Temat nie pierwszej świeżości, ale trochę się ruszył, toteż pozwolę się wypowiedzieć.
-Czy wstydzisz się tego, że lubisz kucyki?
Nie. Wstyd to kraść. A kuce to jest hobby jak każde inne, pewien rodzaj odchyłu, który cię cieszy i urozmaica życie. Wkurza mnie tylko i dziwi jednocześnie ogólne pojęcie ludzi spoza fandomu, że to głupiutka bajka dla małych dziewczynek. Klocki Lego też docelowo są dla dzieci, a środowiska AFOLi (dorosłych fanów Lego), którzy tworzą z klocków niesamowite rzeczy jakoś nikt nie hejtuje. FiM to świetna animacja, wg mnie bliska starym dobrym kreskówkom z Cartoon Network, jak Laboratorium Dextera, Johnny Bravo, Atomówki, które pamiętam z dzieciństwa i uwielbiałem. To właśnie warstwa techniczna (kreska, animacja, detale) sprawiła, że obejrzałem pierwszy odcinek. Potem dopiero doszła fabuła, charaktery postaci, piosenki, fandomowa twórczość...
-Czy ukrywasz się ze swoim hobby, tak żeby nikt się o tym nie dowiedział?
W zasadzie nie, ale też praktycznie w ogóle się z tym nie afiszuję. Jedyną osobą, która wie jest moja dziewczyna, dowiedziała się po paru tygodniach odkąd mnie wciągnęło. Sam jej o tym powiedziałem i chociaż nie byłem pewny jej reakcji, przyjęła to bardzo fajnie, pełne L&T. Wprawdzie nie zmieniłem jej w pegasis, ale oberzała ze mną większość 1 i 2 sezonu. Publicznie chodzę czasem w kucykowej koszulce, jednak nawiązanie do serialu jest bardzo zakamuflowane i tylko bystry brony to wyczai. A, i mam przypinkę z CM Big Maca na torbie. Takie znaki rozpoznawcze, jednak jak dotąd nikt nie zauważył, a szkoda Jedynie w pracy nie chciałbym, żeby ktoś się dowiedział, bo środowisko jest spore i dość hermetyczne, a to kiepsko by wpłynęło na moją pozycję "Poważnego Dorosłego Człowieka"
-Czy wyparłbyś się że jesteś brony gdyby ktoś cię zapytał?
Na pewno nie. Z ludźmi, którzy mogliby mieć z tym problem zerwałem kontakt po szkole/studiach. Mam kilku dobrych kumpli, którzy znają mnie na tyle długo, że nie powinno to wpłynąć na naszą przyjaźń. Ale pewnie byliby zaskoczeni. W razie czego niech pokażą, gdzie się zmieniłem przez te 2 lata oglądania kucy. Chyba tylko na lepsze. Chociaż gdyby zapytał ktoś inny, powiedziałbym pewnie coś w stylu: "No... widziałem parę odcinków, nie takie to złe jak się wydaje ". Ach, nie wyzbyłem się jeszcze do końca konformizmu...
-Czy jesteś dumny z bycia bronym?
Dumny nie, po prostu dobrze mi z tym. To najfajniejszy odchył, jaki mogę sobie wyobrazić.
PS O, Celestio! Ale się rozpisałem...