Skocz do zawartości

Korodzik

Brony
  • Zawartość

    14
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Korodzik

  1. Dlaczego? Konie mają nogi, nawet cztery (i też się potkną.) Owszem, natknąłem się na pisarzy fanfików, którzy nogi koni uparcie nazywają kopytami, co ma tyle sensu, co nazywanie nóg ludzkich - stopami. (co ciekawe, w ostatniej chwili udało mi się poprawić błędnie przetłumaczony fragment, w którym jeden kucyk stał drugiemu... za plecami.)
  2. Tytuł oryginału: Chronomistress Autor: D. G. D. Davidson Tłumaczenie: Korodzik Minuette, otrzymawszy uroczy znaczek z klepsydrą, musi dołączyć do tajemniczego, skrytego Zakonu Stróżów Czasu Equestrii, czcicieli tytana Chronosa, skazanych na codzienne liczenie godzin, minut i sekund, by księżniczki mogły unosić słońce i księżyc dokładnie o czasie. Ale kiedy Królowa Chrysalis zaczyna uprowadzać chronomistrzów z całej Equestrii, powstrzymać ją mogą tylko Minuette oraz ostatnie pozostałości Zakonu. Podmieńce czają się za każdym rogiem i nie można ufać nikomu, ale tylko zaufanie może uratować naszych bohaterów. Wersja Google Docs Wersja MS Word Jest to moje drugie (po Anthropology) tłumaczenie angielskiego fanfika. Zdecydowałem się na to opowiadanie chociażby po to, by pokazać polskim fanom twóczość D.G.D., którego uważam za jednego ze znakomitszych pisarzy fandomu. Poza tym chciałem stworzyć w końcu tłumaczenie, które by mnie usatysfakcjonowało; szczerze mówiąc, przekład Anthropology wyszedł mi wyjątkowo nieudolnie i nie jestem z niego dumny. Zachęcam do lektury i byłbym bardzo wdzięczny za wszelkie krytyczne uwagi na temat jakości tłumaczenia. Starałem się wyłapać wszystkie błędy, ale zawsze coś może umknąć. Zawiera gore, przenoszę do MLN. Otrzymujesz ostrzeżenie słowne~Dolar84 <- unieważnione 25.10.2015~Dolar84
  3. Tyle to i ja wiem (vide moje tłumaczenie Anthropology, które - przyznam - wydałem w "ostatecznej" wersji zbyt pośpiesznie i dalej są w nim kłujące po oczach błędy). Rzecz w tym, żeby przed publikacją starać się wyłapać jak najwięcej królików. Albo też... liczyć na kogoś, kto pokaże, gdzie się dranie schowały. Nieee, od tego jest autor Dziękuję
  4. No, dobra. Usiadłem i przeczytałem pierwszy rozdział. A oto moje uwagi. https://docs.google.com/document/d/1yNKPSOKMvGSmoDmwISU-mCP99NnKxoRnuBdd5DP95dE/edit Ogółem nawet nie wygląda to jakoś szczególnie źle i jest kilka ciekawych pomysłów. Nie próbowałem poprawiać błędów interpunkcyjnych (a jest ich pełno!), bo już nie miałem na to ochoty.
  5. W zasadzie jedna z historii pobocznych jest o czymś podobnym, o miłosnych perypetiach DJ w szkole.
  6. - Nazywam się Daisy Jo Martinez. Urodziłam się - a przynajmniej tak mówi mój akt urodzenia - w dniu 30 marca 2012 roku. Jestem żonata, mam dwoje dzieci, mój mąż jest oficerem marynarki wojennej. Pochodzę z Winchester w Virginii, tuż pod Waszyngtonem – jabłkowa stolica Ameryki, hura, niech żyję. Jestem republikanką - to zwykle zaskakuje ludzi - i jestem praktykującą katoliczką - a to zaskakuje jeszcze więcej z nich; a do tego, jak już mówiłam, jestem żonata - w tym momencie co poniektórzy zaczynają mdleć. Moje życie, jak dotąd, biegnie szczęśliwie i przyjemnie, i dumna jestem z bycia Amerykanką. I, jak widzicie, jestem także kucykiem. No, przynajmniej fizycznie. Wszystko zaczęło się, gdy państwo Martinez odnaleźli w swym ogrodzie niemowlę. No, nie zwykłe niemowlę, bo jak nazwać takie dziwne stworzenie, ni to człowieka, ni to konia? Mimo wszystko małzeństwo postanowiło adoptować niespodziewanego przybysza i wychować dziecko jak swoje. Kilkanaście lat później młoda Daisy Jo (dla kumpli - DJ) - a wraz z nią cała ludzkość - przekonuje się znienacka, że obok istnieje cały, inny świat, zamieszkany przez kucyki, takie jak ona, i inne stworzenia. Na dodatek okazuje się, że jest ona rodzoną córką nie byle kogo... Jeszcze, znacznie później - DJ zbudowała już sobie stabilne życie na Ziemi. Ale w Equestrii źle się dzieje... a DJ, chcąc nie chcąc, jest w to wmieszana. Tym bardziej, że zakusy czarnych charakterów nie ograniczają się li tylko do krainy kucyków. Ambitny, ciekawy fanfik autorstwa Shinzakury. Moją dokładną ocenę