Skocz do zawartości

pesus

Brony
  • Zawartość

    57
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez pesus

  1. pesus

    Tibia

    Jeżeli ma ktoś ochotę zagrać w doborowym towarzystwie w Tibie, to zapraszam na serwer Thoria Open PVP. Fajnie by było zagrać z kimś a nie samemu :C .
  2. Kinsei szybko się ogarnął złapał bento i wyszedł przez drzwi akademika używając klucza. Wszedł do klasy przepraszając za spóźnienie powiedział też do wszystkich; - Cześć - Uśmiech, po czym usiadł na ławce i wyjął zeszyt i zaczął notować notatkę.
  3. Słowa nauczyciela zapadły w moim rozumie. Muszę jakoś spróbować, nie nie spróbować lecz to zrobić żeby wszyscy byli zgrani. Nie chce żeby demony zabiły wszystkich tak jak szatan zabił jego rodziców w błękitną noc. - Przyjaźń co? - Kinsei położył się na swoim łóżku i powoli zaczął zasypiać.
  4. Wszystko co sensei powiedział przytłoczyło Kinsei'a. Lecz opowieść o klasie z której pochodził nauczyciel wstrząsnęła nim dogłębnie. - Czyli jest możliwość że zginiemy gdybyśmy nie walczyli zespołowo - Zapytał Kinsei wycierając naczynia.
  5. Kinsei zebrał naczynia tak jak mu kazał nauczyciel, wstawił do zmywali i poczekał na nauczyciela. Myślał o co zrobić żeby wszyscy w klasie zaakceptowali go jako przyjaciela. - Muszę być miły i przyjazny a i pomagać innym - Powiedział cicho i przerwał gdy nauczyciel przyszedł z jedzeniem które zostało.
  6. - Sensei ja ci pomogę - Również uśmiechnięty Kinsei wstał od stołu i podszedł do nauczyciela - Zgłaszam się na ochotnika sir! - Powiedział jak żołnierz. - Zebrać ze stołu?
  7. Kinsei słysząc wystrzał z pistoletów wstał od biurka i wyszedł na korytarz. Zdążył się przebrać z mundurka szkolnego w zwykłe ciuchy, szare spodnie jeans'owe i bluzkę z nadrukiem swojej ulubionej kapeli rock'owej A Perfect Circle. Wszedł do stołówki i zauważył parę że parę osób się zebrało. Ale zaraz co tu robi nasz nauczyciel i czemu na jego ramieniu siedzi ptak. - Sensei co tu robisz z tym ptakiem? - Zapytał zdziwiony Kinsei.
  8. Gdy Kinsei skończył jeść zapłacił za siebie i dziewczyny. - Nie musicie mi oddawać - Powiedział uśmiechnięty - Poczekam aż zjecie i was odprowadzę do akademika, chyba że chcecie jeszcze gdzieś wyskoczyć.
  9. - Astrid, Ahiri wy co bierzecie - Zapytał Kinsei.
  10. - Cześć - Powiedział z uśmiechem Kinsei - Miło mi cię poznać. Hmm pójdę zamówić coś, co chcecie? Ja wezmę Nigiri-zushi i Temaki.
  11. - Chodźmy - Powiedział Kinsei - No to na sushi, na pewno nikt więcej nie chce się przyłączyć - Zapytała z nadzieją w głosie.
  12. Kinsei słysząc słowa nauczyciela wstał wziął torbę i wyszedł z klasy. Zaczekał na wszystkich aż wyją i powiedział głośno. - Skoro jesteśmy w jednej klasie to może pójdziemy grupowo coś zjeść, na pizze albo coś w tym stylu? - Zapytał z uśmiechem chłopak.
  13. Kinsei w zamyśleniu patrzył na nowych. Nauczyciel mówił wszystko to co było podstawą. Patrząc po innych uczniach nie widział w nich chęci współpracy. - Nazywam się Kinsei Okinare zamierzam uczyć się maister'a w kierunku Tamer'a i Doctora. Miło mi was poznać - Powiedział przyjaźnie do reszty "przyjaciół".
