Łojoj, gdybym miała wymienić moje wszystkie ulubione książki, to trochę by to zajęło. Uwielbiam fantasy, ale mam taką dziką zasadę, że po każdej książce tego typu, czytam sobie coś poważnego. No bo czemu nie?
A więc moje ulubione to trylogia Władcy Pierścieni, dzieła Trudi Canavan, trzy trylogie Lici Troisi, thrillery medyczne Robina Cook'a, saga Potter'owa, saga Sapkowskiego, Mały Książę, E.E. Schmitta - Oskar i Pani Róża i Dziecko Noego, Buszujący w zbożu, Martin Eden, Stary człowiek i morze i saga Sue Townsend o Adrianie Mole. Założę się, że ominęłam kilka, ale to nie na moją głowę. Tak czy siak, sama jestem zdziwiona, że tego jest aż tyle, ale cóż poradzić?