Skocz do zawartości

Cała aktywność

Strumień aktualizowany automatycznie

  1. Wczoraj
  2. Crowdfunding and tickets with extra merch? At the Gala! Do you want to get your Czequestria ticket in style and get extra merch item? Do you want to check out some Czequestria crowdfunding items for interesting prices before the wide public release? Do you want to ask organizers something about Czequestria (maybe something not yet published) in person or just stop by for a short chat? Join us at the GalaCon 2024 this weekend and check out our table number 0.17 in the vendor area (see the map below)! You'll find us in the Lowerlands, near the venue entrance, together with fellow organizers from other pony conventions. Oh and... if you bought your ticket after yesterday's announcement, stop by and claim your extra merch item too!
  3. Ostatni tydzień
  4. Cheaper and sponsorship tickets – last chance! The last month left until Czequestria, and with it comes not only the increase in the price of the standard tickets, but also the end of sales of Sponsor and Super-sponsor tickets on July 28, that is, this Sunday! After this date, only standard ticket at an increased price will be available. If you’re planning to attend Czequestria, choose your favorite from the Tickets list today! For those who already have a ticket, an upgrade is still available – in this case, please contact us by e-mail at [email protected].
  5. Pochłoniete! Wyczuwam jakże znajomy styl pisania. I chociaż ów styl miałem okazje poznać na dziko, to się nie zmienił. Celestia w roli matki sprawdza się znakomicie, ale bije się z myślami, czy "mama twilight" w Past Sins nie była rozpisana lepiej. Mimo wszystko czuję, że będzie epicko, a to co dostaliśmy to jedynie przedsmak. Kiedyś podobno ludzie zwali cię "Mistrzem Verardem", być może rozumiem już, czemu.
  6. Za obrazek AI największe Przepraszam Kiedyś może się kogoś najmie do narysowania W alternatywnym uniwersum, gdzieś za wieloma lustrami, Celestia może się poszczycić byciem matką. Urodzony wiele lat przed powrotem Nightmare Moon, Ksiażę Sol Invictus, zwany przez przyjaciół Solaire(tak, wiem), jest oczkiem w głowie szanownej matki, ale też ojca, o którym poddani wiedzą niewiele, ale jest obecny w życiu swego syna. Książę, zazdrosny starszy brat, nie pragnący władzy alikorn, który nie podziela poglądów matki i nie bardzo wierzy w całą tą magię przyjaźni. Zbliża się tysięczna rocznica Letniego Święta Słońca, a Sol wreszcie zrozumie dlaczego Celestia co noc, ze smutkiem spogląda na księżyc. Młody, przyszły następca tronu musi stanąć twarzą twarz ze swoim przeznaczeniem, mierząc się nie tylko z potężnymi wrogami, fałszywymi przyjaciółmi, ale też z własnym, ognistym charakterem, który pewnego dnia mógłby zniszczyć wszystko, co posiada. Pierwsza część serii i wprowadzenie do całego uniwersum. Spis Treści: Prolog Rozdział I Rozdział II Rozdział III Proszę o niepublikowanie tego fika go na inne fora i strony bez mojej wiedzy. ---------------------- Długość rozdziałów ma mieć od 10 do max 15-20 stron. Jako że nie będzie długi, bo to jest tylko "prolog" do większego uniwersum, tak zamierzam zrobić maksymalnie 10 rozdziałów. Korekty brak Za motywację dziękuję miłym ludziom z Klubu Konesera.
  7. Wcześniej
  8. czy to forum żyje?

    1. Cahan

      Cahan

      I tak, i nie. Bardziej robi za magazyn twórczości obecnie. Życie toczy się na discordach, fejsie i pewnie w innych miejscach.

  9. ss_8a91422f8c89381787831f5ea94c245a983a3

     

    Zdrzemnęłam się na pięć minut i zegar pokazuje rok 2024. Co tu się stało...

