Po odkryciu MLP: FiM (co miało miejsce ponad 2,5 roku temu) długo szukałem współczesnego serialu animowanego, który przypadłby mi do gustu równie mocno. "Adventure Time"? Próbowałem, ale w ogóle się nie wkręciłem. "Regular Show"? Już lepiej, choć bez rewelacji.
Aż wreszcie wpadłem na "Gravity Falls" i wreszcie mam co oglądać.
Jeśli ktoś nie zna - polecam. W telegraficznym skrócie: głównymi bohaterami są Dipper i jego siostra Mabel, którzy spędzają wakacje u wuja na odludziu. Rzeczony wuj prowadzi "muzeum osobliwości", a rodzeństwo odkrywa, że w mieścinie dzieje się mnóstwo dziwnych rzeczy o podłożu paranormalnym (np. pojawiają się zombie, gnomy, podróżnicy w czasie, itp., itd.). Więcej nie mówię, żeby nie spoilerować, zresztą sam jestem jeszcze w trakcie oglądania pierwszego (i jak dotąd jedynego) sezonu. Drugi ma się rozpocząć w sierpniu.
Największe zalety? Wszyscy główni bohaterowie są wyraziści i dają się lubić; pada mnóstwo zabawnych tekstów. Dodatkowo, poszczególne odcinki (choć pozornie luźno ze sobą powiązane) prawdopodobnie prowadzą do rozwiązania jakiejś bardziej złożonej zagadki (pewności jeszcze nie mam, ale są ku temu pewne przesłanki).
Co ciekawe - polski dubbing bardzo przypadł mi do gustu. Chyba nawet bardziej niż oryginalny (co w przypadku MLP jest nie do pomyślenia, rodzimą wersję oglądam tylko w kategoriach ciekawostki).
Zapewne serial nie każdemu przypadnie do gustu, ale warto spróbować. Na mojej prywatnej liście zajmuje drugą pozycję, zaraz za kucami.