Ja raz mialem sen gdzie uderzyl we mnie piorun, a w zasadzie jego goraca fala uderzeniowa. (sam piorun uderzyl 2-3 metry ode mnie, ale to byl sen wiec wszystko bylo w nim mozliwe) Huk byl ogromny, (stracilem sluch we snie na te pare sekund zanim sie obudzilem) a uczucie bolu bylo nie do wytrzymania. Czulem jakbym doslownie spalal sie zywcem. Po chwili nie wytrzymalem bolu i zaczalem slabnac, oczy mi sie zamykaly, to co widzialem robilo sie coraz ciemniejsze, az po chwili zobaczylem jak lece na plecy, zemdlalem i w momencie upadku (zderzenia z ziemia) obudzilem sie. Tego snu w zaden sposob nie kontrolowalem, bo nie umiem, ale mimo to byl cholernie realistyczny, chociaz szczerze watpie, ze pioruny przy uderzeniu w ziemie wytwarzaja fale uderzeniowe, a zwlaszcza gorace, ale poza tym wszystko wygladalo jak na jawie. I wedlug mnie moment w ktorym zaczalem slabnac az "urwal mi sie film" byl najgorszy, bo czulem sie jakbym umieral i to uczucie bylo okropne. (moze przez to, ze "umarlem" z bolu) W kazdym razie nawet mi ciezko jest stwierdzic czy umarlem w tym snie czy nie, bo nie znam dokladnego uczucia smierci, ale nadal tu jestem i moge Wam o tym napisac wiec nawet jesli we snie umarlem, to to przezylem.