  10. Jak fajnie, kolejne dwa rozdziały. I to lepsze od poprzedniego (co nie znaczy, ze poprzedni był zły, czy coś). Po prostu, tu jest lepiej i więcej. Obsidian idzie w odwiedziny do tej swojej dziwnej koleżanki. I, jak to Discord cudownie ujął, spożywały różne substancje (bez procentów) i dobrze się bawiły. I ja też się dobrze bawiłem, czytając jaką miała radochę z latania, jak grzmotnęła o ziemię, oraz, jak postanowiła rozwiazać kwestię poruszania się w powietrzu. Swoją drogą, kiedy wspomniała, że kucyk nie może sam się lewitować, to pomyślałem, że postanowi skorzystać z wiadra. A tu dostałem bardzo kreatywne rozwiązanie. Może je kiedyś gdzieś podkradnę... Zamek Joy i Discord tez wypadli spoko. Scenka z Seabright wypada przy tym średnio, ale patrząc ogólnie, to jest OK i też klimatyczna. Dobrze wypadło to, jak Obsidian (po raz kolejny) wzięła dosłownie słowa Seabright i spytała jakiegoś randoma o książkę. Ten motyw w realizacji Ghatorra mi się nie znudzi chyba. No i sprawa z Ambrosją. Tu znów jak dla mnie plus, za zaskakujący obrót przeprosin. Zamiast normalnego podania sobie kopyt, walka na gołe klaty jakimiś szaszłykami. I w sumie, nie byłbym taki pewny kto wygra. i Cahan ma trochę racji, że Ambrosia strasznie idealizuje bycie rolnikiem i jednocześnie narzeka na szlachtę. Ale obwiniam o to Applejack. Właśnie, będzie opis pojedynku? Czy może Twilight z Applejack zainterweniują? Jeśli chodzi o więzienie, to musze przyznać, że był to uroczy, bardzo pasujący do klimatów fika motyw. Ta resocjalizacja, te śluby... Chciałbym zobaczyć tego więcej. Może niech któraś księżniczka będzie gościem honorowym na takim ślubie? Albo niech wizytuje warsztaty resocjalizacyjne. Po prostu ten motyw mi się podoba. No i kwestia rodziny Obsidian. A raczej jej matki, której to Obsidian nie zna. Tropy wskazują na jakąś Lady Agape. Mam wrażenie, że nie pierwszy raz się to imię pojawiło. I mam wrażenie, że to nie jest ona. To by było zbyt... proste? Poza tym, Sombra był dość tajemniczym władcą, który miał dość ciekawe podejście i poglądy na bycie wielkim dyktatorem. Nie sądzę by miał bliską klacz, o której wszyscy wiedzieli, którą znali i którą mogliby wykorzystać przeciw niemu. Chyba, że Agape była w tej materii tylko narzędziem. Albo Obsidian nie powstała naturalnymi metodami. Tak czy inaczej, jestem zaciekawiony tą kwestią. Ogólnie, bardzo dobra robota, było fajnie i chcę więcej przygód niedostosowanej do współczesności Obsidian i jej spojrzenia na świat.
  11. Chomikuj.pl od dawna ma tak samo, i nie chodzi nawet o piractwo. ja mam prywatne rzeczy, chomik zamknięty a foldery ukryte, ale przechowywanie tam bakupu mija się już z celem. Chomik sprząta co jakiś czas nieużywane pliki. Informują cię, że masz miesiąc na przejrzenie i pobranie plików z folderu, który tworzą. problem w tym, że system przenosi tam wszystkie pliki, wiec całkowicie burzy to strukturę danych jeśli miałeś wszystko posegregowane w 300 folderach np, nagle wszystko jest w jednym :d Wiec do archiwizacji nawet ten portal się nie nadaje już. zgadza się: https://fimfetch.net/ Tak, ja podesłałem, ale kopia którą dostałeś nie była tworzona przeze mnie Jeśli chcesz się bezpośrednio kontaktować z archiwizatorem, to tag diskorda jest następujący " PS: co do fimfetch niestety nie widze opcji by stronka pobrała wszystkie fiki i spakowała do jednego archiwum 😞 Ale wyszuka ci wedle kryteriów co chcesz
  12. Rzecz w tym, że nie... Napisałeś, że to była kapa Crescent, a przynajmniej tak wynika z tekstu. To brzmi jakby Crescent miała kapę ślubną, która była podobna do tej, którą miała mieć Selene, choć mniej modną.
