Więc tak, start sezonu oceniam naprawdę bardzo dobrze. Ma wszystko czego potrzeba. Sytuacje humorystyczne były rewelacyjne. Z tych które najbardziej mi się spodobały: Twi panikująca przed testem, Pinkie Fisher, turniej rycerski, nadpobudliwa RD, Twi zjeżdżająca z dołu na górę wieży, ekscytująca się Rarity, ect, ect. W ogóle każda z bohaterek miała swoje pięć minut, no i Spike jako bohater chwili, naprawdę miła odmiana. Z innych wydarzeń spodobała mi się też scena z tymi drzwiami i tym motywem ukazywania największych obaw/koszmarów danej osoby. Piosenki są świetne, a ostatnia była chyba najlepsza, choć to pewnie dlatego że poprzednie już słyszałem wcześniej. Gdyby tylko główny villian był bardziej rozwinięty... Jego wizerunek jest świetny, wygląda na to, że włada potężną magią, ale... Właściwie nie robi nic nadzwyczajnego. Jedynie warczy, mógłby chociaż powiedzieć coś więcej niż dwa, trzy słowa. Pomimo odczuwalnej siły brak mi tu jej demonstracji poza tymi czarnymi kryształami. Naprawdę nie wykorzystany potencjał.
Ogólnie ten odcinek w mojej ocenie zasługuje na mocną 8/10. Gdyby popracowano by jeszcze nad królem Sombrem (czy jak mu tam) to ocena skoczyła by o jeden punkt.
Edit: A i jeszcze rzut Kredensem, tego nie da się zapomnieć!
Na to pytanie niestety odpowiedzi brak.