Skocz do zawartości

Buldożerem przez Krainę Hipokryzji ( ͡° ͜ʖ ͡°) [Seria][Recenzja][Publicystyka][Kraina hipokryzji]


Mordecz

Recommended Posts


I teraz muszę na liście dane zmieniać... Panie Mordeczu, jak żyć?

 

Jak wcześniej. Jeść, czytać, recenzować i nie spać po nocach w oczekiwaniu na kolejne elaboraty Albericha.

 


Czekam aż trafisz na coś mojego. Ileż tam się jadu poleje - to będzie coś wspaniałego. Już ostrzę sobie zęby na dyskusję

 

Seans dostępny tylko w kinach i dobrych wypożyczalniach DVD.

 

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Soczku, recenzje są w większości OK. Za to w postach Mordecz co i rusz pisał po całych litaniach negatywów, że nie będzie pozytywnych aspektów opisywał, bo przysłowiowe niemalże "coś tam".

Recki były zresztą zawsze surowe i srogo oceniane. Tu zaś mamy woltę i wazelinowanie autorowi, jaki to on dobry i w ogóle. Jak mam interpretować fakt, że w przypadku każdego innego fika niemożność zwizualizowania przez czytelnika danej sceny byłaby powodem do złajania za kiksy w stylu i warsztacie, natomiast tutaj Mordecz bierze na siebie "winę" bycia tępym czytelnikiem niebędącym w stanie pojąć genialnego zamysłu autora? (achtung, hiperbolizuję celem oddania swoich emocji i uwypuklenia pewnych kwestii)

Co do przynależności do Loży Obrońców Uciśnionych etc. - cóż. Jedyne, co robię, to sarkanie z Irwinem oraz dysputy ze Scyfrem i Dolarem, od czasu do czasu może przeplatane połajanką wobec co bardziej aroganckich autorów i okazjonalnym jadopluciem na słabe fiki (acz gdy przejdzie mi pierwszy wnerw, dorzucam garść porad i pomocnych uwag, zaś gdy przeholuję/hejtuję - potrafię przeprosić). Wiesz, tej mordy na avatarze i tytułu nad nim nie wybrałam przypadkowo.

PS. Subiektywnie rzecz ujmując - nie, Mordecz, w tej chwili nie jesteś śmieszny.

Edytowano przez Ylthin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałem się mieszać do tej dyskusji - zupełnie. Niestety doszły mnie słuchy od paru osób (nie, nie od jednej) słuchy, że wielu użytkowników woli pisać swoje opinie (zwykle naturalnie niepochlebne choć całkiem konstruktywne) prywatnie zamiast udzielać się w temacie.

 

Chciałbym tylko powiedzieć, że uważam takie zachowanie za niezmiernie przykre. Ożywiona dyskusja nikomu jeszcze nie zaszkodziła, nawet (a raczej - zwłaszcza) jeżeli strony się ze sobą nie zgadzają i takowa wymiana argumentów bywa... ostra (choć naturalnie nie pozbawiona odpowiedniej dawki kultury), to często można wyciągnąć z niej jakieś wnioski na przyszłość. Nie mówiąc o tym, że sam autor tematu z pewnością poczułby się doceniony uwagą jaka dzięki temu spływa na jego temat.

 

Zamiast tego lepiej sączyć jad poza okiem publiki, prawda? I przepraszam bardzo, to tu na forum jest "Kółko Wzajemnej Adoracji"? Śmiech pusty. Naprawdę żałuję, że dowiedziałem się o takim pokazie tchórzostwa niektórych użytkowników. Tak - tchórzostwa. Inaczej się tego nie da nazwać. Przykre. Po prostu przykre.

 

Edit: Na temat samego "sedna" tej dyskusji nadal nie mam zamiaru się wypowiadać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Załóżmy, że recenzje Mordecza były zawsze próbą zrobienia autorom na złość. Załóżmy.

Teraz coś pochwalił...

Może go ten fik autentycznie wzruszył, może coś zmienił w jego sercu? Może, kuhde, otworzył oczy?

Czy nie należy się cieszyć?

 

Jeśli spotkam cię w Gdańsku, to dam ci 10 złoty nagrody za przemyślenie roku. W rzeczywistości tak różowo nie jest, ale niedługo podsumuję ten cyrk na kółkach.

 

PS. Subiektywnie rzecz ujmując - nie, Mordecz, w tej chwili nie jesteś śmieszny.

