Skocz do zawartości

Józef B

Brony
  • Zawartość

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Józef B

  1. Tydzień temu, gdy autor opublikował 10ty rozdział, obiecałem sobie, że przeczytam całość ponownie. I w taki oto przyjemny sposób spędziłem sporą część z weekendu, czytając o perypetiach Księżniczki Opsydian. W tym miejscu mógłbym napisać swoją szczegółową opinię o całym opowiadaniu, ale wolę się z tym powstrzymać (z nadzieją) aż zostanie on skończony, więc ograniczę się do słów wciągający, świeży oraz przyjemny w czytaniu. A teraz część właściwa, czyli moje przemyślenia (i opinie) o 10 rozdziale.

    Uwaga SPOJLERY.
     

    Spoiler

    Akcja się rozpoczyna tam, gdzie skoczyła się ostatnio i podejrzewam, że rozdział 11, rozpocznie się tam, gdzie, ten kończy, ale wracając, Obsydian potrzebuje drugiej części książki, której nie może znaleźć ani w bibliotece w zamku, ani w miejskiej, więc razem Proskenionem udaje się do Szkoły Przyjaźni. Wątek kończy się wraz z pożyczeniem książki od Sebright, co się dzieje w połowie (stanowczo zbyt krótkiego według mnie) rozdziału. W międzyczasie dowiadujemy się o kolejnym dziwnie zachowującym się monstrum w Everfree i o rozwoju wydarzeń w Kryształowym Imperium związanymi ze szczątkami Sombry.

     

    Do tego miejsca rozdział bez problemu dorównuje pozostałym, ale od momentu dokonania egzekucji na gazecie to mam dziwne wrażenie, że postacie zachowują się bardziej irracjonalnie niż normalnie. Twilight nie sprawdziła co dzieje się z jej podopieczną, choć musiało minąć kilka godzin (juki z GPS nie są według mnie wystarczającym wyjaśnieniem dla paranoicznej księżniczki [szczególnie że to było pierwsze wyjście Opsydian samej w jej życiu {nie licząc incydentu z teleportacją}] jaką jest Twi) od wejścia do szkoły do wyjścia. Starlight nie widzi większego problemu, z tym że potencjalnie nieobliczalny jednorożec biega po szkole (próbował Ktoś tego kakao z piankami, warto?). Opsydian też niezbyt się przejmuje całym zamieszaniem, jakie spowodowała.

     

    Ostatnim co mógłbym wypomnieć to samo zakończenie, Opsydian po raz drugi tego dnia wychodzi z zamku, o ile ostatnio można było to przeświadczeniem o wielkim geniuszu Twilight:crazytwi: w projektowaniu kar, to teraz jedynym wyjaśnieniem jest wychowanie bez stresowe ;-).



    Kończąc, uważam, że rozdział jest (mimu kilku wad) dobry i w wyczekiwaniu będę czekał na kolejny.

  2. Witam wszystkich i zapraszam na pokaz totalnego braku umiejętności translacyjnych mojej osoby.

    Opis autora:

    Po ucieczce z Ziemi ludzkość stara się znaleźć swoje miejsce w nowym świecie. Amerykańska eskadra myśliwców Drużyna Gaol musi zabezpieczyć słabą pozycję Ameryki i reszty ludzkości. Jednak kiedy Equestria pogrąża się w wojnie domowej, z której ostaję się Daybreaker, Drużyna musi razem z nowymi sojusznikami obronić Amerykę przed Solar Empire. Współpraca z Euro General, akcja rozgrywa się w Escalation '84

    Przypis od "tłumacza":

    W tym opowiadaniu nie ma(na stan pierwszego rozdzału) wojny domowej w Equestrii. 

     

    Rozdzał 1 „Semper Fortis”

     

    Link do orginału na fimfiction

     

    Szybke streszczenie o uniwersum Escalation '84.

    Spoiler

    Po 3 Wojnie światowej na ziemi panuje atomowa zima (rok ~1982). Po dwóch latach Naukowcom udaje się stworzyć jedno kierunkowe portale, którymi jest ewakuowana reszta ludzkości, w rezultacie czego trafiają do świata z modyfikacji do Heart Of Iron 4 pod tytułem Equestria At War samo Escalation '84 jest za to sub-modem do tego pierwszego. Ludzkość jest podzielona na Europe, ZSRR i USA.

     

    Zapraszam do krytyki mnie, mojej osoby i ewentualnie mojego tłumaczenia w komentarzach.

    A i przepraszam osoby którym popsułem sylwestra.

  3. Krótki komentarz pisany zaraz po pochłonięciu tego fika.

    Tempo akcji jest (bardzo) bliskie perfekcji, choć wiem, że nie każdy jest fanem krótszych opisów na rzecz płynnej akcji, mimo to fajnie, gdyby tekst był odrobinę dłuższy. Postacie z początku proste, a zarazem ciekawe, choć skrzydeł nie urywa. Humor zabawny i przyjemny (scena w lodziarni (kto wie ten wie)). Strona techniczna, jedyne czego się dopatrzyłem to ta gwiazdka(*) na 20 stronie nie jest wyśrodkowana, poza tym bez zastrzeżeń.

    Podsumowując, polecam.

    PS. Tag [Z] jest nie potrzebny, gdyż jest to twór jedno rozdziałowy.