możecie zobaczyć niżej. Osobiście - ostrożnie polecam. All-American Girl oprócz tego: (historie poboczne) (prequel) Zalety: - Doskonale wymyślony świat przedstawiony. Dobrze ukazane interakcje między dwoma cywilizacjami. - Świetnie poprowadzona fabuła, trzymająca w napięciu i niepokoju o los bohaterów. - Duży talent pisarski autora, przyjemny w odbiorze styl. - Ludzie nie są tak demonizowani jak w wielu innych fanfikach typu Human. Rzeczy kontrowersyjne: (czyli to, co jedni poczytają za wady, inni zaś - za zalety) - Mroczny, bezlitosny klimat, jak w rasowym thrillerze dla dorosłych. - Związki homoseksualne. Wady: - Dość niesympatyczni bohaterowie - jak np. główna bohaterka, momentami przypominająca bardziej nienawidzącą całego świata emo-nastkę. - Pojawia się wiele znanych z MLP postaci, jednak większość z nich nie przypomina zbytnio kucyków, które znamy i kochamy. - Przesadna, momentami nawet niesmaczna obsesja autora na punkcie związków miłosnych kucyko-ludzkich. - Uprzedzam też, że katolicyzm czy konserwatyzm głównej bohaterki są raczej etykietkami mającymi zaciekawić czytelnika i niezbyt przejawiają się w samym opowiadaniu.
  7. Pamiętam, jak czytałem to na dA i zwróciłem wtedy uwagę na pełno błędów. Tutaj na szczęście interpunkcja już jest mniej więcej lepsza. Na razie nie czytałem tej nowej wersji, ale z pobieżnego zerknięcia na pierwszy rozdział widzę, że nadal są kwiatki takie jak: "Znalazła się pod poduszką owiniętą w dziwną kartkę." "Policjant zaczął wyciągać wszystkie szafki i szuflady, opróżniając ich zawartość." No i rozczulający stosunek bohatera do rodzonej matki: "Pieprz się, pomyślał z pogardą chłopak, Co ja jestem, maskotka do cholery?" Takie pytanie z ciekawości... ci kumple zapewnie oparci są na Trahallowych znajomych ze świata rzeczywistego?
  8. Z dużą przyjemnością zawiadamiam, że skończyłem właśnie poprawioną, praktycznie ostateczną wersję tłumaczenia. Poniżej znajdują się uaktualnione linki. Posłałem też tłumaczenie na FGE.com.pl, mam nadzieję, że je przyjmą. Wszystkie rozdziały (niepolecane dla słabszych komputerów) Rozdziały 1-6 Rozdziały 7-11 Rozdziały 12-15 Rozdziały 16-20 Rozdziały 21-26 Rozdziały 27-31 Wersja PDF (1 MB) Wersja MS Word (2 MB)
  9. "Antropologia" na Google Docs Jeśli dokument jest za wielki, tu macie go po kawałku: Rozdziały 1-6 Rozdziały 7-11 Rozdziały 12-15 Rozdziały 16-20 Rozdziały 21-26 Rozdziały 27-31 Wersja PDF (1 MB) Wersja MS Word (2 MB)
  10. Klimuk, nie przejmuj się, Airlick przecież tylko żartował
  11. No, muszę powiedzieć, że odcinek jak na tak długie czekanie wypadł raczej średnio. Sombra, jak wcześniej napisano, do chrzanu, ale zaczekajmy, bo może się jeszcze pojawi. Ale i tak bardzo słabe wejście. On naprawdę śmieje się "młahahaha"?? Sądziłem, że tak źli goście śmieją się już tylko w parodiach. Do tego kiepski, nieciekawy wygląd. Kudy mu do Discorda czy choć Krysi! Intryga też taka sobie. Chociaż zabawne były perypetie reszty Mane 6 próbującej opanować sytuację na festynie. Udział Luny praktycznie żaden. Widać, że scenarzyści co prawda obiecali sobie, że skoro stała się tak popularna, to pozwolą jej się często pojawiać... ale okazało się, że tak naprawdę nie bardzo wiedzą, co robić z tą postacią. Zarówno na weselu, jak i tu wygląda na wetkniętą od czapy.
  12. Bardzo fajnie to wiedzieć Przejrzałem twoje tłumaczenia i też mam kilka zastrzeżeń, ale jest też niemało fragmentów, które u ciebie spodobały mi się znacznie bardziej niż w mojej wersji. Nie sądzę, by było coś złego w istnieniu kilku tłumaczeń. Zawsze to większy wybór.
  13. Ha... Tak się dziwnie składa, że ja sam zacząłem to tłumaczyć jakieś dwa tygodnie temu... I nawet chciałem o tym napisać. Ubiegłeś mnie o 24 godziny. W chwili obecnej mam przetłumaczone ok. 20% całego fanfica (a dalej powinno mi już iść szybciej), choć niestety w trochę chaotyczny sposób (w rozmaitych rozdziałach). Pierwszy rozdział - przynajmniej w pierwszej wersji - można już obejrzeć tu. Miło mi słyszeć, że nie jestem jedyny, którego zainteresowało tłumaczenie tego cymesu. Jednak z drugiej strony teraz nie jestem pewien, czy brać się za tłumaczenie... :(
×
×
  • Utwórz nowe...