Moja krew!
Skończyłam Miasto Upadłych Aniołów i Miasto Zagubionych Dusz (sam koniec epilogu był najlepszy, w następnej książce zapowiada się niezła roz... ee, to znaczy Inkwizycja. Skoro Sebusiowi udało się dorwać anioła, to może wskrzesi Vala? ), przerobiłam serię "Upadli" Thomasa Sniegoskiego (bardzo interesująca seria, cydru mu polać!), stwierdziłam, że "Szeptem" Becci Fitzpatrick nie jest bardzo szałową książką, przeczytałam "Niezgodną" Veroniki Roth (super, ale pod koniec było nieco za dużo całowania) i niedawno nadpoczęłam "Insurgent", czyli sequel poprzednio wspomnianej książki, ale muszę czekać, aż przetłumaczą do końca (póki co 4 rozdziały z 47). Może przeczytam "Upadli" Lauren Kate, ale szczerze w to wątpię, bo śmierdzi mi romansidłem dla mhhhhhhrrrrocznych nastolatek.
EDIT: To JEST romansidło dla mhhhhhhhhhrocznych nastolatek! Ratunku!