O wreszcie jakiś fajny temat, od dziecka kocham pływać lecz niestety od sierpnia zeszłego roku nie mogę tego robić z powodu kontuzji pleców (T__T). Moim ulubionym stylem jest styl klasyczny (choć lubię także grzbietowy) na odległość hmm jak największą. Najczęściej wyglądało to tak że przyjeżdżałem z rodzinką lub ze znajomymi nad jeziorko i pływałem kółeczka wokół jeziora. Samo pływanie zajmowało mi jakieś 3 lub 4 godziny potem chwila odpoczynku i do domu spać gdyż byłem trochę wykończony takim pływaniem.