Spectra

- Dziękuje - Odpowiedziała Amber

- Tak.. Następnym razem bądź ostrożniejszy. Mam nadzieje,że już wszystko w porządku.

Amber podeszła do poszkodowanego i użyła czaru uzdrawiającego. Po chwili światło zabłysło na jego głowie powodując powolne otrzeźwienie kolegi.

Amber podeszła do łakoci, wzieła jedno.. i drógie... trzecie... i je zjadła. - Pyyyyszne! - powiedziała i zjadła jeszcze pare

ciasto ucierane 1 sztuka margaryna 125 gramów + cukier 100 gramów + jajka 4 sztuki sok jabłkowy 50 mililitrów mąka 200 gramów + proszek do pieczenia 2.5 łyżeczki masa 1 sztuka jabłka 500 gramów + cynamon 2 łyżeczki amaretto 3 łyżki sok jabłkowy 150 mililitrów cukier 40 gramów + Żelatyna 6 łyżeczek śmietanka 36% 600 gramów + cukier wanilinowy opakowanie 2 sztuki budyń waniliowy opakowanie 0.5 sztuki mleko 125 mililitrów + śliwki 2 sztuki winogrona 1 pęczek listki czekoladowe opwakowanie 1 sztuka 1 Piekarnik rozgrzać do 180 °C (z termoobiegiem: do 160 °C). Margarynę utrzeć na puszystą masę. Dodać cukier, jaja, sok jabłkowy i dokładnie wymieszać. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, a następnie z masą. Ciasto włożyć do natłuszczonej tortownicy (śr. 26 cm) i piec ok. 30 minut. Wyjąć i wystudzić. Następnie przekroić na 2 placki, jeden spiąć obręczą tortownicy. 2 Jabłka umyć, obrać i usunąć gniazda nasienne. Miąższ pokroić w kostkę i wymieszać z cynamonem i amaretto. Rozłożyć na placku, zostawiając 2-cm brzeg. 3 Sok podgrzać z 30 g cukru i rozpuścić żelatynę. Śmietankę ubić z cukrem waniliowym i dodać do tężejącej masy. Rozprowadzić na jabłkach i przykryć drugim plackiem. Chłodzić ok. 3 godzin. 4 Budyń wymieszać z 10 g cukru i 2 łyżkami mleka. Resztę mleka zagotować. Wlać budyń, dokładnie wymieszać i doprowadzić do wrzenia. Zdjąć z ognia, lekko ostudzić i rozprowadzić na torcie. Odstawić do wystygnięcia i udekorować. Tort składa się w większości z owoców więc nie zawiera zbyt dużo kalorii.

Przyleciałam szybko pod drzwi klasy w nadziei, że będę pierwsza. niestety Reven czekał już pod wrotami zamku powiedziałam ; cześć i zaczęłam czekać na resztę klasy

Też proszę o dopisanie.

To może i ja się wypowiem na swój temat.- Powiedziała z uśmiechem . Nazywam się Amber Royal . Jestem Alicornem oraz Urodziłam się w Canterlo’cie , i tu właśnie mieszkam . O Uniwesytecie dowiedziałam się od koleżanki , która podsuneła mi pomysł zgłoszenia się do tej klasy. Na ogół zajmuję się magią.Głównie specializuje się w czarach efektownych a zarazem silnych, ostatnio całkiem dobrze mi idzie czarna magia. Gdy byłam mała miałam pewne trudności powiązane z „nią”, wkładałam w czary zbyt dużo energii i zamiast podnieść lekko filiżanke- udeżałam nią o sufit. Obecnie te problemy mineły i magia mi się ustatkowała. Bardzo się ciesze , że przyjento mnie do tej klasy. Albowiem jest to dla mnie radość oraz zaszczyt.

Proponuje na patronkę U.C Księżniczkę Lune

Amber weszła do klasy rozejrzała się i powiedziała z uśmiechem -Cześć.. Usiadła w ławce za Reven'em, wyjęła książkę do magii i zaczęła czytać.

Amber ukłoniła się powoli po czym wyszła z klasy z resztą uczniów. Nie będzie łatwo, ale dam rade.. - pomyślała wychodząc.

Hmm.. Z jednej strony spędzenie czasu z przyjacielem może mi zastąpić wiele rzeczy , to poznawanie ich też sprawia mi wielką radość. Moją BFF znam od dziecka, a oddając wszystko musiałabym oddać i ją. W Equestrii mogłabym zdobyć ich więcej przyjaciół ale ta jedna jest dla mnie wyjątkowa i spędzanie razem czasu jest równie wyjątkowe jak i ona. Więc wolałabym oddać wszystko co mam i spędzić jeden dzień z moją najlepszą przyjaciółką niż spędzić go w Equestrii.

Witam. Droga Księżniczko Celestio bardzo chciałabym dołączyć do tej klasy i uczyć się o magii przyjaźni. A oto podanie : Imię: Amber Nazwisko: Royal Miejsce pochodzenia: Canterlot Płeć: klacz Wiek: 18 lat Gatunek: Alicorn Talent: Magia Charakter: Odważna, miła, rozważna oraz przyjacielska. Zainteresowania: Muzyka i czary Dodatkowe informacje: Bardzo dobrze idzie jej magia, szczegulnie lubi zaklęcia efektowne i silne. Bardzo ładnie śpiewa. Jest oczytana i miła, bardzo poważnie podchodzi do nauki.