Skocz do zawartości

Future Pony

Brony
  • Zawartość

    306
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Future Pony

  1. -Kto to jest ?! Uluqiora odpowiedz wreszcie ! - Pomyślałam i po chwili uszłyszałam głos, to była ona - zaczynasz mnie denerwować, to oczywiste że on tak samo jak ty dostał dar. Dar którego te tępaki z Canterlotu nie mogą zrozumieć. A teraz z łaski swojej, nie przeszkadzaj mi. - Nie spodziewałam się że mi odpowie ale, czułam że jej ufam i że ten jednorożec nie jest zagrożeniem. Dla pewnośći odsunełam się od maga by przypadkiem jego łańcuchy nie rzuciły się na mnie.

  2. Nic dziwnego że boli go głowa, ta energia jest tak mroczna że nawet Uluqiora się jej boi.Będe musiała z nią powaznie porozmawiać, mam wrażenie że wie więcej niż Pyro i kyre razem wzięci. -Też to czuje, ale mam chyba za słabe czucie magii by coś mnie bolało - Skłamałam, przecież nie mogłam mu powiedzieć że czuję się wysmienicie, ta magia nic mi nie robiła a nawet czułam się blisko niej..bezpiecznie?! - Może pójdziemy do mnie -zapytałam nagle ni z tego ni z owego - Mogę nam zrobić herbaty jeśli chcecie.-

  3. - Nie, wszystko ok. Nie licząc tego że całe miasto opustoszało,a na dodatek próbował mnie zabić butik Rarity.- Uśmiechnełam się lekko do kyre'a. -A co do tego zamku w Everfree. To jest ten w którym powstała Nightmare Moon z tego co się orientuje. Myślisz że ta cała sytuacja może mieć coś wspólnego z tym szurniętym Alicornem ?-

  4. -Strzeż się cieni, bo mogą cię pożreć - usłyszałam nagle wewnątrz własnej głowy -uważaj impie, ta okolica zrobiła się bardzo niebezpieczna - na chwilę zamarłam po czym zapytałam - Czy to ty... Uluqioro?- usłyszałam nagle, a raczej poczułam śmiech...ale nie taki jak kiedyś. Tamten był mroczny i rozdzierajacy mój umysł. A ten, ten był miły i ciepły. Taki jak, śmiech mojej matki. -Tak mój mały impie to ja, ale teraz strzeż się...strzeż się- Nagle oprzytomniałam. - Nie, nie widziałam nic podejrzanego prócz...ciebie i Pyro. Hmmm, od jakiegoś czasu zwierzęta z Everfree zachowują się bardzo agresywnie, co utrudnia mi zbieranie ziół. Mam nadzieję że ta informacja ci pomoże.

  5. -Nazywam się Falka Crow, jestem alchemiczką - Podałam mu kopytko - Cieszę się że mogę cię poznać panie kyre Dark... Szkoda że w takich okolicznościach. Mówił pan że przysłali pana by sprawdzić źródło czarnej magi? To bardzo dziwne, biorąc pod uwagę że przez większość czasu wyczuwałam tu raczej...czystą magię Harmoni. Między innymi dlatego tutaj zamieszkałam, te otoczenie dobrze działa na moje zkołatane nerwy.

  6. Magia cienie,to bardzo poważna sprawa. A co jeżeli taka ilość energi obudzi Uluqiore ? To by mogło mnie zabić. Przez pewien czas panowałam nad nią, ale to jest bardzo męczące. Tak właściwie nawet teraz nie wiem czym jest Uluqiora, w snach pokazywała mi się jako kruczoczarny alicorn w dziwnej nie pasującej do niej kolorystycznie zbroi. Zbroi wyglądającej jak by była wykonana z kości. Najstraszniejsze jednak było to że wyglądała prawie tak jak ja. Jedyne widoczne różnice to to że nie miałam skrzydeł , zbroi i jej grzywa...była z czystej energi. Nagle z letargu wyrwał mnie, wyraz twarzy Kyre'a.-Wyglądasz na bardzo zaniepokojonego, czy wiesz kto może odpowiadać za to wszystko ? - Zapytałam nie licząc na sensowną odpowiedź.

