(Jako iż nie napisałaś dokładnego miejsca zamieszkania, to ja podam miasto Najwyżej mnie poprawisz)
Detroit. Właśnie nastawał ranek. Słońce powoli i ospale wznosiło się ponad horyzont, a Księżyc w pełni chował się za wysokimi budynkami, by chwilę później zniknąć i oddać Złotej Gwieździe całe niebo.
Ty jeszcze leżałaś w swoim wielkim łożu. Jeszcze spałaś. Gdy jednak pierwsze promienie Słoneczka wdarły się do pokoju, oświetlając Twoją twarz - obudziłaś się. Spojrzałaś na zegarek. Była dopiero 7:38. Wstałaś więc wolno i ociężale, po czym pofatygowałaś się do kuchni, by zrobić sobie śniadanie. Oczywiście nie zapomniałaś zapalić! Wyciągnęłaś z lodówki piwko i po podgrzaniu ostatniego kawałka pizzy z wczoraj, usiadłaś na kanapie i włączyłaś telewizor, delektując się smakiem ciepłego kawałka ciasta i zimnego alkoholu.
Nie zdążyłaś wysłuchać pierwszych słów pogodynki z telewizji, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi...