Skocz do zawartości

Unbridle

Brony
  • Zawartość

    537
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Unbridle

  1. Selena zatrzymała się na chwilę i schowała swój miecz. Zaczęła trzymać się miejsc, w których znajdował się cień. Wiedziała, że nie będzie łatwo, ale musiała robić to szybko i zwinnie. Kiedy była mała ktoś nauczył ją trzymania się cieni i unikania światła. Była cicha i ostrożna. Nie chciała dać się złapać, tylko dlatego, że jest kobietą. Chciała pokazać, że dziewczyna także potrafi walczyć i nie jest łatwym przeciwnikiem. "Czasami najlepiej schować się w cieniu" - tak mówił jej dziadek i jej ojciec. I miała zamiar się tego trzymać.

  2. - Wpadłeś mój kochany... To już Twój koniec. - powiedziała Selena i uśmiechnęła się.

    Wychowywała się bowiem w miejscu gdzie noc była jedynym sprzymierzeńcem. Na arenie zrobiło się ciemno. Nie było widać absolutnie nic. Jedyną osobą, która widziała cokolwiek była Selena. Resztą sił udało się jej chwycić miecz i wyrwać z opresji. Była jednak zmęczona i postanowiła postawić wszystko na jedną kartę. "To jedyna taka noc. Ciemniejszej już nie będzie" pomyślała i ruszyła do ataku wykorzystując to co jej zostało. Jej miecz ciął wszystko co tylko stanęło jej na drodze! Nie znająca litości Selena nie przejmowała się innymi. Dla niej ważne było, aby przeżyć. O przetrwanie walczyła od początków swojego istnienia. Nie mogła się poddać w takim momencie!

  3. - Czekasz tylko na moje potknięcie, ale ja się nie poddam! Nie dam się tak łatwo spłoszyć. Zagradzać mi drogi długo nie możesz. Nie jesteś dość wysportowany. - powiedziała i znów zaczęła biec.

    Kiedy tylko Hoffner próbował zagrodzić jej drogę ona go wykiwała i ominę go spokojnie.

    - To jak gra w piłkę nożną. Czasami musisz wykiwać swojego przeciwnika... - dodała po chwili Selena.

    Dobiegła do końca areny i myślała nad tym co zrobić dalej. "Długo tak nie pociągnę Nie mogę przecież wiecznie przed nim uciekać!" myślała i w końcu wpadła na pewien plan.

    Weszła przeciwnikowi w drogę i dawała mu się zatrzymać, ale uderzyć już nie. Po baaardzo długim czasie Hoffner był zbyt wyczerpany, a ona pełna energii zaczęła go atakować z całych sił. Była bezlitosna! Gotowa zniszczyć wszystko na swojej drodze. Atakowała szybko i równocześnie skutecznie. 

  4. - Zapominasz, że umiem szybko biegać. - powiedziała i ponownie zaczęła biegać po arenie z mieczem w ręku.

    Była tak szybka, że nikt nie był w stanie jej zauważyć. Następnie pochwyciła też miecz, który był wbity w środek areny. "Teraz mogę walczyć!" pomyślała i ruszyła na przeciwnika atakując go z wielką furią. 

    - I co? Nadal myślisz, że dziewczyny są słabe i nie potrafią walczyć? - spytała dziewczyna.

  5. - Oj! Dziewczyn się nie biję! - krzyknęła i cudem ochroniła się od ataku pięścią.

    Kopnęła swojego przeciwnika i uśmiechnęła się. Następnie podbiegła do niego i zadała cios w plecy, a potem w rękę, w której trzymał miecz. Stara się go unieszkodliwić, ponieważ przy jej masie ciała nie jest w stanie uchronić się od zbyt wielu ciosów. Jedyne co ją chroniło to zbroja, prędkość i zwinność. Jednak miała nadzieję, że zdoła wygrać lub chociaż przeżyć. 

  6. Dziewczynę zaskoczył nagły atak. "Szybki jest!" pomyślała i zmarszczyła czoło. Jednak ona też jest szybka. Swoim mieczem blokowała ciosy przeciwnika. Jednak kilka razy oberwała, ale po jej twarzy nie można było poznać, że coś ją boli. Prawda była jednak inna. 

    - Zobaczmy jak poradzisz sobie z tym! - krzyknęła i wymknęła się ostrzu przeciwnika.

    Zaczęła biegać dokoła niego i unikać każdego jego ciosu. Była jednak dość blisko i była narażona na kolejne z jego strony. Ścisnęła swój miecz i kierowała go w stronę przeciwnika. Biegając uderzała go swoim mieczem jak opętana. Nie miała żadnej litości, chociaż wiedziała, że Hoffner się nie podda i nie chcę przegrać z dziewczyną.

    Po chwili podskoczyła i zadała mu potężny cios z góry. 

    - Teraz Twoja kolej na atak. - powiedziała i uśmiechnęła się.

  7. Na Selenie nie zrobiło to żadnego wrażenia. Szybko zrobiła unik i zdążyła zadać cios swojemu przeciwnikowi. 

    - Takie ataki nie są w stanie mi zagrozić. Wiem, że stać Cię na więcej. - powiedziała i zaczęła ponownie zadawać ciosy Hoffnerowi.

    Każdy cios był jakby mocniejszy i zadawany szybciej, a z każdym atakiem Hoffnera Selena była coraz bardziej zdeterminowana. Jednak następnie oddaliła się i uniosła swój miecz do góry jakby na coś czekając. W końcu znowu znowu zaczęła biegać po arenie.

×
×
  • Utwórz nowe...