Draco Nared

Aktualnie jestem w trakcie Breaking Bad - już po drugim sezonie uważam to za jeden z najlepszych seriali w historii telewizji.

Za najlepsze seriale uważam także Band of Brothers i Battlestar: Galactica.

Gdyby nie drugi sezon, Game of Thrones też byłoby w moim rankingu wysoko. Oglądam także Fringe, ale ten serial z każdym kolejnym sezonem staje się coraz nudniejszy, a czwarty sezon już tak namieszał, że to zgroza. (J.J.Abrams ma świetne pomysły na seriale, lecz scenarzyści zdają się tak w pewnym momencie udziwniać całość, że się robi papka, patrz -> Lost; co więcej, niektórzy uznają to [Fringe] za najlepszy serial sci-fi obecnie - mają rację, bo innego lepszego niestety nie ma).

Czeka mnie jeszcze posiadówa z dwoma ostatnimi sezonami House M.D.

Jedno co mnie zaskoczyło w Queen to nieraz niebanalna harmonia. Niektóre piosenki są niełatwe harmonicznie (np. Bicycle Ride czy wspomniany Bohemian Rhapsody).

Za to jest jedna piosenka, która mnie kiedyś urzekła tak, że słuchałem jej cały czas

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=HgzGwKwLmgM

Z kolei z tą piosenką wiążę najlepsze chwile w Grand Theft Auto 4

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=r4UNoECibYk

Kiedyś szukałem jakiegoś symfonicznego metalu (czegoś, co mogło by dorównać niezrównanej symfonice piosenki Progenies of the Great Apocalypse Dimmu Borgira) i przeleciałem przez to, ale muzyka nie bardzo podeszła mi do gustu. Chyba muszę się bardziej zagłębić.

Spodobała mi się ta piosenka (zgadnijcie dlaczego )

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=AQVEAPjKae4

Jeśli chcecie złapać mój pół-oficjalny profil na FB, to zapraszam tu: http://www.facebook.com/draco.nared

Ja horrorów dużo nie oglądam, ale mogę śmiało polecić już parę razy wspomniane tutaj The Thing oraz Silent Hill. Serię Saw uważam za jakieś kompletne wynaturzenie (nazwałbym to raczej apoteozą brutalności).

Papkin (było? Nie śledziłem tematu xD) Stragan AppleUSB

Couture Polny Kormoran Butter

Moim zdaniem 6.5/10. Wszystko dzieje się tam TAK WOLNOOOOOOOOOOOOOOOOOOO A teraz mój ulubiony stary film.

Ciężko stwierdzić. Można by zrobić kilka etapów, gdzie każdy by podał po trzy kandydatki, potem z tego byśmy wybrali 15?

Przepraszam, więcej nie będę. Swoją drogą myślę, że można by zrobić jakąś ankietę albo jakieś głosowanie na miss Equestrii. Co Wy na to?

W sumie to w tym momencie zachwiałeś moją pewnością co do tyłka AJ

Molestia ma przecież najpiękniejszy ustawowo i to pod rygorem przekonania się "na własnej skórze" co do tego

Ja bym się przekonał nawet z przyjemnością

Jak już podałem dwie pierwsze pozycje, to na trzecim miejscu mam Twilight jakby co.

kategorię na "najpiękniejszy tyłek Equestrii" wygrałaby Tia!

Najpiękniejszy tyłek w Equestrii ma Molestia.

Oczywiście żartuję i zgadzam się z El Sadzonką

W moim prywatnym rankingu na miejscu pierwszym jest Luna, a na drugim jest Applejack. Ej, co się tak patrzycie? Mi się AJ bardzo podoba.

Ja zaś czytam moi drodzy teraz Diunę: Dżihad Butleriański (są tu jeszcze jacyś fani Diuny?)

Ja jestem fanem, choć dopiero kończę Heretyków Diuny. Za Legendy Diuny wezmę się dopiero jak skończę Diuna: Kapitularz.

Na skajpaju można mnie złapać poprzez draco.nared, ale wchodzę tam bardzo rzadko, więc prosiłbym o wcześniejszą zapowiedź (na przykład poprzez PW, bo na forum jestem codziennie kilka razy w ciągu dnia).

Też proszę o dopisanie ale jako przedstawiciel smoków (A co! Jednego smoka będziecie mieć w spisie!)

