Dokładnie, wszystkie odcinki są takie same, a House nie jest genialnym mistrzem riposty, tylko zwykłym gburem. O ile niektóre epizody były nawet ciekawe, to i tak te wszystkie choroby i medyczna gadka są wyssane z palca...
Najgorsze jest to, że potem człowiek spotyka takich "lekarzy", którzy za dużo się naoglądali House'a i zaczynają wręcz pacjenta obrażać. Sama miałam taką nieprzyjemność...