  13. Pałac północny pojawił się dlatego, że w Babilonie też były dwa pałace. Ponieważ całą akcję umieściłem w południowym a w książkach znalazłem informację, że ten był ostatnią twierdzą, to uznałem, że nadaje się na jakieś miejsce, gdzie Anemone przechowuje pamiątki ze swojej przeszłości i dlatego dostęp do niego jest bardzo ograniczony. A co do kapy ślubnej to mam nadzieję, że napisałem, że tę która nosiła Selene była przerobiona przez Crescent Dawn. W którejś wersji tak było, ale nie mogę teraz znaleźć tego fragmentu.
  14. Rozumiem, że miałaś na myśli przemycić róg Discorda i Selene a nie Forlorn Hope pomyślała o Crescent.
  15. No naresz... To znaczy... O, NIE! I dostaliśmy te 3 rozdziały w 3 miesiące. A jak tam z fabułą... Czytając te rozdziały czułam się momentami tak jak oglądając "Diabeł ubiera się u Prady". Czyli przyglądając się jak sympatyczna protagonistka wpędza się w kłopoty i coraz bardziej się wkopuje. I to bolało.. I nie jest to coś łatwego do napisania. Ogółem mam wrażenie, że fabuła bardziej ruszyła do przodu. Nareszcie! Interakcje Obsydian z Joy i Discordem w wymiarze chaosu były urocze. No i w końcu ktoś coś z niej wyciągnął. Oraz odkrył jej pochodzenie. W sumie to, że matka Proskeniona wydaje się czegoś domyślać też jest interesujące. No i w końcu Obsydian robi coś ze swoim konfliktem z Ambrosią. Co prawda znowu się z nią pokłóciła i poglądy obu z nich były oczywiście błędne i głupie - w końcu farma Apple prosperowała raczej słabo zanim Applejack została alikornem. W serialu zwyczajnie ich rodzina biedowała. No i equestriańska szlachta jednak ich ochrania. Ogółem łatwiej mi tu zrozumieć Obsydian, bo jej chociaż Sombra nawbijał głupot do głowy, ale u Ambrosii to chłopomania na takim poziomie, że mogłaby wystąpić w dramacie autorstwa niejakiego Islandersa. Jej ojciec jest szlachcicem z dziada pradziada, matka od stosunkowo niedawna ma tytuł, laska naprawdę mogłaby mniej romantyzować bycie wieśniakiem. Niestety, wybrała okładanie się bronią białą po twarzach, więc jest zgubiona. Obsydian, kotku, nie, to się zawsze kończy tym, że się zostaje najlepszymi przyjaciółkami! ;_; Podobała mi się reakcja Papilli na ich interakcję, za to nie wiem czemu Twilight i Applejack są przeciwko. Ogółem, obawiam się, że Ambrosia spuści Obsydian srogi łomot, ale to jej chyba zbytnio nie zaszkodzi... To tylko siniaki i powierzchowne rany, przecież się nie pozabijają. Jedyną rzeczą, którą bym wycięła z tego rozdziału to interakcja z Sebright, wydaje się dość przypadkowa i zbędna. Ewentualnie dorzuciłabym ją do jakiejś sceny grupowej. Interesujące jest to, że Obsydian używa czarnej magii przez sen i co o tym mówił Sombra... Co jeśli Obsydian w istocie jest potworem, bo nie ma kontroli? Co jeśli powoduje różne dziwne zjawiska w okolicy i nawet o tym nie wie? Ruszyliśmy też wątek potencjalnej matki Obsydian, choć osobiście wątpię, by Sombra i Agape poczęli ją w sposób naturalny, o ile ona w ogóle jest jej matką. Bo czemu wszystkie jego miniony ją znały, a Obsydian nie? Wiadomo, że ten Sombruś jest małym tyranem-hipokrytą, ale czemu miałby ukrywać przed córką akurat to? O ile ona w ogóle jest jego biologiczną córką. Kto wie, może Sombra był wnętrem... Niewolnica niewolnicą, ale Sombra nie pozwalałby nazywać Lady zwykłej lafiryndy służącej mu tylko do zaspokajania chuci. Taką raczej trzymałby w tajemnym loszku tak żeby nikt nie wiedział o jej istnieniu. W końcu koleś bardzo stara się o swój wizerunek perfekcyjnego tyranaTM. Jeśli chodzi o miniony, to dobrze, że Twilight wzięła się w końcu za to przesłuchanie, choć dowiedzieliśmy się mimo wszystko zadziwiająco niewiele. Może poza tym, że na pewno pisał to Ghatorr, bo nikt inny nie załatwiłby zbrodniarzom reżimu Sombry dwóch ślubów w więzieniu. No i pytanie co z klątwą jaką kitku rzucił na AJ. Czy może blefował. Cóż, liczę na to, że tego dowiemy się w następnym odcinku. I tego dokąd prowadzi przejście w zamku. I jak bardzo wszyscy są obrażeni na Obsydian. W sumie, może Discord przyjdzie spuścić jej łomot za obrazę uczuć jego córki?