    PPS. Czy każdy gryf nie lubi kapusty kiszonej?

  4. Przeczytane; i mogę powiedzieć z pewnością, że, nie jestem targetem tego opowiadania, a to przez wszechobecne nawiązania do osób w fandomie, o których wiem tylko tyle że istnieją, oraz szczątkowy charakter, lub poglądy, które wyrażali na forum. Do tego jest dosyć chaotyczny, co jest wadą jak i zaletą.

    Nie zmienia to faktu że jest to bardzo ciekawy tekst, który z powodu ciekawych pomysłów zapada w pamięć.

    Jeśli chodzi o stronę stylistyczną: wiem kto i kiedy mówi, o czym mówi, do kogo mówi. Czyli jest dobrze. (A na pewno lepiej niż ten post).

     

    Reasumując; jest to ciekawy zbitek liter, który warto przeczytać i trzymam kciuki, żeby autor napisał kolejne rozdziały.

    Ps. Nie wiem czemu jest tag dark, bo mi bardziej pasuje komedia, choć rozumiem że z biegiem czasu ff przejdzie w mroczniejsze tony.

    Ps2. Przepraszam za błędy językowe ale aktualnie jestem w autobusie w Wrocławiu.

    • Lubię to! 1
  5. Ignacy cicho podszedł do następnego budynku. Szpary między deskami w oknach były za wąskie, by cokolwiek przez nie zobaczyć. Drzwi wydawały się na solidne, z porównaniu do raczej słabego stanu reszty domu. Ignac cicho zapukał. Z wnętrza domostwa doszedł ledwo słyszalny, ale przy wśród obecnej ciszy zauważalny szelest. Zapukał jeszcze raz, trochę mocniej, jednak tym razem nic nie usłyszał. Czekał jeszcze chwile pod drzwiami, lecz po kilku dodatkowych sekundach ciszy postanowił odejść.
    Ignacy postąpił krok w tył, gdy nagle po okolicy rozniósł się huk łamanej kości, który był tak nagły, że ptaki odleciały, a Jan stojący kilka metrów dalej się wzdrygnął. Obaj mężczyźni spojrzeli na połamaną kość bardzo przypominającą tą piszczelową.
    -Ostrożnie jak chodzisz. - powiedział półszeptem Jan. - Sprawdzałeś ten budynek, bo u mnie cisza?
    -Tak, tu chyba tak samo. - odpowiedział Ignacy. - Sprawdzamy kolejne, czy idziemy pod kościół?

  6. Ignacy mocno ściskał swojego Mausera, był na skraju paniki, najpierw Niemcy potem dzik teraz nieprzyjemne wrażenie bycia obserwowanym. Podczas bitwy działała adrenalina, ale teraz gdy się pozornie uspokoiło, zaczął rosnąć niepokój.
    Żeby myśleć o czymś innym niż to, że w polach ktoś może się chować i w każdej chwili na nich wyskoczyć, próbował znaleźć logiczne wytłumaczenie sytuacji, w której się znalazł, lecz jak na złość nie mógł nic wymyślić prócz tego, że zginęli i trafili do zaświatów. Ta myśl go zarazem uspokajała, jak i niepokoiła. Spojrzał w lewo, gdzie zobaczył swojego kolegę Eryka, z którym dzielił w koszarach pokój.
    - Jak myślisz, gdzie jesteśmy?- Ignacy szeptem zapytał Eryka, który także był zaniepokojony.
    -Nie mam pojęcia, chociaż mi to trochę przypomina tereny Białej Rusi. - odpowiedział, patrząc na pola.
    O dziwo odpowiedz ta lekko uspokoiła Ignacego.

     

  7. Imię:  Ignacy

    Nazwisko: Kawiński

    Płeć: Mężczyzna

    Wiek: 24 zim

    Ranga Wojskowa: Kapral

    Broń: Mauser wz. 98a i Nagant wz. NG 30 i jeden granat wz.24.

    Opis Wyglądu: Przeciętnego wzrostu i postury, brunet z krótkimi włosami i kilku dniowym zarostem.
    Dodatkowe Informacje: Ignacy miał wiele zainteresowań, co skutkowało dużą wiedzą praktyczną, najbardziej interesował się amatorskim krótkofalarstwem, dzięki któremu nauczył się nomenklatury w języku angielskim. Mieszka w Gdańsku, przez co poznał niemiecki w stopniu komunikatywnym. Awans na Kaprala dostał 30 sierpnia, błąd logistyka, który zapomniał dostarczyć nowego pagonu sprawił, że posiadał jedynie jedną „belkę”.

    Amunicja: Karabin 4 łódek amunicyjnych (po 5 naboi każda) + 5 w karabinie. Pistolet 7 naboi luzem i 7 w bębnie. 

  8. Dobry wieczór.

    Dnia 22.03.2023 o 13:03, THESHAODW napisał:

    ale lepiej póżno niż w cale czyż nie

    Co prawda, to prawda.

     

    Dnia 22.03.2023 o 13:03, THESHAODW napisał:

    Fanficki raczej żecz nie dla mnie.

    Przez długi czas też tak myślałem, aż do momentu jak znalazłem swoją niszę.
    Mam nadzieje, że szybko znajdziesz swoją.:NjdaT:

×
×
  • Utwórz nowe...