Skocz do zawartości

(Nihal789) W cieniu róży.


Wilk11

Recommended Posts

Stacja kolejowa w Ponyville, dochodziła godzina 12.30, a pociąg powoli wtaczał się na odpowiednie miejsce z którego kucyki mogły by spokojnie wyjść. Wagony nie miały wielu pasażerów, zaledwie 3 klacze i 5 ogierów. Jedną z pasażerek była także Black Rose, przyjaciółka Twilight ze szkoły. Na peronie stała Twilight, czekała na przyjaciółkę którą miała ugościć w bibliotece przez kilka pierwszych dni. Gdy Black Rose wysiadła z pociągu, Twilight podbiegła do niej i prawie rzucając się na nią, przytuliła się i powitała słowami: - Witaj Black Rose! Dawno żeśmy się nie widziały!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Black Rose z trudem utrzymała równowagę, ale uśmiechnęła się i powiedziała: - Twilight! Nie wiesz jak za tobą tęskniłam. Młoda pisarka rozejrzała się po stacji. Wydawała się jej dość mała. - Jak się czujesz po przeniesieniu z Canterlotu? Ponyville to dość małe miasto w porównaniu z nim.- spytała Rose

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie jest tu tak źle! - zachichotała Twilight - To prawda, jest to mniejsze miasto, ale przyjemnie się tu mieszka, ale dość o mnie, opowiadaj co tam u ciebie! Miałaś już jakieś ciekawe przygody? Twilight wypuściła Black Rose z uścisku, następnie odwróciła się i kiwnęła głową, wskazując rogiem kierunek w którym miały iść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Bohaterki? - zaśmiał się fioletowy jednorożec - Żadne z nas bohaterki, zwykłe kucyki. - nastąpiła chwila ciszy, która szybko została przerwana - Będziesz nocować u mnie w bibliotece, jednak muszę cię uprzedzić że będziesz dzielić pokój ze smokiem... Nie gniewasz się prawda? - Spytała lekko zażenowana Twilight.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak... Spike nie jest taki straszny, jest raczej... Zabawny... Ale straszenie chrapie w nocy. - Twilight spojrzała przed siebie - Oo! Już jesteśmy! - zdziwił się fioletowy jednorożec - Mam nadzieje że Spike zrobił to o co go prosiłam... Twilight otworzyła drzwi, nim jeszcze przeszła przez próg, zza drzwi wybiegł mały smok krzycząc. - Twilight! Palą się... Nie chciałem... To przez przypadek... Kichnąłem... Ratuj! Kucyki weszły do biblioteki, tam na drewnianym stole, plunęło pudełko wypełnione babeczkami, płomień nie był wielki i nie rozprzestrzeniał się dalej, jednak babeczki jak i pudełko było już zwęglone.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...