  16. Im dłużej czytam tę Twilight tym bardziej jej nie lubię. Nie dlatego, że jest źle napisaną postacią, bo jest świetnie napisaną postacią. Po prostu jej zachowanie i tok myślenia są dla mnie czymś tak egzotycznym, że równie dobrze mogłaby być waranem leśnym. Dowiedzieliśmy się więcej o tym jak Twi radziła sobie w roju podmieńców. A radziła sobie żałośnie słabo. W pewnym sensie Pharynx miał rację, ale jednocześnie bardzo się mylił. Uważam, że głównym problemem jest ten absolutny brak asertywności Twilight. Twilight jako kucyk nie jest stworzona do picia miłości. Tylko tyle i aż tyle. Myślę, że jakby powiedziała to wprost i głośno swoim nowym poddanym i dyplomatycznie radziła im wypić w jej imieniu, to wszyscy byliby szczęśliwi. Ba, myślę, że jakby powiedziała takiemu Pharynxowi wprost, że jej to zwyczajnie nie smakuje, zamiast robić sceny, to ten bardziej by ją szanował. Bo Pharynx szanuje siłę, a tej Twilight brak, mimo że jest alikornem. Twilight nigdy nie będzie podmieńcem. Nigdy nie będzie drugą Chrysalis. Więc po co próbować być tym, kim się nigdy nie stanie? Po co walczyć z przemianą, która nie nadejdzie? Twilight miała tylko jedno wyjście z sytuacji - być Twilight. Ale twardszą, asertywniejszą i mądrzejszą. I najbardziej żałosne jest to, że do niej to w ogóle nie dotarło. Wiemy też, że i Twilight, i Thorax się kochają. I że Celestia zmusiła Thoraxa do ślubu. A przynajmniej tak powiedział Pharynxowi. Ale niby jak? Czy Celestia ma nad nim jakąś władzę? Czy to było takie "Mówię wam to, bo jesteście za głupi, by na to wpaść samodzielnie: ty kochasz ją, ona kocha ciebie, weźcie się hajtnijcie i nie róbcie skandalu, pls". Bo ja serio nie jestem w stanie zrozumieć, czemu Twilight miała taki problem i ból zadu o ten ślub w takim wypadku. Czy chodziło o życie w roju? Czy jako jego królowa nie mogła sprowadzić kucyków i elementów starej kultury? Albo i zrobić kucowe miasto obok? Pewnie mogła, ale nie pomyślała. To byłoby w końcu logiczne rozwiązanie sytuacji, a nie użalanie się nad sobą . W sumie najzabawniejsze by było jakby ta miłość, którą wypiła, to była miłość Thoraxa do niej. I dlatego go to ubodło. W końcu Twilight nie ma pojęcia o płynnej miłości. Ani w ogóle o miłości. Jakby miała, to mogłaby obgadać wiele rzeczy ze swoim mężem zamiast wszystko ukrywać, snuć dziwne teorie i sprawiać, że nikt nie wie o co jej właściwie chodzi i w co ona gra. Dość ciekawe jest to jak podmieńce widzą Chrysalis i że ona była dla nich naprawdę dobrą władczynią. Ciekawe też co się naprawdę stało z jej siostrą, ale osobiście skłaniam się raczej do teorii, że Chrysalis jej nie zamordowała, a jeśli już, to w samoobronie. Nie wiem czemu. A co do tego, że odpowiedź tkwi w przeszłości... Dla czytelników niewątpliwie tak, ale dla Twilight... Twilight nie zobaczyłaby pewnie odpowiedzi nawet jakby ta wyskoczyła zza skały i kopnęła ją w zad. Bo cały czas mam wrażenie, że nawet jeśli Twilight szuka odpowiedzi, to nie szuka rozwiązania. Jakby go szukała, to już dawno by je znalazła.
