Skocz do zawartości

Ingrid

Brony
  • Zawartość

    11
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Ingrid

  1. Ja tam sądzę, że nie ma co zbytnio zwracać dużej uwagi na polską wersję po dokładniejszym przemyśleniu. Najlepiej obejrzeć film z angielskim dubbingiem i polskimi napisami, gdzie piosenki będą fajnie brzmieć i tak dalej. A polską wersję obejrzeć dla ciekawostki. No chyba, że ktoś czeka jedynie na dubbing :rainderp:

    Kompot dla tego pana! Większość kreskówek/filmów animowanych brzmi lepiej z oryginalnym dubbingiem. Wiadomo, że sześciolatkom nie da się filmu z napisami, ale my (aż takimi) dziećmi już nie jesteśmy!

    A piosenki z MLP to już w ogóle. A do tego trzeba przypomnieć, że muzyka była robiona pod angielski tekst.

     

     

    Ja uważam, że w shorcie "Perfect Day for Fun" za bardzo zwracali uwagę na smartfony. Ja wiem, że to teraźniejszość i są one nierozłączną częścią życia ludzi, ale wszystko ma swój umiar. Natomiast w tym teledysku smartfony grały prawie pierwszorzędną rolę. Mane 6 robiły nimi zdjęcia, gadały, a nawet grały w nich. Czy to nie lekka przesada i zbytnie posługiwanie się technologią w bajce, kiedy to nie jest, aż tak potrzebne?

    Prawda. Nieraz idąc przez moje gimnazjum widzę jak 90% osób zamiast rozmawiać, robi coś na telefonie. No ale takie zachowania powinno się bardziej tępić, aniżeli zanadto pokazywać  :hmpf:

  2. Ludzie, ja jestem kobietą, a jak im to powiedziałam to stwierdzili, że coś ze mną nie tak i sądzili, że z moimi ocenami powinnam być mądrzejsza. W tym właśnie momencie odpowiedziałam, że skoro im to nie pasuje, to wracam do oglądania South Parku, żeby opowiadać im niesmaczne żarty o chrześcijanach, Żydach i kupie. Zadziałało.
    Wszystko jednak zależy od samych rodzicieli. Mojemu koledze nawet figurki kupują  :fluttersad: . 

  3. Może źle to określiłam. Schizofrenii raczej się przez to nie nabawi, ale może... hmm... 'przyspieszyć jej rozwój' (są ludzie bardzo podatni na tę chorobę, szczególnie jeśli ktoś z rodziny ją przechodził)

    Cóż, co do rozdwojenia jaźni, to nie mi dane jest decydować, czy to już choroba. Jednak jeśli Luna nie przejmuje władzy nad Twoim ciałem bez Twojej zgody, to powinno być ok.

  4. Rozumiem to, ale w sumie czego innego się spodziewać. Ja Lunę też stworzyłem, bo potrzebowałem akceptacji, co się będę z tym krył. Z drugiej strony trzeba przyznać, że mi tulpy pomogły nieco się uspołecznić. A przypadki utraty kontaktu z rzeczywistością się jak najbardziej zdarzają, niestety. Chociaż nie wiem czy mówimy o tym samym, ja mam na myśli wszelkiej maści duchowe podejście do tematu, że niby czyjaś tulpa jest prawdziwym smokiem albo ma tak naprawdę 500 lat, albo jest porzuconą tulpą innej osoby, niestety mam wrażenie że osoby mówiące takie bzdury są w tulpowej społeczności coraz bardziej tolerowane. Ale tobie może o chorobę psychiczną chodzi, sprecyzuj co masz na myśli, bo nie wiem co z twoją koleżanką nie tak.

     

    Wszystko zależy od człowieka. Mój wymyślony przyjaciel (od biedy mogę go nazwać "moją Tulpą") też mi pomógł. W dzieciństwie nie umiałam rozmawiać z innymi dziećmi, a więc uczyłam się wpierw na nim. Nadal mam z tym problemy, ale zdecydowanie mniejsze. Tulpa może pomóc albo zaszkodzić - sami musimy zauważyć, co się z nami dzieje, od kiedy ją mamy. 

    Akurat co do mojej koleżanki, to dzięki Tulpom przestała odczuwać chęć rozmawiania z kimkolwiek innym. Zamknęła się w swoim "małym idealnym światku". Ech, nie wszyscy się do tego nadają... ale jeśli Tobie Luna pomogła, to gratuluję  :giggle:

    Dodatkowo osoby podatne na choroby psychiczne mogą zbyt bardzo uwierzyć w swoją Tulpę, nie uważając jej już za coś, co jest tylko w jego głowie - w ten sposób mogą się nabawić schizofrenii paranoidalnej, w niektórych przypadkach rozdwojenia jaźni (mówię tu o osobach, które pozwalają Tulpom używać swojego ciała). Ale trzeba pamiętać, że są to skrajne przypadki, śmiem nawet twierdzić, że osoby "chore" nie sięgają nawet do 1%. Jak już mówiłam - to nie dla wszystkich.

     

     

    Tak, mam wrażenie, że ludzie błędnie podchodzą do wymyślonych przyjaciół, uważając, że nimi się steruje cały czas. Z drugiej strony uważam za nieuzasadnione podejście, że ludzie powinni się pozbywać wymyślonych przyjaciół, gdy dorastają. W pewnym sensie rozumiem, dlaczego niewyrastanie mogłoby być niekorzystne - jeśli ludzie uważaliby, że mają w głowie prawdziwe smoki, to długo by nasza cywilizacja nie wytrzymała. Jednak, jeśli zdajemy sobie sprawę z tego czym jest wymyślony przyjaciel i że istnieje on tylko w naszej głowie, nie widzę przeciwwskazań, by tworzyć sobie wymyślonych przyjaciół w dorosłym życiu.

     

    Nic takiego nie pisałam ^^ . Po prostu w trakcie dojrzewania chłopaczek znikł. Trochę mi nawet szkoda, ale w miarę dorastania przestawałam się nim interesować, przestałam wierzyć, no i czar prysł. Aktualnie mówię do moich świnek i drzewka, gdy muszę się wyładować, więc kolejna Tulpa mi nie potrzebna.

  5. Co sądzicie o tej tajemniczej istocie?

    Zbyt wybujała wyobraźnia. Dla mnie to po prostu wymyślony przyjaciel. Też takiego miałam, ale w dzieciństwie. Nasz umysł ma wiele możliwości, a tulpa jest jego wymysłem. To on nią steruje i 'tworzy'. Więc można uznać, że poniekąd istnieje.

    Próbowaliście kiedyś sobie takie coś sprowadzić?

    Nie i nie mam zamiaru. Czytając posty na forum na tulpach dostaję częściej napadów śmiechu (dziewczynki tworzące sobie chłopaków, którzy je zechcą. Cool), aniżeli chęci stworzenia tego 'czegoś'. A do tego mówcie co chcecie, ale niektórzy mogą dostać od tego choroby psychicznej, jeśli za bardzo się 'wkręcą'. Nie mówię, że wszyscy, ba, większość nie będzie miała uszczerbku na zdrowiu. Ale zdarzają się przypadki, które tracą nieco kontakt z rzeczywistością, jak np. moja znajoma. Niestety, nie wszyscy się do tego nadają.

    Czytaliście poradniki?

    Trochę. Nie wciągnęło mnie to.

    Sądzicie że to szatańskie?

    Oczywiście :rainderp: tak samo jak Harry Potter, manga i szczoteczka do zębów. Samo zło, argh.

    Macie jakieś doświadczenie?

    Ta, wymyśleni przyjaciele z dzieciństwa. W sumie można go uznać za tulpopodobne coś. Też nim nie sterowałam. Wkrótce jednak znikł. Uroki dorastania.

    Czy wierzycie, że Tulpa może istnieć?

    Trudne pytanie. Wątpię, żeby ktoś był w stanie zmaterializować swoje wyobrażenie. A sama Tulpa w umyśle istnieć może. Jak każde inne wymysły ludzkiej wyobraźni.

    Czytaliście creepypaste 'Tulpa'?

    Tak, szału ni ma, ale złe nie było.

    Paranormalne to dobre określenie tego czegoś?

    Nah. Wyobraźnia jest czymś naturalnym. Ewentualne choroby psychiczne też.

