Skocz do zawartości

Polox

Brony
  • Zawartość

    118
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Polox

  1. godzinę temu Agleć ^^ napisał:

    Sry, że przerywam, ale tylko chcę coś z siebie wyrzucić
    Czuję się beznadziejnie, od wielu miesięcy... a może i od ponad roku? nie odczułam szczęścia, radości, nie byłam wesoła. Odczuwałam tylko smutek... teraz nie czuję nic. Zero. Null. Jeżeli ciało jest naczyniem na duszę to czuję się jak rozbity słoik. Jeżeli już coś robię to robię to, bo mi matka karze, a nie chce słuchać kolejnego darcia mordy "ty mała upośledzona leniwa kurwo".
    Każdego dnia myślę o zapierdoleniu się, zgromadziłam 6 opakowań Apapu, ale boję się, że to za mało i skończę co najwyżej w kolejce do przeszczepu wątroby i nerek.
    Nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać, nikogo do wyżalenia się. W sumie to jestem teraz już tak samotna, że gdybym ogłosiła wśród moich "znajomych", że oddam milion złoty w gotówce to nikt by tego nie usłyszał.
    Mam psa... co prawda musi mieszkać u dziadka, ale codziennie odwiedzam Lulu. Lecz mam już tak uszkodzoną psychikę, że nawet więzi emocjonalnej do psa nie mogę wytworzyć.
    Chciałabym wrócić do psychiatryka, nikt by na mnie nie krzyczał, nie poniżał, nie obrażał. Leżałabym sobie całymi dniami na sali, a wieczorami pytała się i rozmawiała gdzie można w Łodzi zdobyć coś żeby się zaćpać. Dawaliby mi leki psychotropowe, a kto wie, może bym dostała coś od lekarza o działaniu narkotycznym?
    Żyję tak, jakby jutro miało być gorsze. Idę spać z myślą, że już nigdy się nie obudzę. A potem przychodzi rozczarowanie.
    Z całego serca pragnę umrzeć, choćby w długotrwałych cierpieniach, ale brakuje mi odwagi żeby ze sobą skończyć.

     

    Witaj droga koleżanko, mam nadzieję, że wolno mi się tak zwracać, jestem w szoku, rozumiem, że życie lubi dawać w kość, czasem okres niedoli może trwać kilka miesięcy nieraz kilka lat. Nie wszystko układa się tak jakbyśmy tego oczekiwali, ale zawsze gdzieś na skraju jest ta nadzieje ten promyk, jedna mała iskierka, która chce rozbłysnąć milionem gwiazd. Wiem, że większość pomyśli, że piszę od rzeczy, ale cóż, tak racja nie mogę powiedzieć, że czuję to samo, ale czytając to poczułem ten sam ból, jakby moją skroń przecinało milion żyletek. Nie mam w sercu pustki, jak i w duszy, ale jednak uważam, że kończyć z sobą, życie może być piękne należy mu dać szansę, wiem jak to wygląda, jednak nie szukaj zwolenników w tej metodzie pozbycia się siebie. Trafienie do psychiatryka może okazywać się z jednej strony prostym wyjściem, ale nim nie jest, przebywając z kimś chłoniemy jego odbiór na świat i to jest prawdą, za równo można podczepić to pod dobrą jak i złą stronę. Jeżeli chodzi o branie psychotropów znam osobę, która właśnie po nich, no cóż popełniła samobójstwo, mimo, że na co dzień była normalną osobą, a może ja nie wiedziałem o niej dosyć. Samotność jest największym bólem niema nic gorszego nisz zewsząd ogarniająca ciebie pustka, ale cała czas możesz żyć, wiem, że moje słowa wydadzą się banalnie i wiem, że mogą ciebie nawet urazić, aczkolwiek pamiętaj twoje szczęście zależy tylko od ciebie samej i nikogo więcej, jednak niestety nie jest to tak proste jak może brzmieć. Ale to ty podejmujesz tę ostateczną decyzję, czy chcesz, czy też nie być szczęśliwą. Wiem, że nie mogę mówić w ten sposób, bo wcale ciebie nie znam i nie wiem ile krzywd doznałaś, ale wierzę, że jakaś cząstka ciebie chce żyć. Pozwól tylko nabrać sobie oddechu, daj następnemu dniu drugą szanse, a może stanie się on tym najpiękniejszym. Utraconą radość ciężko do siebie przywrócić to nie jest coś to przychodzi z minutą, na to potrzeba czasu, ale gdy już da się tą szanse życiu i samemu sobie, to jest ona tą najpiękniejszą, taką, o którą walczyłaś i zdobyłaś ją w pocie czoła i krzywd. Ale cóż jest piękniejszego od uczucia, jeżeli twój czyn mógłby zmienić życie innych, dać nadzieję, a to jest jedna z najpiękniejszych rzeczy jaką można dać człowiekowi.Niestety znacznie łatwiej odebrać nadzieję, niż ją ponownie zaszczepić, obudzić w człowieku. Spójrz na życie inaczej, jeżeli nie jesteś w stanie obudzić w sobie tej radości szczęścia, dojrzyj ją w tych, którzy ciebie otaczają, może wtedy uda ci się odczuć to uczucie na nowo, a może i znacznie więcej.