  17. Ten rozdział wydał mi się nieco za krótki, ale dowiedzieliśmy się z niego zaskakująco wiele. A jednocześnie niektóre rewelacje wydały się niepotrzebne. Najbardziej zainteresowało mnie to, że Silver Horn ujawnił się Anemone z tym, że Bonfire została przez niego przejęta. I twierdzi, że jest po jej stronie. Jaki to może mieć cel? Próbę zdobycia zaufania Anemone? A może zasiania u niej paranoi i odsunięcia od lojalnych pracowników. W sumie trochę dziwię się, że Bonfire faktycznie chce dostarczyć mu prawdziwe informacje, zamiast polecieć do szefowej, powiedzieć, że przylazł taki i taki i czym go tu nakarmić? Głupie długi ojca to tylko głupie długi ojca, zdrada władcy to poważna rzecz. Inna sprawa to to, czy Anemone rzeczywiście mu ufa, czy tylko prowadzi własną grę. Silver Horn był w ogóle zadziwiająco pewny, że czarna klacz go nie zabije. Cóż, na miejscu Anemone nie zabiłabym go chyba tylko dlatego, by dopaść jego wspólników. A potem ich zabiła. Tak na wszelki wypadek. Pytanie też, co się stanie teraz z Bonfire. Mimo wszystko, nie wyobrażam sobie, by Anemone tolerowała zdradę. Dość ciekawe było widać empatyczną stronę Anemone w stronę Winter Guilt. Szczerze mówiąc, to bardziej bym się po niej spodziewała, że nie będzie się wtrącała, bo chociaż zawdzięcza Winter to, że Helios nie dostał żadnej z jej klaczy, to jednak zarówno odpał księżniczki jak i to, że jest dziedziczką jej wroga mogą wzbudzać w niej naturalną antypatię. Szczególnie, że Winter jest pyskatą i nieogarniętą nastolatką. Mimo wszystko, przeciągnięcie jej na stronę Irydusze jest pomysłem niegłupim. W sumie zawsze mogliby też spróbować ją w przeszłości wydać za Dusty Storma. Są w podobnym wieku. Sam wątek pałacu północnego wydaje mi się dziwny. Jest tak krótki, że aż zbędny. No bo po co Anemone zabrała ich akurat tam? Akurat teraz? Bo przecież nie po radę, której mogliby udzielić gdzie indziej. Nie, chciałeś przemyć róg Discorda (ciekawostka, ale nie wydaje się ważny) i kapę ślubną Crescent. Za kogo miała wyjść Crescent? Lub za kogo wyszła. Chyba że ta kapa należała do Anemone. Ale czemu Forlorn pomyślała o Crescent?
  18. Dzień dobry, drodzy czytelnicy! Nadeszła wiekopomna chwila, w której dostajecie nie dość, że aktualizację KO, to jeszcze aktualizację podwójną. Dwa świeże rozdziały - XI oraz XII - wpadają do internetu. - Rozdział XI - Rozdział XII Miłej lektury!
  19. W jednej rozmowie pochwaliłem się znajomemu, że piszę fik o podmieńcach osadzonych w roli moli (takie małe robactwo co to zjada swetry, mąkę i w ogóle różne dziwne rzeczy. Podobno przegryzają się nawet przez plastik). Na co on stwierdził, ze u mnie podmieńce już robiły za wiele rzeczy, jak jakiś szwajcarski scyzoryk. I wiecie co? To było całkiem inspirujące. Dlatego też postanowiłem zrobić coś, czego nie robiłem od dawna, czyli rzucić się na pomysł i napisać go w dzień albo dwa. Nie do końca wyszło, bo trwało to chyba tydzień, ale za to efekt jest średni. Tym niemniej, możecie zobaczyć jaki, fenomenalny produkt chcą wam dziś sprzedać bracia Flim i Flam. Telezakupy Jabłko
  20. Jak to comiesięczna seria kolejny odcinek wychodzi po czterech miesiącach. Sam w sobie jest śmiesznie krótki, ale dla ukojenia sumienia jest dołączona epistoła na temat tekstu "For Great Justice!: Retributive vs Consequentialist Justice in Equestria" Mam nadzieję że dla kogoś będą to treści interesujące. Serdecznie zapraszam: https://drive.google.com/file/d/1eEL4Ms3xLbBxOgAvK4kyJQaUAO4TRvyM/view?usp=sharing https://drive.google.com/file/d/1OAJT2tfu2NiaeS9Nm4JzYyhzIGFwVrOl/view?usp=sharing
  21. Bardzo przyjemny tekst, idealny na przerwę, a przy okazji interesujące zwierciadło rzeczywistości i omawianych kwestii w naszym świecie. Pozdrawiam
  22. szaronko

    Zapytaj Derpy!

    Tak jak myślałem, życie nie ma sensu
  23. The last 4 days for 1st round of Vendor applications! >>> Vendor and exhibitor applications here <<<
  1. Załaduj więcej aktywności
×
×
  • Utwórz nowe...