-
Zawartość
70 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Patryk956
-
-
o natychmiastowym
-
ekstremalnie niebezpieczna.
-
W takim razie czemu ja miałbym milczeć podczas głosowania na podarowanie tagu [Epic] jeden z moich ulubionych opowiadań?
Fic zasługuje na ten tag ze względu na bardzo interesującą historie księcia, multum nawiązań, random taki, jaki powinien być oraz świetnie odwzorowane emocje i charaktery postaci. Gołym okiem widać że autor przykłada serce do tego opowiadania i stara się by było jak najlepsze. Nie jestem jakimś znawcą, tak naprawdę to ledwo mieszczę się w średniej, ale według mnie jest to jedno z tych lepszych opowiadań, których niewykorzystana możliwość przeczytania jest grzechem.
Tyle ode mnie jeżeli chodzi o to opowiadanie.
- 1
-
tak z ciekawości, czy to z tej sceny, kiedy Nyx przemienia Fluttershy w drzewo, bierze się to że dość popularne jest twierdzenie że Fluttershy chciała być drzewem?
Nie, wzięło się to z odcinka w którym mane 6 jechały do Applelosy (czy coś ten deseń, muszę sobie odświerzyć pamięć ;/) i kiedy sobie rozmawiały to Flutter powiedziała coś o tym że chciała być drzewkiem
-
Nareszcie! Już traciłem nadzieję na następny rozdział. Dobrze wiedzieć że jednak tego nie porzuciłeś
-
Jest jakaś szansa na dodanie możliwości komentowania? Bo znalazłem takie cudo:
"w głębi sera"
-
Ty to masz pomysły Niklas
Podpis pod tym up -
Bardzo przepraszam za to niedopowiedzenie.
Opowieść - gdyż to zasługuje na ten tytuł - tak mi się spodobał, że zapisałem go na dysku w telefonie i przeczytałem już przynajmniej trzy razy.
Sama fabuła, widać na pierwszy rzut oka że przemyślana od początku do końca. Zawiła tajemnica, której elementy układanki poznajemy z rozdziału na rozdział.
Stworzone lokacje łatwe do wyobrażenia a bohaterowie mają trójwymiarową (jak ktoś to kiedyś ładnie określił) osobowość.
Charaktery znanych nam klaczy są wyraźnie podkreślone, nie tylko te z elementów, ale też te "ukryte" jak upartość u Rainbow, czy Fluttershy która przez swoją dobroć jest w stanie wystawić się na katusze psychiczne dla ratowania przyjaciół.
Widać również zamiłowanie autora do zegarów, które przelał na "papier". Przyznam szczerze, że mnie nim zaraził.
Nie jestem dobry w ocenianiu czy samym pisaniu choćby prostego opisu czegokolwiek, więc... taaa.
Mam nadzieję że to wystarczy na dopisanie mojego plusa do opowiadania, a jeżeli nie, to na pewno zdołam coś jeszcze z siebie wyciągnąć
Dziękuję za uwagę i życzę miłego dnia
PS: Gratuluję Dolarze za dostanie się do "zielonych", wiem o tym od dawna ale nie miałem czasu by ci pogratulować
-
Ufff... osiem godzin lekcji w tym basen i rekreacja to nie są żarty.
Dobrze więc, jestem teraz w pełni świadom co piszę i mogę opisać rozdział wymieniony wyżej.
Co ciekawe, zacznę od końca.Dużo wcześniej dowiedzieliśmy się o Domi i o jej elemencie, spodziewałem się również że Dez dostanie lojalność (prosta dedukcja związana z tytułem
), ale o Nice się ani trochę nie spodziewałem!!
Widać że już dosyć dawno wyszłaś z "poziomu" amatorstwa w pisaniu, a w nowym czujesz się dobrze o czym świadczy twój sposób pisania oraz kierowanie postaciami.Muszę przyznać że skojarzyła mi się nazwa "Wichrowe Wzgórze" z Skyrim'em ze względu na występującą tam lokację "Wichrowy Tron" a dopiero potem przypomniałem sobie (dzięki pomocy google) że jest taka książka i - jeżeli mnie pamięć nie myli - serial. Muszę też przyznać że nie spodziewałem się tego ślubu tak szybko, no rozumiem że się kochają, ale żeby jakieś półtora (strzelam) tygodnia po zaręczynach... a zresztą, jak się kochają, to po co czekać
Ciekawi mnie także, co się stanie z Niką i Masterem (jako ONI) ale można to sobie łatwo wyobrazić, jedno jest pewne... nie będzie miał z nią łatwoMagiczne przybycie Celestii i Luny zaraz po pokonaniu Discorda (a według różnych źródeł, od Canterlot do Ponyville to jakieś pół godziny drogi) mogę wybaczyć.