 

Za to ja mam ubaw po pachy. Wiecie, co jest najzabawniejsze? Że z początku dałem się nabrać, że wy tak na poważnie poprowadziliście tę nagonkę(jeszcze o tym wspomnę). O ile fandom nie ma do zaoferowania dobrych komedii, ta szopka udała wam się znakomicie! Chyba nawet ja nie mam takiego talentu pisarskiego, żeby to przelać na dokument i opublikować w postaci fanfika, ale będę próbować.

 

Zamiast tego lepiej sączyć jad poza okiem publiki, prawda? I przepraszam bardzo, to tu na forum jest "Kółko Wzajemnej Adoracji"? Śmiech pusty. Naprawdę żałuję, że dowiedziałem się o takim pokazie tchórzostwa niektórych użytkowników. Tak - tchórzostwa. Inaczej się tego nie da nazwać. Przykre. Po prostu przykre.

 

Osobiście wolałbym, żeby do tej dziecięcej igraszki w ogóle nie doszło. O już widocznych konsekwencjach wspomnę, ale to dopiero podczas podsumowania. Może jutro, może za dwa dni. Póki co nacieszę się tym teatrzykiem, o ile aktorzy opanowali scenariusz ostatniego aktu.

 

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie powinienem się brać za wypowiadanie się w tym temacie, biorąc pod uwagę mój wybitnie krótki staż na tym forum, ale jako ktoś kto zajmował się komentowaniem fanfików (i nie tylko), czuję potrzebę.

Drodzy Oburzeni. Tak właściwie to... o co wam chodzi? Co chcecie osiągnąć?

Recenzent/Komentator ma prawo wyrazić dowolną opinię o dowolnym dziele. Jaki byłby inaczej sens pisania komentarzy?

Owszem, należy wspominać o zaletach, jak i wadach, ale co jeśli komentujący tych pierwszych po prostu nie widzi? Bądź są one z grubsza nieznaczne?

Ma chwalić, że ładna czcionka w dokumencie? Bo inaczej autor poczuje się urażony, że komentujący odmawia mu pochwał, które się należą jak psu micha? Naprawdę?

Z recenzją można się zgadzać lub nie, kwestia gustu. Jeśli więc uważacie, że Mordecz pisze hejterskie głupoty, zawsze możecie je za takie uznać i nie czytać.

Naprawdę nie musicie dorabiać do tego teorii, że Mordecz przekroczył jakieś niematerialne prawo komentowania, nie umieszczając odpowiedniego procentu pozytywnych komentarzy o wszystkich recenzowanych dziełach, albo że złamał w domyśle daną obietnicę, że nigdy nie powie niczego dobrego o żadnym fiku.

#Mordeczgate #EtykaRecenzencka

 

Jak mam interpretować fakt, że w przypadku każdego innego fika niemożność zwizualizowania przez czytelnika danej sceny byłaby powodem do złajania za kiksy w stylu i warsztacie, natomiast tutaj Mordecz bierze na siebie "winę" bycia tępym czytelnikiem niebędącym w stanie pojąć genialnego zamysłu autora?

Cóż, ja mogę strzelać - a jest to strzał daleki, bo nie wiem ani które opowiadanie Mordecz tak pochwalił, ani które w ten sposób zganił, więc bazuję jedynie na sytuacji, którą mogę sobie wyobrazić - że w tym pierwszym przypadku chodziłoby o albo brak opisu, bądź opis niedomagający, nie pozwalający na wczucie się w scenę, a w tym drugim chodzi o lenistwo czytelnika, któremu nie chce się stawiać sobie przed oczami sceny ze wszystkimi opisanymi szczegółami. W tym drugim przypadku klimat sceny zdecydowanie się utrzymuje. Edytowano przez StyxD
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje recenzje naprawdę mi się podobają. Są wiarygodne i miarodajne. Zgadzam się z tobą w wielu sprawach które wytknąłeś w ocenach. Dzięki tobie teraz wiem które opowiadania są dobre a które złe, i od jakich trzymać się z daleka.

 

Interwencję "Oburzonych" oceniam na skuteczną: 2/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Mordecz się cieszy, bo jego praca jest w centrum zainteresowania.

Aż nawet nazwę tematu podmienił na bardzej rubaszną, coby klepiąc się po brzuchu zaśmiewać się z niemądrości ludu pospolitego, gdy ten sposobi widły i kosy na sztorce nakłada.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> umów się z Alberichem by napisał kontrowersyjny (lub wręcz odwrotnie) post

> wywołaj burzę

> zbierz tyle atencji ile w można było

> ???

