Skocz do zawartości

Swiftbullet

Brony
  • Zawartość

    31
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Swiftbullet

  1. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  2. Osobiście nie lubię wychodzić na tego co narzeka, lecz w tym wypadku to zrobię. Osobiście uwielbiam historię człowiek-Equestria, więc tym bardziej mnie boli kilka naprawdę mocnych niedociągnięć. - Bohater wciąż jest nie życiowy niestety. Bardzo płaski i podpadający pod Merry Suizm (może ktoś lubi merry sue, ja osobiście nie znoszę), przypatrzmy sie chociaż scenie w szpitalu, tutaj zgadzam się z Lupus Smoth, to brzmi zbyt... beztrosko. Nawet będąc bronim, raczej bym się przeraził jakby naraz wylądowała koło mnie Celestia. Nie mówiąc, że pewnie uznał bym to za jakiś żart albo, że mi odbija. Słyszenie głosu w głowie miałoby podobny skutek. To jeszcze mógłbym znieść lecz legenda dialogów mnie powaliła. W tym wypadku, już padłem. Szczególnie z moją urazą do Merry Suizmu. - Celestia zaraz po przybyciu głównego bohatera do Equestri daje mu możliwość powrotu na ziemię i życia normalnie. Rozumiem, że czuje się winna bo nie powiedziała mu wszystkiego. Ale to czyni scenę w szpitalu (z śmiercią w przeciągu kilku godzin) za kompletnie zbędną pod względem fabuły. (Świetnie zamieniam sie w Nostalgie Critica). - Zachowanie głównego bohatera w Equestrii. Dobra zacznijmy od początku. Nasz protagonista budzi się w Canterlocie, i właśnie nic... od razu wypalasz z tym aby go nakarmiły bo jak mniemam jest teraz kucem. Ale nie ma żadnego zdziwienia, zakłopotania, no nie wiem czy ot tak przeszedłbym do jedzenia, jakbym zobaczył, że mam kopyta. Nie ma reakcji na samą przemianę, w zupełności jakby ona nie była niczym dziwnym. Potem dowiadujemy się, iż jest alicornem, tutaj nic nie mam. Bo w sumie nie wiem jak się to rozwinie, patrz, "Wszystkie drogi prowadzą do Equestrii", który to fanfick uwielbiam. - Jedyną postacią zachowującą się w miarę poprawnie jest pojawiająca sie Rainbow Dash. UWAGA! Powyższy komentarz jest efektem całkowicie subiektywnej oceny. Każdy ma prawo sie z nim nie zgadzać. Jeśli uraziłem autora to przepraszam . Post ten nie ma również za zadanie oderwania Cię od pisania. Więc chłopie pisz, pisz i jeszcze raz pisz. Bo jak nie to naśle na ciebie Twilight . W ten sposób się wyrobisz, im więcej piszesz tym lepiej.
  3. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  4. Jak dla mnie najlepszy fanfick to... Legendy Poczatku autorstwa Martini963. No zobaczę jak rozwinie się sequel, bo zapowiada sie o niebo lepiej. Uwielbiam go głównie za wspaniały opis powstania wszystkiego. Uwielbiam takie rzeczy, powiązania pomiędzy wszystkim co wydarzyło się w serialu. pomysł, że Twilight jest potomkinią Clover the Clever. Mroczny klimat chaosu, złamanego przez małe źrebię. Powodując ogromny zwrot, wyjaśnienie pojawienia sie Wedigo, wiersze o Boże jak ja kocham te wiersze. Może wojska Sagitariusa są lekko kiczowate, ale hej ja też lubię nasze militaria, więc miło było czytać nazwy sprzętu i wiedzieć o czym mowa I oczywiście postać samego "Strzelca", która wydaje się być overkillem, aby pokazac, że targają różne emocje. Następnie nie będę oryginalny, drugie miejsce zajmuje Past Sins. Osobiście rozpłakałem się czytając o Twilight jako matce. To było bardzo ciekawe przeżycie. Na trzecim miejscu postawie Shylitude, za chyba... emocje, oraz ogólny klimat. W sumie nie wiem dlaczego, go lubię, ale jakoś do mnie trafia.
  5. Droga Twilight Na początku powinniśmy podkreślić różnicę pomiędzy magią a technologią(nauką). Najprostrza definicją odróżniającą oba zjawska jest stwierdzenie, że technologia działa wedłóg określonych reguł(praw fizycznych) otaczającego je świata. Technologia nie może przeciwstawić im się ani działać przeciw im. A magia jest nie posiada tych ograniczeń, może a wręcz zagina, narusza i działa przeciw prawom fizycznym świata. Do tego powiedziałaś że każde zaklęcie zużyma manę. Czyli energie płynącą z wnętrza kucyków. taka energia w naszym świecie nie istnieje. Nie jesteśmy w stanie czerpać energii z nas samych bez zniszczenia samego siebie (np. po przez spalenie, które wydziela energię cieplną). Więc jeśli technologia miała by być magią a energia czerpana z nas samych, to każdy mógłby użyć technologii tylko raz w życiu i oznaczało by to jego śmierć. Rozumiesz więc, że technologia nie jest o tyle magią, co jej przeciwieństwem. Co do prawa Clarke'a mówi ono, że dla kogoś o wiele mniej obeznanego w technologii, (z mniejszą wiedzą) coś co jest zwyką rzeczą dla wyżej rozwiniętej cywilizacji jest nieodróżnialne od magii. Lecz ta "magia" jest tylko w jego głowie. Bo widzisz Twilight magia w naszym świcie ma wiele znaczeń. Jednym z nich jest "coś nieznanego, nie do pojęcia, coś co nie możemy wyjaśnić, dzięki nauce i technologi"
  6. Witaj księżniczko Twilight. Zaszczytem jest móc zadać Ci kilka pytań. 1. Księżniczko, usłyszałem pogłoski, że zniszczyłaś mienie o wysokiej wartości w kryształowym królestwie. Czy będzie skutkować to jakimiś ruchami politycznymi na linii kryształowe królestwo-Equestria. I czy możesz jakoś to wytłumaczyć. Zamieszczam rzekomy dowód przestępstwa. Drugie pytanie: Czy zamierzasz zostać w Ponyvielle czy jednak przeniesiesz się do Canterlotu? Trzecie i ostatnie pytanie: Pytanie to jest bardzo delikatne. Teraz gdy zostałaś Alicornem zapewne zdajesz sobie sprawę, że stałaś się nieśmiertelna. Jakie to uczucie wiedząc że przeżyjesz nie tylko swoich przyjaciół ale i męża i dzieci (jeśli oczywiście zdecydujesz się na założenie rodziny), oraz wszystkich na których Ci zależy. (nie licząc księżniczek Cadence, Celesti oraz Luny)?
×
×
  • Utwórz nowe...