Skocz do zawartości

Imper3838

Brony
  • Zawartość

    23
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Imper3838

  1. Imper3838

    Meety w Częstochowie

    A tak w ogóle ktoś na konwent się wybiera? Bo jakbym kasę uzbierał to może bym pojechał. http://ponycongress.pl/
  2. Imper3838

    Meety w Częstochowie

    Jak uda mi się wstać to przybędę.
  3. Imper3838

    Meety w Częstochowie

    Mi też 24 i 25 nie pasuje. Mam wyjazd do Janowa.
  4. Imper3838

    Meety w Częstochowie

    Na fejsie 4 głosy na 12 są. Niby można dodać własną odpowiedź, ale jak widać pasuje większości 12. Mi póki co to pasuje każda data. Chociaż wolałbym nie weekend, bo lepszy dojazd mam. (Nie musiałbym się wcześniej zmywać z meeta, ale to nie aż taki problem). Proponuję zostawić już ten 12 sierpień, bo widzę że się burdel robi.
  5. Imper3838

    Meety w Częstochowie

    Ja będę dostępny najwcześniej dopiero od przyszłego wtorku tak myśle. I do tego czasu też nie będę mieć dostępu do internetu, więc nie dziwcie się że nie odpisuję. (tak woodstock).
  6. Na ostatnim zdjęciu, to ten typ najbardziej po prawej to ja.
  7. Ja też w sumie nie rozumiem po co skargi. 'Inicjatorzy' ponymeeta nic w zasadzie nie obiecywali większego. W takim razie to na mnie powiniście też skargi składać, bo ja zainicjowałem pierwszego ponymeeta, a się zjawiłem dopiero na trzecim. To co zostało zaproponowne w planie, tak czy inaczej zostało zrealizowane. Należało to potraktować po prostu jako nieobecność kilku osób. Wyluzujcie... Chyba nie chcecie siać ziarna nienawiści? I doprowadzić do podziałów w naszej społeczności. Ja się cieszę z tego, że w ogóle coś się odbywa, że jest ktoś w okolicy, kto ma podobne zainteresowania i że każda chwila spędzona w tym gronie daje coś pozytywnego. Bo chyba o to w tym chodzi?
  8. Teraz kilka słów ode mnie: Dayan no cóż, takie niezorganizowane meety, to zazwyczaj głównie polegają na rozmowach i towarzystwie, bo trochę ciężko coś zorganizować innego w trakcie trwania meeta. W przyszłości może się uda jakieś zabawy zorganizować takie jak wspóne rysowanie, może nawet prezentowanie swoich fanfików, prac, pomysłów, każdy mógł by oczywiście jeśli chce, coś dać od siebie dla meeta/społeczności. Jak ktoś ma jakiś własny pomysł na meeta to niech zaprezentuje go, myślę że każdy pomysł/inicjatywa zostaną ciepło przyjęte, a może zjadzie się ktoś jeszcze, kto będzie chciał pomóc przy realizacji. Pamiętajcie: Ponymeet jest dla NAS i jest tworzony przez NAS. To jak on wygląda zależy od nas. Więc jak się coś niepodoba bądź nie wygląda jak powinno, to może na następny raz warto coś zaproponować, aby każdy się lepiej czuł na nim. Bo wszak samo nic się nie zmieni. Ja jestem otwarty na wszystko, lubię próbować wiele nowych rzeczy i doceniam każdy pomysł/sugestię, bo wtedy widać, że komuś zależy na udanym spotkaniu i chce wydobyć z niego jak najwięcej dobrych rzeczy, i dać je innym.
  9. Kurcze, rano wchodziłem na forum, żeby sie upewnić, że organizatorzy nie odwołali. Wszedłem dosłownie minutę przed informacją od Cloudchaser. Ale i tak było fajnie jak na samo derpienie W końcu mam pierwszą figurkę z blindów. I dziękujemy Nancie za pyszne ciastka, chociaż udało mi się dorwać tylko jedno Ogólnie to w takim razie ja bym proponował przesunąć meeta na dalszy odstęp czasowy (2-3 tygodnie), żeby ewentualnie ludzie sobie czas pozajmowali wcześniej. Ale to tylko propozycja.
  10. Póki co chyba mam wolne Zatem powinienem być. I od razu informuję, że się spóźnię jakieś 20 min, ze względu na dojazd. Wcześniejszym autobusem byłbym o 8:50. I dzięki Filip za info bo bym przegapił. Poinformuję też grupę na facebooku, bo tam to cicho coś.
  11. W zeszłą sobotę w tesco pod merkurym była etykietka z ceną blindbagów, ale była tylko ta etykietka, a blindbagów nie było. Podobno w tesco na ul. drogowców były jakiś czas temu, bo znajomy tam kupił.
  12. Lunarni nigdy nie zrozumieją Magicznego Bananowego Sorbetu
  13. Dzięki za meeta... Nie żałuję że przybyłem. Pomimo deszczu było świetnie. Zresztą jak miało nie być epicko przy tak fajnych ludziach? Dzięki wszystkim, a szczególnie organizatorom za ogarnięcie meeta i naszego motłochu
  14. Może i ja się w końcu pojawię, jak też nie zaśpię. Szczególnie że czeka mnie w nocy z soboty na niedzielę całonocny trening, a znając siebie wolałbym iść wyspany.
  15. Imper3838