> PROFIT

 

Mordecz, przyznaj się że to wszystko było ustawiane. 

illuminati.jpg

 

 

 

Obrazki w tym dziale chowamy w spoiler.~Dolar84

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powininenem zakończyć to znacznie wcześniej, ale nie mogłem się powstrzymać przed podsycaniem płomienia toczącego się przez rozmowę. Dziękuję wszystkim za tak czynny udział, za doszukiwanie się przyczyn, teorii, wysnuwanie wniosków w związku z moim podejściem oraz kręcenia beki. Tym razem obędzie się bez wyjaśniania teorii chaosu czy sprzedaży receptury na intrygę doskonałą. Mógłbym się nią podzielić, ale obawiam się, że arogancja niektórych z was mogłaby tego nie zdzierżyć.

 

Zacznijmy od początku - zakończywszy lekturę "Czasu i Harmonii", zacząłem szukać kolejnego celu do szerszego opisania. Najpierw pomyślałem sobie o twórczości Madeleine, potem Cyris, ale zamiast tej dwójki moje oko ucieszył pewien wywołujący kontrowersje literat (któremu swoją droga obiecałem, że się nim zajmę). Nie podejrzewałem, że przez wzgląd na krytykę, tak bardzo wypaczycie pogląd na same opowiadania. A dodajmy jeszcze ten cudowny kontrast pomiędzy recenzją a ostatnimi komentarzami, to osiągnęliśmy wspaniałe widowisko pełne złości i niezrozumienia. Oj, miałem przecież nie mówić o recepcie. Wpadka :rainderp:

 

Skoro już tak chętnie powołujecie się na moje wykłady, to szkoda, że wasza złość była niemal wzorcowym przykładem podtematu "czego unikać podczas tworzenia opowiadań". Wspominałem, że autorzy stanowią największe zagrożenie dla swoich interesów? Widocznie wam się fiki Malvagia nie podobały, to mnie z definicji RÓWNIEŻ nie powinny. Szkoda, że rzeczywistość okazała się inna, że lektura jego dzieł naprawdę mi się spodobała, co dla was wydaje się niewybaczalne. Nie, Spidi, to mnie nie odmieniło i nie uczyniło lepszym, ale oficjalne wręczenie 10 złoty udokumentuję w charakterze zdjęcia i wstawię do tematu ku pamięci tych pięknych dni. Rzeczowe kontrargumenty przemawiające za słabościami fików Malvagia usłyszałem ostatnio i to w charakterze prywatnej wiadomości.

 

Zajmijmy się rdzeniem oburzenia, czyli moim podejściem. Ładnie się podzieliliście na dwa obozy - osoby, które nigdy nie pojęły moich intencji ani nawet nie dały sobie szansy zrozumieć. Po drugiej stronie stanęli ci wszyscy, którzy skorzystali na wyssanych z palca teoriach, nietuzinkowym podejściu i przeżyli ten fakt, że toczyłem im ferment nad głowami w trakcie czytania opowiadań. Najbardziej ucierpiała Cahan, kiedy z gracją psychopaty, nie zapominając o równie sumiennym w komentowaniu Hoffmanie,  pokonywałem Cień Nocy. Co ciekawe, to właśnie jej wypowiedź z całej tej dyskusji wziąłem na poważnie - żebym nie zgrywał takiego zgorzknialca. Mieliśmy Spidiego, który musiał znieść fakt, że popełnił dzieło zwane Przewodnikiem Stada. Udzielała się nawet Applejuice, której z początku bezlitośnie oceniałem Blasta. Mógłbym jeszcze wspomnieć o Doberze, lecz jego opowiadań nie czytałem :P

 

W świetle powyższego akapitu mógłbym się czuć bezkarny i dalej prowadzić krwawą kampanię przeciwko niczemu winnym pisarzom. Wbrew pozorom załapałem, o co wam chodziło, co jeszcze nie oznacza, że zamierzam się dostosować. To właśnie skrajnie negatywny ton komentarza definiuje moje podejście do opowiadania i bardzo nieprzystępna forma ma na celu sprawdzenie, jak wiele wytrzyma autor - jakoś nigdy tego nie ukrywałem, choć przyznać muszę, że ostatnie wypowiedzi osiągnęły rangę bezczelności. A wszystkie te posty typu "patrzcie na mnie - jestę złym komradę i nie podam ani jednego plusa, wymienajcie kopiejki z tym!" miały tylko na celu zdenerowanie was i waszego podejścia, że każdy powinien doszukiwać się zalet. Jeśli jest coś godnego wspomnienia, to też o tym napiszę, ale nie w sposób bezpośredni. Ot dla zwykłej selekcji.

