinku z nimi wcale nie był krzywdzący! Tak to wygląda- najwięcej kasy dostaje nie rolnik, a przetwórca.

Większość suplementów diety pomaga dzięki zawartym w nich substancjom. Nieważne czy to tabletka z witaminami, chelaty, czy jakiś tran, ma to swoje realne właściwości, które nie mają jakichś spektakularnych efektów, ale pozytywnie wpływają na zdrowie. Gorzej jak trafi się jakaś homeopatia, która kosztuje 10x drożej niż coś co ma realne działanie, a w rzeczywistości jest to woda/cukier z szansą na wystąpienie chociażby jednej cząsteczki substancji aktywnej. Owszem jest efekt placebo, jak ktoś ma więcej pieniędzy niż rozumu to niech kupuje. Ale to nieuczciwe sprzedawać placebo za cenę większą niż leki mające udowodnione działanie.

 

A co do składników - uwielbiam sok jabłkowy, ale raczej nic w nim nadzwyczajnego. Jabłka były zwyczajne, tu nic nie wskazywało na to by miało być inaczej.

 

I za te nawiązania MLP uwielbiam, mamy producenta "leków" homeopatycznych, który wykorzystuje sytuację gdy efekt placebo komuś pomógł i próbuje przekonać ludzi, by używać tego zamiast medycyny konwencjonalnej. Pół biedy gdy ktoś kto ma więcej pieniędzy niż rozumu chce poczuć się lepiej, gorzej jak ktoś poważnie chory w miejsce medycyny zastosuje szarlatanerię. Były przypadki, gdy skończyło się to tragicznie, tutaj również uważanie, że ten cały tonik może zdziałać cuda, mogło się skończyć dla Babci Smith tragicznie.

 

Ten tonik to świetna alegoria homeopatii, mam nadzieję, że jak jakiemuś broniakowi ktoś spróbuje wcisnąć jakąś medycynę alternatywną, to coś mu się przypomni. Pewnie nie jest to tak jasna alegoria, ale mimo wszystko cieszy mnie, że odcinek promuje racjonalizm.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten tonik to świetna alegoria homeopatii, mam nadzieję, że jak jakiemuś broniakowi ktoś spróbuje wcisnąć jakąś medycynę alternatywną, to coś mu się przypomni. Pewnie nie jest to tak jasna alegoria, ale mimo wszystko cieszy mnie, że odcinek promuje racjonalizm.

 

Trochę tak, ale myślę, że głównym inspiratorem był Clark Stanley i jego "Snake Oil Liniment", jeden z najbardziej popularnych szarlatanów lat 50, przekonujący że "olej z węża" jest panaceum. 

http://en.wikipedia.org/wiki/Clark_Stanley 

http://en.wikipedia.org/wiki/Snake_oil 

Niestety nie znalazłem żadnych info po polsku. :(

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę tak, ale myślę, że głównym inspiratorem był Clark Stanley i jego "Snake Oil Liniment", jeden z najbardziej popularnych szarlatanów lat 50, przekonujący że "olej z węża" jest panaceum. 

http://en.wikipedia.org/wiki/Clark_Stanley

http://en.wikipedia.org/wiki/Snake_oil

Niestety nie znalazłem żadnych info po polsku. :(

To też medycyna alternatywna. Ona ma różne formy, akurat homeopatia jest bardzo popularna nawet dzisiaj. Zresztą olej z węża bardzo przypomina mi homeopatię(i jestem pewien, że gdzieś czytałem o tym oleju przy okazji czytania o homeopatii), oba te rzeczy nie zawierają substancji aktywnych, różnica polega na tym, że w przypadku oleju mamy ewidentne oszustwo, natomiast za homeopatią stoi kilka pseudonaukowych teorii i skład podany na opakowaniu zgadza się z zawartością, to że homeopatyczne oznaczenia są mało czytelne dla nieobeznanej osoby to druga sprawa. Dzisiaj już nikt nie używa oleju Stanleya (mam nadzieję), natomiast homeopatia staje się coraz bardziej popularna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jakoś zawsze mnie to nurtuje, naprawdę ludziom chce się oglądać pucyki z lektorem?