     

    46 minuty temu Bluedraft napisał:

    @ Temat wyżej 
    Ja mam 21 lat i co do spraw jeżeli chodzi o wychodzenie i takie tam opowiem wam coś z mojego doświadczenia. Do 18 byłem wychowywany wręcz pod kloszem, po 18 moi rodzice wyszli z założenia że swoje zrobili i jak se pościelę tak się wyśpię - głownie to zawdzięczam pewnym wydarzeniom o których zaraz wam powiem. Gdy miałem 17 lat to pojechałem na imprezę mówiąc że wrócę tego samego dnia i że jadę na takie ognisko ze znajomymi gdzie ogólnie będzie grzecznie. Wróciłem na drugi dzień z rozjebanym telefonem, kacem jak stąd do księżyca, śmierdzący wódą na 100m. Chyba większej awantury nie miałem w domu, oczywiście był szlaban na internet wychodzenia i td. Cóż... parę tygodni później postanowiłem to powtórzyć. Głównie dlatego że wszyscy z mojego otoczenia jeździli imprezowali ogólnie strasznie zazdrościłem im tego a przede wszystkim tego że nie byli wychowywani pod kloszem tak jak ja. Chciałem tego zasmakować, zobaczyć jak to jest zaszaleć a nie siedzieć przywiązany jak kundel do swojej budy bo - "Ojeju jesteś za młody, coś ci się stanie lepiej idź się poucz albo posprzątaj pokój". Między czasie również mieszkałem w internacie gdzie wychowawcy bardzo skrupulatnie spełniali prośby rodziców. Zacząłem z czasem się otwierać na nowe znajomości i robić kolejne odpały + do tego sztuka negocjacji urabiania rodziców i wychowawców doprowadziła do tego że po tych wydarzeniach rodzice stwierdzili że cokolwiek by mi powiedzieli i tak zrobię to po swojemu. Oczywiście cokolwiek się wtedy działo starałem się to robić ze zdrowym rozsądkiem (czasem różnie to wychodziło zawsze była ta doza rozsądku). Do czego dążę, niekiedy rodzicom się zaradza przesadzić jeżeli chodzi o stawianie przez nich granic więc niekiedy trzeba delikatnie lub stanowczo pokazać że też mamy prawo wyrazić swoje zdanie na temat tych granic i zacząć je umiejętnie przesuwać (nie burzyć ich całkowicie a przesuwać). 

    @Agleć ^^

    Powiem tak... Po apapie to co najwyżej to Ciebie porządnie szczyści i dostaniesz nie przyjemnego zatrucia, także nie warto. Co do tego strachu przed ostatecznym krokiem... też to miałem nie raz i tyle powiem że Depresja to gówno i jakkolwiek kto by to opisywał tego się nie da zobrazować gdyż ma wymiar indywidualny. Kiedyś mój kumpel "tańczył sobie" na linie pod sufitem aż jego matka gdy to zobaczyła przerwała ten balet... gdy mi to opowiadał wspomniał że w trakcie żałował tego i chciał to przerwać gdyż zobaczył najpiękniejsze momenty swojego życia i dziękował matce że wtedy przyszła. Ćpać ? Nie polecam przy depresji, bo w tedy masz bad tripa i uczucie się pogłębia. Chcesz pogadać ? To wbijaj na pw, nie gryzę, lubię gadać. sam próbuję wyjść z depresji to akurat może będzie nam raźniej ;) . 

     

