Doświadczenie: Uczestniczyłem tylko w dwóch sesjach RPG.
Jakie INNE realia mógłbyś zaproponować?: Skyrim, Nasz ukochany świat ludzi, podróże w czasie, przestrzeni i wymiarach, fanastyka.
Dlaczego Ty?: Mam dużo wolnego czasu z czego większość po prostu marnuję. Myślę że to by było miłe zajęcie a i gracze mający u mnie sesje chyba by się nie zawiedli.
Wady, zalety (swoje, oczywiście):
Wady:
- dosyć leniwy
- momenty braku weny
- mały zasób słownictwa
Zalety:
- bujna wyobraźnia
- dużo wolnego czasu
- miłość do różnego rodzaju opowiadań
Oraz coś czego nie potrafię zaliczyć ni do jednego, ni do drugiego:
- NIGDY niczego nie planuję
Kontakt (mail / gg / aqq / skype): mail:
[email protected] skype: lind.l.tailor3
Przykładowe WŁASNE opowiadanie:
Kremowa klacz o błękitnej grzywie i ogonie weszła do dużego pokoju pełnego książek. Wzięła jedną z nich, miała ona czerwoną okładkę a na niej napis zapisany ognistym pismem koloru złotego. Brzmiał on "Chornut". Zaczęła czytać na głos:
- Oto opowieść. Opowieść o kucyku który zmienił całą przyszłość.
Wtem do pokoju wszedł szary ogier o ciemnozielonej grzywie z raną idącą przez lewe oko. Otóż owa książka nie była książką a księgą zrobioną z papieru w którym była zaklęta dusza a pióro którym była pisana to mistyczny płyn nadający przedmiotowy magiczne możliwości. Każdy kto odczytał z niej choć jedno zdanie stawał się panem głównego bohatera.
- Zjawiasz się coraz szybciej. Jesteś mi potrzebny - odezwała się klacz.
- Do czego, ma Pani?
- Zrobisz zakupy
Ogier zirytowany aż upadł na ziemię. Dostał od klaczy listę tego co ma kupić. Wyszedł na zewnątrz, słońce świeciło jasno i pogodnie. Kucyki z okolicy gdy go widzieli nie reagowali negatywnie, wręcz przeciwnie, niektórzy nawet się z nim witali i uśmiechali. Było to spowodowane tym że Chornut zjawiał się tam prawie codziennie. Gdy wrócił z zakupami klacz siedziała w salonie. Był to duży pokój z wyjściem na zewnątrz do ogrodu. Na środku pokoju znajdował się niski stolik a wokół niego 6 kwadratowych czerwonych puf.
- Kupiłeś wszystko? - spytała.
- Tak. Jajka, mleko, sałata, ogórki, pomidory, chleb, mąka, pomarańcze, cukier i śmietana.
- Dziękuję. Nagroda tam gdzie zwykle.
Chornut zostawił torby z zakupami na blacie który oddzielał salon od kuchni. Przeszedł przez nią i ukrył się w następnym pokoju. Był to kolejny duży pokój, ale było w nim ciemno jak ciemna jest smoła. Szary kucyk usiadł i zamknął oczy. Gdy je otworzył były one białe a po chwili znów normalne, lecz nie był on już w tym samym miejscu. Był na gołej polanie gdzie otaczało go 5 kucy. Każdy z nich wyglądał tak samo, mieli czerwoną sierść i błękitne grzywy, nosili zbroje zrobione ze skóry, a w ustach trzymali małe miecze. Chornut natomiast miał zbroję stalową a w ustach trzymał szerszy miecz. Jeden z nich skoczył na szarego kuca z okrzykiem:
- ZDRAJCA!
Chornut uderzył go ostrzem najmocniej jak umiał... i stało się przeciął go na pół. Następnie skoczyło dwóch. Jednego kopnął tylnymi kopytami po czym zajął się drugim i wbił miecz w sam środek z taką siłą że przeszył go na wylot. Wyjął ostrze i podszedł do zwijającego się z bólu od kopnięcia i bezlitośnie zranił go śmiertelnie. Nawet ja nie wiem jak. Obrócił się i spojrzał na pozostałych dwóch. Jeden zemdlał. Chornut podszedł do tego który stał i powiedział:
- Uciekaj albo zostań tu i walcz. Masz wybór.
- ZDRAJCY ZASŁUGUJĄ NA ŚMIERĆ - odpowiedział i rzucił się na przeciwnika. W ten sposób zginął i on, i Chornut, tamten od ostrza "zdrajcy", a "zdrajca" od tego który "zemdlał", ponieważ ten tylko udawał by zadać cios ostateczny. Wtedy Chornut się obudził w ciemnym pokoju.
- Jak bardzo byś chciał, nie uda ci się, to historia - usłyszał zza siebie.
- Wiem, ale jakoś nie mogę się oprzeć.
Otóż pokój był pomalowany mistycznym atramentem dlatego bohater książki pisanej nim był w stanie odtworzyć jakieś wspomnienie z niej. Tak się kończy ta opowieść. Koniec