Niemal każdy odcinek z lektorem cieszy się podobną, bądź większą popularnością niż napisy. Ale prawdziwy szał nastąpi dopiero gdy wyjdzie dubbing. Słuchać zawsze było, jest i będzie łatwiej, niż czytać. Nie zapominajmy też, że prócz bronych ten serial wciąż ogląda masa dzieci, która czytać nie umie wcale, albo nie dość dobrze. Właśnie dlatego narodził się pomysł lektora - bo wiele osób pisało, że pierw samemu oglądają odcinek, a później jeszcze raz z młodszym rodzeństwem, któremu muszą czytać napisy, a nie każdy takie kochane rodzeństwo ma.
  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemal każdy odcinek z lektorem cieszy się podobną, bądź większą popularnością niż napisy. Ale prawdziwy szał nastąpi dopiero gdy wyjdzie dubbing. Słuchać zawsze było, jest i będzie łatwiej, niż czytać. Nie zapominajmy też, że prócz bronych ten serial wciąż ogląda masa dzieci, która czytać nie umie wcale, albo nie dość dobrze. Właśnie dlatego narodził się pomysł lektora - bo wiele osób pisało, że pierw samemu oglądają odcinek, a później jeszcze raz z młodszym rodzeństwem, któremu muszą czytać napisy, a nie każdy takie kochane rodzeństwo ma.

Tak, masz rację. Ja osobiście gardzę lektorem i dubbingiem, ale np. moja młodsza siostra nie lubi oglądać z napisami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do lektora, też nie jestem fanem tej wersji ale mówiąc prawdę czasem wieczorem po szkole jestem tak zmęczony że wolę sobie posłuchać lektora niż czytać. I wtedy dopiero się go docenia. Ah ten leń. 

 

A co do odcina. Bardzo, bardzo, bardzo.... przyjemny, naprawdę mi się podoba. Przedstawiony efekt placebo, dzięki czemu takie zwykłe dzieci mogą dowiedzieć się na czym polega. Odcinek też niesie ciekawy morał, nie tyle że mamy się zastrzegać kłamców, a tyle żeby nie stawiać sobie mentalnych ograniczeń, a jak już mamy to łamać je. Naprawdę bardzo dobry kawał roboty. Bardzo fajnie podkreślona rodzina Apple, a nowa postać wygląda sympatycznie.  

Edytowano przez WilkU
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się odcinek bardzo podobał, chociaż rzeczywiście, że lek to placebo łatwo można było się domyślić (chociaż, pewnie większość dzieci, do których adresowany jest ten serial, by się raczej nie domyśliła), jednakże odkryte zostało to dość szybko, więc mi to nie przeszkadzało. Tym bardziej, że AJ wraz z Big Maciem przeczuwali, że lek to fake od samego początku. Potem tak przewidywalnie nie było- dużo sytuacji w których Applejack mogła powiedzieć prawdę i o mało tego nie zrobiła, Granny Smith, która na coraz to bardziej szalone rzeczy się nakręcała, no i Flim i Flam, którzy wykorzystali rodzinę Apple do promocji swego "leku". Ogromnym plusem odcinka była sama jego problematyka, bo to czy kłamstwo czasami nie jest lepsze od prawdy to odwieczny dylemat moralny. Tym bardziej, że sama sytuacja z napojem do oczywistych nie należała, bo dzięki efektowi placebo pomagał różnym kucom, jednak Flim i Flam właściwie wyzyskiwali chorych, bo pewnie całkiem nieźle się wzbogacili na tym przedsięwzięciu, więc dylemat był raczej poważny- wydać oszustów i powiedzieć prawdę, czy pozwolić babci dalej łamać psychiczne bariery. Ciekawi mnie co by zrobiła AJ, gdyby jej babcia nie wymyśliła sobie niebezpiecznego skoku, bo jako prawdomówna klacz, źle czuła się okłamując innych mieszkańców Ponyville.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez zbędnego pierdzielenia, czas na recke.

