Prawdę powiedziawszy byłem kilka razy u zielonoświątkowców - Mój najlepszy kolega z mundurówki kilka lat temu po rozpoczęciu służby stał się wierzący i za jego namową wybrałem się tam, przyznaję, to było zarazem ciekawe i miłe doświadczenie. Ludzie zupełnie inni, nastawienie inne a i forma zupełnie inna.