To mniej więcej tyle jeżeli chodzi o mnie, ale może by się ktoś jeszcze wypowiedział, bo tak to czuję że tylko ja i kilka innych osób to czytają, a tylko ja komętuję. Bo ja wiem, napiszcie chociaż kilka zdań i tyle (nie zmuszam tylko proponuję dla jasności).
To tyle. Rzyczę szczęścia i pomyślności i ogólnych radości, oraz prosiłbym o trzymanie za mnie kciuków, bo w tym roku walczę o świadectwo z paskiem i zdaję na kartę pływacką (po za tym, chcę brać udział w między szkolnych zawodach sportowych, ale mniejsza z tym).
Do zobaczenia
-
Jestem dziś strasznie leniwy i wykończony przez szkołę (cztery piątki w ciągu trzech tygodni... robię się "kujonowaty ) więc dużo nie napiszę.
Długość rozdziału jest miarowa. Ostatnio czytam te opowiadania z długimi rozdziałami i takie 10 stron mi się wydawało krótkie, ale jak sam starałem się coś napisać to nie mogłem wykrzesać z siebie choćby strony, więc szczerze doceniam te strony. Może jeszcze jutro coś napiszę bo dziś nie mam już siły (zmęczony szkołą, chorobą i samym dniem nie mam siły by robić cokolwiek oprócz czytania, grania i ogólnego siedzenia na kompie). Do jutra postaram się zrobić edita.
PS:
No cóż... nie jest najgorzej, ale też mogło być lepiejCzy to przypadkiem nie były moje słowa
-
Nie żeby coś ale... kiedy rozdzialik ?
-
Nie wiem jak to skomętować ;/
Musi ci wystarczyć proste:
"Warto było czekac!"
-
No to szybko bo nie mogę się doczekać
-
Przepraszam że przez tak długi okres się nie odzywałem ale byłem w Hiszpanii i nie zabardzo miałem dostęp do neta ;/
Na chwile obecną jestem w drodze do domu i jak będę na miejscu to przeczytam i jak zawsze skomętuje
EDIT: Hah... co tu dużo mówić, rozdział bardzo dobry
Długość rozdziału jest zadowalająca a sama narracja zauważyłem wychodzi ci coraz lepiej. Miło że spełniłaś moją prośbę i wspomniałaś coś o Fluttershy.
Bałem się co sobie pomyśli Domi o Nice kiedy zauważyła ją przy lustrze, ale na szczęście była wyrozumiała. Jest jedno niedociągnięcie z którego dopiero teraz zdałem sobie sprawę i jest to sprawa z miłościwie nam panującymi Księżniczką Celestią i Luną. Jednak uważam że mówi się trudno bo i tak raczej za późno na wyjaśnianie dlaczego nie reagują(wiem, za bardzo się skupiam na szczegółach ). Sprawa z Masterem, hmmm...tak się zastanawiam, czyto przypadkiem nie był "Amulet Alicorna"?
Meh, nieważne .
Podsumowując, rozdział super a pisanie idzie ci coraz lepiej (w przeciwieństwie do mnie ;/). Zostały już tylko jakieś od dwóch do trzech/czterech rozdziałów, a szkoda bo czyta się to bardzo przyjemnie.
Na koniec chciałem cię tylko przeprosić że tak późno piszę o rozdziale ale miałem urwanie głowy (szkoła, zajęcia domowe, normalne życie itp) ale jakoś się udało.
Powodzenia w przyszłych opowiadaniach jak i powodzenia w szkole.
Bez odbioru
PS: Wiedziałem że Nika jest twarda, ale że aż tak
-
Nie mam czasu przeczytać ;/
Jak tylko znajdę czas to przeczytam i oczywiście skomętuję
PS: Nie ma to jak raz na jakiś czas sobie wybuchnąć i wywalić swoje myśli
EDIT: Nareszcie znalazłem trochę czasu
Ciekawy rozdzial, nie ma co. Rzuca się w oczy to że rozdział krótki, ale doskonale rozumiem takie "blokady pomysłowe". Mimo wszystko źle nie jest ale mogło być lepiej (jest bardzo dobrze ale zawsze mówię że "mogło być lepiej"). Ciekaw jestem czy teraz ją wpuszczą do pokoju z Domi po tym zajściu. Sporymi krokami zbliżamy się do końca, i to widać. Jedna sprawa, zastanawia mnie dlaczego od jakiegoś czasu nie było słowa o Fluttershy? Rozumiem że przez ostatnie wydarzenia były trochę zajęte, ale żeby chociaż słowa o niej :/ . No cóż, podsumowując, rozdział jak zawsze dobry lecz widać lekką "blokadę twórczą". Coraz większy "galimatias" w ekipie i nadchodząca "ostateczna batalia". Jak zawsze nie mogę się doczekać
Dobrej weny i przyjemności z pisania!