 

A teraz kilka ciekawostek - wiecie, że recenzja fików Madeleine byłaby podobnych rozmiarów laurką co Malvagia? Wiecie, że komentarze o opowiadaniach Malvagia też byłyby przesycone jadem i zniechęceniem? A może wiecie, że gdybyście polemizowali z moim komentarzem bezpośrednio pod Pszczołami, to w końcu zasugerowałbym Dolarowi dodanie mojego głosu na [Epic]? Mordecz oddający głosy na [Epic] - świat się kończy :rainderp: A jak w takim razie wytłumaczyć tendecyjność bijącą z recenzji o fikach Malvagia? Powiedziałbym, że błędem w sztuce, ale myślę, że znajdziecie swoje teorie.

 

Ale hola, hola! Toż to Mordecz jest niekonsekwentnym hipokrytą! Welp, nigdy się z tym nie ukrywałem. Po prostu potrzebowaliście więcej czasu, żeby na to wpaść :rainderp: Zachęcam do lektury komentarzy w Cieniu Nocy oraz zapoznania się roboczą recenzją celem tego potwierdzenia.

 

Żeby jednak nie robić wam dłużej przykrości, na jakiś czas przejdę do cienia i nie wyściubię nosa, żeby napisać nieprzyjazny autorowi komentarz. Najbliższe tygodnie spędze na zabawie w szarą eminancję. Mam już dwie ofiary i multum tekstu do przeczytania, więc twórzcie w tym czasie epickie dzieła bez obaw o to, że zły kot spróbuje zniszczyć wasz wonderland.

 

Pozdrawiam

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ja tam jestem bardzo wdzięczna za to, że mnie tłukłeś,  jak psułam. Dzięki temu na ludzi wyszłam :fluttershy4:. No i było to milion razy lepsze niż wypowiedzi typu "Fajne". Coś z tego miałam - informację co poprawiać, jak szlifować, jak się rozwijać. I nawet z tego skorzystałam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę się wypowiedzieć?

 

Ktoś zajmuje się recenzowaniem, to bardzo dobrze. To dosyć rzadka inicjatywa, często autor czuje się po prostu olany, a tak może liczyć nie tylko na pochwałę, ale i poradę czy krytykę. Nie wiem, o co dokładnie toczy się spór, ale ocen innych nie należy brać jak Delfickiej wyroczni, bo - pomijając wytykanie technicznych i raczej oczywistych błędów - spora część wynika z osobistych odczuć komentującego. 

 

Są jakieś medale za stwierdzanie rzeczy oczywistych? Nie? Szkoda. 

 

Chcę dodać, że każdy ma prawo głosu i każdy jest inny. Opinie dotyczące tego samego dzieła są mocno skrajne, i dobrze - świadczy to tylko o zróżnicowaniu ludzi, tworzących ten fandom. Czytałem fanfiki, które ludzie pochłaniali i ronili gorzkie łzy, wiwatując i wychwalając autora, a które opuszczałem po jednym rozdziale, bo po prostu nie mogłem się przez to przekopać (tak, wciąż uważam, że "Najpiękniejsza z Najpiękniejszych" to był fanfik wybitnie zły). Ale nie mam za złe tym, którzy go pokochali, zanim został zdjęty (chwała Dzierżącemu Łopatę!) - to ich zdanie. Sam napisałem fanfik, który poruszył wszystkich, każdy go chwalił, nieskromnie stwierdzę, że słusznie - i nagle jedna osoba rozjechała go na kopytach, wytykając tyle błędów, że aż złapałem się za głowę. Ocena 2/10 to jednak coś, co potrafi urazić, ale po czasie zrozumiałem, że wynika to nie tylko z niedoskonałości, ale również ze zróżnicowania ludzi i ich gustów. przykłady można mnożyć więc nagonka tak naprawdę nie ma sensu, jeśli jedynym powodem jest fakt, że opinia recenzenta jest skrajnie inna niż nasza. 

 

Dobra, to możecie wyciągać kije. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę odkopać? Mogę, mogę, mogę?