    Mam 18 lat, można rzec, że mało wiem o życiu, ale swoje widziałem, a najgorsze co mnie zabija wręcz od środka jest nie tylko człowiek robiący krzywdę drugiemu, ale również ten, który robi ją sobie, wiem jak wiele nie zauważamy, jak wiele pomijamy i jak często przechodzimy obojętni. Do czasu, aż nie zobaczy się czegoś na własne oczy. Miałem kiedyś taki ból trwał on ja wiem do końca pierwszej klasy gimnazjum. Był to moment, w którym "przyjaciele" byli najważniejsi, podążało się często za nimi, wiele głupot, mało własnego ja. To co popularne jest dobre, to co pozwala się poczuć lepszym dobre, w tych przekonaniach byłem. Do czasu aż w wakacje spotkałem osobę chcącą odebrać sobie życie. To zmieniło mnie, dzięki temu mogłem spojrzeć na wszystko od nowa, inaczej. Gdyby nie ten incydent prawdopodobnie nie byłoby mnie tutaj. Rozpoczęcie drugiej gimnazjum było dla mnie największym upokorzeniem poczułem wtedy to, co czyli inni gdy ja i moja grupa się śmiali, byłem najdalej jak się dało od tego, nie byłem w stanie się przez pierwszy czas cieszyć i działo się to wszystko stopniowo, ale udało mi się oddalić od ludzi, od których powinienem zrobić to już dawno temu. Jednak zawsze mogłem liczyć na swoją rodzinę w każdej sprawie, dziękuję mojej mamie, że zabroniła mi wyjść te kilka razy, w tym okresie kiedy proponowano mi narkotyki, na moje szczęście zadziałało wszystko tak, że do dzisiaj walenie z wiadra jest dla mnie swego rodzaju zagadką. Trzecie gimnazjum spędzałem czas z osobami, które na to zasługiwały. Byłem szczęśliwy, jednak cały czas utrzymywałem kontakt z osobą, która w tamtym czasie cały czas prosiła mnie o argumenty "Dlaczego ma żyć" "Co ją ma trzymać przy życiu" - Było to bardzo trudne, nie miałem wiedzy o bólu, żeby móc stosować jakiś argument, nie miałem prawa mówić tej osobie jak ma żyć, przeżyła znacznie więcej, utraciła wszystkich, których miała i to co kochała, a jednak odważyłem się. W technikum poznałem jeszcze lepszych ludzi, mających wyrobione zdanie, wreszcie tam szanuje się czyjeś poglądy jest tak jak ma być, wiem jednak, że nie wszyscy mają tyle szczęścia i nad tym właśnie strasznie ubolewam.

     

    Czy w tym wszystkim znajdzie się miejsce dla młodego optymisty, który lubi zawierać nowe znajomości?

     

     

  2. 543. Zapomniał, że nie potrafi latać (Wpływ na wydarzenie: Kucyk ziemski ma sen o byciu pegazem i skacze z okna, morał jest krótki i wszystkim nam znany, kto skacze przez okno ten jest poje****...) - Dodatkowy komentarz jest jedynie elementem humorystycznym, nie ma za zadanie zniesmaczyć kogoś, obrazić, lub zgorszyć.

  3. 2 godziny temu Cluvr napisał:

    Dzień dobry! :D

    1. Oczywiście. Klasyk RPG. Grałem w pierwszą i drugą część, ale niestety mój komputer w tamtych czasach miał z nimi dziwne problemy, dlatego żadnej z nich nie ukończyłem. Od jakiegoś czasu jednak planuję się za nie po kolei zabrać i może jeszcze w te wakacje uda mi się je ograć ;3

    2. Tak ;> 

    3. Oczywiście. Tracę na nie 3/4 swojego życia :D

    4. Jako małe dziecko marzyłem żeby być astronautą x3 Tematyka kosmosu od zawsze jest dla mnie ciekawa. Co głównie przyciąga moją uwagę? Ostatnio zastanawiałem się, czy jest możliwym, żeby istniały w naszym wszechświecie galaktyki zbudowane z antymaterii... 

    5. Jedyny cytat, jaki przychodzi mi w tym momencie do głowy to "Everybody lies" -Dr. House, jednak życiowego motta niestety nie posiadam. A Ty? ;>

    6. Kiedyś trochę się interesowałem, jednak to było bardzo przelotne i spowodowane graniem w klasyk gier strategicznych - Zeus: Pan Olimpu :D Kojarzysz może?

    I wielkie dzięki za obrazek! ;3

     

     

    1. Gratki, bo gra naprawdę jest genialna, jeżeli nie przeszedłeś, to polecam do niej wrócić, sam jedynkę przeszedłem tylko raz, G2 +nk 12 razy, natomiast trójkę trzy razy, oraz G3 ZB, ale tego tylko raz. - Szkoda, że niektórzy w ogóle nie znają tej gry, ale no cóż.

     

    4. Również się interesuje kosmosem, co do pytania nie sądzę, żeby istniały galaktyki zbudowane z antymaterii, jednak w temacie nie jestem zagłębiony jakoś bardzo i są to tylko moje domysły, jednak jak dobrze wiemy, to duża część wiedzy nie jest niczym innym jak teorią, więc myślę, że moje stanowisko w tej sprawie również może mieć miejsce, jednak zgłębię ten temat i jeżeli dojdę do jakiegoś wniosku, na podstawie skonfrontowania ze sobą teorii, to na pewno z edytuję ten post.

