Skocz do zawartości

Voltiur2

Brony
  • Zawartość

    108
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Voltiur2

  1. Podanie:

     

    1.      Ras: Pegaz

    Imię: Tesserarius

    Pochodzenie: Satelita Equestrii

    Wzrost: 175 cm

    Wiek: 24

    Budowa: Wysportowany

    2.      Wychowywałem się bez rodziców, przez pewien okres byłem w domu opieki, później wylądowałem na ulicy skąd wyciągnęła mnie armia.

    3.      Wolny obywatel.

    4.      Nie.

    5.      Służę w armii w stopniu kaprala, jestem przydzielony do 3 kompani, 217 batalionu piechoty. Wracam z urlopu na który zostałem wysłany po odniesieniu rany postrzałowej.

    6.      Kieruję się rozsądkiem i poczuciem obowiązku.

    7.      Wierzę tylko w siebie.

    8.      Nie mam nic przeciw nowej technologii i radzę sobie z nią w skali swoich potrzeb.

    9.      Poza widoczną płytką zastępującą policzek i implantami zębów to nie.

    10.  Służba w armii NRL w pełni mi odpowiada, wiem że służąc pomagam zbudować lepszą przyszłość. Horrorem był dla mnie  urlop zdrowotny.

    11.  Najbardziej cenię towarzysz broni, których strasznie mi brakuje. Nie posiadam partnerki ani nie mam kogo kochać, gdyż rodziny nie znam.   Moim zaciekłym wrogiem jest ten, który służy we wrogiej armii i państwie. Personalnie nie posiadam wrogów.

     

    Tesserarius

     

     

    Fragmenty pamiętnika:

     

    Pierwsze dni w armii NRL:

     

    Wpis 1

    Jest ciężko jednak, lepiej niż na ulicy. Kompania do, której trafiłem jest dowodzona przez kapitana Arbitusa. Jest wymagającym dowódcą, "katuje" nas na pasie taktycznym mając nas za robaki, bez przerwy wpaja nam ideologiczne śpiewki, które mają na celu zrobić z nas bezwzględne maszyny.

     

    Wpis 2

    Po dwóch tygodniach na szkolnej moja odporność psychiczna znacznie wzrosła, już nie denerwują mnie ciągłe krzyki podoficerów, które były tak uciążliwe przez te pierwsze dni. Nauczyłem wykonywać się rozkazy automatycznie, jeżeli podoficer mówi padnij to rzucasz się na płasko nie zważając czy wylądujesz cały w błocie czy nie.

     

    Szkolenie:

     

    Wpis 12

    Po pięciu  latach służby zostałem wysłany na szkolenie podoficerskie, argumentowali to w papierach wzorową służbą itp. Dla mnie nie liczyło się to dlaczego mnie tam wysyłają, ale to że uzyskałem awans.

     

    Wpis 13

    Szkolenie mija szybko i przyjemnie, uczą nas jak dowodzić plutonem i skutecznie szkolić rekrutów. Oczywiście nie odbywa się bez propagandy, którą słyszałem już od kapitana Arbitusa, słowa, które są tu powtarzane umacniają mnie tylko w przekonaniu o słuszności naszej sprawy. 

     

    Walka na asteroidzie:

     

    Wpis 23

    Dostaliśmy rozkaz wylotu w celu pacyfikacji jakiejś pirackiej bazy na asteroidzie AY5437. Zadanie wydawało się łatwe, które wykonamy w kilka godzin i wrócimy na kolację do bazy. Podczas przygotowania do wylotu śmiałem się wraz z towarzyszami paląc papierosa, nabijając się z wroga.  

     

    Wpis 24

    Początkowo wszystko szło dobrze, złapaliśmy kilku piratów, którzy kompletnie się nas nie spodziewali. Nasz dowódca przesłuchał ich po czym wydał rozkaz rozstrzelania jeńców. Argumentował to słowami „To nie są żołnierze tylko bandyci dla, których jest tylko jeden los.” Nikt nie protestował, gdyż  swój sposób pojmowania wroga wpoił nam już podczas początkowego szkolenia.

    Dopiero po dotarciu pod siedzibę wroga zaczęły pojawiać się problemy, aby wejść do samego budynku straciliśmy dwa dni. Prawdziwy koszmar był jednak w środku, kiedy sforsowaliśmy główne drzwi, byliśmy zmuszeni do prowadzenia szczurzej wojny. Wydzieraliśmy obrońcom pomieszczenie po pomieszczeniu, ostrzeliwując się z odległości od kilku do kilkunastu metrów. Baza była dość rozległym kompleksem więc oczyszczenie jej zajęło nam kilka krwawych dni, Ci którzy się poddawali byli z miejsca rozstrzeliwani. W ostatnim etapie walk zostałem ranny, pocisk z broni ręcznej kalibru 12,7 mm rozerwał mi lewy policzek, oraz wybił kilka zębów. Nie pamiętam co działo się po postrzale, wiem tylko, że wraz z innymi rannymi trafiłem do ambulatorium gdzie wstawiono mi implanty zębów oraz stalową płytkę, która zastępuje mi utracony policzek. Na moje szczęście proteza twarzy jest odpowiednio wyprofilowana.

     

    Charakter:

    (Jeden z kaprali o Tesserariusie do sierżanta.)

    -Tesserarius to żołnierz twardo stąpający po ziemi, podczas szkolenia unitarnego nie mieliśmy z nim problemów. Wszystkie polecenia wykonywał, jak należy bez mrugnięcia okiem.

     

    (Kolega ze szkolenia podoficerskiego do jednego z elewów na szkoleniu)

    -Mówi mało i jest złośliwy, ale równy z niego kompan. Poza tym gwiazdozbiór1 nigdy nie miał z nim problemów, jak i w drugą stronę. Jak będziesz miał szczęście to sam go poznasz.Pod warunkiem, że będzie miał nastrój na  nowe znajomości, jeśli nie to licz się ze złośliwością itd..

     

    (Tesserarius do rekruta poznanego w koszarach, który zapytał go jak wygląda armia)

    -Słuchaj, nie lubię jak ktoś zawraca mi zad jakąś zbędną rozmową. Więc nie zadawaj mi pytań jak Ci tu będzie bo sam się przekonasz a teraz spadaj stąd kocie!

     

    Wygląd:

    Pegaz ma sierść koloru jasno szarego, nosi krótko przyciętą kruczoczarną grzywę i ogon. Na otaczający go świat spogląda ciemnoniebieskimi tęczówkami. Cechą charakterystyczną wyglądu jest tytanowa płytka zastępująca mu lewy policzek.  

     

    1. Gwiazdozbiór- Oficerowie w żargonie wojskowym.

×
×
  • Utwórz nowe...