Specjalnie przed obejrzeniem filmu przeczytałam książkę. Powiem szczerze, bałam się, że więcej zmieni. Ogólnie mi się film podobał, fajne efekty, śliczne zdjęcia, świetna muzyka. Ale podam parę minusów (w sumie drobnych):
-atak orków zanim dotarli do Rivendell
-design krasnoludów... ja wiem, że jest ich 13 i trzeba ich jakoś rozróżnić... ale są zbyt... "porządni", zbyt czyści.
-zbyt dosłownie pokazana walka olbrzymów. W książce było to bardziej metaforyczne i działo się gdzieś dalej.
-u krasnoludów, ten co ma największą władzę, ma najdłuższą brodę... Thorin ma jedną z krótszych :/
No i takie rzeczy co ujdą, ale mi się nie podobają. Wiem natomiast, że na potrzeby filmu musieli to zmienić:
*jaskinie goblinów.. cały pic polegał na tym w książce, że zgubili się, bo tam było ciemno jak w .... i były tam korytarze. W filmie jest ogromna pieczara i jest jasno jak w dzień... no ale efekty 3D, rozumiem... no i widz by nic nie widział w ciemnościach
*czytając książkę się ubawiłam, bo krasnoludy ciągle wpadały w tarapaty i były takie... fajtłapowate czasami. I ratował ich Gandalf, a potem Bilbo. Ale książka była dla dzieci, natomiast film jest dla dorosłych i ma być bardziej męski, więc no rozumiem, że krasnoludy również nie mogą być takie fajtłapowate...
Po za tym z tego co wiem, Mroczna Puszcza nazywa się tak, bo Więc się zastanawiam czemu dzieje się to dopiero podczas filmu... ale z drugiej strony w książce Gandalf mówił, że No i trochę tego nie ogarniam ^^;