    Hymny

    Do oficjalnej to właśnie też sądzę że najlepszy hymn demokratycznej republiki equestrii i całkiem ładnie wykonany w żeńskim głosie. Nie to co wykonanie naszego hymnu podczas MŚ w 2002 przez E. Górniak... Do dzisiaj pamiętam ten koszmar
  16. Imper3838

    Hymny

    Ta flaga w ostatnim jest zrobiona pod słynne zdjęcie z podnoszenia flagi na Iwo Jimie. Na początku trochę mnie zdziwiło, że połowa hymnów ocierają się o socjalizm, ale jakby nie spojrzeć Equestria to taka socjalistyczna utopia.
  17. Może moja recenzja się powtórzy, ale po mojej recenzji Snowdrop czuję zobowiązany zrecenzować DoubleRainboom "DoubleRainboom - zawiedzony troszkę tak i troszkę nie" Przyznam, że czuję się trochę zawiedziony. Liczyłem na więcej, może to przez to, że parę dni/tygodni wcześniej bardzo dobrze wypadła produkcja "Snowdrop". A i ujawniane zapowiedzi/trailery sugerowały, że ta produkcja może nawet zmiażdżyć z siłą tęczy produkcję SillyFillyStudios. Zawiedzenie przyszło głównie od strony "zbyt rzadkiej fabuły". Tak jak moi przedmówcy zauważyli, że były tylko szczątki fabuły. Czułem się jakbym pił przegazowaną Colę - bąbelki niby fajne, ale smaku nie czuć. Nie wiem może jestem zbyt wymagający, ale oglądając DB momentami czułem się trochę znudzony, pomiędzy kolejnymi etapami fabuły czułem taką jakby pustkę na siłę wypełnioną pokazami animacyjnymi. Miałem wrażenie, że całość tego obrazu trzyma się jak ściana z ubytkami w murze wypełniona pianką montażową wysokoprężną, która dała dosyć dziwny efekt, efekt który raczej na długo nie zagości w moim sercu. Produkcja była dosyć długa, bo ponad 29 min, czyli dłużej niż produkcje oficjalne. Ale szczerze to tą produkcję można byłoby śmiało skrócić do 17 min i myślę że byłby to dobry zabieg, a już na pewno fabuła by na tym nie ucierpiała, a oglądanie nie powodowałoby uczucia znudzenia u niektórych odbiorców, a dzieło Zacharego Richa byłoby mniej rozmazane, bardziej lite i wyraziste. Sama produkcja nie budziła we mnie zbyt dużo emocji (ale myślę że to raczej moja wina, bo jestem z tych którzy cenią filmy które bardzo manipulują emocjami). W zasadzie w mojej mniemaniu to była produkcja oglądaj, patrz na efekty, śmiej się, zapomnij o reszcie, czyli coś dla masowego widza. Nie zauważyłem żeby wypłynęła tutaj jakaś nauka czy wyższa treść. Sam pomysł crossoveru z "Atomówkami" był dosyć zaskakujący i sądzę że pozytywnie zaskoczył fanów. Był swego rodzaju hołdem dla Lauren Faust. Podobał mi się też pomysł z ukrytymi symbolami/detalami, ale w moim odczuciu było ich troszkę za dużo, te symbole pojawiały się w zasadzie co chwilę i raczej znalezienie ich nie było taką frajdą jak znalezienie jedynego obiektu w 20 minutowej produkcji. Było też kilka innych całkiem miłych zaskakujących momentów. Najmocniejszym elementem