    Btw. Czemu niemal każda dziewczyna ma tulpe-faceta, który ją kocha xD ?

    • +1 1
  6. Anekito

    Trudno mi podjąć decyzję, ale raczej jest to JAPOŃSKI ''Ring''. Stary, ale nadal napawa mnie strachem, gdy go oglądam.

    Nie oglądam każdego, kieruję się opinią znajomych, recenzjami i opisem fabuły.

    Czarna ze szkocką whisky :rainderp: (dla pewności - sprzedają taką w sklepie, a alkoholu tam ze świecą szukać). Zwykła zielona też niczego sobie. I czarna, oczywiście z mlekiem.

    Szczerze? Wolałam ją jako jednorożca. Była taka...normalna. I to było dobre.

    Jak na razie nie zobaczyłam dostatecznie dużo odcinków, żeby móc cokolwiek stwierdzić. A spoilerów unikam jak ognia. Zniszczyły mi zabawę z ''Grą o Tron''.

    Dziękuję :hug:

    FlutterRoseDub

    Czy lubię? Kocham. I miło mi poznać branią duszę :yay:

    Mam dwie samiczki, właśnie biegają po klatce, nie pozwalając mi spać. Słodkie wredoty.

    Mam piętnaście lat.

    ''Jak wytresować smoka'', ''Merida Waleczna'', ''Ookami Kodomo no Ame to Yuki''

    Lubię też animowane seriale à la ''South Park''

    Mały Hehesz

    Witaj, Heheszu. Uwielbiam Twój nick.

    I dziękuję wszystkim za miłe przyjęcie :hug2:

    • +1 1
  7. Są też lepsze od scen seksu... I trzeba mieć na uwadze, że na kartach panie wychodzą dwukrotnie ładniej niż w rzeczywistości. Chociaż według mnie niektóre malunki były słabe (zawiodłam się na paniach do towarzystwa w Wyzimie Klasztornej).

    Swoją drogą - Amerykanie golizny nie zastaną - każde kobiece piersi zostały na kartach skrupulatnie zasłonięte przez bluzeczki etc. Dziwi mnie, że zrobili to w USA, które gorsze gry miało na koncie.

  8. Grałam w obydwie części i sama wyleję swoje żale...

    Fabularnie bardziej przypadła mi do gustu jedynka. Miała taki nieco mocniej "wiedźmiński" klimat. Co nie oznacza, że w dwójce go brakowało, co to to nie! Plusem jedynki są też potwory. W "Zabójcach Królów" były po prostu... gorsze. Nie spodobała mi się jednak grafika, ale czegóż można oczekiwać po roku 2007? I system walki według mnie spaprali. Większość postaci można było pokonać za pierwszym razem na poziomie trudnym. Kolejna część pod tym względem mnie zaskoczyła - walka rzeczywiście była trudna i dawała duże pole do popisu, a nie tylko klikanie myszką. 

    Druga zaś ma nieco lepszą muzykę, wspomniany już wcześniej system walki (chociaż jak kto woli) i przede wszystkim postacie wydają się bardziej "wyrazistsze" (tutaj ukłon w stronę osób podkładających głos). W jedynce denerwujące było, że np. Grabarz i Dziadek wyglądali tak samo, a Leuvaarden niczym nie różnił się od zwykłego kupca.  

     

    Aha..ogromnym, przeogromnym minusem dla Zabójcy Królów jest brak kart seksu! Zbieranie ich to była spora część zabawy w Wiedźminie! Liczę na to, że karty powrócą w Dzikim Gonie. 

     

    No niestety, na 90% ich nie będzie w trzeciej części, bo już przed premierą drugiej, autorzy powiedzieli, że są one "gówniarskie i nie pasują do Wiedźmina", tak więc raczej ich nie będzie w nowej odsłonie.

     

    Polać temu panu! Karty Seksu były czymś, czego brakowało mi zdecydowanie w "Zabójcach Królów" i zabolało mnie, że najprawdopodobniej w trójce ich nie będzie.

     

    A co do Alvina - wydaje mi się, że to on był Jakubem. Świadczy o tym talizman, a do tego to, co powie Geraltowi zależy od tego, co on sam mówił wcześniej chłopcu. Sam Dziki Gon nawet przepowiedział mu, że w przyszłości odda mu duszę bliskiej osoby przenoszącej się w czasie. Jednak twórcy pozostawili pod tym względem dużo tajemnic, co pozwala nam samym wysnuć swoją wersję wydarzeń. I słusznie.

