Ok, dzięki, kamień z serca, wciąż nikt nie pokazał błędu w "moim" artykule. Wygląda na to, że będę musiała sama poprawiać wszystkie teksty, bo i w tym numerze poprawiałam już po jednym z korektorów i na moje oko było to w ogóle nietknięte... no ale zdarza się. Co do wiedzy korektora - jest to czasopismo traktujące w większości o kucykach i korygując artykuł o nie-kucykowym temacie nie muszę się na nim znać - wystarczy, że podobno zna się autor, ja tu tylko sprzątam. Konkluzja - ze skargą na błędy merytoryczne do autorów proszę lecieć. Szukając korektora, który zna się na wszystkim, a w dodatku zechce charytatywnie korygować internetową gazetkę o kucykach, można go po prostu nigdy nie znaleźć.