Teraz, kiedy po kuracji przeciwchrypkowej mogę mówić normalnie, też coś powiem:
To był wyjątkowo ... (dowolny przymiotnik o pozytywnym zabarwieniu) konwent. Nie mogę się doczekać meetu, który będzie organizowany przez tych samych ludzi, ale nieprzenoszony na ostatnią chwilę, będzie zapewne jeszcze bardziej ... (ten sam przymiotnik).
Nie będę oryginalny, jeśli podziękuję: dyrektorce szkoły z klasą, organizatorom, dubbingowcom, cosplayerom, prowadzącym prelekcje, artystom, ludziom, z którymi gadałem, uczestnikom, wszystkim naraz i każdemu z osobna.
Za to specjalne podziękowania z podkreśleniem kieruję do:
- ekipy oświęcimskiej, do której się podczepiłem,
- dziewczyny, która posmarowała mnie maścią na ból dupy po spotkaniu z ochroniarzem,
- gitarzysty, bitboxera i wokalistów z korytarzowego zespołu muzycznego,
- prowadzących prelekcję o muzyce fandomowej za poprowadzenie jej mimo minimalnej frekwencji,
- uczestników tejże prelekcji, z którymi odbijałem balony.
Do zobaczenia następnym razem. Brohoof
