Hu, najgorsza jest ukryta nienawiść. W każdym ruchu konkubent mojej matki, z którym notabene mieszkam, pokazuje jak bardzo chce mnie sie pozbyć. Dzień w dzień. Matka oczywiście nic nie robi (bo po co.?). W dodatku ma z nim dziecko. No i zgadnijcie co sie dzieje. Faworyzacja... ABSOLUTNA. I tak od 9 lat. Ehh, ale trzeba to znosić. Z niecierpliwością odliczam dni do osiemnastki. Ojciec biologiczny też nic nie może zrobić z punktu prawa. Przemoc mu odradzam, bo nie chcę żeby siedzial (No musze sie do kogoś wyprowadzić...). Postępowania też nie možna rozpocząć, bo nienawiść jest wyrażana podtekstami. Lol to ironia jest.
"Życie jest chorobą, którą powinno się leczyć."