 

Ci, co mnie dłużej znają, bądź chociaż wchodzili na mój profil wiedzą, że jestem olbrzymim fanem Braci Flim i Flam. Więc gdy tylko dowiedziałem się, że pojawią się w jakimś odcinku w czwartym sezonie, to moja reakcja była taka. Uznałem to za wieść roku, a odcinek miał być przełomowym wydarzeniem. Ich powrotu oczekiwałem od ponad dwóch lat, kiedy tylko zawitali oni na ekrany. Od tamtej poru uważam ich za najlepsze postacie w serialu, mający najlepszą piosenkę w najlepszym odcinku, jaki do tej pory był. I w sumie mogę powiedzieć, że sami bracia w tym epizodzie nie zawodzą. Ich głosy to muzyka dla mych uszu. Ich ruchy to istne arcydzieło. Ich teksty powinny być wypisywane złotymi zgłoskami. Gdy tylko ich zobaczyłem w tym odcinku, roztopiłem się jak lód na patyku w piekarniku. I co do samych braci nie mam zastrzeżeń. Są oni wciąż tak samo zaje*iści, jak wcześniej. Wciąż rozśpiewani, wciąż roztańczeni, wciąż steampunkowi, wciąż tak samo przyjemnie się na nich patrzy. W sumie, to nie mogłem uwierzyć, że moje modły zostały wysłuchane i pojawili się ponownie, co daje na start odcinkowi pełne 10 punktów. 

 

Oczywiście, odcinek ten nie mógł obyć się bez piosenki. Byłoby to skandaliczne, gdyby nasi roztańczeni bracia sprzedawali swój towar bez żadnej pieśni. W sumie, to mogę opisać ją tak: Zaje*ista przez duże Z! Pomimo, iż Super Speedy Cider Squeezy 6000 jest jednak lepsze, to tak piosenka również czyni cuda. Najlepsza piosenka w tym sezonie. W sumie, to wszystko w wykonaniu Flima i Flama jest świetne. Co tu dużo mówić. Wykonanie bez skazy, podkład perfekcyjny, tłum trochę niedomagał, ale jakoś źle nie było. Ubolewam jedynie nad brakiem epickiej końcówki, jak to miało miejsce przy poprzedniej piosence. Chamska starucha musiała się wepchnąć, ale cóż... Piosenka zdecydowanie udana. Daje kolejną dychę odcinkowi.

 

A teraz czas na to, co pogrzebało ten odcinek. Coś, czego się bałem. Coś, czego miało nie być. Najczarniejszy z najczarniejszych scenariusz niestety ziścił się. O co mi chodzi? O to, że Flim i Flam znowu przegrani uciekają, a klucz wręcza ktoś inny. Pod koniec odcinka miałem ochotę zrobić tak. To nie tak miało być!!! To zakończenie miało być całkowicie inne! Ten odcinek miał być całkowicie inny! Ten tonik nie miał być oszukani, a Flim i Flam mieli wręczyć klucz! Nie, nie, NIE!!! Już w ogóle przy oglądaniu czułem taki dreszczyk, że mogą oni (twórcy) ten odcinek lekko... zje*ać... I w połowie oglądania ta myśl mocno narastała. Pod koniec załamałem się... To w ogóle nie miało tak być. W sumie, to ten odcinek to powtórka z rozgrywki. Znowu FF wyszli na tych złych i trzeba ich wyrzucić. Zresztą, w ich pierwszym odcinku nie byli oni wcale chytrzy ani podstępni. Wszystko było uczciwe. Jednak pier*olone husbro, czy kto to tam robił musiał zrobić z nich takich wrednych i podstępnych typów. Tak w ogóle, to bracia Flim i Flam zostali tutaj potraktowani jako takie "złe tło". Coś tak Suri z odcinka o Manehattanie, lecz o wiele gorzej. Ten kurdupel w brylach okazał się niby dobry, a bracia źli. No myślałem, że wyjdę z siebie i stanę obok.

