Rodzice: Brak większego zainteresowania, bez uwag.
Szkoła: Oczywiście było kilka głupich komentarzy typu "Yyy, no weź.. To dla dzieci!". Ale skończyło się, ja już rzadko cokolwiek wspominam(no bo przecież ja to tak o tych kucykach dla szpanu gadam. ), ale jak już coś się stanie, z hejtem się raczej nie spotkam. I tak bym raczej wygrała z toną argumentów, przeciwko jednemu, że to dla dzieci, prawda?