Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'wejdź proszę i przeczytaj'.
Znaleziono 1 wynik
-
Przedstawiam wam Eris. Oto obrazek autorstwa doktora Whoovesa. I jeszcze więcej obrazków od miłych ludzi w internetach Eris z generatora z podkręconą grzywą Imię: Eris Ogółem: *kucyk, który urodził się z 'talentem' do magii chaosu, która zamiast pomagać, uprzykrza życie jej samej i innym z jej otoczenia, *woli towarzystwo zwierząt od innych kucyków, przy nich czuje się najbardziej swobodnie, *umie leczyć zwierzęta i porozumiewać się z nimi, *przy innych kucykach musi blokować swoją magię, zakłada wtedy specjalną wstążkę na szyję, *mieszka w lesie Everfree, *lubi zarówno ogiery jak i klaczki Wiek: dorosły kucyk Wygląd: Średniego wzrostu, raczej niezbyt potężnej postury, szarej maści klacz. Ma duże, zielone oczy, które dodatkowo podkreśla mocnym makijażem. W lewym uchu nosi kolczyk, na szyi czarną wstążkę (która ma za zadanie hamować jej magię). Jej włosy mają kolor czarny z zielonymi końcówkami. Znaczek: psia łapka Charakter: Jest w niej dużo sprzeczności i przeciwstawnych sobie cech. Z jednej strony jest pewna siebie, z drugiej- nie wierzy we własne możliwości. Porażki są dla niej wyjątkowo deprymujące. Jest porywcza, często najpierw działa, później myśli, lubi dobrze się zabawić (konieczna adrenalina!), szybko zaczyna ufać ludziom, którzy często korzystają z jej naiwności. Ma specyficzne poczucie humoru, jest ciekawa świata. Często bywa złośliwa, porywcza i niepotrzebnie się denerwuje. Kocha zwierzęta, to przy nich się najbardziej uspokaja. Jest z natury romantyczką i pomimo wielu miłosnych zawodów jakie ją spotkały, nadal wierzy że gdzieś tam daleko czeka na nią ogier (czy tam klacz) jej marzeń. Historia: Wychowała się w normalnej, szczęśliwej rodzinie, rodzice od zawsze starali się wychować ją na porządnego kucyka. Ona jednak z natury była buntowniczką, którą trudno było okiełznać. Interesowało ją wszystko co dziwne i nieznane. Parę razy zdarzyło się jej wpakować w niezłe kłopoty przez swój wybuchowy charakter i nieumiejętność kontroli. W momencie, gdy puściła z dymem grzywę swojej babci, gdy ta zarzuciła jej nieporządek w pokoju, rodzice postanowili znaleźć dla Eris bardziej doświadczonych opiekunów. Tak trafiła do szkoły dla utalentowanych jednorożców Księżniczki Celestii. Została przyjęta bez egzaminu wstępnego, Księżniczka wyczuła w niej duży potencjał i wrodzony talent magiczny. Jednakże nauka w szkole nie przebiegała wcale tak różowo. Eris miała problemy z poprawnym wykonaniem nawet najprostszych zaklęć, szczególnie, gdy proszono ją o wystąpienie przed innymi kucykami. Często, gdy proszona była do odpowiedzi coś przypadkiem wybuchało, spadało, wylewało i brudziło ubranie koleżanki… w związku z czym Eris nie była zbyt lubiana i doskwierała jej samotność. Księżniczka próbowała ją za każdym razem pocieszyć, mówiła, że jej magia ma trochę inny charakter niż ‘zwyczajna’ magia jednorożców i bardziej przypomina ona magię chaosu, przez co trzeba będzie się dużo więcej napracować by nadać jej odpowiednią formę. Apogeum nieszczęść spotkało Eris podczas egzaminów końcowych- miała wtedy wystąpić przed całą szkołą i komisją, co spędzało jej sen z powiek. Była okropnie stremowana wiedząc jak ważny to dla niej dzień; wcześniej oczywiście uczyła się i ćwiczyła dużo, ale w samotności… Gdy