Według mnie, to, co uczynili twórcy to najgorszy scenariusz, jaki mógł się spełnić. Zamiast tego, odcinek powinien wyglądać tak, jak jedno z tych:

1) Najgorszy z tych wymienionych, lecz i tak o niebo lepszy, niż to, co wyczynili twórcy. Barci FF w ogóle by nie było. Pojawiłby się jedynie ten szary karzeł (zwany Silver Shill) który spokojnie wciskałby ten tonik. Jednak później zdaje sobie sprawę, że mógłby on zabić babunie, przez co przyznaje się do winy o daje innym pieniądze, jednocześnie wręczając AJ klucz.

2) Bez Silvera, Flim i Flam śpiewają i tańczą, reklamując swój produkt, który jednak jest prawdziwy i naprawdę czyni cuda, lecz AJ wciąż uważa to za fake, przez co na siłę próbuje udowodnić ich fałszywość. Coś tam coś tam aż pod koniec rozumie swoje błędy i dostaje od braci monetę.

3) Wszystko jest jak do tej pory w odcinku. Fałszywy tonik, symulacje, pływanie synchroniczne itd. Jednak pod koniec FF, wraz z pomocą Silvera, zdają sobie sprawę, że mogli kogoś zabić (i sami nawet próbują powstrzymać Granny przed skokiem) dzięki czemu przepraszają wszystkich za oszustka. Tuż przed wyjazdem oddają AJ monetę, gdyż klacz ta pomogła im uświadomić, że tego typu kłamstwa mogą doprowadzić do bardzo nieprzyjemnych sytuacji.

Jednak twórcy musieli postąpić po swojemu, tworząc z braci fałszywych oszustów (którymi do tej pory niebyli), dupcąc odcinek w iście legendarnym stylu. Cały ten wybryk odejmuje odcinkowi wszystkie zalety, jakie do tej pory miał...

 

Podsumowując:

Plusy:

 - Sam fakt powrotu Flima i Flama.

 - Bracia Flim i Flam.

 - Świetna piosenka.

 

Jeden, wielki jak Jowisz minus:

 - Twórcy zjechali fabułę i zakończenie po całości.

 

Ocena: niech już będzie to

5/10

 

Jeszcze nigdy Habsro mnie tak nie zawiodło. W zamian za najlepsze postacie wzięli najgorsze zakończenie ever, jakie mogło być. Nie ma takich słów na świecie, które opisałby to, jak mocno zawiodłem się na tym odcinku. A miało być tak pięknie... a mogło być tak... cudownie... JAK ONI MOGLI!!! *rzuca się zapłakany na łóżko* Nie, nie nie!!! To się nie dzieje naprawdę. *przez łzy* To miał być najlepszy odcinek... to miało być epickie...To miało być... spełnienie snów... a twórcy zgrabnie przerobili to w wielką kupę śmierdzącego gówna. *wali pięścią w ścianę* Nie daruje wam tego! Przyjdzie czas, gdy twórcy zapłacą za to... Ta zniewaga krwi wymaga. Czuje się wydymany... Ten epizod spieprzył mi samopoczucie, a mój brat się nawet porzygał (może nie tak zaraz po odcinku, ale i tak... On ubolewa bardziej niż ja). To była jedyna szansa, aby ukazać Braci w lepszym świetle prawdy, ale musiało być zupełnie na odwrót... Czas umierać...

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Talar, ty po prostu nie rozumiesz postaci F&F. Oni z góry byli naciągaczami i oszustami. A to że ty sobie  wyobraziłeś ich jako innych to już twój problem,a potem zdziwienie że są tacy jacy są.  Po prostu więcej sobie wyobraziłeś niż jest. Poza tym własnie o to chodzi, że łatwo im kupić publikę zakrywając przy tym swoje prawdziwe ja. Ale nie sądziłem ze ktoś w prawdziwym życiu  też się da nabrać  :ming:

Edytowano przez WilkU
  • +1 6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W "Wyciskarce" nie byli ani naciągaczami, ani oszustami. Weszli w jasny układ, niczego w bawełnę nie owijali, a ich produkt działał.

 

W tym odcinku oferowali sok jabłkowo-buraczany, który na pewno jest zdrowy, choć może nie ma AŻ TAK cudownych właściwości. Coś mi się jednak wydaje, iż oni sami uwierzyli w jego działanie, obserwując babunię. Zresztą taka medycyna naturalna jest często skuteczniejsza od konwencjonalnej.

 

Swoją drogą- ciekawe co by się stało, gdy babuni udało się skoczyć- może szach-mat AJ, tonik jednak działa, choć składniki zwyczajne i pospolite...

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Jeszcze nigdy Habsro mnie tak nie zawiodło. W zamian za najlepsze postacie wzięli najgorsze zakończenie ever, jakie mogło być. Nie ma takich słów na świecie, które opisałby to, jak mocno zawiodłem się na tym odcinku. A miało być tak pięknie... a mogło być tak... cudownie... JAK ONI MOGLI!!! *rzuca się zapłakany na łóżko* Nie, nie nie!!! To się nie dzieje naprawdę. *przez łzy* To miał być najlepszy odcinek... to miało być epickie...To miało być... spełnienie snów... a twórcy zgrabnie przerobili to w wielką kupę śmierdzącego gówna. *wali pięścią w ścianę* Nie daruje wam tego! Przyjdzie czas, gdy twórcy zapłacą za to... Ta zniewaga krwi wymaga. Czuje się wydymany... Ten epizod spieprzył mi samopoczucie, a mój brat się nawet porzygał (może nie tak zaraz po odcinku, ale i tak... On ubolewa bardziej niż ja). To była jedyna szansa, aby ukazać Braci w lepszym świetle prawdy, ale musiało być zupełnie na odwrót... Czas umierać...
:facehoof:

Co za dramapost, prawie jak po odcinku w którym Twilight została księżniczką... Nie wiem, czego oczekiwałeś, najazdu kosmitów, wybuchu bomby atomowej, śmierci każdego kucyka, który wypił ten soczek? :dunno: Jak na moje oko odcinek bardzo życiowy, pokazujący codzienne życie lekarzy, którzy muszą wybierać, czy podawać placebo pacjentom, po którym czują się lepiej, czy dobić ich druzgocącą prawdą. Odcinek świetny 10/10 za oryginalność i postawienie Aj przed trudnym wyborem.


I dobrze, bo ten morał był zły xD

:rarity5:

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu FF wyszli na tych złych i trzeba ich wyrzucić. Zresztą, w ich pierwszym odcinku nie byli oni wcale chytrzy ani podstępni. Wszystko było uczciwe. Jednak pier*olone husbro, czy kto to tam robił musiał zrobić z nich takich wrednych i podstępnych typów. Tak w ogóle, to bracia Flim i Flam zostali tutaj potraktowani jako takie "złe tło". 

No i nie mogę się absolutnie zgodzić. W SSCS6000 F&F nie byli w ogóle uczciwi! Ok, nie można im zarzucić rzetelności ich wehikułu ani ich cydru, ale ich motywy były z miejsca nieuczciwe. Warunki na jakich zaoferowali współpracę AJ były nie do przyjęcia - jasne jest, że chcieli po prostu wykorzystać rodzinę Apple do zysku. Nie bali się nawet oszukiwać kiedy okazało się mogą przegrać, wyłączając kontrolę jakości. (Ok, może to nie jest technicznie oszukiwanie, ale cydr traci na jakości i to już nie jest to samo o czym była mowa na początku - z resztą wszyscy to czują na swoich językach. Innymi słowy: 

 

Oni z góry byli naciągaczami i oszustami. A to że ty sobie wyobraziłeś ich jako innych to już twój problem,a potem zdziwienie że są tacy jacy są.  Po prostu więcej sobie wyobraziłeś niż jest. 

