Powiedziałbym że to bardzo stereotypowy odcinek. Wykorzystuje stary motyw o armii głupich klonów, który znamy już z wielu innych kreskówek. Tak właściwie to ciekaw jestem dlaczego zawsze klony są przedstawiane jako znacznie gorsze wersje swojego pierwowzoru - nie uważacie że ciekawiej by było, gdyby w tym odcinku klony były idealną kopią Pinkie? (chyba za dużo wymagam od tej kreskówki...)
Poza tym:
- do połowy dość nudnawy
- całkiem zabawny był konkurs patrzenia na schnącą farbę
- może gdyby przyspieszyli trochę akcje to byłby lepszy
- minuta 13, sekunda 2 - mane color fail
- to że Pinkie znała tą legendę o klonowaniu, przypomina mi Pinkie z "Friendship is Witchcraft"
Podsumowując:
Całkiem fajnie, ale ta seria już udowodniła wiele razy, że stać ją na więcej.