Przeczytałem "wstęp" do pierwszego rozdziału. Dawno nie czytałem nic, w czym główny bohater nie jest nie lubianym/nie popularnym człekiem, tylko normalnym gościem, ewentualnie nie popularnym, ale lubianym, i mającym gdzieś popularność i ogółem mający gdzieś to, jaki to on nie jest biedny. I dlaczego do jasnej cholery czarny charakter musi być TYM ZŁYM DO SZPIKU KOŚCI CO TO MAŁEMU KOCIACZKOWI WYRWIE FLAKI I OBWIESI JE WOKÓŁ SWOJEJ SZYI :_: Tak trudno stworzyć czarny charakter posiadający jakieś dobre cechy?