 

Żeby nie było, też bardzo chciałbym, żeby to F&F dali AJ klucz, żeby jakoś się "nawrócili", ale szczerze, bez tej ich szarlatanerii i chęci łatwego zysku straciliby swój urok. To za co ja ich uwielbiam to właśnie miłostka do szwindlu i łatwego zysku - i jako tacy są dobrym podłożem dla kreowania problemów do rozwiązania, co było widać w tym odcinku. 

Będę bronił Leap of Faith do ostatniej kropli krwi! XD 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia FF byli oszustami już w swoim pierwszym odcinku? Mocno bym się nie zgodził, ale jeśli myślicie, że wiecie lepiej, to ok, tylko nie zmuszajcie mnie, abym uwierzył w wasz tok myślenia.

 

Ja po prosu spodziewałem się czegoś innego i tyle. Czego? Napisałem. Byłem o tym święcie przekonany, lecz niestety, pomyliłem się. Gdybym nie wielbił Flima i Flama tak bardzo, to tej całej dramy by nie było.

Czekałem 2 lata na coś, co się spieprzyło.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram FF, to cwaniacy, dążący do łatwego zarobku. Są to postacie negatywne, może nie do tego stopnia co np Smbra, czy Trixie, lecz na pewno nie są to postacie pozytywne. Można oczywiście mieć nadzieję, że przejdą metamorfozę jak Discord, ale wówczas samo istnienie tej pary, straciłoby sens.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Żeby nie było, też bardzo chciałbym, żeby to F&F dali AJ klucz, żeby jakoś się "nawrócili", ale szczerze, bez tej ich szarlatanerii i chęci łatwego zysku straciliby swój urok. To za co ja ich uwielbiam to właśnie miłostka do szwindlu i łatwego zysku - i jako tacy są dobrym podłożem dla kreowania problemów do rozwiązania, co było widać w tym odcinku. 

Będę bronił Leap of Faith do ostatniej kropli krwi! XD 

 

Powiedz to jak ciebie okradnie jakiś cwaniaczek. :ming: Bo to jest tak lubimy sobie poszydzić z kogoś, patrzeć jak ktoś cawaniakuje byle byśmy to nie byli tymi pokrzywdzonymi.  

 

PS.

To że tonik braci ''pomagał'' za pomocą efektu placebo nie jest usprawiedliwieniem.   Tak można usprawiedliwić wiele chamskich zachowań. 

Edytowano przez WilkU
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


I jakoś zawsze mnie to nurtuje, naprawdę ludziom chce się oglądać pucyki z lektorem? :derp2:
Nie wiem czy komuś się chce, ale dzięki temu że Mystheria wrzuca odcinki z lektorem na dysk google mam czysty obraz w AVI do wszelakich swoich przeróbek, dlatego są mi koniecznie potrzebne :P

A co do odcinka, mimo ze wystąpiła moja kochana Applejack jakoś mnie specjalnie nie przekonał.

Flim i Flam tym razem nie robią za nowocześniejszą ,,konkurencję'' tylko za zwykłych oszustów, co mi po poprzednim odcinkiem z nimi jakoś nie pasowało.

Poza tym nie było jakoś specjalnie zabawnych momentów więc daję 6,5/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekałem 2 lata na coś, co się spieprzyło.

I know that feel bro.  :sadsmile: Mam podobnie ze Starcraftem II. 

No ale cóż, dla mnie odcinek był bardzo dobry, bo dokładnie tego oczekiwałem.

Powiedz to jak ciebie okradnie jakiś cwaniaczek. :ming: Bo to jest tak lubimy sobie poszydzić z kogoś, patrzeć jak ktoś cawaniakuje byle byśmy to nie byli tymi pokrzywdzonymi.  