     

    5. Taki życiowy nie, jednak mam kilka, które mnie w dużej mierze opisują, przytoczę jeden z nich "Liczy się nie to, kim ktoś się urodził, ale kim wybrał, by być." Coś bardziej mojego "Nie podążaj za tymi, którym radość sprawia czyjś ból, podążaj za ludźmi, którzy są gotowi pomóc tym, którzy ten ból odczuwają" - Jest jeszcze do dopracowania.

     

    6. Jasne, że kojarzę, zagrywałem się też w Age of mythology, mimo swoich lat ta produkcja dalej jest w stanie mnie przyciągnąć na dłużej. Oprócz tych gier znam jeszcze kilka o mitologii: Rise of the argonauts, Titan quest, oraz God of war - Udało mi się na pc odpalić, ale praca kamery była słaba, oj bardzo słaba, dlatego grałem jedynie na ps2. Kojarzysz te tytuły, a może znasz jeszcze jakieś, jeżeli tak to podziel się nimi, bo do mitologii nadal mam wielki sentyment i chętnie ogram każdą grę, która ma, chociażby nawiązania do mitologii greckiej :)

     

     

     

     

     

     

     

  4. Witam bardzo serdecznie, to może teraz kilka pytanek ode mnie:

     

    Kojarzysz może taką grę, jak Gothic?

    Interesujesz się technologią?

    Lubisz jakieś gry komputerowe?

    Interesujesz się kosmosem, jeżeli tak, to proszę o sprecyzowanie, co głównie przyciąga twoją uwagę?

    Masz swoje ulubione cytaty, życiowe motto?

    Interesujesz się mitologią?

     

    Bonusowy obrazek:

    Spoiler

    kJH86FX.jpg

     

    Przepraszam za jakość, ale mogę wrzucać tylko w jednym formacie na imgura ;/

     

  5. Witam bardzo serdecznie, to może teraz kilka pytanek ode mnie:

     

    Robiłeś już własne OC?

    Jaka jest twoja ulubiona potrawa?

    Interesujesz się technologią?

    Lubisz jakieś gry komputerowe?

    Interesujesz się kosmosem, jeżeli tak, to proszę o sprecyzowanie, co głównie przyciąga twoją uwagę?

    Masz swoje ulubione cytaty, życiowe motto?

    Interesujesz się mitologią?

     

    Obrazkowy bonus:

    Spoiler

    8mefClP.jpg

     

  6. 3 minuty temu ASmaxPL napisał:

    Jestem tak stary że widziałem jak Indie z Afryką się łączą.

     

    Każdy człowiek wie ;)

    Trochę nie na temat, ale wiesz widziałem odpowiedzi z testów gimnazjalnych, że kontynentów jest 12, nic mnie już nie zdziwi.

     

    Jestem tak stary, że pamiętam jak narodził się Mao zedong, jakbym wtedy zareagował...

  7. 1 minutę temu Geralt napisał:

    Nie chcę się wtrącać, ale tam cały czas jest pustynia :v

    O ty cwaniaku, faktycznie jest lodową pustynią, dobra masz mnie :D

     

    Jestem tak stary, że pamiętam czasy, kiedy żyło się wedle kalendarza majów.

  8. Jestem tak stary, że jestem odpowiedzialny za stworzenie pisma klinowego, niestety przez ten czas już je zapomniałem, ale moje wielkie dzieło przetrwało, pora na kolejny wielki wyczyn...

     

    Spoiler

    Cuneiform_script2.jpg

     

  9. Fajny temacik, quizu Pinkie pie mi nie zastąpi, ale wreszcie jakiś, w którym w miarę regularnie będę mógł się wypowiadać.

     

    Błędy wychwyciłem podczas tworzenia PMV, pracując na 3/4 odcinkach. Pierwszy wychwycony to z mantykorą, której znika kolec w łapie, a może to mój photoshop :lie:

    Ze względu na rozmiar zdjęć umieszczane one będą w spoilerach:

     

    Mantykora_error:

    Spoiler

    2O8bgGj.png

    Czas kolce w łapy wkłada...

    w61QvoU.png

     

     

    Wszystko działa poprawnie więc, przechodzimy dalej, tak wiem, że to jeden z najpopularniejszych błędów, ale również postanowiłem go tutaj umieścić.

     

    Sztuka wysychania poza kadrem:

     

    Spoiler

    hCtfx6v.jpg

    UDxA9lB.jpg

    Teraz taki pomniejszy błąd, jeśli chodzi o odcinek lekcja stanowczości:

    Spoiler

    dWBgHm8.jpgQnBROnC.png

     

     

    Patrzcie na minę fluttershy, wyraża więcej niż tysiąc słów, w sumie też bym się zdenerwował ;/

     

    Moje krótkie zestawienie błędów dobiegło końca, ale już niedługo będę znów pracować na klatkach do PMV, więc może coś się wynajdzie :D

×
×
  • Utwórz nowe...