Skruszony Cheerful dreptał po pustym korytarzu niemal osuwając się na ziemię, gdyż miał potwornego kaca. Niósł ze sobą herbatę w czerwonym pudełeczku, ciasteczka pod pachą i 1,5 litrową butelkę wody, dla siebie, na suchość w ustach. Dochodził do gabinetu Starlight wzdychając ciężko i by po raz kolejny ukorzyć się przed nią za ostatnie ekscesy.
Zastukał w drzwi (tym razem nie wyważył na szczęście), ale nikt nie odpowiedział.
O rety! Nie ma jej! - pomyślał Cheerful.
I bardzo dobrze! Załatwię chybcikiem przeprosiny i mnie nie ma! - ułożył sobie pobieżnie chytry plan, nikczemny Cheerful.
Tak oto zostawił pudełko z herbatką oraz ciasteczka na biurku Starlight i z dołączonym liścikiem na którym było napisane:
Przepraszam za moje ostatnie zachowanie. Obiecuję poprawę. Cheerful
Po czym wybiegł ze szkoły jakby go ktoś gonił.
Myślał, że wybiegł niezauważony, ale przypuszczalnie połowa szkoły go widziała jak biegnie sprintem