była jakość wykonania, bardzo dobrze zrealizowane animacje. Oprawa audiowizualna brak zastrzeżeń. Spodziewam się, że sporej części osób nie spodoba się moja recenzja, ale napisałem ją głównie dlatego, że może przynajmniej dla części osób okaże się ona przydatna. Poza tym nie każda recenzja może być wyłącznie pozytywna. Nam krytykom/oglądającym/komentującym łatwo jest wygłaszać opinie, tylko szkoda (albo może nawet i dobrze), że nie potrafimy wygłosić opinii czysto obiektywnej. Nasza opinia zawsze jest strumieniem informacji zniekształconym przez pryzmat naszego umysłu. Przez co praktyczne wygłoszenie opinii wyłącznie obiektywnej jest niemożliwe. Łatwo nam jest oceniać, wygłaszać swoje opinie zza bezpiecznej bariery, nie mając kontaktu z autorami i ich osobistymi założeniami co do ich twórczości. Często oceny krytyków mogą się wydawać na pierwszy rzut oka jako sztylety wbijane w serce. Ale jak zauważycie, nawet przez pryzmat można zobaczyć tęczę. Bo jakby nie spojrzeć głębiej, strach przed krytyką zmusza autorów do większej bardziej efektywnej pracy nad swoim dziełem, którzy dzięki takiej opinii są zmuszeni wynieść swoją twórczość na wyższy poziom. Może i dodałem tutaj za dużo goryczki, sam się sobie dziwię, że takie słowa krytyki śmiały wypłynąć ze mnie. Ale wbrew temu co napisałem produkcja wypadła dosyć pozytywnie, została ciepło przyjęta przez fanów, wielu na tą produkcję czekało kilka miesięcy. Zachary Rich i jego studio mogą być dumni prawdopodobnie z dzieła swojego życia. Udało im się zadebiutować w środowisku niemalże całego światowego fandomu. Także u mnie po mimo tych kilku negatywów przeważa bardziej pozytywna opinia po oglądnięciu i czekam na następne produkcje. Zachęcam każdego do oglądnięcia. Ocena: 6,5/10 Dzięki za poświęcony czas na przeczytanie moich wymiocin werbalnych. Pozdrawiam, Imper3838
  18. Ano ja do dzisiaj pamiętam moje zdziwienie po oglądnięciu piątej części (według mnie najlepszej części). Jeszcze jako małe dziecko nie mogłem się otrząsnąć przez długi czas. Teraz to pozostaje mi czekać, aż Disney nakręci kolejne 3 części, chociaż się boję tego co zrobią z tą trylogią, szczególnie jak ostatnio zlikwidowali LucasArts
  19. Ostatnio z ciekawości poszukałem hymnów Equesteriańskich. Który waszym zdaniem jest najlepszy? Chwała Naszej Księżniczce Hymn Demokratycznej Republiki Equestrii Long live our Equine Motherland The Equestrian National Anthem
  20. Świetne przerobienie dialogu Gandalfa z Frodem w Morii. Po prostu majstersztyk A ten filmik zachęcił mnie do obejrzenia jeszcze raz trylogii Gwiezdnych Wojen Spike i Twilight miażdżą http://www.youtube.com/watch?v=FeUJm-a9cQ0
  21. Imper3838

    Daj swoje foto :P

    Łapcie moje foto, to moje najładniejsze po tysiącu prób retuszowania. Brzydkiego nie dam xD
  22. Imper3838