 

Zniknij z forum na dwa tygodnie - nie dość, że odkopią ci fika starego jak świat, to na dodatek twój nick pojawi się w pewnej dyskusji średnio dwa razy na post. No proszę, proszę.

 

A, to ja też się wypowiem, bo czemu nie?

 

1. Zabawne jest to, że w kontekście twórczości Mala zawsze pojawia się obok niego moja skromna osoba. I jeszcze śmieszniejsze jest, że moja skromna osoba występuje w tym kontekście zawsze jako, hm... przeciwwaga? Dziwne i osobliwe.

 

2. Twórczość Malvagia zasługuje na pochwały, bo jest dobra.

 

3. Mordeczu, twojego podejścia do komentowania i recenzowania nie rozumiem, nie rozumiałam i nie będę rozumiem. Nie mam pojęcia, co tobą kieruje, że "z zasady nie wypisujesz pozytywów opowiadań", uważam za smutne to, co robisz, ale skoro chcesz, to nikt nie ma prawda ci zabronić. Uważam, że każdy ma prawo do wyrażania swej opinii w taki sposób, w jaki chce... niezależnie od tego, jak ta opinia wygląda. Może się to komuś nie podobać, może uznać Mordecza za osobę niewiarygodną jako recenzenta (sama zresztą uważam, że szanowny Mordecz robi WSZYSTKO, żeby za niewiarygodnego uchodzić, duh!), ale zabronić mu podobnego procederu - nie (ach, ta pieprzona demokracja i jakieś wolności-srości!).

 

4. Kraina Hipokryzji <3.

 

5. Mordecz boi się, że jak teraz zawsze zachowywać się jak człowiek, to ludzie przestaną zwracać na niego uwagę :D. Kurczę, pierwsza próba i już taka gównoburza!

 

6. A ja wiem, kto powinien ruszyć tyłek i się w temacie wypowiedzieć, ale ten ktoś tyłka nie ruszy, bo się nie angażuje i w ogóle jest na nie, a ja jestem złośliwą prukwą, że o tym wspominam, ale przecież to forum to i tak jedno wielkie Kółko Wzajemnej Adoracji <3.

 

Pozdrawiam serdecznie! I ja Mordecza lubię, mimo że jest upierdliwy i z uporem maniaka nie pisze o pozytywach opowiadań chyba że są to opowiadania Malvagia <3.

Madeleine

 

PS

A tak serio, czemu nikt nie zwracał wcześniej uwagi, kiedy Mordecz pisał pozytywne słowa na temat jakiegoś fika? Bo przecież mu się zdarzyło... tak?

  • +1 6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

3. Mordeczu, twojego podejścia do komentowania i recenzowania nie rozumiem, nie rozumiałam i nie będę rozumiem. Nie mam pojęcia, co tobą kieruje, że "z zasady nie wypisujesz pozytywów opowiadań", uważam za smutne to, co robisz, ale skoro chcesz, to nikt nie ma prawda ci zabronić. Uważam, że każdy ma prawo do wyrażania swej opinii w taki sposób, w jaki chce... niezależnie od tego, jak ta opinia wygląda. Może się to komuś nie podobać, może uznać Mordecza za osobę niewiarygodną jako recenzenta (sama zresztą uważam, że szanowny Mordecz robi WSZYSTKO, żeby za niewiarygodnego uchodzić, duh!), ale zabronić mu podobnego procederu - nie (ach, ta pieprzona demokracja i jakieś wolności-srości!).

 

Powiedzmy, że z myślą o Tobie napisałem "Maskaradę". Myślę, że wnet załapiesz aluzję.

 

 

A tak serio, czemu nikt nie zwracał wcześniej uwagi, kiedy Mordecz pisał pozytywne słowa na temat jakiegoś fika? Bo przecież mu się zdarzyło... tak?

 

Bo to "było" (choć to za dużo powiedziane) na porządku dziennym i nikt nie musiał na to zwracać uwagi. Zresztą, pozytywne cechy wliczają się do tej części działalności, której nie możesz zrozumieć.

 

_______________________________________________

 

A teraz wracam do głównego powodu pisania komentarza.

 

W trakcie mojego "milczenia ku pokrzepieniu serc" walnąłem sobie recenzję. Pamiętacie, jak wspominałem o laurce dla Madeleine za całokształt twórczości? Szukacie a znajdziecie, ot może pod tym linkiem.

 

Pozdrawiam

Edytowano przez Mordecz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...