nadeszła ta chwila i Eris stanęła przed komisją, stres dosłownie ją sparaliżował. Dostała zadanie zastosować zaklęcie postarzające na żółwiu- zamiast tego udało się jej uczynić egzaminatorkę maleńkim źrebięciem i… wywróciła całą salę do góry nogami, wszystkie kucyki pospadały z podłogi na sufit. Jak można się domyślić, egzaminu nie zdała. Zapłakana wróciła do swojego pokoju w internacie i tam postanowiła, że nie ma zamiaru się już nigdy więcej upokarzać- musi opuścić szkołę. W nocy spakowała swoje rzeczy i wymknęła się niepostrzeżenie. Nie wiedziała dokąd iść i po co… Nie miała żadnego pomysłu na siebie. Szła długo, prawie całą noc. Gdy słońce świtało na horyzoncie zorientowała się, że nie ma pojęcia gdzie jest, a co gorsza, to miejsce wydaje się być mrocznym i przerażającym lasem. Z daleka nagle dobiegł głos- był to przeraźliwy skowyt połączony z piskiem. Eris zdecydowała się pójść za głosem… okazało się, że należał on do szczenięcia wilka, mocno pokiereszowanego, z licznymi ranami na grzbiecie i głowie. Był brudny i wychudzony, wyglądał na osieroconego przez matkę, która prawdopodobnie zginęła za niego w potyczce z jakimś groźniejszym stworzeniem. –Skąd ja o tym wiem?- pomyślała Eris. Nagle w jej głowie, oprócz własnych myśli, zaczęły kłębić się myśli i wspomnienia młodego wilczka. Jego matka stoczyła śmiertelną walkę ze stadem patykowilków, jemu udało się uciec i od kilku dni błąkał się po lesie. Eris uznała, że nie może tego tak zostawić; zebrawszy w sobie wszystkie siły, starając się skoncentrować w 100 procentach, rzuciła odpowiednie zaklęcie i wilczek wyzdrowiał. Małe zwierzątko pomachało ogonkiem i z postawionymi uszami wlepiło wzrok w jej boki- pojawił się tam znaczek, odcisk psiej łapki. Eris otworzyła szeroko oczy i… nagle zaszeleściło coś w krzakach –Wyczuwam talent nie lada, zebrze przedstawić się wypada!- oznajmiła postać, zdejmując kaptur z głowy. Eris wcześniej już słyszała o Zecorze, ale słyszeć i spotkać na żywo to dwie zupełnie odrębne kwestie. –Witaj Zecoro, jestem Eris, była uczennica akademii dla utalentowanych jednorożców…- rzekła nieco zaskoczona swoją własną szczerością. Tak rozpoczął się kolejny etap nauki. Zecora podeszła do Eris indywidualnie, okazała się wyjątkowo cierpliwa i wyrozumiała. Godziny wspólnej medytacji, próby zrozumienia własnego ‘ja’ okazały się dla Eris bezcenne. Bardzo dobrze mieszkało im się w trójkę. Wilk stał się najlepszym przyjacielem i jednocześnie powiernikiem Eris, porozumiewali się nie używając słów, odczuwali nawzajem swoje potrzeby. Zecora dawała jej cenne wskazówki, jak kontrolować swoje uczucia i nie dawać się wybuchom emocji (szczególnie tych negatywnych). Na wszelki wypadek stworzyła dla niej na wszelki wypadek magiczny przedmiot- pierścień zakładany na róg, który powstrzymuje wszelką magię, w razie gdyby Eris się zatraciła i nie zapanowała nad sobą. Okazało się, że oprócz Wilka, odczuwa również myśli innych zwierząt- nie w tak silnym stopniu, ale uznała, że to zdolność do dopracowania i jej wyjątkowy talent, który powinna wykorzystywać by pomagać innym zwierzętom. Gdy osiągnęła wiek dojrzały, uznała, że czas wyruszyć we własną drogę i opuścić chatkę Zecory. Rozstanie było niezwykle trudne, ale obie rozumiały doskonale, że tak właśnie musi być. Eris zabrała Wilka, swoje manatki i rozpoczęła podróż w nieznane…