    Snowdrop

    To teraz kolej na moją opinię - może niektórych zachęci do oglądnięcia (Uwaga! Będzie dłuuuugo) Z różnych powodów odczuwałem niechęć do fanowskich produkcji, szczególnie przez moje osobiste przeświadczenie do amatorskich/fanowskich dzieł, w szczególności zbudowane przez doświadczenia w grach komputerowych. Gdzie przykładowo mody tworzone przez użytkowników były rażąco niedopracowane. Przez to właśnie w mojej podświadomości powstało twierdzenie, że to co nie jest oficjalnie wydane przez twórców jest "złe". To twierdzenie także zostało zbudowane w oparciu o fanowskie funduby/przeróbki różnych produkcji serialowych, czy filmowych. W takich produkcjach dosyć często animacja/dubbing po prostu powodowały u mnie bezwarunkowy odruch polegający na jak najszybszym kliknięciu na czerwony przycisk z białym krzyżykiem w przeglądarce/odtwarzaczu. Jednak coś niezwykłego stało się tego wieczoru kiedy natrafiłem na FB na link do tejże animacji. Filmik zapisałem do oglądnięcia później, czyli do listy na youtubie do której wszystko trafia co mam oglądnąć, ale i tak nigdy nie zostanie oglądnięte… Takie pudełko zapomnienia. Po kilku godzinach myśl związana z oglądnięciem tej produkcji była cały czas w mojej głowie i nie dawała mi spokoju. Więc zrobiłem sobie herbaty i po wielkich bólach niczym opuszczająca nasz kraj zima załączyłem. I wtedy poczułem się jakby moja świadomość została zmiażdżona, uderzona młotem percepcyjnym w oparciu o kowadło świadomości. I od razu wiedziałem, że to będzie tak jak przy dobrej książce, filmie, przedstawieniu. Kiedy sięgałem po pierwszy łyk herbaty naszła mnie taka myśl: "Czyżby jednak na polach pełnych chwastów, kamieni mógł wyrosnąć delikatny kwiat? Delikatny i piękny niczym poranna pajęczyna skąpana w rosie połyskującej światłem wschodzącego słońca?" Pierwsze odczucia/skojarzenia? Czułem się jakbym oglądał film Forest Gump. Muzyka świetnie potęgowała nastrój panujący w filmie. Na początku w fabule doszukiwałem się kilku już wykorzystanych motywów, ale potem (dzięki Bogu) gdzieś się potem rozpłynęły. Ogół produkcji SillyFillyStudios cały czas trzymało mnie w duchowym i delikatnym nastroju, co zawsze bardzo do mnie przemawia. Zawsze daję duży plus dla filmów, muzyki, itp. które potrafią wprowadzić mnie w taki nastrój. Zauważyłem dosyć dobre „wplecenie” w oryginalną fabułę serialu. Niektóre zdania znacząco potęgowały uczucia. Samo imię Snowdrop już mówi nam o jej pięknie, delikatności, po prostu od początku widać, że to postać wrażliwa, a i też wzrastała niepewność co do jej postaci. Mnie trapiło przez dłuższą chwilę zapytanie co do jej niewidomości i osobowości. To była po prostu melodia uczuć. Do końca filmu nawet na chwilę się nie zdekoncentrowałem, co się rzadko u mnie zdarza. Brak słów na puentę. Co pokazał mi film? Że czasem żeby ujrzeć prawdziwe piękno trzeba zamknąć oczy i je "czuć" (może właśnie to jest ten trochę wykorzystany już motyw). Co do kwestii technicznej: oprawa audiowizualna na bardzo wysokim poziomie, nawet się zastanawiałem czy to nie jakaś oficjalna produkcja od Hasbro. Głosy postaci jak najbardziej odpowiednie. Pół roku pracy dało rewelacyjny rezultat. Podsumowując… Za zmianę mojego spojrzenia na amatorskie produkcje film zdobył moje uznanie. Jednak raczej prędko nie wrócę do powtórnego oglądnięcia tego dzieła. Ten film zasłużył sobie u mnie na miejsce w wąskim gronie rzeczy, które są zbyt piękne, żeby je wypaczyć nadmiernym podziwianiem. Ocena końcowa: 9+/10 Dziękuję tym co dotrwali do końca. Pozdrawiam, Imper
  23. Co prawda nie słucham takiej muzyki na co dzień, ale obiektywnie oceniając daję 9/10, bo miło się słuchało i poza tym dosyć znany kawałek:twilight5:. A teraz coś ode mnie, może ktoś skojarzy ten utwór :5jsSt: :
  24. Hmm... Nie lubię zbytnio polskiej muzyki rozrywkowej. Ale jako polak daję 6.5/10 A teraz stary dobry Sting i Leon Zawodowiec
  25. Politechnika Częstochowska Wydział Elektryczny kierunek Elektrotechnika semestr III :djTyy:
×
×
  • Utwórz nowe...