Odcinek fajny, choć dość szybko przeleciał. Trochę mało tej koronacji. Sądziłam, że będzie coś więcej o niej, że będzie poświęcone na nią dużo czasu. Tymczasem większość akcji toczyła się wokół zmiany przeznaczeń i naprawianiu tego. Niektórzy mogą skrytykować moją opinię ("Przecież odcinek na tym miał polegać, spójrz na tytuł, a nie się wymądrzasz!"), ale ja byłam przygotowana na jakąś epicką koronację Twilight. A co było w odcinku? Zaledwie kilka minut uroczystości, a reszta znaczki.
Co do piosenek - świetne są, najbardziej przypadła mi do gustu "True, True Friend" i ta śpiewana przez Twilight, po opowiedzeniu Spike'owi o przesyłce od Celestii i późniejszych problemach. Piosenka Celestii też nie była zła. Polubiłam też "Cutie Mark Song", a zwłaszcza solówkę Pinkie. Ogólnie o odcinku? Najlepsza była koronacja, choć za krótka, i początek. Całość oceniam na 7/10 - 5/10 za odcinek, 3/10 za piosenki.
A właśnie. Czy tylko ja zauważyłam, że nie było 7 piosenek? (Chyba, że nie umiem liczyć .)