Skocz do zawartości

''W Pogoni za Tajemnicą'' (wiej007)


Gość

Recommended Posts

Imię: Raider Luck (Przyjaciele nazywają go Łupieżca)

Rasa: Pegaz

Płeć: Ogier

Wiek: 20

Cutie Mark: Dwie złote kości do gry

Wygląd: Średnia budowa ,brązowa sierść, zielone oczy, czerwona grzywa

Historia: Raider wychował się z kuglarzami. Jego ojciec był ich przywódcą. Wędrowali od miasta do miasta rozbawiając innych oraz organizując gry. Czasami goście wygrywali a czasami przegrywali ale nigdy nie byli oszukiwani. W wieku 5 lat Raider zagrał w swoją pierwszą grę w kości. Zagrał z pewnym starcem a nagrodą Raidersa za pokonanie go były... kości! Dwie białe i dwie czerwone. Nie były to jednak zwyczajne kości. Starzec powiedział że są to "Kości losu" nazwane tak z powodu że swoją liczbą oczek pokazują przyszłość lub odpowiedz. Były one odporne na magię, nawet nie można było ich unieść lewitacją. Białe kości to były kości Dobra i Ładu zaś czerwone koście Zła i Chaosu. Większa ilość oczek białych kości pokazywała pozytywną odpowiedz lub przyszłość zaś większa ilość czerwonych przeciwieństwo odpowiedzi białych. Raider nigdy się z nimi nie rozstawał i zaczął zgłębiać ich tajemnicę. W wieku 17 lat całkowicie znał ich odpowiedzi. Wiedział co znaczyła dana ilość oczek na kościach. Zauważył też że podczas gry zachowują się jak zwykłe kości. Pewnego dnia jego ojciec umarł a on wraz ze swoją matką musieli zając się swoją rodziną jaką były kucyki-kuglarze. Niedługo po tym Raider znalazł dziwne zapiski ojca mówiące o piątej kości losu... niebieskiej kości przeznaczenia. Mówiono że wraz ze swoimi siostrzanymi kości może ona zdradzić wielką tajemnicę. Postanowił ją odnaleźć. Ilekroć przybywał do jakiegoś miasta udawał się do biblioteki by znaleźć coś o zaginionej kości losu, czasami też grał o informacje ale nigdy nie stawiał za to swoich "Kości losu". Teraz jego karawana udawała się do Ponyville a Raider miał coraz mniejsze nadzieje na znalezienie kości przeznaczenia.

Talent: Mistrzostwo w grach karcianych, kościanych itp.

Cel: Dowiedzieć się coś o piątej "Kości Losu"

[justify]

Kości… Wprawdzie zwykłe kości do gry, aczkolwiek, jakie możliwości mogą one dać zwykłemu kucykowi, który wychowywał się w otoczeniu kuglarzy, a sam jego ojciec dominował nad pewną grupą graczy? [/justify]

***

[justify]

Raider Luck wędrował powolnym, acz zdecydowanym krokiem w stronę biblioteki mieściny Ponyville. Żywił nadzieję, że w tym miejscu odbywając dokładne poszukiwania znajdzie informacje (lub osobę, która będzie poinformowana) na temat piątej Kości Losu. W końcu, pegaz dotarł do drzwi biblioteki i zapukał do nich. Chwilę potem drzwi otworzyła mu widocznie zapracowana Twilight Sparkle i spytała się, co go tutaj sprowadza, jakiej książki szuka. [/justify]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Witam- powiedziałem z lekkim ukłonem.- Nazywam się Raider Luck. Szukam książki o zapomnianych magicznych artefaktach lub przedmiotach. Masz może coś takiego? -powiedziałem z uśmiechem. Nadzieje na znalezienie dobrej odpowiedzi miałem małe ale wolałem patrzeć optymistycznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[justify]Bibliotekarka z zastanowieniem mierzyła nieznajomego pegaza wzrokiem, zamyśliła się chwilę.

- Artefakty, artefakty... Magiczne przedmioty.. Na pewno w bibliotece znajduje się książka, która zawiera informacje na ten temat, jestem tego pewna. - Odpowiedziała.

- Daj mi chwilę, muszę poszukać tejże księgi. A, i wejdź do środka, usiądź sobie i poczekaj, aż przyniosę książkę.. Przecież nie będę trzymać gości na zewnątrz. - Dodała po chwili, widocznie dając znaki Raiderowi, że ma wejść do biblioteki.

Pegaz usiadł przy niewielkim stole, a klacz przeszukiwała półki z książkami, z nadzieją, że znajdzie odpowiednią księgę dla przybysza, i co za tym idzie, pomoże mu w poszukiwaniach Kości Losu.[/justify]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrzyłem na stół. Niby drobnostka a przesiedziałem przy takich połowę życia przez gry w kości, karty itd. Nie mogłem się powstrzymać i wyjąłem "Kości losu". Przybliżyłem je do swoich ust.

-Czy tutaj znajdę odpowiedzi których szukam? Toczcie się kości.- powiedziałem szeptem i rzuciłem kości o stół. Wystarczyło teraz tylko zobaczyć wynik.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Więc... MAM, ZNALAZŁAM JĄ! - rozległ się głos jednorożca.

Twilight podbiegła najszybciej, jak mogła do kucyka siedzącego przy stole, po czym dość gruba księga spadła na blat stołu. Przedmiot był dość stary; książka była pokryta grubą warstwą kurzu, a gdzieniegdzie można było spostrzec wystające, urwane kartki.

- No widzisz, jednak finalnie wiedziałam, gdzie tego szukać... Mam specjalne miejsce w tej bibliotece na właśnie takie stare księgi, niemalże się rozsypujące. Tak więc, mam nadzieję, że znajdziesz w niej to, czego ci potrzeba. A jeśli można wiedzieć... Czego konkretnie szukasz? - zapytała, kończąc wypowiedź.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrzyłem na Twilight i wziąłem swoje kości ze stołu. Wynik był ale wstrząs książki sprawił że kości się przestawiły i nie zdążyłem zobaczyć wyniku. Schowałem je.

-Cóż jeśli mam być szczery szukam czegoś o tzn. "Kościach Losu"

Otworzyłem i zacząłem patrzeć na spis treści.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...