No wszystkie suknie piękne. Co do Rarity - Chyba nie znam się na modzie, ale powiem: A fu, a fu, a fu! 1. Moim zdaniem ten kolor zupełnie do niej nie pasuje 2. Wydaje mi się jakby ta suknia była dla pokojówki, a nie dla modnego, salonowego kuca. Za prosta. Warto spróbować z czerwienią. Nie znam się na modzie

Zna ktoś jakiś dobry serwer bez tych przeklętych modów, które mieszają w grze i później nie wiadomo co to za syf się ściągnął? Bo też bym chętnie zagrał.

Heretycy Diuny Franka Herberta. Świetna książka, świetna saga, ale z czasem robi się z tego traktat filozoficzno-religijny (osobiście mi nie przeszkadza, bo mistycyzm ciągnie się od pierwszej części i mi się bardzo podoba).

Po zaliczeniu całego uniwersum Diuny może się wezmę za coś z Ziemiomorza albo Czarną Kompanię.

Jeśli ktoś nie obawia się starych filmów: 12 Angry Men. Rewelacyjny film o ławnikach, którzy muszą zdecydować o winie i życiu młodego chłopaka. Przede wszystkim jest to popis aktorski i nie znam lepszego filmu, który tak by pasjonował, chociaż przez 99% długości dzieje się w jednym, małym pomieszczeniu.

Ostatnio też wpadł mi w ręce Titus, świetna produkcja na podstawie sztuki Szekspira. Według mnie straszniejsze niż niejeden horror, ale to moja subiektywna opinia. W każdym razie rewelacyjna fabuła, doskonali aktorzy i wyborna muzyka Elliota Goldenthala.

- Chór Aleksandrowa ( nie wiem czy można ich nazwać zespołem )

Można, a czemu nie? Śpiewają w grupie, nie osobno, więc to zespół. To tak jak Me, Myself and I albo Audiofeels.

(Były) pianista się kłania. Przez dwanaście lat się uczyłem, ale przestałem grać regularnie od roku od kiedy mam już zakończoną edukację w szkole muzycznej. Nadal sobie coś tam brzdękolę, ale raczej to jest improwizacja i tworzenie czegoś nowego niż rekonstrukcja dawnych utworów. Co do tworzenia muzyki, w sygnaturze mam link do mojego kanału na jutube, gdzie wrzucam swoje symfoniczne wypociny. Zapraszam do słuchania.

@Ojtamojtam: tak, widać, że nie masz za bardzo pojęcia Współczesna muzyka klasyczna większości ludzi kojarzy się właśnie z eksperymentowaniem i szukaniem nowości w brzmieniu (w melodyce także, ale nie w takim stopniu jak kolorystyka dźwięków), dlatego w ogóle do niej nie zaglądają. I to jest właśnie błąd. Jest wiele utworów, które moim zdaniem warto poznać, mimo tego, że pojawiły się w XX wieku. Jeśli ktoś z Was grał w Civilization 4, zapewne pamięta oprawę epoki współczesnej. Wszystkie te dzieła należą do żyjącego jeszcze Johna Adamsa, a utworem, którym powinniście się zainteresować to wspaniałe Harmonielehre (1985). Ponadto jeszcze Symfonia Pieśni Żałosnych(1976) Henryka Mikołaja Góreckiego, która zrobiła swojego czasu furorę w brytyjskim radiu. Dodatkowo warto zachaczyć o Exodus(1981), Orawę(1986) Wojciecha Kilara. Przydałoby się jeszcze wspomnieć o Krzysztofie Pendereckim i jego II Symfonii (1980) oraz Siedmiu Bramach Jerozolimy (1996). Podałem daty by pokazać, że są to tylko utwory z drugiej połowy poprzedniego stulecia. Jest jeszcze cała masa tych, które powstały na początku wieku, ale zostały przykryte przez różne dodekafonie, punktualizmy, ekspresjonizmy, aleatoryzmy i inne dziwactwa i poznają je tylko Ci, którzy się klasyką interesują. Jeśli chcecie, mogę przygotować co nieco.

Co robi blondynka, żeby wejść do sklepu z ciuchami?

Zabiera mężowi portfel.

Wg mnie lepsza od tego żartu jest Derpy strzelająca z armaty babeczkowej w Twojej sygnaturze. Rozwaliło mnie to.

U mnie sprawa wygląda tak: Na 1. miejscu - muzyka klasyczna Na 2. miejscu - muzyka klasyczna Na 3. miejscu - muzyka klasyczna, Potem, po krótkiej przerwie, muzyka z gier, następnie muzyka filmowa, potem długo, długo nic i cała reszta. Uważam, że muzyka klasyczna bije na głowę wszystko i nic się z nią równać nie może. Oczywiście, słucham też muzyki rozrywkowej, ale do ucha wpadają tylko pojedyncze utwory, bo po prostu nie grzebię w rozrywkowej na co dzień.