  7. Nie czekając na to co powie Pyro postanowiłam sama się dowiedzieć kim jest neiznajomy.- A pan kim jest?- Zapytałam kuca stojącego parę metrów odemnie.- Jeśli wie pan co tu się dzieje to niech pan to powie. Przez chwile myślałam że pan jest źródłem tej mrocznej energi, ale teraz...już nic nie rozumiem.- Znów milczałam i czekałam na odpowiedź. Jednorożec był trochę dziwny, czuć było od niego czarną magią podobną do...nie...TO nie możliwe!

  8. Poczułam ogromną ulgę, ale nie chciałam przebywać w tym budynku ani minuty dłużej, więc czym prędzej otworzyłam drzwi. To co zobaczyłam wprawiło mnie w konsternacje, ale nie na długo, bo po chwili stałam już przy Pyro i ledwo powstrzymywałam się by nie krzyczeć.-Czy to wy robiliście sobie żarty ? bardzo śmieszne, a i czarna magia jest raczej zakazana więc już bardziej roztropne było by podpalenie mojej fryzury-fuknełam,po czym rozejrzałam się dookoła i zaniemółwiłam. nie było ABSOLUTNIE nikogo prócz mnie i dwóch jednorożców.-Czemu...tutaj nikogo nie ma? Cholera,to chyba nie wy.-Nagle zwróciłam uwagę na drugiego jednorożca. Wygladał na maga i to takiego raczej z pod ciemnej gwiazdy. -Pyro,a ten tamten to kto to jest?- zapytałam szeptem.Wiem że nie powinnam, ale on wywoływał u mnie pewien niepokuj.

  9. Wystraszyłam się, nie na żarty.- Czy ktoś tu jest? - Zapytałam niepewnie stojąc przy drzwiach. - Chciałam coś kupić więc popstanowiłam tu wejść i nagle, drzwi się zatrzasneły. Na prawdę nie chcę przeszkadzać.- Może śpi ? Ale nie, to nie możliwe. Przecież było już dość późno, sklepy powinny być już otwarte. bardzo dziwna i niepokojąca sytuacja.

  10. - Oh, Witaj właśnie wybieram się do miasta po parę drobiazgów. - Po co ja to mu w ogóle mówię ? Lepiej zmienię temat - Czy zmusiłeś już Grzejnika do płaczu...znaczy czy już masz jego łzy, będą potrzebne do tego wywaru o którym ci wczoraj mówiłam. - Hmm, on udawał że mnie lubi tylko dlatego że nie znał innego alchemika. No ale trudno, jakoś to przeżyję. - Wiesz, wybacz ale mi się śpieszy Muszę zrobić małe zakup - po skończeniu zdania udałam się w kierunku butiku Rarity.

  11. Dobra, dziś idę do miasta i nic mnie nie powstrzyma. Z tą myślą włożyłam kaptur na głowę, rzuciłam parę zaklęć i ruszyłam do sklepu. Płaszcz był bardzo ładny, zielony ozdobiony złotą nicią. By nie kusić losu zaczarowałam oczy by nie odbiegały od standardów Equestri. Idąc do Ponyvil chciałam kupić sobie trochę ubrań i jakieś dodatki: okulary, spinki etc. Musiałam zmienić swój wygląd jeśli chciałam nie mieć więcej większych nieprzyjemności.

  12. Weszłam do domu i pierwsze co zrobiłam, to zamknełam drzwi na klucz. Wprawdzie okłamałam Pyro że jestem zmęczona ale w sumie nie miałam nic do roboty więc szybko się umyłam,coś zajdłam i poszłam spać. Ten dzień był dość "interesujący", ale co gorsze nie dotarłam do sklepu. - Ale ten dzień był zmarnowany - burknełam do siebie i pozwoliłam, utonąć umysłowi w oceanie snów.

  13. - Żegnaj Pyro, cisze się z zaproszenia, jak będe mieć czas to przyjde - Mówiąc " jak będe mieć czas" miałam na myśli że już mam na ten dzień coś zaplanowane,tyle że jeszcze nie wiedziałam co. Ogólnie fajny chłopak z tego Pyro, niczego sobie ogier. Ale teraz to było nie ważne, teraz liczyło się to że zaraz wrócę do mojego ciepłego domku, położe się do łóżka i nareszczie będe mogła poczytać sobie książke którą wypożyczyłam z biblioteki. OFFTOP: teraz czekamy na Goblina bo więcej nie zrobimy :P

×
×
  • Utwórz nowe...