Bez odbioru.
-
Od kilkunastu minut zastanawiam się co napisać. Powiem tak, warto było czekać.
Walka ze smokiem epicka. Zaklęcia latały na lewo i prawo a zakończenie... brak mi słów.
Teraz czekać na następny rozdział lub epiolg.
Minuta ciszy dla Marona i Malavarisa
-
Proszę o poprawienie tagu [Violent] na [Violence].
-
NARESZCIE!
Tyle czekania, lecz udało się wytrwać.
Ahhhh... te podteksty xD. Tia widzę ma poczucie humoru
Reakcje Luny są "dość" ciekawe a ilość różowych pyszczków jest dość wyskoka.
Mam nadzieję że następny rozdział nie zajmie ci tak długo i będziemy mogli niedługo przeczytać następny rozdział.
-
Coś za długo trwa ta drzemka ;/
Budzika zapomniałeś ustawić czy co...
-
Przez cały czas czytania się uśmiechałem
Dopiero teraz zauważyłem że na ten momęt jest okres "codzienności".
W obu bohaterkach zaszły ogromne zmiany, wszystkie na lepsze.
Z samymi postaciami tak się zrzyłem że pod koniec rozdziału nie mogłem przestać się śmiać
Widać że w zastraszającym tępie zbliżamy się do końca opowieści. Niestety, wszystko co dobre kiedyś się kończy. Nie wiem co mogę jeszcze napisać ;/ Na początku myślałem że jest to tylko kolejne amatorskie opowiadanie które daleko nie zajdzie... jak bardzo się myliłem. Opowieść zaszła zdecydowanie dalej niż myślałem. Jakość pisma z rozdziału na rozdział stawała się coraz lepsza. Nie jest to może najwyższej klasy opowiadanie, ale jak ktoś kiedyś powiedział "Nawet w tych najmniejszych rzeczach istnieje pewny utok", tutaj ten urok jest wyraźny. Nie wiem czemu mnie naszło by teraz o tym prawić lecz nie chciało mi się czekać do zakończenia opowieści i chciałem już teraz zapisać w miarę szczegółową ocene. Według mnie dziewczyno, masz talent. Wystarczy jeszcze trochę pracy nad formowaniem opisów ale według mnie, jest bardzo dobrze.
Nie spoczywaj na laurach i pisz dalej
Weny i powodzenia
Bez odbioru
-
Jak dobrze mieć świadomość że kolejna świetna opowieść nie została przerwana
Rozdział świetny (ostatnimi czasy powtarzam to aż za dóżo) a wszystkie te perypetie i przygody sprawiają że jak zacznę czytać to nie mam jak przestać. Różnorodność charakterów postaci oraz ich różne reakcje powodują u mnie często atak śmiechu. Jakość oraz długość tekstu jest potwornie zadowalająca. Ten momęt kiedy wydaje mi się że zbliżam się do końca, a jest dopiero połowa wywołuje na mojej twarzy uśmiech.
Mam nadzieje że następny rozdział będzie równie wysoki jakościowo, nawet za cene długiego czekania (ale bez przesady).
-
Nie jestem żądnym krwii człowiekiem oraz należe do wymierającego gatunku dzieci które starają się unikać treści nie przeznaczonej do mojego wieku więc mój głos jest za "Carpe Diem"
Ps: Na moją ocenę wpłyneło też to że bardzo lubię opowieści typu "slice of life" oraz "human"
-
Wróciłem z obozu gitarowego i mogę napisać kilka słów na temat nowych rozdziałów.
Wszystko wyszło świetnie. Opisy są dobrej długości, tekst łatwy do zrozumienia, wszystkie postacie są dobrze rozwinięte a dialogi wydają się być realne.
Co do sprawy Niki... muszę przyznać że przewidziałem to. Przewidziałem że stanie się to, co się stało. Mimo wszystko dałaś ciekawe rozwiązanie do tej sprawy. Sam bym nie wpadł na coś takiego Nie spodziewałem się za to "interwencji" Pinkie w związku z Niką.
Niecierpliwie czekam na następne rozdziały oraz odpowiedzi na pytania (np: "Czemu Discord jest taki jaki jest?"), dobrej weny
Bez odbioru
-
< I znów pierwszy komętuję nowy rozdział >
Rozdział jak zawsze bardzo dobry (mimo że piszę to dość często w tym temacie, to i tak nic nie traci na prawdzie). Gratuluję ogólnego pomysłu oraz zdolności kierowania wieloma postaciami. Nie mogę się doczekać, co ukarze przyszłość
Dzięki za świetny rozdział i jak zawsze życzę weny
Bez odbioru
[Zabawa] Historia Equestrii na wesoło.
w Dawne Dzieje
Napisano · Edytowano przez Patryk956
gdzie pogoda...