-
Zawartość
37 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Kocicapl
-
-
Zamyślona próbując poukładać sobie w głowie skierowałam się dosyć poważnie do mych przybyszy.
-Prawdopodobnie Fluttershy była wrobiina przez Twilight. Rzuciła czar na nią i do tego kupiła tu ciastka pasujące do opisu- zamyslona zastanawiałam się co jeszcze mogę zrobić by pomóc- A patrząc też na to Spitfire kupiła także babeczke. Muszę się czegoś dowiedzieć od Twilight.
-
-Hm... Czyli tu jeden trop się urwał a jam coś bardziej szokujące ale niezbyt mogę tu mówić. Będę jutro o 14 w naszym miejscu zbiórki. Wiecie gdzie co?- uśmiechnęła się pełną brudną buzią- Pyszne są Pie te babeczki a ty Alrix i starcze co sądzisz o przepysznych wypiekach?
-
-Spotkałam Doktorka i opowiedzieł że jutro nam opowie co się stało z księgą. Pie kiedy będą te babeczki?
-
-Alrix czy możemy jutro samego rana zobaczyć się tam gdzie po spaleniu- zrobiło mi się smutno- się spotkaliśmy? Mam dużo do omówienia z Doktorkiem, ale nie chce tutaj. Zbyt dużo ludzi tu jest.
-
-A mogę poprosić o dwie, jedną dla mnie i jedną dla starca- uśmiechnęłam się mile i wyciągnęłam 2 zlote monet.
-
-Hm... bardzo ciekawe. A ile dni przetrwają twoje babeczki na zewnątrz?
-
Dla mnie tak
- 1
-
-Byłam u Doktorka gdzie on był w tawerniee Pod Rubinową Gwiazdą. Dostał kolejną ksiege lecz ta mówi o równości. Lepiej omówimy lecz nie tu. Spotkajmy się jutro rano tam gdzie się spotkaliśmy po spaleniu wiedźmy. A teramz mam pytanie do ciebie Pie. Czyż by nie sprzedałaś komuś babeczki ostatnimo na przykład Twilight?
-
Smutna weszłam do karczmy w której poczułam piekny zapach muffinków. Zobaczyłam siedzacego przy stole Dziadka i tajemniczego człowieka oraz bardzo enegiczną, radosnego kucyka. Z opowieści wynikam że to Piknke Pie.
-Czy mogę się dosiaść?
-
-Dobrze- odpowiedziałam smutbie i wyszłam poszłam poszukać innych poszlak
-
-Hm... a masz coś co by ki pomogło?
-
To ja mam już 7
-
-A kto według ciebie może być wiedźma?
-
-Hm? Czyli sądzisz że to Twilight to wiedźma?
-
Narazie to drugi rok
-
-Nie nic nie słyszałam o tym. Opowiesz mi?- popatrzyłam na nią słodkim wzrokiem.
-
11 minut temu, PervKapitan napisał:
Skręcenie nie jest kalectwem.
Chyba, że coś źle zrozumiałam...
Niby tak, ale jeśli skrecasz noge co roku w tym samym miejscu to chyba już można dać jako kalectwo i ciamajstwo
-
-Może wiesz coś wiecej? Skąd ją masz?-pytałam się zaciekawiona lecz w kocym ogonie czuła że jest coś nie tak.
-
-Droga pani - skierowała się do barmanki nie zwracając uwagi na przybysza- może pani chce wyjaśnić co w nim było?
-
Siedziałam patrząc na to zjawisko z oczami jak pięć złoty zdziwiło mnie to zdarzenie, ale postanowiłam pójść do miejsce spotkań moich przybyszy i opowiedzieć na cały głos co mam nowego o kucyku ,lecz przed pójściem chciałam zadać kilka pytań co do tego:
-Przepraszam jestem Lonely Mare i chciałabym dowiedzieć się co jest w tej księdze co pani oddała panu Doktorowi.
-
Po obudzeniu się w głębi lasu zaczęłam poszukiwać doktorka. Wchodziłam od drzwi do drzwi, aż spotkałam to miejsce. Weszłam smutna i zmeczona do środka. Przy blacie stała klacz o ładnych kolorowych włosach podeszłam do niej pytając się czy jest doktorek.
-
-Ja złożę Doktorkowi wizytę. Spróbuję dowiedzieć się coś wiecej o księdze.
Po chwili namysłu pomachałam kopytkiem do grona na pożegnanie i poszłam w głąb lasu by zbudować szałas i przespać noc modląc się żeby nie padało.
-
-To może się podzielimy się tropami lub rozdzielimy się i poszperamy gdzieś indziej- dalej merdałam włosami i szukałam sensu zagadki.- Jutro osobiście porozmawiam z Doktorkiem na temat tej księgi. Może to mnie na coś nakieruje. A wy co będziecie chcieli zrobić?
-
(Dobrze )
[Samhain][Tawerna] Smutny Arlekin
w Archiwum
Napisano
-Chocie do tej tawerny na 100% już doktorek czeka- uśmiechnęła się i swoją wymowę skierowała do Pie- A ty uważaj na siebie- i wyszłam