  9. Ryś Raindrops

    1. Lubię rysie. Ale wolę oceloty  :yay:

    2. "Troszkę" xD Ale tak, lubię je. Dobra, lubię chyba wszystkie zwierzęta i robactwo. No, może z wyjątkiem karaluchów. I takich grubiutkich larw.

    3. Horrory ~

    3. Za trudne pytania zadajesz. Hmm... Luna

    4. Psy, zdecydowanie.

    5. Klauny mnie denerwują, a za cyrkami nie przepadam, szczerze. No chyba, że za pokazami iluzjonistów, hyhy.

    6. Mam dwie świnki morskie, Tweek i Igni oraz psa - Rut.
    (Oszukałaś mnie, wstawiając w pytaniach dwie trójki, wiesz ? To mnie zmyliło.)
    Dziękuję :hug3: 
    Btw. Masz u mnie plusa za Yuno... wszędzie :giggle:  

    • +1 2
  10. Wiesz, że kiedyś nad tym myślałam? Ale jak na razie musze żyć z pieniędzy, które dostanę na urodziny/święta/ze stypendium, więc ze zbieraniem będzie ciężko, chociaż trochę już mam odłożone. Pomyślę o tym, gdy lapnę się chociażby jakiejś dorywczej pracy.

    • +1 1
  11. Little Light

    1. Piętnastka mi niedawno stuknęła. Ale nadal gimbus. 

    2. Pomogły mi w tym Internety. I kolega, z którym obejrzałam pierwszy odcinek. Pamiętam te ferie jak dziś *delikatne wzruszenie*
    3. Głównie zwierzęta i postacie w stylu mangowym (choć zapalonym mangowcem nie jestem, muszę przyznać, że ten styl rysowania jest świetny)

    4. "Złodziejka Książek", "Pieśń Lodu i Ognia", "Pies Baskerville'ów", "I nie było już nikogo"

    5. "Ib" (ogólnie uwielbiam japońskie gry robione w RPG Makerze, ale ta to po prostu cudo), "The Path", "Wiedźmin", "American McGee's Alice"
    A co do systemów RPGowych, bo też się zalicza, to "Honor i Krew", "Zew Cthulhu", "The Shadow of Yesterday" i "7th Sea"

    6. Uwielbiam ją  :kuph:  Zacznijmy od tego, że MLP jest serialem, w którym lubię podejrzanie dużo postaci. A Celestia znajduje się dość wysoko na mojej liście.
     

    Triste Cordis

    Witaj Jasiu, może chciałbyś się spotkać? (musiałam to napisać. Musiałam. Pedobear patrzy)
    Ojej, dziękuję  :fshug: Niezły utwór, przyznam. 

     

    Nogalik, StarostaXD

    Witam i dziękuję ^^
     

    • +1 1
  12. Um... witam wszystkich. Jestem Monika. Jestem kobietą (tak dla pewności zapewniam...). 

    Przybyłam w Wasze skromne progi w poszukiwaniu rozrywki i mocy przyjaźni. Na początku zwykle jestem cicha i spokojna, ale jak się zaklimatyzuję, to mogę dać się Wam we znaki (mam nadzieje, że nie w negatywnym sensie ^^ ). 
    Moje zainteresowania (pomijając kucyki, of course) to gra w gry fabularne, czytanie książek fantasy, kultura żydowska, rysowanie, nauka (tak, dobrze przeczytaliście. NAUKA) i świnki morskie. Przede wszystkim świnki morskie.

    Jeśli zaś o samo MLP chodzi, to uwielbiam wszystkie postacie z "głównej szóstki", lecz jeśli ktoś kazałby mi wybierać, mój głos padłby zdecydowanie na Fluttershy. 

    A, i uwielbiam Discorda. 
    Btw. Nie hejtujcie mnie, ale nie zobaczyłam jeszcze całego czwartego sezonu ;_;

     

    tumblr_kz6rk2ftUg1qaw7jm.png

    • +1 3
×
×
  • Utwórz nowe...