 

PS.

To że tonik braci ''pomagał'' za pomocą efektu placebo nie jest usprawiedliwieniem.   Tak można usprawiedliwić wiele chamskich zachowań. 

Ja w żadnym wypadku nie gloryfikuję ani nie usprawiedliwiam ich motywów ani zachowań - uważam że są złe. Nie zmienia to faktu że to są postaci które bardzo mi się podobają i uważam istnieje w nich jeszcze spory potencjał. Tak to już bywa - są po prostu bardzo dobrymi tricksterami. A taka to rola trickstera, żeby czynić zło, ale jednocześnie być lubianym. 

 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Średni odcinek. Nie zrozumcie mnie źle podobał mi się: nasi ulubieni naciągacze wrócili, nowy klucz, porządny morał ale... Odcinek był jak dla mnie dość przewidywalny, średnia piosenka i mało humoru. Nie wiem co mogę jeszcze powiedzieć 7/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie nie rozumiem tego odcinka. Najpierw AJ z Mac'iem byli zdegustowani pokazem, jakby od razu załapali o co chodzi. Później zastanawiali się jaki składnik może mieć ów tonik, jakby jednak zaczynali w to wierzyć. Później dla odmiany chcieli zakopytować pomocnika F&F, by na końcu przejść na ich stronę. AJ bała się, że Granny przypłaci śmiercią za swoje hulanki, ale wystarczyła prosta gadka o szczęściu, by zapomniała o swych obawach. Wolałbym bym by AJ od razu zdemaskowała by oszusta, a potem inne kuce miałyby do niej pretensje o to, że go pomawia, albo o to, że chcieli być oszukiwani. W sumie klucz nie musi się wiązać ze zignorowaniem elementu, w Rarity Takes Manehattan wystarczyło, że Rarcia sparzyła się na swej szczodrości i był to moim zdaniem najlepszy "kluczowy" odcinek. Szkoda też, że inne chore/obolałe kuce nie wydobrzały(w jakiejś części) na podobnej zasadzie jak Granny. Nie wiem czy są tu może osoby znające "Kosmiczny Mecz", tam był podobny motyw i tam to się skończyło szczęśliwie dla wszystkich.

Co do mniejszych nielogiczności, pytam się po co kucowi kule do chodzenia, skoro sięgają ziemi przednimi kończynami? OK Granny ma balkonik, ale nim można się przynajmniej oprzeć i też nie robi takiej traumy, że bez niego w ogóle nie może iść. Złapanie Granny za nogę gdy spadała też mogłoby zakończyć się np wyrwaniem kończyny, i wiem, że w bajce by czegoś takiego nie pokazali, ale o prostu powinni jakoś inaczej wymyślić jej ratunek, albo i pozwolić jej się np. lekko pobijać.

Cieszą Backgroundy i drugoplanowi. Lyra sędziowała,  miała nawet problem z pokazaniem kartki telekinezą, no bo w końcu woli korzystać z rąk, których nie ma :YEtmX: , no i jeszcze brała udział w piosence, tylko szkoda, że nie dostała solówki. 

 

Ocena ogólna 8/10, odcinek był nieprzemyślany, celowo przedłużany, AJ kręciła się w kółko. Generalnie mógłbym dać 10/10,  za piosenkę i backgroundy, ale to jednak tylko kilka sekund.

 

BTW:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ok, może to nie jest technicznie oszukiwanie, ale cydr traci na jakości i to już nie jest to samo o czym była mowa na początku

 

To nie był już cydr, oj nie...

Papka z liści, gałęzi i jabłek... :sick: :sick: :sick:

 

FF to obwoźni naciągacze, ale można by z nich wycisnąć więcej fabuły i przemyślanych pomysłów, coś bardziej kreatywnego niż kolejny odc. z wciskaniem szmelcu "X" za grubą kasę. Ale może wtedy staliby się zbyt bardzo prawdziwie złymi antagonistami... kto wie. :lunathink:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...