  14. Kinsei przekręcił kluczem w drzwiach swojego pokoju w dormitorium i wyszedł do wielkiego holu z wysoko położonym sklepieniem. - 1450 - Powtarzał i szukał klasy w końcu znalazł i wszedł. Był pierwszy, lecz nie zdziwiło go to bo do kramu zawsze mało uczniów uczęszczało. - Ehhh - Usiadł w pierwszej ławce i położył swoją torbę z zeszytami.
  15. Imię: Kinsei Nazwisko: Okinare Wiek: 18 lat Specjalizacje: Tamer, doktor Ranga: Rekrut Wygląd: Opis Charakteru: Radosny, codziennie chodzi uśmiechnięty, dusza towarzystwa. Dodatkowe info: Demon jaki jest przez niego przyzywany nazywa się Ramiel. Wygląda jak mały gnom z młotem którym atakuje wszystkich wrogów.
  16. - Dobra - Odpowiedział Jin - Ty patrz tam jest jakaś budka - Jin wskazał budkę która stała na plaży - Zobaczmy co w niej jest - Może będzie coś ciekawego, gdy zeszli zerwali łańcuch i weszli do środka. Była to mała szopka w której znajdowały się przyrządy do oczyszczania plaży i to co szukali chłopacy. Samopompujący się ponton, oraz kilka narzędzi. - Wezmę łom a ty weź ten toporek - Powiedział Jin - Ok?
  17. - Ty czemu nas nie atakują - Powiedział cicho Jin - Może reagują tylko na słuch? - Dla sprawdzenia swojej hipotezy Jin podniósł książkę i rzucił dalej w korytarz. Zombie od razu zaczęły iść w kierunku wydanego dźwięku - No bez jaj - Powiedział zaskoczony Jin. Ruszyli dalej przez hordę zombiaków poruszając się najciszej jak tylko to można było, dotarli do schodów prowadzących do szatni i wyjścia ze szkoły.
  18. - Ehhhh - dalej oparty o ścianę Jin zaczął podrzucać piłkę do bejsbolu - Pewnie teraz całe miasto tak wygląda, będziemy mieli problem z ucieczką jak ktoś jeszcze będzie z nami próbował uciekać. Chociaż jak by o tym pomyśleć to nie potrafił bym zostawić na pastwę losu osoby nie zainfekowanej.
  19. @up Uhhh ty durny ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Jin usiadł i popatrzył w niebo, po czym uśmiechnął się. - Trzeba będzie zwiększyć szanse na przetrwanie gatunku ludzkiego - Uśmiechnął się, jak zwykle miał zboczone myśli.
  20. Jin wziął kij i wstał. - Pewnie na dole panuje chaos - Jin popatrzył się na Keitaro - Może poczekamy chwilę aż będzie puściej, co?
  21. Siema brachu, dołączam Imię: Jin Nazwisko: Ushirama Wiek: 18 lat Klasa: 3-D Klub/Drużyna: Drużyna Bejsbolowa Zainteresowania i Charakter: Lubi gadać o dziewczynach, tak jak jego kolega Keitaro lubi oglądać anime, często razem z kolegą z drużyny przesiadają na dachu szkoły i grają w mini bejsbola. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Keitaro i Jin jak zwykle siedzieli na dachu, w momencie gdy usłyszeli radiowęzeł szkolny spojrzeli po sobie. - Co robimy?
  22. - No lepiej się pośpieszmy, bo stanie w tym kanionie pełnym pjawek, snorków i żołnierzy monolitu nie wyjdzie nam na dobre. - Powiedział Pesus - Ee Czerwony, masz flaszkę na odkażenia promieniotwórcze bo chyba się napromieniowałem, niezłe co może zaraz zacznę świecić.
  23. - Taaa jest - Powiedział pesus dając kombinezon nowemu - Lepiej żeby ci się przydał, ulepszyłem go trochę na poczekaniu w system podtrzymywania życia - Poszedł w stronę baru.
  24. - Na razie idzie dobrze - Powiedziałem - Jeszcze spakować kombinezony i wszystko jest spakowane. W razie czego to ci z egzoszkieletami będą nieśli większość sprzętu.
  25. - Dobra - Wstał od ogniska - Heh, jakimś cudem mogę chodzić po tej wódce - Otrzepał się po czym ruszył za Czerwonym.
×
×
  • Utwórz nowe...